Rupert Brooke

Rupert Brooke to poeta angielski, tworzący na początku dwudziestego wieku. Zginął w czasie pierwszej wojny światowej. Jego wiersze reprezentują tradycyjne podejście do kwestii patriotyzmu i bohaterstwa.


Rupert Brooke, Miłość jest piękna, ale rzadka...

„Miłość jest piękna, ale rzadka” – stwierdziła moja ukochana –

„Przychodzi i przemija szybko” – mówiła, mocno przekonana.

Jej włosy całowałem, śmiejąc się z niej, bo tak dziecinna była,

W miłości nowa, ale wierna, a jednak gorzko tak mówiła.

Ale w kobietach drzemie mądrość, większa, niż same przeczuwają,

I myśli, od ich własnych mędrsze, przez usta kobiet przemawiają.

Jakby inaczej mogła mówić, tak młoda i niedoświadczona,

Najgłębszą prawdę o miłości, zanim nią była naznaczona?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2018)


Rupert Brooke, Miłość


Miłość to wyrwa w murze, wyłamana brama,

W którą, kto raz już wejdzie, nigdy nie powraca,

Miłość zdradą wydaje twierdzę serca sama,

Nie czuje wstydu, kiedy kocha niekochana.

Nawet jeżeli dwoje ust spragnionych siebie

Znajduje ukojenie i tłumi wołanie

Serc łatwowiernych, które znajdują się w niebie,

Oni w ramiona biorą marzenia z oddaniem

I każde z nich samotnie śpi, z widmem spoczywa.

Niektórzy ten sen dzielą. Wiedzą też, że miłość

Przygasa i się staje zimna i fałszywa,

Choć na początku całkiem inaczej z nią było.

Zdumienie sobą mija, w końcu się zużywa

To właśnie miłość, z każdą miłością tak bywa.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)


Rupert Brooke, Ante Aram


Przed twą świątynią klękam, będąc nieznanym pielgrzymem,

Śpiewam dostojne hymny i żałośliwe litanie,

Dym kadzidlany zawodzeń i modlitw wonnych jak mirra.


Bogini, do twego tronu łez i cichych westchnień

Ciągną znużone stopy co pobłądziły w życiu

I serca opustoszałe, zmęczone świata próżnością.


Jakże miła się zdaje cisza twojej świątyni

Wędrowcom ogłuszonym hukiem wichru na zewnątrz,

Jak słodkie po ukąszeniu morskiej wody na ustach.


Blade letejskie wino stojące w twoich kielichach!

Oto staję przed tobą, będąc znużonym wędrowcem

I trudno mi śledzić grozę świątyni, odległe krzyki,


Złośliwe szepty w ciemności i przejmujący trzepot

Straszliwych wielkich skrzydeł - przychodzę najlichszy z przybyszy

Z nieśmiałą nadzieją ujrzenia jak wonny mrok się poruszy


I rozstępując się z wolna ukaże w sekretnej ciszy

Tę jedną twarz o ustach delikatniejszych od lilii

I głosie dźwięcznym, słodszym od gry żałosnej skrzypiec,


Albo miękkiego śpiewu szarookiej harfistki.

(tłum. Wiktor J Darasz, 2014)


Rupert Brooke, Piosenka

Nagle zrywa się wicher i ciepło się robi,

Wiosna przyszła, spod śniegu trawa się wyłania.

Głóg zaczął się zielenić i wypuszczać pąki,

Moje serce otwiera się i ból odsłania.

Przez zimę moje serce leżało zdrętwiałe,

A ziemia była całkiem martwa, zamrożona;

Myślałem, że już nigdy nie nadejdzie wiosna,

Że serce bezradności swojej nie pokona.

Lecz zima się skończyła, ziemia się zbudziła,

Małe ptaki zabrały się znów do śpiewania;

Krzaki głogu przy płocie wypuszczają pąki,

Moje serce otwiera się i ból odsłania.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)