Alan Seeger

Alan Seeger, Oda do naturalnego piękna


Istnieje taka siła, której inspiracja

Przenika delikatną tkaninę natury,

Utkaną z blasku słońca i światła księżyca,

Co przypomina rosę wiszącą w powietrzu,

Zanim choć jedna kropla weźmie z niej początek,

Która jest niczym zapach kwitnącego kwiatu,

Przepełnionego wonią cudowną w nadmiarze,

Która, choć niewidoczna, kiedy wejdzie w całość,

Staje się jej zasadą, pulsem oraz duszą.

(tłum. Wiktor Jarosław Darasz, 2016)


Alan Seeger, Według epigramatu Clementa Marota


Tym chłopcem, którym byłem na tutejszych błoniach,

Nie jestem i już nigdy znowu być nie mogę,

A płatki kwiatów z wieńca wiosny na mych skroniach

Sypią się suchym deszczem na starą podłogę.


Miłości, byłaś moją panią; w twej świątyni

Modliłem się żarliwiej i dłużej niż wszędzie.

Bogini, jeśli młodym mnie znowu uczynisz,

Mój szacunek dla ciebie jeszcze większy będzie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Alan Seeger, Wstęp i zakończenie długiego poematu


Czasami przechadzałem się pod bramą Śmierci

I stałem pod jaskinią, przez którą wędrowcy

Przechodza do krainy, z której się nie wraca.

Gdy stawali na progu i się oglądali,

Ich oczy, ogarnięte nagłym objawieniem,

Odkrywały przed nimi całe długie życie,

A oni w tym momencie się dowiadywali,

Które rzeczy są wążne , a które nieważne.

Jak ogromny ocean, co się rozpościerał

Pod moimi stopami pod porannym niebem,

Ujrzałem wtedy wszystkie moje dni przeżyte.

Lecz wtedy zapomnienie niczym mgła okryło

Dawne wysiłki, trudy, ambicje, wzruszenia,

Wszystkie chwile spokojne albo niespokojne

I jak zielone wyspy widać było tylko

Godziny, gdy kochałem i byłem kochany.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Alan Seeger, Resurgam (Resurgam)


Wygnany z dala od młodości i od miłości odłączony,

Jeżeli śmierć zabierze gwałtem moją subtelną skromną duszę

Wierzę, że jak do gołębnika powraca gołąb wypuszczony

I ona wróci niewątpliwie do miejsca swoich dawnych wzruszeń.

I pośród roju gwiazd tysiąca odnaleźć drogę będzie w stanie

Z powrotem do ziemskiego ciała, co drogim było mu mieszkaniem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Alan Seeger, Lyonesse (Lyonesse)


W Lyonesse piękna było dosyć, tak mówią ludzie w każdym razie.

Aż do nadmiaru długie lato sad wypełniało owocami,

A żyzne pola się ciągnęły daleko, niczym na obrazie.

W Lyonesse.


Jednak nadeszła wielka zmiana, gdy sztorm się przelał nad wałami,

Tamami i murami miasta, gdzie nie pozostał głaz na głazie,

Zielonkawymi, okrutnymi, grzechoczącymi grzywaczami.


A teraz na wyniosłych murach skaza znajduje się na skazie,

A dawne drzewa rosną w wodzie nieruchomymi gałęziami.

Syrena sunie w słonej toni niczym modelka na pokazie

W Lyonesse.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Alan Seeger, Ze śmiercią jestem umówiony... (I Have a Rendezvous with Death)


Ze śmiercią jestem umówiony

Na dyskusyjnej barykadzie,

Gdzie wiosny ciepły cień się kładzie,

Gdzie białe płatki opadłe z jabłoni

Gwałtowny wiatr po niebie goni.

Ze śmiercią jestem umówiony,

Gdy wiosna piękne dni, błękitne,

Przynosi i rozpyla w sadzie.


Być może weźmie mnie za rękę

I do krainy poprowadzi,

Gdzie mrok panuje i tam mnie posadzi,

Zamknie mi oczy, oddech stłumi

I tak zakończy całą tę udrękę.

Być może minę ją spokojnie,

Gdy będzie sobie stać dostojnie

Ze śmiercią jestem umówiony

Na tym pobliskim stromym stoku,

Pełnym głębokich ran i blizn po ranach,

Rozrywanego kanonadą wzgórza,

Gdy wiosna, wcale nie bacząc na straty,

Rozsiewa wokół pierwsze, skromne kwiaty.


Bóg wie, że lepiej jest w pościeli leżeć

Na puchowej poduszce w poszewce z jedwabiu,

Gdzie miłość tętni w śnie błogosławionym,

Pulsując tętnem w tętno i oddechem w oddech,

Gdzie wszystkie przebudzenia są takie cudowne...

Ze śmiercią jednak jestem umówiony

O północy w płonącym, niezmierzonym mieście,

Gdy wiosna ku północy ciągnie jak co roku.

Mojej przysiędze jestem nadal wierny

I w żadnym razie nie zostanę bierny.

Dlatego, kiedy przyjdzie wyznaczona chwila,

Przed spotkaniem nie będę się wcale uchylać.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)