John Drinkwater
John Drinkwater, Amarant
Piękno, jakkolwiek zapomniane, wciąż nie przestaje być urodą
I tym sposobem rzeczy piękne skruszone w dalszym ciągu trwają.
Ani Heleny twarz trojańskiej, która trwa, będąc wiecznie młodą,
Ani rozkazy Aleksandra nie giną, lecz się odradzają.
Gdy w jakimś nowym mózgu śpiący dotąd w bezruchu proch się zbudzi,
Męstwo i miłość, które kiedyś doprowadzały rzecz do końca,
Wezwane z mrocznych głębin nocy przez myśli zapomnianych ludzi,
Odrodzą się i znów poznają ciepło i blask promieni słońca.
I wszystkie rzeczy, które tutaj kochaliśmy za ich urodę,
Te wszystkie rzeczy tak ulotne i z biegiem czasu zapomniane,
Kwiaty kwitnące na gałęziach, co uschły, gdy powiało chłodem,
I pocałunki już nad ranem przepadłe, niezapamiętane,
To wszystko, co stanowi teraz podstawę sądu o tych rzeczach,
Które za piękne uważamy, by ich istocie nie zaprzeczać.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)
John Drinkwater, Okno w mieście
Za moim oknem w mroku nocy, która przygniata całe miasto,
Rozciąga się ponura, szara, o sławie bardzo złej ulica,
A jednak mróz i niezliczonych gwiazd światło na niej są tak samo
Słodkie jak nad lasami Warwick i ta rzecz zawsze mnie zachwyca.
Pośród pośpiechu i popłochu wielkiego potężnego miasta
Tam, gdzie przechodnie tłumnie kroczą, krokus wyrasta sobie z błota
Tak samo jak krewniacy jego, którzy od zawsze koronują
Wiosnę pod Warwick kołpakami w kolorze ognistego złota.
A kiedy tramwaj z trudem rusza ze wzgórza na swą długą trasę,
Zgrzyta na szynach i donośnie dzwoni na ludzi z lewa, z prawa,
To do mnie do mieszkania z zewnatrz dociera, wzrastająca z czasem,
Za szybą szybko szybująca tysiąca ptasich skrzydeł wrzawa.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)
John Drinkwater, Słońce
Raz, idąc, powiedziałem słońcu, że jestem dość zadowolony.
Dlaczego tak mu powiedziałem? Sam do tej pory tego nie wiem.
Spodobał mi się chyba sposób, swobodny, ale wyważony,
W jaki w tej właśnie krótkiej chwili błyszczało na pogodnym niebie.
Zapewne to za jego sprawą zakiełkowała w mojej głowie,
Myśl, że zabawne będzie, jeśli przed nim odsłonię się do końca
I - wolnym krokiem się wspinając na wielkie wzgórze - wprost mu powiem,
Że jestem dość zadowolony, gdy mogę kroczyć w blasku słońca.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)
John Drinkwater, Trzeba...
Trzeba dodać, że poezja zwyczajowo się ubiera w formę wiersza.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2022)
John Drinkwater, Nieobecność (Absence)
To był naprawdę piękny kraj
Dla młodej i ciekawej duszy,
Gdzie sady na szerokich stokach
Umysłu kwitną w czasie suszy.
Dalekie fale, niebo, wzgórza,
W mych myślach Anglia się wynurza.
Teraz pierwiosnków cały tłum
Spod suchych liści się wychyla,
Jaskółka szuka znajomego
Okapu, krążąc tu co chwila.
Dalekie fale, niebo, wzgórza,
W mych myślach Anglia się wynurza.
Choć płynie potok nowych spraw,
Mnie do swych nurtów nie pozyska,
Bo tam jest moje powołanie,
Gdzie moja stoi wciąż kołyska.
Dalekie fale, niebo, wzgórza,
W mych myślach Anglia się wynurza.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2023)