Robert Southey
Robert Southey, Roderick, ostatni z Gotów
Długo zbrodnie Hiszpanii wołały do Nieba;
W końcu jednak przebrała się miara złych czynów.
Hrabia Julian zawezwał na pomoc najeźdźców,
Nie dlatego, że całkiem nieludzcy kapłani
Krwią niewinnych splamili ojczystą krainę,
Jak również nie dlatego, że pod ciężkim jarzmem
Krwawiły karki dzieci tej rozległej ziemi,
Ale z tego powodu, że prywatna krzywda
Dotknęła do żywego mściwego barona.
Oszalały zupełnie z wielkiej żądzy zemsty
Na Rodryku, w najgorszą dla kraju godzinę,
Myśląc jedynie o tym, żeby mu odpłacić
Za swoją własną hańbę i nieszczęście córki,
Porzucił wiarę ojców i w ogromnym gniewie
Sprowadził do ojczyzny zbrojne hufce Maurów.
Niczym chmura żarłocznej, ohydnej szarańczy,
Którą Południe z pustyń Afryki podnosi,
Muzułmanie przybyli na brzegi Iberii.
Wkrótce się tam znalazły niezliczone tłumy:
Syryjczycy, Maurowie, Saraceni, Grecy -
Zdrajcy, którzy prawdziwą porzucili wiarę,
Persowie i Koptowie, jak również Tatarzy,
Połączeni przez błędną arabską naukę.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016-2021)
Robert Southey, Dedykacja poematu Roderick, ostatni z Gotów (Roderick: The Last of the Goths)
Dla
Grosvenora Charlesa Bedforda
Ten poemat został ofiarowany,
Jako trwała pamiątka długiej i nieprzerwanej przyjaźni,
Przez jego dawnego szkolnego kolegę
Roberta Southeya
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)