Willa Sibert Cather

Willa Sibert Cather, Pod krzakiem głogu (The Hawthorn Tree)


Przeszedł przez błyszczące łąki,

Przyszedł do mnie lśniącym szlakiem,

Podczas wiosny tak przyjemnej,

Podczas nocy takiej ciemnej,

Pod gwiazdami świecącymi,

Pod ogromnym głogu krzakiem.


Przeszedł przez mgłę, przez moczary 

Przyszedł do mnie mokrym szlakiem,

Do mojej białej altany,

Do moich piersi rozgrzanych,

Gdy w ciszy odpoczywałam

Pod ogromnym głogu krzakiem.


Pytaj mnie, o czym ptak śpiewał

Nad ogromnym głogu krzakiem,

Co mi bryza powiedziała,

Jak pięknie róża pachniała,

Jak gwiazda w górze jaśniała,

Nie pytaj, co mi powiedział

Pod tym wielkim głogu krzakiem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Willa Sibert Cather, Piosenka wieczorna (Evening Song)


Mój ukochany, co ze wszystkich rzeczy na ziemi i na niebie

Jest warte choćby jednej skromnej myśli ode mnie i od ciebie

Oprócz miłości,

Oprócz miłości.


Dni są tak krótkie, za to noce tak bardzo szybko uciekają,

Świat jest szeroki, a głębokie i groźne morza się wydają,

Nam się wydają. 


Tak są daleko wszystkie słońca i gwiazdy poza naszym światem,

Że kryją się w otchłani czasu, daleko poza własnym światłem,

Kto wie, gdzie teraz są lub były i jakim podążają śladem.


O jednej rzeczy wiem na pewno ze wszystkich, co się kryją w mroku,

A którym moje biedne serce wciąż stara się dotrzymać kroku,

Że bardzo mocno pragnę, żebyś ty zawsze stał przy moim boku. 


Tak ślepe jest to całe życie, tak długi sen. Prawda jest taka,

Że tylko miłość nam pozwala beztrosko śmiać się albo płakać

I nic innego prócz miłości,

I nic innego prócz miłości.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Willa Sibert Cather, Świt na prerii (Prairie Dawn)


Szkarłatny ogień, który gasi na niebie gorejące gwiazdy,

A w nozdrzach mocny, ostry zapach pokrytych pyłem krzaczków szałwi

I nagłe poruszenie pośród zwierząt stłoczonych w gęstym stadzie.

Pęknięcie oddalonych równin, płaskich jak stół stojący w kuchni,

W mgle purpurowej się wznoszące, i rozedrgany rozbłysk rowów

Po brzegi wypełnionych wodą skrzacą się srebnym światłem świtu.

Szybka, błyszcząca jasno włócznia, ciśnięta nisko ponad światem,

Nagła tęsknota za wzgórzami, które się zostawiło w domu. 

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Willa Sibert Cather, Rozpoznanie (Recognition)


Wysokie wulkaniczne wzgórza, wielkie, o starych, stromych stokach, 

Które się wyłaniają z morza i wznoszą się w niezmiennym stanie,

Śpią i śnią już od tysiącleci ten sam sen, który się nie prześni

I tak cierpliwie trwają w cieple, ciesząc się na to, co się stanie.


I jaka nowa, świeża radość świeci na ścieżki na tych górach,

Gdy uśmiechnięty, śnieżnobiały jak morska piana na grzywaczach,

Do starych, bardzo starych portów nieprzemijającego piękna 

Żagiel z wysiłkiem i oddaniem swój wielki statek wolno wtacza. 

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Willa Cather, Och...


Och, 

Taka jest właśnie radość róży, dla której pośród świata słynie,

Że bujnie rośnie, potem kwitnie, a kiedy pora jej upłynie,

Ginie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2023)