Henry Meade Bland

Henry Meade Bland, Nastroje (Moods)


Wiecznie wiejący wiatr, noc ciemna i to wzburzone, wielkie morze:

Te trzy żywioły i ja czwarty - któż mnie oddzielić od nich może?

Bo bujna burza w moim mózgu markotnie nieustannie wzdycha,

Bo mrok niemrawej, niemej nocy wciąż z każdej strony na mnie czyha,

Bo morze moich marzeń ani na krótką chwile nie ucicha;

Wiecznie wiejący wiatr, noc ciemna i to wzburzone, wielkie morze:

Te trzy żywioły i ja czwarty - któż mnie oddzielić od nich może?


Ogromny spokój, noc tak ciemna i rozgwieżdżone, czarne morze:

Te trzy żywioły wiekuiste - któż mnie oddzielić od nich może?

Ja podróżuję w mroku nocy bez mapy ani bez kompasu,

A moja dusza jest niezmiennie częścią tej ziemi, morza, lasu,

Zaś w moim sercu ciemność z ciszą panują mimo biegu czasu.

Ogromny spokój, noc tak ciemna i rozgwieżdżone, czarne morze:

Te trzy żywioły wiekuiste - któż mnie oddzielić od nich może?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Henry Meade Bland, Górski Bóg Pan (Sierran Pan)


Jestem płomieniem, ogniem, żarem i strugą słonecznego światła,

Jestem też lekką pianą, którą wzbijają rozhukane fale.

Jestem perlistą, piękną nutą z małych skowronka płuc wysnutą,

Jestem klejnotem slicznym, lśniącym, co jest ukryty w litej skale.


Jestem rozbłyskiem potężnego pioruna na pionowym zboczu

I zimną, purpurową zorzą na sinym niebie o poranku.

Jestem też wonią wielkiej sosny, bordową barwą win radosnych,

Jestem podskokiem fauna, który biega po łące w świeżym wianku.


Jestem westchnieniem wiejącego z południa jesiennego wiatru,

Jestem zapachem żyznej ziemi, zwilżonej pierwszym w roku deszczem,

Jestem wezwaniem dzikiej gęsi, gdy się na gnieździe szarogęsi,

Jestem żywotnym, żółtym ziarnem wziętym w młyńskiego koła kleszcze.


Jestem muzyką melodyjną, o której marzy każdy śpiewak,

Jestem radością rozpaloną w sercu człowieka już od rana,

Jestem liryką czystej wody, nieznaną rymom twórców młodych,

Jestem szczęśliwy, nieśmiertelny, podobny do greckiego Pana.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)