John Milton
John Milton (1608-1674) to najwybitniejszy angielski poeta religijny, autor wielkiego eposu Raj utracony, opowiadającego o stworzeniu świata i człowieka, oraz o grzechu pierworodnym, małego eposu Raj odzyskany, traktującego o kuszeniu Jezusa na pustyni, tragedii Samson walczący, mówiącej o bohaterskiej śmierci w niewoli izraelskiego sędziego i licznych mistrzowskich sonetów.
John Milton, Raj odzyskany. Księga pierwsza
(fragment)
Ja, który kiedyś śpiewem sławiłem szczęśliwy
Ogród, co utracony przez nieposłuszeństwo
Jednego jedynego ojca ludzi został,
Oto opiewam tego Raju odzyskanie
Dla całego rodzaju ludzkiego na ziemi
Za sprawą posłuszeństwa wypróbowanego
Jednego z ludzi, który przeszedł nieugięty
Przez wszystkie pokuszenia, a Kusiciel został
Przez niego pokonany we wszystkich intrygach
I odprawiony z niczym, a dzika pustynia
Stała się niczym rajski ogród urodzajna.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)
John Milton, Raj odzyskany. Księga czwarta
(fragment)
Skonsternowany wielce i mocno zmartwiony
Swoją porażką całkiem nieoczekiwaną
Kusiciel stał nie wiedząc, co by odpowiedzieć,
Kiedy jego oszustwo stało się wiadome
I się jego nadzieje okazały płonne.
A wszystkie retoryczne chwyty, które dotąd
Przekonującej mocy swojej dowodziły,
Bowiem czyniły jego mowę nader gładką
I się sprawdziły bardzo dobrze w sprawie Ewy,
Tutaj się okazały niewystarczające.
Przegrał. Ponieważ Ewa była tylko Ewą.
Oto tym razem było zupełnie inaczej
W dyspucie z przeciwnikiem. Zapatrzony w siebie
I bardzo niecierpliwy, zawczasu nie sprawdził
Siły, z którą mu przyjdzie się zmierzyć i własnej.
Lecz, niczym człowiek niezrównany dotąd
W nauce, pokonany, gdzie się nie spodziewał,
Dla zachowania twarzy, z czystej złośliwości
Ciągle próbuje skusić tego, kto się broni.
I nie przestaje, chociaż mu to wstyd przynosi.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)
John Milton, Raj utracony, Księga pierwsza
(Inwokacja)
Grzech pierwszy rasy ludzkiej i owoc złowrogi
Ze wzbronionego drzewa gałęzi zerwany,
Którego zgubna gorycz śmierć na świat przyniosła
I ogrom naszych cierpień wraz z utratą raju,
Dopóki większy Człowiek z nich nas nie wyzwolił,
I nie odzyskał dla nas rajskiego mieszkania,
Śpiewaj Muzo niebiańska, ty, która na szczycie
Horebu i Synaju uczyłaś Pasterza,
Który pierwszy nauczał swój wybrany naród,
O tym, jak niebo z ziemią na samym początku
Z chaosu wypłynęło.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2001-2014)
John Milton, Raj utracony. Księga druga
(fragment)
Lecz oto naraz święty wpływ się ukazuje
Światła i z murów nieba wysokiego na dół
Się rozprzestrzenia, niosąc w łono ciemnej nocy
Pierwsze zorze poranka. W ten sposób natura
Rozpoczyna na świecie dzienne panowanie,
A chaos się usuwa ze swymi dziełami,
Pokonany przeciwnik wobec jej naporu,
Z daleko mniejszym zgiełkiem niż oczekiwano.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)
John Milton, Raj utracony, Księga trzecia
(fragment)
Bądź pozdrowione, święte światło, które byłoś
Pierwsze zrodzone z Nieba lub z promieni wiecznych.
Czy można cię w ogóle wyrazić słowami
Nie popełniając przy tym błędu? Bóg to światło
I w świetle zamieszkuje od samych początków,
Mieszka więc w tobie, światło, jasna emanacjo
Istoty równie jasnej, którą nam objawia.
Jeżeli ktoś wyczuwa silny prąd w przestrzeni,
To czy może powiedzieć coś o jego źródle?
Ty byłoś zanim słońce rozbłysło na niebie
I zanim samo niebo przed nim zaistniało,
Oczekiwałoś blisko na rozkazy Boga
I otaczałoś wokół, niczym płaszcz obszerny
Ten świat, co się formował w wód ciemnych głębinach.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)
John Milton, Raj utracony, księga czwarta
Gdyby ten ostrzegawczy głos, który usłyszał
Ten, co Apokalipsę na oczy zobaczył,
Kiedy się w całym niebie donośnie rozlegał,
W tej chwili, gdy Smok wielki w drugą podróż ruszał,
Żeby odnaleźć zemstę na stworzonych ludziach -
Biada mieszkańcom ziemi - mógł na czas uprzedzić
Naszych pierwszych rodziców przed przybyciem tego
Skrytego przeciwnika, może by zdołali
Uniknąć z nim spotkania i wymknąć się jego
Śmiertelnym sidłom sprytnie na nich zastawionym.
[...]
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)
John Milton, Raj utracony, Księga piąta
(fragment)
A oto nadszedł ranek, lekkimi krokami
Podążający z wolna i zasiewający
Przy tym ziemię drobnymi perłami ze wschodu
I Adam się obudził, w ten sposób odziany,
A jego sen był lekki, ponieważ był zdrowy.
Mgieł delikatne smugi, w których było słychać
Jedynie szelest liści i szmery strumyków,
Co za wachlarz Jutrzence służą, się podniosły
I rozległ się śpiew wszystkich ptaków przenikliwy
Na drzew gałęziach, ale dla Adama większym
Cudem odnalezienie śpiącej Ewy było,
Leżącej z warkoczami niezaplecionymi
I rumieńcem na obu policzkach płonącym,
Niczym po niespokojnym nocnym odpoczynku.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)
John Milton, Raj utracony, księga siódma
Zstąp z wysokiego nieba Uranio, jeżeli
To właśnie imię Tobie najlepiej przystoi,
Idąc za Twoim boskim głosem się unoszę
Jeszcze wyżej od szczytów skalistych Olimpu,
Wzbijam się lotem wyżej niż Pegaz skrzydłami,
Znaczenia, nie dosłownie imienia przyzywam,
Ponieważ Ty nie jesteś jedną z Muz dziewięciu
I nie mieszkasz na szczycie starego Olimpu,
Ale z niebiańskich kręgów się wywodzisz, byłaś
Zanim się wypiętrzyły ziemskie góry, albo
Zanim ze źródeł w skałach popłynęły rzeki,
Z wieczną Mądrością wiodłaś uczone dysputy,
Czyli ze Swoją siostrą, z którą przebywałaś
Przed wspaniałym obliczem Wszechmocnego Ojca,
Który upodobanie znajdował w Twym śpiewie;
Przez Ciebie prowadzony, wzlatam w Niebo Nieba,
Gość z ziemi, empirejskim oddycham powietrzem,
Proszę Cię, Pani, oto sprowadź mnie bezpiecznie
Z powrotem do mojego przyziemnego świata.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)
John Milton, Raj utracony. Księga ósma
(fragment)
Anioł zakończył mowę, a w uszach Adama
Pozostał czarującym echem głos, przez chwilę
Jeszcze mu się zdawało, że nie przestał mówić
Wysłannik Niebios, więc był gotów dalej słuchać,
Kiedy się wreszcie ocknął, przemówił z wdzięcznością:
Czym ci dziękować mogę, czym ci się odpłacić,
Niebiański kronikarzu, gdy zaspokoiłeś
Moje pragnienie wiedzy o początkach świata,
Do mojego poziomu się zniżając, żeby
Mi opowiedzieć o tych wszystkich ważnych rzeczach,
Których innym sposobem nie zdołałbym pojąć.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)
John Milton, Raj utracony. Księga dziewiąta
(fragment)
Już więcej nie opowiem o tamtych rozmowach,
Gdy Bóg lub Anioł gościł w siedzibie człowieka
I go za przyjaciela swojego uważał
I do posiłku razem z nim często zasiadał
Za złe nie biorąc jego bezpośredniej mowy;
Ale oto przychodzi mi zmienić tonację
I dobierać tragiczne nuty w swoim śpiewie;
By wyrazić brak wiary i złamanie zasad,
Nielojalność ze strony człowieka, bunt jego
Przeciwko prawom Bożym i nieposłuszeństwo;
Za to ze strony Nieba wyobcowanego
Chłodny dystans i niesmak wobec ludzkich działań.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)
John Milton, Raj utracony, Księga dziesiąta
(fragment)
Gdy tylko ten haniebny czyn był popełniony
Przez Arcywroga w raju najpierw, w ciele węża,
A następnie przez Ewę, co zwiodła Adama
Namową do zjedzenia zgubnego owocu,
Niebo całe się o nim szybko dowiedziało,
Bo któż może się wymknąć widzącemu Oku
Boga, który dostrzega wszystko, lub oszukać
Wszechwiedzącego serce, które pozostaje
Mądre i sprawiedliwe wobec każdej rzeczy?
Zły nie omieszkał podjąć próby owładnięcia
Umysłem ludzkim, chociaż silny był i przy tym
Cieszył się wolną wolą i przygotowany
Był do rozpoznawania ukrytych zamysłów
Wrogów, albo i różnych fałszywych przyjaciół.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)
John Milton, Raj utracony, Księga jedenasta
(fragment)
Łaskę odnajdzie wreszcie jeden Sprawiedliwy
W oczach Pana, co sprawi, że On nie wymaże
Człowieczego rodzaju, ale że z nim zawrze
Przymierze wiekuiste i obieca ludziom,
Że już więcej nie będzie zarządzał potopu
I nie pozwoli morzom występować z brzegów,
Ani deszczowi lądów topić nagłym nurtem,
Na których zamieszkują ludzie i zwierzęta,
A kiedy ponad ziemią zgromadzi obłoki,
Rozepnie na ich ramie łuk o wielu barwach,
Widomy znak układu zawartego z ludźmi,
Obowiązującego dniem i w nocnej porze,
W czasie siewu i żniwa, w upał i mróz srogi.
Pan dotrzyma umowy, póki wielki ogień
Nie oczyści wszystkiego, co było na niebie
I na ziemi, gdzie będą żyli sprawiedliwi.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)
John Milton, Raj utracony. Księga dwunasta
Kiedy się obejrzeli do tyłu, ujrzeli
Rajski ogród, szczęśliwą ich dotąd siedzibę,
Nad którą się unosił w powietrzu ogromny
Miecz płomienisty, a nad bramą zgromadzone
Przerażające twarze i ogniste bronie;
Kilka łez uronili na ten straszny widok
Naturalną koleją rzeczy, ale szybko
Je otarli, bo oto cały świat stworzony
Rozciągał się przed nimi, ich nowe mieszkanie,
Gdzie mogli miejsce znaleźć zdatne na schronienie,
A Opatrzność służyła im za przewodnika,
Więc ręka w rękę wolnym i niepewnym krokiem
Wyruszyli w samotną wędrówkę przez Eden.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)
John Milton, Lepiej we własnym piekle...
Lepiej we własnym piekle władać niż służyć w najsławniejszym niebie.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)
John Milton, Ten, kto panuje...
Ten, kto panuje w swoim sercu nad pragnieniami i pasjami,
Nad pożądaniem i nad strachem, kimś znacznie więcej jest niż królem.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)
John Milton, Śmierć jest niewielkim, złotym kluczem...
Śmierć jest niewielkim, złotym kluczem,
Który otwiera wielkie wrota
Pięknego i pełnego skarbów
Pałacu, który zwie się wieczność.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)
John Milton, Ten, kto pokonał wroga siłą...
Ten, kto pokonał wroga siłą,
Tylko w połowie go pokonał.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)