Celia Thaxter

Celia Thaxter, Pamięć (Remembrance)


Wonny i wolny letni wieczór za oknem nieustannie wieje.

Leżę znużona i znudzona, z ociężałymi powiekami,

Kiedy do głowy mi przychodzą pełne tęsknoty wielkiej myśli

I patrzę, jak zasłona zwinnie zamiata parkiet falbankami.


Wtedy dociera do mnie wrzawa codziennej pracy z wnętrza domu,

Ten pomruk pomieszanych głosów, szorstkich lub słodkich, w przedpokoju,

Trzaskanie drzwiami, twardy tupot stóp szurających na dywanie,

Lekko stłumione odległością przejawy trosk i niepokojów.


Na zewnątrz rozpostarta ziemia błyszczy w oślepiającym blasku,

Wysoko w południowej porze unosi się ogromne słońce.

Ptaki ucichły i ukryły się w krzakach. Tylko świerszcz wciąż trzeszczy

I swą trzęsącą się muzyką na pół powietrze tnie gorące.


Myślę: "O wielkie, szare skały bujne bałwany morskie biją,

Złoto-brązowe wodorosty zwieszają się na ostrych graniach.

Na samym brzegu, tuż nad wodą, siedząca na wygodnym gnieździe,

Błyszcząca w słońcu biała mewa nagle zza skały się wyłania.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020/2021)


Celia Thaxter, Listopad (November)


Dziś wieczór żaden wiatr nie wieje, żeby kroplami tłuc o szyby;

Nie słyszy się żadnego dźwięku, prócz szumu znikło każde brzmienie;

I się nie widzi żadnych świateł, poza poświatą bladą z okna,

I smutno spada deszcz jesienny, strugami z blasku spływa w cienie.


W obrazie, który jest za oknem, brak jakiejkolwiek mocnej barwy,

Na wielkich wzgórzach i w dolinie wszystkie zatarły się odcienie.

Imponujące złote żagle lata zostały już zwinięte

I smutno spada deszcz jesienny, strugami z blasku spływa w cienie.


Ziemia spokojnie sobie leży, spoczywa snem sprawiedliwego,

Jakby zupełnie była martwa, głucha na radość i cierpienie:

Chyba w ogóle nie oddycha, chyba w ogóle się nie rusza

I smutno spada deszcz jesienny, strugami z blasku spływa w cienie.


A moje smutne, skromne serce jest bardzo ciche i cierpliwe,

A ja pokornie i potulnie czekam na jego przebudzenie;

Wiem, że już wkrótce będzie wiosna, która dźwiękami się rozdzwoni,

Choć smutno spada deszcz jesienny, strugami z blasku spływa w cienie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Celia Thaxter, Miłość nas wszystkich uratuje (Love Shall Save Us All)


Proszę, odpowiedz mi, pielgrzymie, czy nie przedwcześnie zmierzch zapada?

Nie pozwól, żeby ciężka ciemność cię przytłoczyła, choć próbuje.

Choć zewsząd wypełzają teraz cienie ogromne i okropne,

Nie lękaj się, bo miłosierna miłość nas wszystkich uratuje.


Nie ma nadziei innej niż ta, którą zobaczyć trzeba ostro,

Chociaż się łzy gromadzą w oczach, choć płacz wzrok mącić usiłuje.

Miłość powinna być potężna, żeby nie poddać się, nie zginąć,

Ponieważ tylko miłosierna miłość nas wszystkich uratuje.


Życiem się ciesz i bądź cierpliwy wobec ciężarów i cierpienia,

Choć policzone są dni nasze, choć czas bez przerwy nas biczuje,

Nie wyciągamy rąk na darmo po dar, którego nam nie dadzą,

Ponieważ wkrótce miłosierna miłość nas wszystkich uratuje


Poczekaj tylko, mój pielgrzymie, poczekaj, proszę, krótką chwilę,

A usłyszymy naszych bliskich grono, jak wiecznie się raduje

Za głuchą, groźną bramą śmierci. Żebyśmy się nie bali, krzyczą,

Ponieważ wkrótce miłosierna miłość nas wszystkich uratuje

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Celia Thaxter, Piosenka (Song)


Zaśpiewaj, proszę, mały ptaszku, zaśpiewaj pięknie, tak, jak umiesz!

Twój skromny głos jest taki słodki i czysty - on melodii sprosta.

Jak delikatnie drga powietrze, gdy drobnym dzióbkiem drobisz nuty,

By smutny, stary świat na chwilę zapomniał o swych wielkich troskach.


Zakwitnij, proszę, mały kwiatku, zakwitnij pięknie, tak, jak umiesz!

Ty każdy dzień piękniejszym czynisz, szczęśliwszym, nieznającym trwogi;

Pochodnio piękna i pachnąca, ty płoniesz płatków swych płomieniem

I pokazujesz, jak w podróży nie schodzić z wyznaczonej drogi.


Proszę cię, zatańcz, moje dziecko, zatańcz wesoło i beztrosko,

Gdy słodkie, małe ptaszki sobie śpiewają skocznie i radośnie,

Gdy całe kiście kwiatów kwitną i wszystkie krzewy się zielenią,

A każdy nowy promień słońca wyraźnie mówi nam o wiośnie.


Och! Zakwitnijcie, zaśpiewajcie, zatańczcie, żeby nas zachwycić,

Kwiatuszku, ptaszku, dziecko moje - bo to poważna bardzo sprawa.

Niech stary, smutny świat zapomni choćby na jedną krótką chwilę

O swoich troskach i kłopotach, kiedy popatrzy sobie na was.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Celia Thaxter, Radość (Joy)


Radość unosi się w spokojnym, słodkim powietrzu wczesną wiosną,

W nieśmiałych, niepozornych, dzikich kwiatach i krzewach się ukrywa,

Szybko szybuje na jaskółki szpiczastych, zakrzywionych skrzydłach,

W strugach, strumykach i strumieniach szemrzących do rzek wielkich spływa.


Jest tam, gdzie smukłe lilie stoją, do słońca wyciągając szyje,

Rozgrzana przez gorący wicher z południa w cieniu ich spoczywa.

I marzy o obłokach obłych, wonnym balsamem nasyconych,

Których tłum, niczym wielkie stado, przez nieba szklany dach przepływa.


To ona błyszczy błogim blaskiem na półksiężyca ostrym haku,

To ona lśni nad purpurowym zachodem słońca barwą nową

I ona z zachodniego wiatru czyni dla siebie wielką harfę,

Ona migocze w gwiazd gromadach, które zjawiają się nad głową.


Radość się kryje w złotym winie, które wypełnia nam kielichy,

Nawet najlichszym na tej ziemi istotom radość się udziela

I ona patrzy na mnie stale spojrzeniem boskim, lecz łagodnym,

Które pochodzi z jakże drogich oczu mojego przyjaciela.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Celia Thaxter, Błogosławieństwo (Benediction)


"Niech Niebo błogosławi tobie, niech Niebo cię w opiece trzyma!"

Dłoń Boga przez te proste słowa wylała balsam na jej głowę

I otoczyła ją spokojem, pełnym skromności i skupienia

W modlitwie, jakim dusze świętych się cieszą, tknięte Jego słowem.


Już dawno zamilkł ten głos piękny, głos ulubiony, ukochany,

Który przed laty wypowiedział błogosławieństwa słodkie słowa.

Jednak w pamięci wdzięcznej dźwięczą jej ciągle te subtelne tony

I ona stale w czujnych uszach raz po raz słyszy je od nowa.


I będzie je słyszała zawsze, póki jej pamięć będzie służyć;

A choćby zamieszkała pośród umarłych, kroku im dotrzyma.

Jej proch drżeć będzie na wspomnienie tamtego głosu, który mówił:

"Niech Niebo błogosławi tobie, niech Niebo cię w opiece trzyma!"

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Celia Thaxter, Pieśń nowego roku (New Year Song)


O, smutku, odejdź swoją drogą i wreszcie zostaw mnie w spokoju!

Jestem zmęczona bardzo tobą, mój smutku stary, dobrze znany.

Zabierz ode mnie swoje ręce i przestań znęcać się nade mną,

Zniknij, jak zimą znika słońce, zachodząc za chmur grube ściany.


Odejdź i przestań mi przeszkadzać, przestań naprzykrzać mi się stale.

Umrzyj! I zniknij! Zgiń, przepadnij! Odejdź z zapomnianymi dniami!

Na wschodzie nocy mrok szarzeje, światło się wzmacnia z każdą chwilą,

I świt przez mur mgły się przebija pierwszymi słońca promieniami.


Umrzyj i odejdź, Stary Roku, zabierz ze sobą stary smutek!

Witaj, powietrza porannego powiewie silny, świeży, zdrowy!

A ty, szczęśliwy Nowy Roku, nową nadzieję daj nam jutro,

Z kwiatami, liśćmi, owocami plon hojną ręką daj nam nowy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Celia Thaxter, Wiara (Faith)


Bardzo pragnęłabym wysoko unosić ręką lampę życia

Jak ta latarnia morska, która stoi na brzegu stromych skałach.

Ona niezłomnie trwa w bezruchu, choć grożą jej gwałtowne burze,

Choć niebo płacze, trwa na straży wielka, wysoka i wspaniała.


Ciężka, nieprzenikniona ciemność się staje cieńsza, sztorm ucicha,

Wystarczy trochę cierpliwości i zejścia mgły się doczekamy.

Po tym, jak odpływ nas wypełnił smutkiem, nadchodzi wreszcie przypływ

I szumem swym otwiera dla nas nowych radości wielkie bramy.


Ta noc jest długa i ponura, cierpienie piersi nam przygniata,

Lecz Bóg, na tronie czuwający, swój świat ocali od rozpaczy.

Popatrz na wschód, gdzie na niebiosa piękny poranek już się wspina.

Ten dzień z pewnością w kalendarzu jako udany się zaznaczy!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Celia Thaxter, Jej lustro (Her Mirror)


O, lustro, w którym odbijało się jej oblicze, w które oczy

Jej stale spoglądały swoim spojrzeniem słodkim i spokojnym,

Czy ty nie przechowałoś w sobie może jakiegoś śladu po niej,

Wspomnienia, które mogłobyś dziś głosem przekazać mi dostojnym?


Gdybym odnaleźć mogła w tobie jeden jedyny twardy dowód

Jej obecności, tak mi bliskiej, tak drogiej, kiedy jeszcze żyła.

O, lustro, lśniące szkanym blaskiem, czy ty nie mogłobyś przywrócić

Choćby na krótką chwilę cienia, którym się w ciebie zanurzyła.


Lecz najwyraźniej to za dużo dla ciebie dawać takie dary.

I widzę tylko moją własną twarz, pociemniałą i ponurą,

Oraz osamotnione oczy, pełne miłości i tęsknoty,

Wciąż we wspomnieniach zatopione, przykryte przygnębienia chmurą.


Na oślep szukam, otępiała, jej drogiej, delikatnej dłoni;

A życie w swoich magazynach nie ma niczego cenniejszego

Od głębokiego przekonania, że jeszcze kiedyś będę mogła

Poczuć na sobie jej spojrzenie z ciepłem uśmiechu serdecznego.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Celia Thaxter, Na Boże Narodzenie (For Christmas)


Życzę ci szczerze tego właśnie, czego ty sama sobie życzysz.

Życzę radości z Narodzenia, uczty, piosenek, w tańcu kroków,

Życzę, by twój był blask miłości w każdej widzianej do dzień twarzy,

W każdym spojrzeniu w twoją stronę na progu idącego roku.


Życzę ci tego, czego życzysz ty sobie sama. Czego pragniesz?

Niech ci się ziszczą wszystkie twoje pomysły, plany i pragnienia,

Ale uważaj, bo cię mogą uczynić królem, albo więźniem,

Więc życzę ci rozwagi wielkiej i głębokiego zrozumienia.


Popatrz, tam stoi i już czeka, rok nowy, piękny jak dziewczyna!

Poranna bryza brwi mu czesze, długimi bawi się włosami;

W nim są zawarte przyszłe burze, słońce, jak również strach i szczęście,

Gałęzie drzew skąpane w kwiatach, zgięte jak łuk pod owocami.


On niesie tobie wielkie dary - i który z nich wybierzesz teraz?

Bogactwa ziemi, czy dar nieba? Wybieraj, by ci dobrze było.

Jednej radości nieśmiertelnej nie możesz jednak zaprzepaścić -

To miłość. Zostaw wszystko inne i wybierz doskonałą miłość.

tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Celia Thaxter, Piosenka (Song)


Och, ty wytworna woni, która sobą wypełniasz dziś powietrze,

Rozchodzisz się z oddechem kwiatów i nasze nozdrza wręcz rozpieszczasz.

Och, i wy, wyspy wypiętrzone chmur, unoszących się na wietrze,

Lśniące się świeżą barwą śniegu po błogich, balsamicznych deszczach.


Och, miłe, melodyjne tony, nadobnych nut subtelne sploty,

Och, szczebiotanie gładkie, głośne na każdym krzaku albo drzewie,

Z tysiąca ptasich gardeł, niczym z blaszanych trąbek, lśniących, złotych,

Och, ty, południowego wichru przeciągły, delikatny śpiewie.


Och, ty, łagodny plusku wioseł popychających łódź do biegu,

Które się zanurzają w ciepłej wodzie przez całe popołudnie.

Och, wy, wełniste fale, które lgniecie do piaszczystego brzegu

I wciąż śpiewacie pieśń tę samą tak jednostajnie i tak cudnie.


Ten dzień gorący, który jakby zaczarowany nam się zdaje

Zmierza do swych ostatnich godzin, błogosławieństwo niosąc światu

Tymczasem moje skromne serce, przejęte aż do głębi majem,

Wypuszcza pąki i rozwija się w bukiet rozkwitniętych kwiatów.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Celia Thaxter, Piosenka (Song)


Słuchajcie, jak się drobne drozdy przy drogach słodko odzywają!

Słuchajcie, jak rudziki czysto wzywają do zwiedzania świata!

Słuchajcie chóru dźwięcznych głosów, gdy chwałę wiosny ogłaszają,

Chłońcie uszami i umysłem madrygał idącego lata.


Zalejcie świat jak wielka powódź szczerą radością i pokojem,

Wy ptaki, szybujące w górze, śpiewajcie pierwsze, piękne pieśni.

Niech się rozejdą po horyzont, niech nowe niosą nam nastroje,

Niech nuty mocne, czyste, głośne usłyszą robotnicy leśni.


Uderzcie w ziemię waszą wonią, tak bardzo piękną, ujmującą,

Wy kwiaty, które tysiącami się rozwijacie w słońca blasku!

Zgromadźcie się dokoła czerwca grupą na wietrze szeleszczącą,

Wszystkie rośliny, które co dzień pilnie rośniecie już od brzasku!


Krzyczcie donośnie, wielkie wody, twarzą zwracając się do słońca,

Okowy zimy odrzucono i połamano każdą kratę.

Dziś rozpoczęta chwała lata zdaje się nigdy nie mieć końca

Piękno i dobro od tej chwili sprawują władzę nad tym światem!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)