William Winter

William Winter, Ona śpi


Padł na kolana przy jej łożku, gdy wokół ciemna noc milczała

I słuchał, jak oddycha cicho, gdy jej twarz blada się stawała,

A po policzku łza spływała, która zdradzała jej cierpienie.

Powiedział: Ona śpi zmęczona. Mój Boże, obdarz ją wytchnieniem.

Padł na kolana przy jej grobie, gdy wokół noc jesienna drżała,

I słyszał szelest suchej trawy, a jego twarz się blada stała.

Przez serce przeszedł mu dreszcz nagły żalu, co płakać nie jest w stanie.

Powiedział: Ona śpi zmęczona. Mój Boże, daj jej spoczywanie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)

William Winter, Wieczorna myśl


Jak latem światło dnia odchodzi,

Jak ciemność ciepło dnia ochłodzi,

Tak dobry człowiek zdąża skocznie

Na miejsce, gdzie na wieki spocznie.


Jak ciemność o poranku znika,

Jak niebo złoty blask przenika,

On mknie anioła lotem w górę,

Blask chwały całun drze ponury.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


William Winter, Trudno się rozstać


Z tymi, których kochamy, tak trudno się rozstać,

W każdym kraju, klimacie i na każdym brzegu.

Rozstanie zawsze cieniem kładzie się na sercu,

Radość nie wraca, gdy raz ruszyła do biegu.


Kiedy nie ma nadziei na nowe spotkanie,

Kiedy przyjaciel odszedł i nigdy nie wróci,

Samotne serce staje się straszliwie smutne

I nawet dusza drżąca razem z nim się smuci.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


William Winter, Czekaj i wierz


Wierz mocno, choćby wielkie było twe cierpienie,

Choćby cię ból ogarnął i opadły troski,

Bo jest moc niewidzialna, która nas ochrania,

Najbardziej, kiedy najmniej czujemy jej dotyk.


Gdy serce jest rozdarte przez żarliwą żądzę

I wolną wolę, te dwie przeciwstawne siły,

Przypomnij sobie kolce cierniowej korony

I powiedz niepokojom, by się uciszyły.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)