Susanna Hawkins

Susanna Hawkins (1787–1868) to poetka szkocka.


Susanna Hawkins, O królowej i Parlamencie


Niech jak najdłużej Królowa i Książę

I nasza księżniczka młoda

Trwają na ziemi dla dobrego celu

Niech los im sprzyja i zgoda.

A wszyscy, którzy siedzą w Parlamencie,

Nowo do niego wybrani,

Z Bożą pomocą niech się rozwijają,

Dobrze niech robią zebrani.

Niechby ci, którzy w Izbie Lordów miejsce

Należne im otrzymali

I wszyscy, którzy już stoją przy tronie,

Bogu się wciąż podobali.

I niechaj książę Wellington najdłużej

Do Izby Lordów przychodzi,

Który Brytanię Wielką uratował

Od tej francuskiej powodzi.

Ten nasz bohater i jego rycerze

Pobili Bonapartego,

Upokorzyli wszystkich naszych wrogów

Pośrodku pola krwawego.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)


Susanna Hawkins, Hymn o tęczy


Łuk, co na chmurach rozpięty zostaje,

Co na nich błyszczy siedmiobarwną zorzą,

Obwieszcza całej ziemi fakt, że niegdyś

Uformowany był przez rękę Bożą.

Stanowi dowód Bożego przymierza

Wszystkim istotom żywym ukazany,

Bóg zawarł sojusz z każdym swym stworzeniem,

Do życia na tej ziemi powołanym.

Gdy z granatowej chmury, miotającej

Pioruny, gęsty deszcz na ziemię pada,

Bóg obiecuje nam, że z jego strony

Światu już więcej nie grozi zagłada.

Ten łuk, rozpięty na ciemnych obłokach,

To również dowód niezmiernej miłości

Boga do ludzi i jego pamięci

O tym, co, żyjąc, tu na ziemi gości.

Człowiek stworzenia ukoronowaniem

Był tu na ziemi, z woli Pana, godnym.

Był też obrazem Boga Stworzyciela,

Póki nie zepsuł go grzech pierworodny.

Zaprawdę wielka była Boża miłość,

Niedoskonałym ludziom pokazana;

Chociaż umarli przez grzech, to do życia

Wiecznego wskrzesił ich zbawczy plan Pana.

Gdy Bóg nas karci w miłosierdziu swoim

Z delikatnością ojca troskliwego,

Rany przez siebie zadane sam goi,

Daje spoczynek od cierpienia tego.

Ten łuk wspaniały i piękny na niebie

To znak widomy obietnicy Bożej,

Danej ludowi, raz na wieki wieków,

Że miłość Jego skończyć się nie może.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)