Mary Pyper

Mary Pyper, Chrześcijanina widok śmierci


Pozwólcie mi swobodnie odejść! Dzień nowy właśnie się zaczyna,

Poranek swym jaskrawym światłem już pod powieki mi się wdziera,

Śmierć wstrząsa dreszczem moje ciało, ale ja nie odczuwam lęku,

Bo chociaż ciało w proch się sypie, to dusza nigdy nie umiera.


Pozwólcie mi swobodnie odejść! Ogromna dzienna gwiazda świeci

I złoci swymi promieniami królestwa tam, na wysokości;

Jego nieogarniona chwała mnie teraz obejmuje całą

I blaskiem ukazuje drogę do kraju szczęścia i miłości.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Mary Pyper, “Ujrzymy Go takim, jakim jest”


Kiedy przejdziemy w końcu wszyscy przez ciemną, groźną rzekę śmierci,

To Go ujrzymy wreszcie takim, jaki jest w chwili tej wspaniałej,

Gdy trwa w miłości pełnej, czystej i łasce, która nie zna granic,

I gdy odbiera od wybranych całą należną sobie chwałę.

Wtedy się pokłonimy przed Nim, aż z głów polecą nam korony -

Och! Jakie niezmierzone szczęście owego niezwykłego stanu!

I wówczas w Nim będziemy mogli bez końca chwalić i uwielbiać

Wielkiego Króla wszystkich królów i Pana wszystkich naszych panów.


Mary Pyper, Przyszłam nad ranem...


Przyszłam nad ranem, była wiosna, i się szeroko uśmiechnęłam

Na widok wielkich pól, pokrytych świeżą zielenią bujnej trawy;

Wyszłam w południe, było lato, a ja szczęśliwa byłam bardzo,

Na widok tego, jak dokoła się układają wszystkie sprawy;

W końcu usiadłam, była jesień, i wtedy gorzko zapłakałam,

Ponieważ ciągle bardzo smutna i mocno przygnębiona byłam;

W końcu się w nocy położyłam do łóżka - wtedy była zima -

Zasnęłam snem sprawiedliwego i więcej się nie obudziłam.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)