Herbert Asquith

Herbert Asquith, Statek do portu w Bideford płynie (A Ship Sails Up To Bideford)


Statek do portu w Bideford płynie

Zachodnią bryzą popychany;

Za masztem maszt, za żaglem żagiel

Wyłania się nam z morskiej piany;

Dewonu wzgórza oberwuje

I bór na wpół we mgle schowany.


Przybywa z wysp ciepłego Wschodu,

Słońce przynosi nam z ochotą;

Przywozi nam owoce z Jaffy,

Daktyle, pomarańcze, złoto.


Dostarcza jedwab z Chin dalekich

I z Persji wiezie nam dywany;

Ptaki o połyskliwych piórach

I węże z lśniących oczu znane.


Sunie po gładkiej tafli morza

Biały jak mewy w wielkim stadzie,

A Wschód z nim razem ku nam sunie,

Schowany w cieniu na pokładzie.


Statek do portu w Bideford płynie

Zachodnią bryzą popychany;

Wioząc owoce z ciepłych krajów,

Wyłania się nam z morskiej piany;

Dewonu wzgórza oberwuje

I bór na wpół we mgle schowany.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Herbert Asquith, Zagniewany brzeg (The Frowning Cliff)


Ogromne morze się beztrosko śmieje,

A brzeg wysoki z gniewu marszczy brwi,

Bowiem śmiech morza go męczy i nuży,

Uważa, że to morze z niego drwi.


Ten brzeg się może gniewać i narzekać,

Ale gniew jego ma niewielki sens,

Bo wkrótce śmiałe, śmiejące się morze

W całości pożre go, za kęsem kęs.


Pochłonie jego stopy i kolana,

Dojdzie do głowy, opalonej twarzy,

Aż w końcu brzeg się obudzi z uśmiechem

Na wysypanej złotym piaskiem plaży.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)