Annette Wynne

Annette Wynne, Warsztat z wierszami (The Song-Shop)


Jak dzwonią, dzwonią, dzwonią, dzwonią,

Niczym dzwoneczki potrząsane

Drobną i delikatną dłonią,

Jak wyczerpany wykonawca

Nad stołem stale głowę kłoni,

Kiedy w maszynie do pisania

Młoteczek o kowadło dzwoni.


Tak właśnie wiersze są pisane,

Po czym na okno wystawiane,

Jak szklane bombki na choince.

Kiedy, przechodząc, popatrzycie

Przez szybę, sami je ujrzycie.


Popatrzcie na poetki książki,

Na bombki, gwiazdki, barwne wstążki.

Popatrzcie, czym się co dzień para.

(Czy pani jest naprawdę stara?)

Słuchajcie, jakie są jej losy.

(Czy pani ma srebrzyste włosy?)

Jak dzwonią, dzwonią, dzwonią, dzwonią

Klawisze poruszane dłonią.


Tak piękne wiersze i piosenki

Wychodzą spod poetki ręki.

Popatrzcie na te wszystkie książki,

Na bombki, gwiazdki, barwne wstążki.

Dla was pisane są te książki.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2022)


Annette Wynne, Z książek się tego nie wyczyta (Books Never Tell)


Z książek się tego nie wyczyta, czy George Washington, gdy był w szkole,

Czytał poprawnie z podręcznika i tak odgrywał swoją rolę,

Czy do nauki ortografii miał wolną i ochoczą wolę;

Czy wykonywał wszystkie prace domowe, jak mu nakazano

I czy posłusznie szedł do łóżka i wstawał bez przymusu rano.

Czy robił wszystko, co powinien, we wtorki, środy, czwartki, piątki

I w poniedziałki i w soboty i czy dostawał za to piątki.

Czy na świadectwie miał czerwony pasek i podpis dyrektora

I czy z zadaniem każdym zawsze z matematyki się uporał.


Czy w historycznych dziełach na te pytania znajdzie się odpowiedź?

Czy jakaś nowa, lepsza książka historię chłopca nam opowie?

Ten chłopiec potem został ojcem narodu i był bardzo wielki,

A żeby zostać prezydentem trzeba być dobrym w kwestiach wszelkich.

Znalazłam tylko tę wiadomość, że nigdy nie kradł i nie kłamał

I choć go wróg próbował stale złamać, oni nigdy się nie złamał.

Ale nie piszą w żadnych książkach, czy w szkole nosił co dzień krawat,

Czy w ławce zawsze siedział prosto, czy bez szurania stołkiem wstawał,

Czy patrzył wilkiem, czy uprzejmie, czy lubił czytać z podręcznika,

Czy uczył się, czy był uczynny, czy ciężkiej pracy nie unikał?

O wszystkim tym nie piszą w książkach. tych dużych i tych bardzo małych,

Ja jednak jestem przekonana, że to był chłopiec doskonały.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2022)


Annette Wynne, Przychodźcie do mnie, piękne pieśni, i wypełniajcie moje strony (Come, Pretty Songs, and Fill My Pages)


Przychodźcie do mnie, piękne pieśni, i wypełniajcie moje strony,

Pieśni dla dzieci, małych mędrców - mój czas nie będzie już stracony;

Pieśni, co śmiechem pieszczą uszy, oczy, kochają światło słońca,

Pieśni, co skaczą i biegają, bawią się wciąż, aż do dnia końca,

Pieśni dla ciemnych gór i lasów, pieśni dla pełnej piasku plaży,

Pieśni dla pięknych i wesoły, lub ładnych, ale smutnych twarzy.

Wyjdźcie z kryjówek i szałasów, które się mieszczą w naszych górach,

Wyjdźcie z wąwozów, łąk i borów i siądźcie na wysokich murach

I wypełnijcie swoim blaskiem koniec stalówki mego pióra!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Lwy o rozwianych, bujnych grzywach gonią za dziećmi po trawniku (Lions Running Over the Green)


Lwy o rozwianych, bujnych grzywach gonią za dziećmi po trawniku.

Ile tu okropnego strachu, ile tu nieludzkiego krzyku!

Ścigają pyzatego Tomka, rudego Ryśka i Zuzannę.

Liczę, że nigdy ich nie złapią, bo dzieci mogą zostać ranne!


Lwy gonią dzieci aż za bramę, na drogę, która jest przy wiązach,

Ale Zuzanna głośno woła: Czekaj, lwie, but mi się rozwiązał.

I wtedy jeden z lwów straszliwych zaraz się przy niej zatrzymuje

I rozwiązane sznurowadło na mocny węzeł zawiązuje.


A potem pogoń się zaczyna ponowie, tutaj, na podwórku

I trwa do końca popołudnia, aż podwieczorek jest na biurku.

Chociaż na świecie różnych groźnych i głośnych stworzeń jest bez liku,

To najgroźniejsze są lwy, które gonią za dziećmi po trawniku.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Skąd przychodzą do mnie myśli? (Where Do Thoughts Come From?)


W momencie, kiedy się obudzę rano, pod kocem miękkim, płowym,

Setki, tysiące najróżniejszych myśli przychodzą mi do głowy

I zanim zdążę wstać i zanim ubiorę się, przez krótką chwilę

Jedna za drugą idą do mnie i schodzi się ich drugie tyle.

Chyba przez całą noc czekają na to, o ile się nie mylę.


A dokąd idą? Tego nie wiem.

A skąd się biorą? Również nie wiem.

Wiem jednak, że przychodzą stale,

Tak było i tak będzie dalej.

Nawet dorośli i dojrzali, przez życie doświadczeni ludzie

Mówią, że tego się nie sposób dowiedzieć i w największym trudzie.


Myśli są różne, lekkie, małe, surowe, słodkie, sprytne, skromne,

Myśli są próżne, prężne, mężne, mocne, odważne i ogromne,

Myśli są jasne, jędrne, piękne, może i czasem nawet mierne

Myśli są dobre, miłe, wierne i nade wszystko miłosierne.


A najdziwniejszą rzeczą przy tym jest to - otwarcie o tym powiem -

Że jestem taka sama jak te myśli, co chodzą mi po głowie.

Dlatego, proszę, różne myśli, przychodźcie do mnie, dobre, miłe,

Dajcie mi całą waszą mądrość, dajcie mi nową, wielką siłę!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Czarne i biedne drzewa stoją i drżą jak po zbyt długim biegu (The Poor Trees Stand and Shiver So)


Czarne i biedne drzewa stoją i drżą jak po zbyt długim biegu,

Niczym żebracy ustawieni w długim jak cały szlak w szeregu,

Bez płaszcza i futrzanej czapki, na mrozie i w głębokim śniegu.


Sądzę, że to jest trochę dziwne z drzewami i ich gałęziami,

Bo w lecie, gdy nie wieją wichry, nie szarpią mocno koronami,

Drzewa się okrywają bujnie liśćmi, pąkami i kwiatami.


I nie są wtedy żebrakami, lecz potężnymi książętami,

Albo mocnymi i mężnymi, w pełnym rynsztunku, rycerzami,

Co stoją w szyku, jak do bitwy, oceńcie zresztą latem sami.


Lecz teraz drzewa czarne stoją i drżą jak po zbyt długim biegu,

Niczym żebracy ustawieni w długim jak cały szlak w szeregu,

Bez płaszcza i futrzanej czapki, na mrozie i w głębokim śniegu.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Śliczna dziewczyno w pięknym stroju, namalowana na wachlarzu... (Little Maid of Far Japan)


Śliczna dziewczyno w pięknym stroju, namalowana na wachlarzu,

Czy ty z Japonii tu przybyłaś? Czy ty siedziałaś przy cesarzu?

Twoja twarz taka jest urocza, drobna, owalna, idealna.

Czy ci podoba się tu, u nas, moja ty słodka, nierealna?


Czy ci brakuje białych wiśni, które porusza lekka bryza,

Czy ci brakuje wielkiej fali, która się w brzeg żarłocznie wgryza,

Czy ci brakuje tej kukułki, która wciąż śpiewa pieśń radosną,

Kiedy się ciepło robi wiosną?


Wstałaś i przeszłaś po drewnianej podłodze, lekko i radośnie,

Drzwi papierowe odsunęłaś, bardzo ostrożnie i bezgłośnie,

I dołączyłaś do znajomych dziewcząt, siedzących przy zabawie,

Tam, o pół globu od nas, prawie.


Teraz ty u mnie w domu mieszkasz, namalowana na wachlarzu,

Śliczna dziewczyno w pięknym stroju, która siedziałaś przy cesarzu.

Choć oddalona od ojczyzny, wesoła z ciebie jest osoba;

Powiedz mi, proszę, tylko szczerze, jak też ci u nas się podoba.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Moja ty wąska, polna drogo (O Little Road)


Moja ty wąska, polna drogo, dokąd podążasz po tym stoku?

Od kiedy tylko cię ujrzałam, to śledzę cię na każdym kroku.

Wdrapałaś się na to wysokie, wyniosłe i wydatne wzgórze,

Jakbyś usiłowała wspiąć się dalej aż na wyżyny nieba.

Tymczasem ja spokojnie czekam i tobie za publiczność służę,

Jestem ciekawa, co uczynisz, więc mi pozostać tutaj trzeba.


Czy ty zatrzymasz się na chwilę, czy ty obejrzysz się za siebie?

Czy wrócisz do własnego domu, zamiast rozglądać się po niebie?

Czy wolisz włóczyć się bez końca, wyruszyć do odległych krajów?

Czy będziesz szukać w owych krajach nieodkrytego dotąd raju?

Czy może nigdy już nie spojrzysz do tyłu, gdzie ja teraz stoję,

Gdzie jest mój dom i mój ogródek a w nim na grządkach kwiaty moje?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Książko, ty moja mała książko (Book, Book)


Książko, ty moja mała książko, odkryłam w tobie utajone

Sekrety: morze, niebo, ziemię w papier i skórę oprawione.

Mogłam rozmawiać ze świętymi, mędrcami na twych białych kartach,

Przez co się stałam dużo lepsza, czułam się znacznie więcej warta.


Wraz z tobą mogę dnia każdego zgłębiać tajniki ludzkich losów,

Mogę poznawać dzieje ziemi, sekrety słońca i kosmosu,

Ty moją wierną towarzyszką w zabawie jesteś już tak długo,

A przy nauce, wieczorami, jesteś służącą albo sługą.


Książko, ty moja mała książko, odkryłam w tobie utajone

Sekrety: morze, niebo, ziemię w papier i skórę oprawione.

Dlatego bardzo ci dziękuję, że jesteś dla mnie tak otwarta,

Bo mogę spotkać się z mędrcami, świętymi na twych białych kartach.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Mała roślina doniczkowa na parapecie mówi do mnie (The Little Plant on the Window Speaks)


Gdybyś nie wzięła mnie do domu, na mrozie mnie pozostawiła,

To bym umarła, całkiem uschła, jak liść brązowy się skurczyła.

A dzięki tobie dalej żyję, rosnę, rozkwitam i przynoszę

Ci do pokoju trochę lata, gdy inni śpią pod śniegu kloszem.

Trochę ciepłego lata niosę i stawiam je na parapecie,

Będę jedynym żywym kwiatem do końca zimy. Ale przecież

Te zimne wichry wiać nie będą wiecznie, a świat nie będzie mgławy.

A wtedy sady i ogrody zaproszą ciebie do zabawy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Do szkoły przyszedł nowy uczeń (The Little New Pupil)


Do szkoły przyszedł nowy uczeń o pięknych, jasnych, lśniących oczach.

Ciekawa jestem, jaki będzie, czy się nauczy naszych reguł?

Jak będzie mówił, czytał, pisał, rysował kredką albo kredą,

Jak będzie śpiewał, recytował, jak będzie sobie radził w biegu?


Liczę, że zawsze będzie stopy z błota wycierać, zanim wejdzie,

I że nie będzie się wydzierał z byle powodu wniebogłosy.

Że będzie uszy myć i szyję, że będzie dbać o strój i co dzień

Będzie szczotkował sobie zęby i czesał czyste, krótkie włosy.


Do szkoły przyszedł nowy uczeń, bardzo wesoły i radosny.

Obawiam się, że do nas przybył, żeby się bawić, czynić czary.

Boję się też, że nigdy w życiu regulaminu nie przeczyta,

Bo przecież to nie żaden chłopiec, a tylko mały kotek, szary.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Królowa Izabela (Isabel)


Nasz Kolumbie, mądry i odważny,

Niezrażony sztormem i rozważny,

To ty byłeś największym z żeglarzy.

Gdy mówimy, jaki cud się zdarzył,

Nie możemy też się nie podzielić

Opowieścią o tej Izabeli.


Bardzo mało mężczyźni wiedzieli

O twych prawdach, choć z nich drwić umieli,

Ale twojej myśli wielka siła

Wszystkich do poddania się zmusiła.

Bowiem tylko wyniosła królowa

Rozumiała dobrze twoje słowa.


"Dajcie mu okręty, marynarzy,

Bo na wielką podróż się odważył.

Chwałę nam przyniesie tą wyprawą,

Tłumy będą bić mu wtedy brawo.

Wszystkie moje klejnoty sprzedajcie,

Jemu statki i załogi dajcie."


Dostał statki, dostał marynarzy,

Przebył morze, z odwagą na twarzy.

Nasz kraj odkrył i oddał Hiszpanii -

Wszystko dzięki tej czcigodnej pani.

Póki o nim będziemy wiedzieli,

Nie zapomni nikt o Izabeli.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Ten, kto rozerwie kartkę w książce... (Who Would Tear a Page)


Ten, kto rozerwie kartkę w książce, albo też zerwie z niej okładkę,

Kto ją pobrudzi i poplami, kto pognie, porwie czy podpali,

Sprawi ogromną przykrość innym, którzy dostaną ją do ręki,

Którzy rozumu więcej mając, będą nad szkodą rozpaczali.


Ogród zupełnie rozkopany, czy dom obrabowany w nocy,

Stodoła albo wiejska chata spalona i na łup wydana,

Nie jest widokiem bardziej smutnym, posępnym i przygnębiającym

Niż książka przez niegrzeczne dziecko na strzępy całkiem rozerwana.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Poszukiwanie pracy (Work Wanted)


Tak bardzo pragnąłbym pracować w domu świętego Mikołaja;

Pragnę pomagać mu we wszystkim, codziennie dać mu coś od siebie,

Sunąć na saniach z dzwoneczkami, na renifery pohukiwać,

Gonić galopem głuchą nocą po ziemi i po wielkim niebie.


Raz byłem w sklepie praktykantem i pomagałem paczki nosić,

Sprzątałem, zamiatałem salę, ciągle biegałem jak najęty,

Dlatego pragnąłbym pracować w domu świętego Mikołaja,

Pakować w piękny lśniący papier wszystkie zabawki i prezenty.


Pragnąłbym obwiązywać sznurkiem albo barwnymi tasiemkami

Pakunki, pudła i pudełka i świeży śnieg mu ścierać z twarzy,

Trzymać za lejce renifery, żeby gdzieś nie uciekły, kiedy

Mikołajowi zanurkować w ciasnym kominie się przydarzy.


To jest na pewno bardzo ciężka, wyczerpująca bardzo praca

Przez całą noc prezenty wozić, śpiesząc się ciągle nieprzytomnie

Dlatego właśnie mój kochany, wspaniały święty Mikołaju

Jeśli potrzeba ci pomocy, niezwłocznie napisz, proszę, do mnie.

Twój Jim.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Oto jest dzień przez Boga dany... (This Is God's Day)


Oto jest dzień przez Boga dany, a ja go mogę wykorzystać

Źle albo dobrze, czyli zgodnie z moim rozumem i sumieniem.

Dzień jakże świetny, świeży, święty, który podziwiać trzeba z drżeniem,

Przez Boga mi oddany, żebym go mogła dobrze wykorzystać.

Bóg swoją dłonią nabrał wody z wieczności morza i skinieniem

Utworzył dzień bez żadnej wady, w tej wodzie obmył go do czysta.

To dzień przez Boga mi oddany, żebym go mogła wykorzystać

Źle albo dobrze, czyli zgodnie z moim rozumem i sumieniem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Święty Mikołaj, gdyby tylko bardzo nie lubił swojej pracy (If Santa Did Not Like His Work)


Święty Mikołaj, gdyby tylko bardzo nie lubił swojej pracy,

Miałby okazji wiele, żeby od niej wymigać się na cacy.

I sądzę, że zadowolony byłby, że dzieci są niegrzeczne,

Bo tylko wtedy w czasie świąt tych śnieżnych wakacje miałby wieczne.

Zmuszony nie byłby w ogóle do tego szaleńczego biegu

Do wszystkich dzieci przez zadymkę i wielkie, świeże zaspy śniegu.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, To pewnie jest wspaniała sprawa stać na stoisku i sprzedawać (It Must Be Fine to Stand and Sell)

To pewnie jest wspaniała sprawa

Stać na stoisku i sprzedawać,

Choćby w największym nawet trudzie,

To wszystko, czego pragną ludzie.

A potem wszystko to spakować

I sznurkiem wokół zasznurować,

Żeby nic z paczki nie wypadło,

By na ulicy bruk nie spadło

I się nie stłukło na kamieniach.

To wielka sprawa, bez wątpienia,

Prowadzić sobie sklep lub stragan,

Stać na stoisku i sprzedawać.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Niewdzięczny w Dzień Dziękczynienia (Not Thankful)


Sądzę, że dziś, w Dzień Dziękczynienia, jedyną w całym wielkim domu

Osobą, która nie jest wdzięczna, że przybył statek z Pielgrzymami,

Jest ten nasz dumny, tłusty indyk, który nie kłania się nikomu.

Trudno go o to chyba winić, tak mówiąc szczerze między nami.


Z tego, że oni przepłynęli ocean na swym kruchym statku

I odnaleźli dom dla siebie w tych niedotkniętych stopą głuszach,

Gdzie dzisiaj my możemy sobie żyć i w spokoju, i w dostatku,

On jeden wcale się nie cieszy i ani trochę się nie wzrusza.


Tylko nasz indyk nie jest wdzięczny, że przybył statek z Pielgrzymami -

Trudno go o to chyba winić, tak mówiąc szczerze między nami.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Grudzień (December)


Zanim ten stary rok odejdzie z ponurym mrokiem i zawieją,

Zanim nowego roku wichry nad całym miastem nam powieją,

To najweselszy czas nadejdzie, gdy świat się nie zajmuje walką,

Razem ze świętym Mikołajem, bębenkiem i szmacianą lalką,

I będzie Boże Narodzenie z choinką, pełną tak uroku -

Co z tego, że to koniec grudnia, gdy to najlepsza pora roku!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Gdy dni są jasne, ale zimne (When Days Are Crisp and Bright)


Gdy dni są jasne, ale zimne, i mróz pod stopą sucho trzeszczy

A płatki sypią się spokojnie z powietrza na ogródek cały,

Przyjemnie jest w pokoju ciepłym, na łóżku, przy niewielkim oknie,

Obudzić się, otworzyć oczy i ujrzeć świat zupełnie biały.


Przyjemnie jest po paru chwilach rozejrzeć się po okolicy,

Zobaczyć płoty, drzewa, krzewy, budowle i wysokie wzgórza,

I widzieć wielkie zaspy śniegu, co nie mniej od nas są zaspane,

Nawet na naszym parapecie, gdzie też dotarła snieżna burza.


Trudno jest wtedy siedzieć w szkole od rana aż do popołudnia,

Uczyć się pilnie i powtarzać w kółko to samo - bądźmy szczerzy -

Byłoby przecież znacznie lepiej, ciekawiej, szybko wyjść z budynku

I na podwórzu brukowanym beztrosko bawić się w żołnierzy.


Zbudować sobie wielką twierdzę, taką jak w książce na obrazku,

Nad którą rozwinięty sztandar powiewa, z ludźmi dolę dzieląc,

Lato jest dobre, piękne, ciepłe i kolorowe, ale przecież

Bardzo przyjemnie jest mieć wszędzie dokoła świat przykryty bielą.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Mały kalendarz (A Little Calendar)


Styczeń jest pierwszy, piękny, nowy,

Luty niemrawy jest i mroźny,

Marzec jest wietrzny, zrywa czapkę z głowy,

Kwiecień w ogóle za to nie jest groźny.

Maj jest jak dziecko z uśmiechem na twarzy,

Śmiech, miłość, każda łaska może w nim się zdarzyć.

Czerwiec jest ciągle rozmarzony,

Lipiec wolnością wypełniony.

Sierpień na dobrą sprawę

Jest zbyt gorący na zabawę.

Wrzosowy wrzesień jest wspaniały,

Za to październik rudy cały.

Listopad znowu jest wichrowy

I znów nam zrywa czapkę z głowy,

Zaś grudzień kłania się nam nisko:

Święty Mikołaj jest już blisko.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Październik (October)


Czarny, czerwony, żółty, złoty, szary, brunatny i brązowy,

Bladobłękitny i różowy, a na dodatek oliwkowy.

Cóż to za buntownicze barwy, cóż to za dziwne połączenia,

Co to za strój, co za ubranie, które każdego dnia się zmienia?

Jaką ten miesiąc pójdzie drogą w szkarłatnym płaszczu, kamizelce?

O to możemy być spokojni, ponieważ on nie czuje strachu.

Prosto przed siebie drogą kroczy ten czas, uradowany wielce -

Październik jest tancerzem, który w tańcu udaje się na zachód.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Stara i brzydka czarownica lekko unosi się na wietrze (Old Witch Riding By)


Stara i brzydka czarownica lekko unosi się na wietrze,

Zgarbiona na brzozowej miotle mknie bezszelestnie przez powietrze.

Zatrzymaj się, szkaradna wiedźmo, przy oknie od sypialni mojej,

Choć na minutę nieruchomo zastygnij na kobyle swojej,

Zatrzymaj miotłę i mi powiedz, czy wreszcie spełnią się życzenia,

Moje życzenia, te nieśmiałe, które od dawna w sercu noszę,

Stara i brzydka czarownico, więcej o nic cię już nie proszę.

Zostaw mnie samą i na miotle gnaj bezszelestnie przez powietrze.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Powiedz mi, owco, żyjąca daleko... (Sheep That Keeps Me Warm To-day)


Powiedz mi, owco, żyjąca daleko,

Za siódmą górą i za siódmą rzeką,

Czy jesteś teraz zamknięta w zagrodzie?

Czy jest ci ciepło, czy z zimna drżysz co dzień?


Owco, owieczko, gdy na zewnątrz stoję,

Dzięki twej wełnie zimna się nie boję.

I nawet zimą ten świat mnie zachwyca,

Gdy chodzę w swetrze, czapce, rękawicach.


Moja owieczko, co daleko żyjesz,

Jak ty się teraz przed zimnem okryjesz?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Liście się wcale nie przejmują (The Leaves Do Not Mind at All)


Liście się wcale nie przejmują,

Że schną i spadają na ziemię, wirując.

Kiedy lato się skończyło,

To jest dla nich nawet miło

Płaszcz brązowy albo szary,

Nowy, ale jakby stary,

Włożyć i wysoko wzlecieć,

By rozejrzeć się po świecie.


Polecieć sobie nad stodołą,

Nad stajnią, szopą i nad szkołą,

Nad stawem, gdzie mieszkają żaby,

I hałasują niczym baby.

To wielka radość być uschniętym liściem

I wreszcie wolnym, oczywiście.

To bardzo miłe latać tak,

Jak sunie na swych skrzydłach ptak.

A gdy zmęczenie kogoś złoży,

Pod lśniącą szyną się ułożyć.

Liście się wcale nie przejmują,

Że schną i spadają na ziemię, wirując.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Niebieskie niebo bardzo kocha (The Sky Loves the Tall Hills)


Niebieskie niebo bardzo kocha wysokie i wyniosłe wzgórza

I dziennym światłem je odziewa, by z drogi im usunąć trwogę.

Sprawia, że milion drobnych strużek spływa z nich, gdy się skończy burza,

Wesoło tańcząc i torując sobie po stromym stoku drogę.

Troskliwie każdy szczyt ochrania, przed każdą groźbą go osłania,

Kiedy niedobre dni nadchodzą i mrok gęstnieje mu nad głową.

I każdej nocy do snu tuli poświatą księżycowej kuli

I, żeby mu się dobrze spało, przykrywa kołdrą granatową.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Kiedyś, gdy po zielonej łące biegałeś sobie i chodziłeś (Once When You Were Walking)


Kiedyś, gdy po zielonej łące biegałeś sobie i chodziłeś,

Dotknęła cię malutka wróżka, lecz ty jej nie zauważyłeś.


Kiedyś, gdy siadłeś na kamieniu, zielonym porośniętym mchem,

Wróżka usiadła obok ciebie, lecz ty zasnąłeś twardym snem.


Nieważne, co właściwie robisz, nieważne, dokąd idziesz sobie

Bo piękna i malutka wróżka codziennie może być przy tobie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Wrzesień (September)


Złoty, złoty, złoty w ogromnym ogrodzie,

Złoty, złoty, złoty w domu i w dolinie.

Złoty, złoty, złoty, złocisty na co dzień,

Wrzący wrzosem wrzesień już dla wszystkich płynie.

Złoty, złoty, złoty na wysokich drzewach,

Złoty, złoty, złoty na szerokim niebie,

Złoty, złoty, złoty, szczodry, szczerozłoty,

Wrzesień w rzeczy samej upływa dla ciebie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annete Wynne, Papierowy księżyc (A Paper Moon)


Ten piękny, papierowy księżyc zaraz umieszczę tu, u siebie,

Na równie pięknym, granatowym, tak samo papierowym niebie.

I zrobię jeszcze srebrne gwiazdy, by księżyc nie czuł się samotny,

A moje łóżko będzie łąką, gdzie chodzą stada elfów psotnych.

W moim pokoju będzie łąka, gdzie nikt nie wchodzi i nie widzi,

A wiejącego nad nią wiatru nie trzeba będzie mi się wstydzić.

Całe to niebo pod sufitem zawieszę sobie, tuż nad głową,

A potem szybko się przebiorę do snu w sukienkę satynową

I długo będę się bawiła w dzielne cygańskie dziecko, które

Swobodnie włóczy się po świecie ze swoim oswojonym szczurem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annete Wynne, Czerwiec jest takim pięknym czasem (June Is Such a Bonny Time)


Czerwiec jest takim pięknym czasem, z którego czerpać można siłę -

Ptaki fruwają, kwiaty kwitną, wszystko jest wokół takie miłe -

To czas na miłość, piękne pieśni i pierwsze ułożone rymy,

To czas, gdy razem być możemy, gdy wspólnie dobrze się bawimy.

To czas na gimnastykę z kołem, na żeglowanie i fruwanie,

To czas motyli kolorowych i wonnych kwiatów na polanie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annete Wynne, Motylu, daj mi swoje skrzydła (Butterfly, Lend Me Your Wings I Pray)

Motylu, daj mi swoje skrzydła, wieloma skrzące się barwami,

Pożycz mi skrzydeł, żebym mogła polecieć w górę, nad drzewami.

Pragnę szybować ponad lasem, nad drzewem pierwszym, drugim, trzecim,

I stamtąd niczym sokół sobie spoglądać na wesołe dzieci.


Motyl uprzejmie dał mi skrzydła, skrzące się całe srebrem, złotem,

Lecz ja na ziemi pozostałam, nie mogłam wzbić się szybkim lotem.

Ciężkie jak ołów miałam stopy i głowę, nie na lot do świata.

Motylu, ja nie jestem mocna, nie mogę jak ty w górze latać.


Motylu, miły mój motylu, zabierz z powrotem swoje skrzydła,

Bo mnie wypada chodzić pieszo, choćby mi taka dola zbrzydła.

Motylu, miły mój motylu, zabierz z powrotem skrzydła swoje,

A ja za tobą pójdę pieszo, bo to jest powołanie moje.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Motyl rozmawia z każdym kwiatem (A Butterfly Talks)


Motyl rozmawia z każdym kwiatem, kiedy się na nim zatrzymuje,

Żeby coś sobie zjeść i wypić, kiedy gospodarz jest łaskawy.

A ja widziałam kiedyś w sadzie, jak jeden barwny motyl usiadł

W ustronnym i spokojnym miejscu, żeby przemyśleć pewne sprawy,

Bo wiele rzeczy może dziwić motyla. Gdyby z was ktoś pytał,

Wierzę, że motyl może myśleć jak człowiek, który książki czyta.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Aleją bujnej koniczyny (Up Clover)

Aleją bujnej koniczyny, ulicą pełną kęp stokrotek,

Biegają sobie setki stworzeń, biegają wciąż tam i z powrotem.

Biegną to w lewo, to znów w prawo, tłoczą się, biegną w wielkim trudzie,

Śpieszą się po swych wąskich ścieżkach zupełnie jak zwyczajni ludzie.

Biegają między wysokimi ścianami żółci i zieleni,

Nic nie wskazuje również na to, że to się kiedykolwiek zmieni.

To co jest dla mnie źdźbłem jedynie, słomką, łodygą albo pędem,

Dla nich jest drzewem, pniem potężnym, wieżą czy masztem. Wielkim błędem

Byłoby jednak nie doceniać tych małych, pracowitych stworzeń.

Wiem też, że sama w ich odczuciu olbrzymką obrzydliwą jestem,

Która dotyka głową nieba dumnym i groźnym dla nich gestem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)

Annette Wynne, Złoto Pana Boga (God's Gold)

Pan Bóg umieścił żyłę złota na wielkim i błękitnym niebie,

Ogromną i okrągłą niczym otwarte oko Opatrzności,

Żeby codziennie cała Ziemia otrzymywała w obfitości

Żółtego światła, które spływa stamtąd swobodnie i dla ciebie.

Pan Bóg rozrzuca owe złoto, jakby udzielał zapomogi

Całemu szerokiemu światu, garściami, aż na ziemię spada.

I wszędzie tam, gdzie spadnie kropla, wśród trawy słychać brzęk owada,

A złote mlecze ukazują się na poboczach każdej drogi.

Oto jest cenne Boże złoto, z nieba sypiące się strugami

Każdego dnia na nasz pożytek z Jego niezmiernej łaskawości.

Korzystaj z tego złota, bierz je, bo to jest wielkiej skarb wartości,

Codziennie dar doceniaj Boży swymi wdzięcznymi źrenicami.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Wszystkie zebrane na podwórku dzieci wesoło klaszczą w dłonie (The Children Clap Their Hands)


Wszystkie zebrane na podwórku dzieci wesoło klaszczą w dłonie,

Bo zobaczyły jedną nową gwiazdkę na czarnym nieboskłonie.

A ta błyszcząca jasno gwiazdka - przynajmniej tak wydaje się mi -

Mówi: Narodzonego dziecka oczy ujrzałam tam na ziemi.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Pustelnik na bezludnej wyspie (A Hermit on an Island)


Pustelnik na bezludnej wyspie przez cały dzień ma dużo pracy,

Ale co on porabia w nocy? Czy śpi jak moi śpią rodacy?

Bez żywej duszy obok niego? To przecież jest ponura sprawa,

Gdy w dzień i w nocy bez nikogo w pobliżu trzeba pozostawać.

To może nawet być ciekawe dwa lub trzy dni samotnie spędzić,

Lecz dłużej byłoby mi smutno i chyba bym zaczęła zrzędzić.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Tysiąc myśli (Thousand Thoughts)


Tysiąc przeróżnych, szybkich myśli co dzień przychodzi mi do głowy,

Aż wypełniają mi bez reszty dzień od poranku do wieczora.

Niektóre z nich są takie duże, że zastanawiam się, jak mogą

Pomieścić się w tej mojej głowie, kiedy nadejdzie na nie pora.


A czasem są zapracowane do tego stopnia, że w ogóle

Na mnie uwagi nie zwracają w locie, znikając w okamgnieniu.

Chociaż ja do nich mówię głośno pod czaszą błękitnego nieba,

Przystając czy też przysiadając gdzieś na okrytym mchem kamieniu.


I cieszę się przyjemnym bardzo dniem od poranku do wieczora,

I słucham, co mi powiadają podczas spaceru, albo jazdy.

Niektóre schodzą się tu z bliska, a inne ciągną tu z daleka,

A jeszcze inne są tak piękne, jak migoczące w górze gwiazdy.


Te myśli różnią się do siebie. Jedne są duże, inne małe,

Lecz są i takie, które całkiem wydają się niezrozumiałe,

Przynajmniej dla małego dziecka, którym wciąż jestem, a więc zwlekam

Z ich roztrząsaniem i cierpliwie, aż będę duża, sobie czekam.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, O dziecięcej książce (For a Child's Book)

Ta moja, kolorowa książka jest taką miłą, piękną rzeczą,

A jej bielutkie jak śnieg kartki - chyba mi państwo nie zaprzeczą -

Skrzydłami są, na których bardzo wysoko mogłaby polecieć

Przez okno i pod samo niebo, żeby rozejrzeć się po świecie.

Proszę cię, moja mała książko, ode mnie teraz nie odlatuj,

Bo ja starannie dbam o ciebie i pokazuję ciebie światu.

I każdej nocy, kiedy gwiazdy jak świeczki złocą się na niebie,

Na mojej półce możesz znaleźć gniazdko, jak jakiś ptak, dla siebie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Ja jestem styczeń (I'm January)


Ja jestem styczeń, pierwszy miesiąc i w wielkim koszu wam przynoszę

Cały rok dni - a wszystkie nowe, wspaniałe wszystkie, przyjąć proszę.

Ostrożnie stawiam obie stopy na twardej, zamarzniętej ziemi.

Dokoła słyszę dzwonki w saniach i bardzo podobają się mi.

Wszyscy serdecznie mnie witacie, dzieci się śmieją i śpiewają,

A wielka radość wnika w serca, gdy tylko ludzie mnie poznają.

Przynoszę przyjaźń, bliskość, miłość i dużo niosę wam uroku,

Przynoszę pracę i spoczynek dla was na całą resztę roku.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, To nie są tylko płatki śniegu (It Isn't Only Flakes That Fall)


To nie są tylko płatki śniegu te drobne strzępy, co spadają

Na bruk - i dach - i wszystko wokół i tam na stałe pozostają.

Spadają rano i wieczorem i wciąż nie poprzestają na tym,

To nie są płatki, ale lśniące gwiazdy i delikatne kwiaty.


To są tysiące i miliony drobniutkich i błyszczących gwiazdek,

Które w obłokach rozpoczęły swoją w kierunku ziemi jazdę.

Spadają sobie tak spokojnie, swobodnie, podobają się mi,

I osiadają na rękawie i ciągle czarnej, zimnej ziemi.


To są tysiące i miliony drobniutkich kwiatów, co się złocą

W świetle latarni, lamp i okien, gdy miękko lecą dniem i nocą.

Choć kwiaty te nie mają łodyg, choć z nimi nie spadają liście,

To nie są tylko zwykłe płatki mokrego śniegu oczywiście.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Morze z wielkimi ramionami (O Sea with Good Arms)


Morze z wielkimi ramionami, silnymi i kochającymi,

Przez cały rok obszary lądu troskliwie obejmującymi,

Ochraniasz góry, łąki, drzewa i ptaki, co budują gniazda,

Jak również takie, jak ja, dzieci z oczami utkwionymi w gwiazdach.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Szkoła na trawiastej łące


W szkole na trawiastej łące

Kwiaty uczą się pachnące.

Każdy kwiat na baczność stoi,

Nikt nie spóźnia się, nie broi,

Nikt nauki się nie boi.


Żaden kwiatek nie ma książki

Oprawionej w papier, wstążki,

Ale potok się udziela,

Robi za nauczyciela,

Mówi do każdego ziela.


To poważna bardzo sprawa,

W żadnym razie nie zabawa.

Każdy kwiat w kwitnącym rzędzie

Uczy się, co w życiu będzie.

Wie, że rosnąć trzeba wszędzie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Magia (Magic)


Weź słowa, słodkie, miłe, małe

I połóż wszystkie w jednym rzędzie.

Zanim się dobrze obejrzałeś,

Krótka historia z tego będzie.


Opowieść o pagórku, domu,

Motylach, ptakach zabrzmi znów.

Co tylko się zamarzy komuś

Będzie splecione w niej ze słów.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Ciekawa jestem, czy ogromny lew... (I Wonder if the Lion Knows)


Ciekawa jestem, czy ogromny lew, gdy potrząsa głową swoją

O wielkiej, płowej grzywie to wie, że ludzie się go bardzo boją?

I obawiają się go spotkać, gdy pod palmami się przechadza,

Żeby zaznaczyć głośnym rykiem, gdzie się zaczyna jego władza?

A kiedy krzywią się ze strachu i krzyczą, że im krzywdę zrobi,

Czy śmieje się z nich, czy z ich obaw po prostu sobie nic nie robi?

Czy dumny z siebie jest niezmiernie, gdy wstrząsa głową groźnym gestem

I mówi: "Jaki to olbrzymi, okropny i okrutny jestem!"

Ciekawa jestem, tak ciekawa,

Czy właśnie tak wygląda sprawa:

Lecz gdybym kiedyś lwa spotkała,

To bym go o nic nie spytała.

Uciekłabym od razu tempem,

W jakim biegają zawodnicy,

Bo to bynajmniej nie przyjemność

Spotkać lwa w mieście na ulicy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Biblioteka (The Library)


Mój dom jest piękny, bardzo duży i dumnie wspina się ku górze

I setki i tysiące półek w nim tkwią przy każdym grubym murze.

Milion przyjaciół tam spoczywa w spokoju i wciąż na mnie czeka,

Tak samo, jak na ciebie albo innego z wielkich rzesz człowieka.

I one znacznie lepiej niż ja lub ty sam sprawę sobie zdają,

Że są marzycielami z nieba, którzy na ziemię się dostają,

Że przyjaciółmi są dla ludzi, co nigdy im nie umierają.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Halloween (Hallowe'en)


Gdy wielkie, czarne nietoperze pysznie w pokojach się panoszą

I czarnowłose czarownice w gęstym powietrzu się unoszą,

A ludzie jedzą dziwne rzeczy i lubią o upiorach gadać,

To właśnie czas jest odpowiedni, żeby życzenia sobie składać.

Gdy dumnie rozpalone dynie są w domach, sadach i ogrodach,

Gdy groźne widma się gromadzą na korytarzach i na schodach,

Żeby znienacka wypaść z mroku i doprowadzić cię do drżenia -

To właśnie wtedy się spełniają wszystkie pragnienia i życzenia.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Kolorowe kraje (Colored Countries)


Od groźnych, śnieżnych gór Grenlandii aż po Borneo w świetle słońca

Są różne kraje i krainy w kolorach wszystkich aż do końca

Znanego świata - miejsc tak dużo, do których można wysłać gońca.


Mogłabym służyć za posłańca, po całym świecie podróżować,

Ale nie lubię geografii, gdy głowę w książkę trzeba chować,

Gdy barwnych map się trzeba uczyć, albo samemu je rysować.


Pragnęłabym popłynąć rzeką, po wielkim morzu pożeglować

I znaleźć te ogromne kraje, o których przyszło mi studiować.

Liczę, że jeszcze kiedyś w życiu taka okazja mi się trafi

I będe mogła się pouczyć na własnych nogach geografii.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Palos, Hiszpania 1492 (Palos, Spain 1492)


Jakie poruszenie w porcie,

Jaka wrzawa na ulicach,

Tupot stóp przy załadunku,

Krzyki - co ich tak zachwyca?


Jakie wielkie poruszenie

Przy pomoście długim, gładkim.

Czy kto kiedykolwiek widział

Takie trzy wspaniałe statki?


Skąd machanie chusteczkami,

O co tyle huku, strachu?

O co chodzi? To pan Kolumb

Dziś udaje się na zachód.


* * * * * * * *


Jakie poruszenie w Palos,

Gdy wróciła smukła Niña.

Co się miasto dziś nakrzyczy,

Co dziś miasto to wyczynia!


Ziemia drży i drży powietrze,

Wie już każdy, siostra, brat.

Wielka dusza i trzy statki -

Kolumb odkrył Nowy Świat!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Pudełka (Boxes)


Pudła, pudełka, skrzynie, skrzynki są do przechowywania rzeczy;

Bardzo przydają nam się w domu, nikt chyba temu nie zaprzeczy.

Gwoździe, cukierki, bryły węgla, pierścionki drogie i wspaniałe

Mieszczą się w pudłach i szufladach, wielkie, czy średnie, czy też małe.

Czasami myślę, że dom, w którym mieszkamy razem z przedmiotami,

To pudło z drzwiami i oknami, dachem, zamkami, zasuwami.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dwie biedne istoty (Waifs)


Pomiędzy drogą a ogrodem stokrotka niepozorna rosła,

Co nie wiedziała, czy jest kwiatem, czy chwastem, który więdnie w słońcu.

Aż ją zerwała biedna, blada dziewczynka z miasta i zaniosła

Jak skarb do domu i stokrotka, kim jest, się dowiedziała w końcu.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dzieci burmistrza (The Mayor's Children)


Być burmistrza dziećmi to jest pewnie bardzo fajna sprawa,

Bo nad bramą dwie latarnie lśnią im stale z lewa, z prawa.

Wszystkie dzieci z tej ulicy im zadroszczą w dzień i w nocy,

One zaś są dumne, kiedy lampy błyszczą z całej mocy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Przez most (Across the Bridge)


Przez mocny most co rano idą, przez cały czas się bardzo śpieszą.

Po co tam idą? Tego nie wiem, lecz widać, że się z tego cieszą.

A kiedy cały świat wieczorem znów się pogrąża w gęstym mroku,

To oni śpieszą się z powrotem, zmrokowi dotrzymując kroku.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Mały pokój (Little Room)


Mały pokoju, jesteś taki cichy, spokojny i gościnny,

Od pola zboża i wielkiego wzgórza zupełnie jesteś inny.

Bo szare pole jest szerokie, szersze niż chmury są na niebie,

Na polu żyta lub pszenicy nie mogę czuć się jak u siebie.

Wysokie wzgórze jest olbrzymie, za duże dla mnie, za wysokie,

I świergot świerszczy wciąż tam słychać bez chwili przerwy tuż pod bokiem,

A niebo chłodne jest, odległe, tylko z wysoka patrzy na mnie.

Nie może być przyjazną duszą, jaką ty stale jesteś dla mnie,

Mały pokoju.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annete Wynne, Kraj olbrzymów (Giant-Land)


Latarnie, które się kołyszą na długim, rozciągniętym sznurze,

Niczym świetliki wyglądają olbrzymie, wirujące w górze.

A gdy olbrzymi znani z bajek z domu wychodzą na zabawę,

Wysokie i potężne drzewa przypominają zwykłą trawę.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annete Wynne, Blaszany kogut na kościele (Weather Cock)


Blaszany kogut na kościele się kręci, jak mu wiatr zawieje;

Nie pyta, kto nim tak kieruje, dlaczego właśnie tak się dzieje,

Ja jednak wolę decydować, gdzie idę, wicher mnie nie zwieje.


To może być cudowną rzeczą taką wspaniałą być ozdobą

I stale stać na takim miejscu, i taką właśnie być osobą,

Ja jednak wolę tu na ziemi pozostać raz na zawsze sobą.


Wolę poruszać się po ziemi, nie czekać, aż mi ktoś coś powie,

Iść albo stać, biec albo siedzieć, co tylko się pomyśli w głowie,

A ten blaszany ptak na górze wiruje, jak mu wiatr podpowie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Pióro potrafi splatać słowa... (Pens Make Word Pictures)


Pióro potrafi splatać słowa w obrazy, niczym gobeliny,

A one później mkną w kopercie do chłopca, albo do dziewczyny.

Gdy wyrwą się spod mojej dłoni, pędzą po lądzie i po morzu,

Aż znajdą się daleko w górach, na wschodzie, albo na pomorzu.

Niosą życzenia do przyjaciół, żyjących w domu albo chacie,

Którzy pracują lub się bawią beztrosko, siedząc przy herbacie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Na całym świecie nie ma kraju... (There's No Land Like Our Land)


Na całym świecie nie ma kraju takiego jak nasz kraj ojczysty,

Nie ma lepszego kraju nigdzie na pewno pod sklepieniem nieba.

I nie ma żadnej lepszej flagi niż nasza flaga, niech więc czysty

Zostanie sztandar nasz. Z szacunkiem do niego się odnosić trzeba.


Nie wolno służyć obcym państwom, swemu krajowi trzeba służyć,

Więc służmy jemu z całej siły, z całego serca, należycie.

Nasz kraju, nasza piękna flago, pamiętaj, że nas możesz użyć,

Gdy przyjdzie czas. My ślubujemy, że tobie poświęcimy życie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Wrzesień (September)


Złoto wszędzie jest w ogrodzie,

Złoto jest w wawozie, w lesie.

Złoto, złoto, wszędzie złoto,

Właśnie nadszedł złoty wrzesień.

Złoto jest na drzew wierzchołkach,

Złoto jest na nawet na niebie,

Złoty, złoty, złoty wrzesień

Właśnie przyszedł tu dla ciebie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Maj małe kwiaty wzbudził wszędzie (May Has Decked the World)


Maj małe kwiaty wzbudził wszędzie, żebyśmy mogli nimi zdobić

Groby tych, co na morzu albo na lądzie się nie dali pobić.

Niesiemy chwałę całej ziemi we wszystkich miastach w całym kraju,

By w Dzień Pamięci uczcić groby kwiatami, jak wypada w maju.


Śmiali, odważni i oddani ojczyźnie naszej wojownicy,

My wam niesiemy świeże kwiaty, zebrane z całej okolicy.

I powiewamy wielką flagą, niebieską, białą i czerwoną,

Przynosząc żywym bohaterom wiązankę z kwiatów uplecioną.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Kot może siedzieć na potężnym konarze drzewa wysokiego (A Cat Might Sit Up in a Tree)


Kot może siedzieć na potężnym konarze drzewa wysokiego

I sprawiać na naiwnych ludziach wrażenie całkiem niewinnego.

Ale jeżeli jest tam jakieś gniazdko z małymi pisklętami,

To ja bym mu w nic nie wierzyła, mówiąc otwarcie między nami.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021


Annette Wynne, Jestem piratem (I'm a Pirate)


Jestem piratem i ukrywam się w gęstej i pachnącej trawie,

Popatrzcie na mnie, wszyscy ludzie, i mnie zobaczcie przy zabawie.

Jestem piratem, okrutnikiem, łotrem, łajdakiem i huncwotem

I na tej wielkiej, ładnej łące zrywam i zbieram kwiaty złote.

Gromadzę, ile wejdzie w dłonie, wypełniam statek swój pod płotem.


Jestem piratem. Jak to moje złoto lśni teraz w świetle słońca.

Ja za nie kupię dom piętrowy, będę wygodnie żył do końca.

Kupię też zamek, albo pałac o srebrnym dachu, niech mnie broni

Od innych łotrów i łajdaków, niech mnie od deszczu, gradu chroni.

Wszystko to kupię za to złoto, które w tej chwili trzymam w dłoni.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Oceanie potężniejszy niż ogromny obszar lądu (Ocean Mightier Than the Land)


Oceanie potężniejszy niż ogromny obszar lądu,

Dziki, dziwny i dziewiczy, gdzie olbrzymie fale gonią.

Czy popatrzysz na to dziecko, które błąka się po plaży,

Czy osłonisz je od złego swoją falą, niczym dłonią?


Oceanie, gdy ja z tobą tutaj bawię się beztrosko,

Twoje fale są błękitne, uwieńczone puchem białym.

Lecz żeglarze, co żeglują po twej tafli granatowej,

Mówią, że nie zawsze jesteś wielkoduszny i wspaniały.


Z dala od wybrzeża miotasz olbrzymimi okrętami,

Jakby były niewielkimi i lekkimi deseczkami.

Powiedz mi, bo pragnę wiedzieć, czemu ty tak postępujesz

Ze statkami statecznymi, czemu nimi tak sterujesz?


Oceanie potężniejszy niż ogromny obszar lądu,

Dziki, dziwny i dziewiczy, gdzie olbrzymie fale gonią.

Czy popatrzysz na to dziecko, które błąka się po plaży,

Czy osłonisz je od złego swoją falą, niczym dłonią?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Trawa szczęśliwa jest z powodu padającego gęsto deszczu (The Grass Is Very Glad for Rain)


Trawa szczęśliwa jest z powodu padającego gęsto deszczu,

Tak samo zresztą szyba okna, przed dniem czy dwoma brudna jeszcze.

Deszcz dotąd szarą, mętną szybę do czysta myje, poleruje,

I trawę swym szerokim pędzlem ciemną zielenią znów maluje.

A głupie dzieci narzekają, że pada, że się bardzo nudzą,

Ale nie widzą, że schnie trawa, a okna się codziennie brudzą.

Tymczasem te mądrzejsze dzieci deszcz padający błogosławią,

Że barwi trawę, czyści szyby i w deszczu też się dobrze bawią.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Rudziku mały... (Piping Robin)


Rudziku mały,

Gwiżdżący głośno w górze na grubej gałęzi,

Powiedz śniegowi, że czas mu stąd odejść,

By trawy pod swym płaszczem już więcej nie więził.

Powiedz gwałtownym wichrom, żeby już nie wiały

Po wielkich, pustych polach, w głębokich wąwozach.

Zawołaj drobne drozdy z powrotem do domu,

Powiedz też kwiatom, żeby kiełkowały po kryjomu.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Malutki ptaszku, czy zostaniesz moim sąsiadem? (Little Bird, O Will You Be A Neighbor to Me?)


Malutki ptaszku, czy zostaniesz

Moim sąsiadem na polanie?

Zrobię, co będzie w mojej mocy,

By ciebie bronić w dzień i w nocy.

Gdy będziesz w gnieździe żyć pod niebem,

Będę się z tobą dzielić chlebem.

W spokoju mieszkaj tu nad nami,

Lecz swymi podziel się pieśniami.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Wezwanie do wielkiego wzrostu (Calling the Roll)


Kwiecień do wzrostu wszystko wzywa

Tak, jak to zwykle wiosną bywa.

Drozdy, krokusy, kosy, fiołki,

Czy wy zapominacie rosnąć,

Czy wy zapominacie śpiewać?

Odpowiadają na wezwanie:

Wkrótce będziemy wszystkie w stanie

Latać i biegać, śpiewać, rosnąć.

Jaka to radość rosnąć z wiosną!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Kiedy rodzice idą sobie... (When Parents Go Out Shopping)


Kiedy rodzice idą sobie razem do sklepu na zakupy,

Kupują chleb i mięso, albo ubrania, buty, płaszcz dla brata.

Ale nie kupią ani jednej rzeczy służącej do zabawy,

Którą wybrałoby dla siebie dziecko ciekawe tego świata.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Mleczna droga (The Milky Way)


Małe marzenie kiedyś było, bo małym wolno być marzeniu,

Które z wysiłkiem wywspinało się wyżej, niż dosięga oko.

Wolno wspinało się do góry, jak łódka płynie po strumieniu,

Po strudze wody i dotarło wysoko, wyżej niż wysoko.


Lecz gdy postanowiło w końcu do domu wrócić srebrną strugą

I tym sposobem nader sprytnym drogę na ziemię sobie skrócić,

Światła pogasły na niebiosach, które świeciły przedtem długo

I okazało się, że tędy marzenie już nie może wrócić.


I ty też możesz je zobaczyć, jeśli nie boisz się wyjść w nocy,

Marzenie, które pozostało tam bez drabiny i bez schodów,

Lekki jak mgiełka, mleczny welon lśni bladym blaskiem, co ma mocy,

I rozpościera się na czarnym niebie od wschodu do zachodu.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Poetom dobrze jest na świecie (Poets Have the Best of Times)


Poetom dobrze jest na świecie, a my im wszyscy zazdrościmy,

Bo przez dzień cały siedzą w domu i tylko układają rymy.

Od rana do wieczora myślą sobie o różnych pięknych sprawach,

A cała ich codzienna praca to tylko gra jest i zabawa.


Siedzą i piszą złotym piórem, pięknie pachnącym atramentem,

A każdy zwykły dzień tygodnia jest dla nich stale wielkim świętem.

Zwyczajni ludzie, którzy ciągle bardzo się trudzą w pocie czoła,

Z wielką zazdrością patrzą na nich, nie znając się na ich gryzmołach.


Poetom dobrze jest na świecie, a my im wszyscy zazdrościmy,

Bo przez dzień cały siedzą w domu i tylko układają rymy.

Myślą o różnych pięknych sprawach, a każdy dzień jest dla nich świętem

Gdy siedzą, pisząc złotym piórem, pięknie pachnącym atramentem,

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Jasny robaczku świętojański (Sputtering Glow-Worm)


Jasny robaczku świętojański, pełny energii i uroku,

Jesteś jedynie drobną iskrą, która się kryje w nocy mroku.

Jesteś jak drżące pisklę, które przed chwilą opuściło gniazdo;

Obawiam się, że miną lata, zanim się wreszcie staniesz gwiazdą.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Czarodziej kwiecień (April, the Magician)


Kwiecień jest wielkim czarodziejem i różdżką ze szczerego złota

Dotyka wszystkich drzew i krzewów, gdy tylko przejdzie marca słota.

A one, dotąd bardzo biedne i stare, paki znów puszczają

I znowu młode i bogate się pod dotknięciem jego stają.


Gdy kwiecień zmienia wzgórza, drzewa, gdy słońce jaśniej lśni na niebie,

Ptaki w pośpiechu przylatują ogromnym do mnie i do ciebie.

Trawy zielenią się na łąkach, liście zielenią się na drzewach

I cały świat jest znowu nowy i pieśń radosną dla nas śpiewa.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dachy przez cały dzień... (The Roofs All Day)


Dachy przez cały dzień na niebo oczami okien spoglądają,

Patrzą na chmury, które ciągle po jego tafli przeciągają.

Patrzą jak niebo się wieczorem ciemniejsze staje z każdą chwilą

I do gwiazd mówią przez noc całą w ich mowie i nic się nie mylą.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Lądy i oceany (Lands and Oceans)

Lądy i wielkie oceany są wszystkie mocno zakrzywione

I do powierzchni kuli ziemskiej dokładnie klejem przyklejone.

A ziemia jest jak wielka piłka, która unosi się w przestrzeni,

A na niej stoją domy, drzewa i ludzie, wcale nie zdziwieni.

Ta piłka stale się obraca, kręci się niczym karuzela,

Nikt nie wie, czy jest w górze, w dole, kiedy jej pęd mu się udziela.

Gdybym wysoko podskoczyła, dokładnie tak, jak skakać trzeba,

Być może spadłabym nie na dół, lecz w górę, na kopułę nieba.

Lądy i wielkie oceany są wszystkie mocno zakrzywione

I do powierzchni kuli ziemskiej dokładnie klejem przyklejone.

A ziemia jest jak wielka piłka, która unosi się w przestrzeni,

A na niej stoją domy, drzewa i ludzie, wcale nie zdziwieni.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Mój kraj jest ziemią Pana Boga (My Land Is God's Land)


Mój kraj jest ziemią Pana Boga, góry i rzeki to jej szata;

Bóg stworzył ją, pobłogosławił i dał nam jako dumę świata.

Dla wolnych ludzi są jej prerie, urwiska, szczyty, złota złoża,

Mój kraj jest ziemią Pana Boga, od morza do drugiego morza.


Mój sztandar to chorągiew Boga, miła Mu jest jej każda kreska,

Powiewa nad górami, morzem, czerwona, biała i niebieska.

Nie czuje strachu ani trwogi, kiedy rozwija się szeroko.

Mój sztandar to chorągiew Boga i to On trzyma ją wysoko.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Do starego drzewa (To an Old Tree)


Drzewo wrośnięte w ziemię stoi, nie może wyrwać się i uciec;

Nieważne, śnieg, czy deszcz, czy słońce, tkwi w ziemi, niczym noga w bucie.

Znosi jednakże wszystkie trudy. Nigdy niczego się nie boi,

Nigdy niczego nie żałuje i nic go też nie niepokoi.

Nie płacze, ani nie narzeka, gałęzie wznosząc aż do nieba,

I stoi cicho, nie wdychając, bo drzewom właśnie tak stać trzeba.

To drzewo, które tu widzimy, rośnie już od tysiąca lat;

Widziało setki burz gwałtownych, patrzyło, jak się zmienia świat.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Gdy chłopiec bawi się beztrosko (When a Boy Plays in the Yard)


Gdy chłopiec bawi się beztrosko, gdy gra z innymi na podwórku,

To może sobie głośno krzyczeć, aż u mnie słychać go przy biurku.

Może przez wiele długich godzin wciąż grać i nie marnować czasu

I stale robić pod oknami mnóstwo łoskotu i hałasu.


Lecz gdy do domu chłopiec wraca, powinien cicho być jak myszka,

Żeby nie zaskrzypiały schody, by nie brzęknęła w kuchni łyżka.

Stale powinien on panować nad swoim w domu zachowaniem,

Ponieważ któryś z domowników może zajmować się czytaniem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Piosenki (Songs)


Ten potok ma swój własny sposób, żeby wesoło spędzić dzień.

A nasze panie i panowie nie wiedzą w sprawie tej o niczym.

Bo potok pędzi wprost przed siebie, wszędzie, gdzie tylko sobie życzy,

Biegnie i biegnie niestrudzenie, płynie, gdzie tylko sam zapragnie.

To w cieniu skryje się, to w słońcu po łące goni albo bagnie,

Gdzie małe rybki błyszczą łuską srebrzystą, zanim wpłyną w cień.

To jest potoku tego sposób, żeby wesoło spędzić dzień.

Tak właśnie mówi do nas potok.


A ptak też ma swój własny sposób, żeby wesoło spędzić dzień.

To inny sposób niż potoku, niż mój czy twój znajomy sposób.

On wzbija się wysoko w górę, gdzie wreszcie może dojść do głosu,

Gdzie może sobie poszybować nad kominami i wieżami

I stamtąd siebie i świat cały cieszyć skocznymi piosenkami.

A każda nuta, skręt w powietrzu to gra, zabawa, blask i cień.

I to jest ptaka tego sposób, żeby wesoło spędzić dzień.

Tak właśnie mówi do nas ptaszek.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Ogromny, biały świat za oknem (Great White World)


Ogromny świat za oknem biały jest, jakby w mleku się zanurzał,

Białe są płoty, białe drzewa, biały jest wóz i białe wzgórza.

Wszystko jest białe i spokojne, gdy przeminęła śnieżna burza.

Wszystko jest białe, jakby nigdy nie było żółte i zielone,

Wszystko jest martwe, jakby jaskry nie kwitły, słońcem wyzłocone,

Jakby nie kwitły w gęstym zbożu maki czerwone i bławatki,

Jakby tu nie chodziły dzieci po koniczyny polu gładkim.

Jakby nie szczebiotały ptaki, szczygły, skowronki albo kosy,

Jakby się tu nie odzywały do nas przyrody inne głosy.

Teraz w powietrzu martwa cisza, jakby zastygły ziemskie moce,

A wszystko wokół jest przykryte oślepiająco białym kocem.

Ogromny świat za oknem biały jest, jakby w mleku się zanurzał,

Białe są płoty, białe drzewa, biały jest wóz i białe wzgórza.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Pieśń płatków śniegu (Song of the Snow Flakes)


Jesteśmy wszystkie bardzo małe, jesteśmy wszystkie bardzo małe,

Ale jesteśmy w stanie pokryć świat cały, pola, łąki całe.

Jeden za drugim opadamy z obłoków, choćby w środku nocy,

I kiedy rano słońce wzjedzie i zalśni znowu z całej mocy,

Kamienie, kołki w płocie będą się kryć pod setką białych kocy.


Jesteśmy wszystkie bardzo małe, jesteśmy wszystkie bardzo małe,

Spadamy cicho, bardzo cicho, aż pola będą całkiem białe.

My pokryjemy dach kościoła, konary drzew też pokryjemy

I głowy, plecy ludzi, którzy wyjdą popatrzeć, jak biegniemy,

By bielą pokryć łąki, pola, by świat się stał zupełnie niemy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Niektórzy ludzie lubią rzeczy... (Some People Like the Great Things)


Niektórzy ludzie lubią rzeczy ogromne, oni wyjeżdżają

I różne niesamowitości w morzu i górach oglądają.

Ale ja kocham zwykłe rzeczy, nie to, co się ogląda we śnie,

Lecz dzieci i kwitnące kwiaty, które poznałam dużo wcześniej.


Niektórzy ludzie lubią rzeczy ogromne i się w nich nie gubią,

Lecz takich, które sama lubię, oni nie cenią i nie lubią.

Ja mówię do tych kruchych istot, które są niewidoczne prawie

Dla innych ludzi, do motyla albo stokrotki w gęstej trawie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Fontanna bardzo jest szczęśliwa (The Fountain Is So Happy)


Fontanna bardzo jest szczęśliwa, szczęśliwa i zadowolona,

Gdy rozpryskuje zimną wodę przez cały dzień aż do wieczora.

Nie możesz w żaden sposób sprawić, by była smutna, przygnębiona,

Nie możesz w żaden sposób sprawić, by była słaba albo chora.


Fontanna kocha światło słońca, powietrze, rosę, która chłodzi,

Lubi się wzbijać pod niebiosa i spadać na kamienną tacę,

Lecz cała radość tej fontanny ze środka serca jej pochodzi,

Z wnętrza jej duszy płynie siła, która jej umożliwia pracę.


Ona bulgocze swoim wielkim szczęściem od świtu aż do zmroku,

Błyszczy błogosławionym światłem w kałuży, którą tworzy obok,

Bulgocze bujnym pióropuszem, który się kręci krok po kroku,

I pragnie dzielić się radością tak z całym światem, jak i z tobą.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Wysokie drzewo, które rośnie na wielkiej łące nad strumieniem (The Tree That Lives Beside the Brook)


Wysokie drzewo, które rośnie na wielkiej łące nad strumieniem,

Mogłoby się przeglądać w wodzie, gdy wiatr nie mąci tafli drżeniem.

Ale nie robi tego chyba, chociaż o wygląd swój dbać trzeba,

Bo woli patrzeć prosto w górę, w kierunku błękitnego nieba,

Niż śledzić nudny nurt strumienia i obserwować swe odbicie

Na płaskiej, gładkiej tafli wody, pod którą ryby wiodą życie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)



Annette Wynne, Niebo, drzewo, wzgórze, wszystko (Sky and Tree and Hill and All)


Niebo i drzewo, wzgórze, wszystko, co tylko jest w zasięgu oka -

Mogłabym im dorównać, gdybym była dorosła i wysoka.

Lecz teraz nawet się nie staram, bo wiem, że - żeby dotknąć nieba,

Wierzchołka drzewa albo szczytu pagórka - być wysokim trzeba.

Ja tu na dolę pozostanę, ja wolę tu na dole zostać

Wśród rzeczy, które jak ja mają małą i całkiem miłą postać.

A wszystkie inne, wielkie rzeczy ja gdzieś na boku pozostawię

I się nie będę przejmowała niczym, bo wciąż się dobrze bawię,

Aż w końcu stanę się dorosła, całkiem dojrzała i wysoka -

I dotknę nieba, drzew, gór, tego wszystkiego, co w zasięgu oka.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Indiańskie dzieci (Indian Children)


Tu, gdzie każdego dnia do szkoły chodzimy sobie pełni siły,

Nie dalej niż przed stoma laty indiańskie dzieci się bawiły

I wszystko to się działo w miejscu nam wszystkim bliskim i znajomym,

Gdzie dzisiaj w dzień działają sklepy, gdzie stoją nasze własne domy.


Wysokie były wszystkie drzewa, które w pobliskich rosły lasach,

Nie było jednak żadnych ulic w tych nieodległych przecież czasach,

Nie było tu kościoła ani dzwonnicy, skrzynki na parkanie,

Tylko ogromne, stare bory i mieszkający w nich Indianie.


Tylko wigwamy ze skór zwierząt na ziemi w środku prerii stały,

A w nocy wokół wioski wilki, niedźwiedzie wyły i ryczały.

Jak bardzo od tamtego czasu zmieniły się w tym kraju sprawy,

Który jest dla nas miejscem życia, wzrastania, pracy i zabawy!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dzień pamięci (Memorial Day)


Czy to wystarczy dziś pomyśleć o mężnych, co za kraj polegli,

Którzy, gdy tylko było trzeba, z bronią do boju chętnie biegli,

A potem ich wyrzucić z myśli, pozwolić, żeby się zatarły

Na rok wspomnienia. Czy tak trzeba oddawać cześć dla naszych zmarłych?


Czy to wystarczy pieśń zaśpiewać, pospacerować trochę sobie

I złożyć mały bukiet kwiatów na całkiem zapomnianym grobie,

A potem już nie myśleć o tych, co umrzeć dla nas byli zdolni,

Żebyśmy mogli żyć spokojnie, dumni z własnego kraju, wolni.


Prawdziwy podziw i szacunek o wiele więcej dziś wymaga

Niż pieśń i bukiet na mogile. Nam też potrzebna jest odwaga,

By oddać serca swe i dusze krajowi, byśmy mogli sami

W pokoju, jak na wojnie kiedyś, dzisiaj się stać bohaterami.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dzień dobry, dniu (Good-Morning, Day)


Dzień dobry, dniu słoneczny, mgławy,

Czy ktoś jest chłopak, czy dziewczyna,

Świat się dla wszystkich nas zaczyna

Znowu dla pracy i zabawy.


Jeśli ja zrobię, co w mej mocy,

Sam Bóg mi przyjdzie ku pomocy;

Ciężko pracując i kochając,

Wszystkich szanując i nikim nie gardząc,

Uczynię ciebie pięknym bardzo.


Dzień dobry, dniu, są nowe sprawy,

Czy ktoś jest chłopak, czy dziewczyna,

Świat się dla wszystkich znów zaczyna

Dla uczuć, pracy i zabawy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dzień dzisiejszy (To-day)


Jutro, a co to mnie obchodzi?

Ważne jest dzisiaj! By dzień nie był zły.

I teraz tylko o to chodzi,

By przeżyć go bez jednej łzy.

Liczy się dzisiaj, za to jutro

To strach i sen ulotny, mdły.


Jutra nie będę nigdy miała,

A dzisiaj dzień należy do mnie.

Wezmę go w dłonie, wykorzystam,

Tak, żeby coś zostało po mnie.


Już się nie będę bała bólu

I twego, Czasie, widzimisia.

Już się nie będę bała jutra

I wciąż się będę cieszyć dzisiaj.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Za każdą gwiazdą (Behind Each Star)


Za każdą najdrobniejszą gwiazdą maleńkie kryje się marzenie,

Jednakże nie wysunie głowy, nie stanie na wysmukłych nóżkach,

Jeśli nie będziesz bardzo grzeczny, jeśli nie będziesz słuchał starszych

I się nie będziesz o właściwej porze posłusznie kładł do łóżka.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Pieśń o naszym kraju (Song of Our Land)


Kraina gór, kraina źródeł, wybrzeże, pełne fal swawolnych,

To kraj przez Boga nam zesłany, to Jego dar dla ludzi wolnych.

Błogosławione Jego dzieci, co niezrażone są ogromem

Tej ziemi i ją zwą ojczyzną, swoją nadzieją, swoim domem.


Kocham cię, mój olbrzymi kraju, niech się rozszerza twoja sława;

Kocham twój sztandar, cześć oddaję twej nazwie w różnych moich sprawach;

Żyję dla ciebie, umrzeć mogę dla ciebie, tylko tobie służę -

Ogromny kraju ludzi wolnych, trwaj w dobrobycie jak najdłużej!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Mocne rzeczy (Mighty Things)


Żelazo, stal i twardy granit to rzeczy mocne są szalenie,

Lecz najmocniejszą rzeczą w świecie z całą pewnością jest marzenie.

Marzenia dom budują albo most, pociąg do dalekiej jazdy

Lub statek, zaś marzenia Boga stworzyły ziemię, nas i gwiazdy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Kiedy Pielgrzymi tu przybyli...


Kiedy Pielgrzymi tu przybyli, na statku przypłynęli sobie,

Nie pomyśleli ani razu o mnie, mój bracie, czy o tobie.

I dla mnie to jest wciąż powodem zastanowienia czy zdziwienia,

Jak my myślimy zawsze o nich przy stole w Święto Dziękczynienia.


Opowiadamy sobie stale, jak bardzo długo żeglowali,

Wierząc, że wolność wreszcie znajdą, by Boga po swojemu chwalić,

I odnaleźli kraj dla siebie, który im dała łaska Boża,

I zbudowali sobie domy i kościół na wybrzeżu morza.


W tym kraju nawet małe dziecko zna dobrze stare opowieści,

Jak na pokładzie pod żaglami im wszystkim przyszło się pomieścić,

Jak sterowali przez ocean żaglowcem ładnym i ładownym,

Żeby czcić Boga w taki sposób, jaki uznali za stosowny.


Ludzie zazwyczaj sobie myślą, że byli smutni i poważni,

Ja jednak myślę, że Pielgrzymi byli radośni i odważni.

Ustanowili dla nas wszystkich to piękne Święto Dziękczynienia,

Więc podziękujmy naszym przodkom, że tak nam dali do myślenia.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Zmarnowałam dzień (I Marred a Day)


Dzień zmarnowałam przez lenistwo i głupotę

(Bóg mi go zesłał w swojej łasce już o brzasku),

Straciłam dzień, i gdy Mu go oddałam potem,

Zupełnie pozbawiony był pięknego blasku.

I wiem, że Bogu było przykro z powodu dnia zmarnowanego,

Czasu danego na czynienie dobra i całkiem straconego.


W swym nieskończonym miłosierdziu, niezrażony,

Bóg dał mi jeszcze jedną szansę, nowy ranek.

Tym razem pracowałam nad nim z każdej strony

I oddałam jak lustro wypolerowane.

I wiem, że Bóg tym razem ze mnie niezmiernie było zadowolony

I że zapomniał o poprzednim dniu głupio tak zaprzepaszczonym.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Telegraf (Telegraph)


Rozpięte druty rozciągają się i daleko i szeroko,

Przez całe miasto i przez prerię, jak tylko może sięgnąć oko,

Nad pustyniami biegną sobie, nad piaskiem i zaspami śniegu,

I wchodzą tam, gdzie nikt nie chodzi w codziennym życia swego biegu.


I chociaż żadne ludzkie stopy nie przechadzają się tą drogą,

Miliony słów wysłanych z poczty tym szlakiem się poruszać mogą.

Po długich, drżących lekko drutach, które kołyszą się na wietrze,

Miliony słów jak błyskawice posłusznie pędzą przez powietrze.


Czy my jesteśmy teraz zdrowi, szczęśliwi, i czy nam się wiedzie,

Komuś po drugiej stronie kraju te druty mogą dziś powiedzieć.

Małe i miłe słowa mogą przekraczać przestrzeń, w dal szybując,

I mówić do przyjaciół, którzy w odległych miejscach się znajdują.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Ruchliwa ulica (A Busy Street)


Tam i z powrotem przez dzień cały, dopóki się nie skończy zmrokiem,

Ludzie ruchliwą tą ulicą idą sprężystym, szybkim krokiem,

Zapewne bardzo wiele rzeczy im pozostaje do zrobienia,

Skoro się śpieszą i tak idą przed moim oknem do znudzenia.


Przez cały dzień tak mnie mijają. W pośpiechu chyba im przyjemnie

Czas mija, chyba wszyscy mają o wiele więcej prac ode mnie.

Czy w domu czy w fabryce jakiejś swą pracą się na pewno cieszą

I chyba właśnie z tej przyczyny wszyscy się wciąż tak bardzo śpieszą.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Krzesła (Chairs)


Indiańskie dzieci siedzą sobie na ziemi, piasku, albo trawie,

Bo ich rodzice żadnych krzeseł nie posiadają. Przy zabawie

Indiańskie dzieci siedzą w kucki, ale to dla nich żadna sprawa,

Bo one lubią sobie kucać tam, gdzie jest piasek albo trawa.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Maj (May)


"Miesiącem o zielonych liściach" byłeś przed laty tutaj zwany,

Pierwszym mieszkańcom tej równiny pod tym imieniem byłeś znany.

Indiańskie dzieci, które wtedy mieszkały w tym ogromnym kraju,

Tak przy zabawie nazywały cię, miły mój miesiącu maju.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Sen (A Dream)


Ten placek, który zobaczyłam, to był naprawdę dziw nad dziwy;

Od razu dobrze rozumiałam, że on nie może być prawdziwy.

Był taki wielki i wysoki, że zrozumiałam, że śnię sobie,

Bo takich placków nikt na jawie nie robi i ja też nie robię.


Tymczasem wielki lew wyskoczył z ogromną, kędzierzawą grzywą

I cały placek pożarł na raz, połknął go zaraz jako żywo.

A ja szczęśliwa bardzo byłam, że to był tylko głupi sen,

Inaczej mnie by mógł na obiad pożreć okropny potwór ten!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Przyjaźnie nastawione drzewo (The Friendly Tree)


Znalazłam sobie miejsce pod tym przyjaźnie nastawionym drzewem,

Gdzie mogę ukryć twarz, gdy świat mnie skrzywdzi, gdy - co robić - nie wiem.

Bo drzewa nigdy nas nie krzywdzą, bo drzewa nigdy nas nie ranią.

Ja je pokocham raz na zawsze i będę sobie jego panią.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Nasz domowy kot... (The House Cat)


Nasz domowy kot siedzi przy kaflowym piecu,

Mruczy i wciąż uśmiecha się w cieple przyjemnym.

Zna bardzo wiele różnych ukrytych tajemnic.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Małe okno (The Little Window)


Przez cały Boży dzień to małe okno otwarte jest bez końca,

Żeby wpuszczało do pokoju świeże i święte światło słońca.

Ale gdy ponad całym światem i miastem nocy mrok zapada,

Ono swym własnym, wątłym blaskiem na tamto światło odpowiada.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Kraina szkoły (The Land of School)


W krainie szkoły są książki i stoły,

A nie ma płotów, pagórków, potoków.

Dzieci tam siedzą co dzień przez pół roku,

Choć wolą biegać w zabawach wesołych.

A nauczyciel, dumny jak stróż w święta,

Robi za króla albo prezydenta.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Nosorożec (The Rhinoceros)


Ogromny, groźny nosorożec to widok wcale mi nie obcy.

On chodzi sobie po wybiegu i nie marnuje przy tym czasu.

Do tego mniej kłopotu sprawia i powoduje mniej hałasu

I zniszczeń niż niejedna mała dziewczynka, albo więksi chłopcy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Za drzwiami (Outside the Door)


Za drzwiami stoi wielkie drzewo, czarne, z grubymi konarami,

I chwyta białe płatki śniegu swymi giętkimi gałązkami.

Trzyma je mocno i wysoko, i nic z ich warstwą się nie dzieje,

Dopóki jakiś wiatr mocniejszy swoim podmuchem ich nie zwieje.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Znam kogoś... (I Know a Man)


Znam kogoś, kto uważa siebie za ciągle bardzo ubogiego,

Chociaż bogaty jest w istocie, bo krzesło ma i przyjaciela

Wiernego, wypróbowanego, zawsze mu pomóc gotowego,

I trzy ciekawe bardzo książki na czas, gdy ziemię śnieg zaściela.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Gwiazdy mrugają na niebiosach (The Stars Are Blinking)


Gwiazdy mrugają na niebiosach, błyskają w sposób tak uroczy;

Widocznie widzą jakieś rzeczy, od których aż je bolą oczy.

Czasami się wydają smutne, bardzo strudzone i strapione;

Och, bądźmy odtąd bardzo grzeczne, a staną się zadowolone.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Okna są oczami domów (The Windows)


Okna są oczami domów, właśnie taka jest ich rola.

Popatrują to na niebo, to na wielkie puste pola.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Spokojne fale, które biegną (The Sea That Comes to Meet My Hand)


Spokojne fale, które biegną, żeby się spotkać z moją dłonią,

Po gładkiej tafli oceanu z drugiej połowy świata gonią.

I jakieś małe dziecko, które stoi po drugiej stronie globu,

Żeby mnie ujrzeć, nadaremnie szuka okazji i sposobu.


Ono tam stoi, ja tu stoję i tak za chwilą mija chwila.

Ja też nie mogę go zobaczyć z daleka, chociaż się wysilam.

Ciągle patrzymy i patrzymy, lecz się zobaczyć nie możemy,

Bo ziemia jest ogromną kulą, jak wszyscy zresztą dobrze wiemy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Nasza nauczycielka (The Teacher)


Nasza nauczycielka dziwnie postępuje;

Nie lubi świąt i niedziel, w domu przesiaduje.

Woli siedzieć i pisać piórem na papierze

Niż wykopywać z ziemi oślizgłe robaki

I łowić ryby, albo w trawie zrywać maki.

Ja o tym wiem, lecz tylko z wielkim trudem wierzę.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)

Annette Wynne, Mlecze kwitnące w pełnym słońcu (Dandelions in the Sun)


Mlecze kwitnące w pełnym słońcu, wyciągające w górę szyje,

Złote dolary na łodyżkach rosnące, piękne i niczyje.

Zbierzmy je wszystkie do kieszeni, idźmy do sklepu z rodzicami

I kupmy sobie całe morze i całe niebo z obłokami.


Mlecze kwitnące w pełnym słońcu, wyciągające w górę szyje,

Złote dolary na łodyżkach rosnące, piękne i niczyje.

Któż inny równie jest bogaty, któż inny więcej od nas może,

Skoro możemy sobie kupić i niebo i ogromne morze.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Stokrotki stoją sobie w deszczu (Daisies Standing in the Rain)


Stokrotki stoją sobie w deszczu, który zacina strumieniami,

Trzymają głowy wszystkie razem jak przemoknięte panny młode,

A jednak żadna nie narzeka, że marznie, moknie, czas marnuje,

Żadna nie skarży się żałośnie na zimny deszcz i psią pogodę.


Stokrotki wiedzą bardzo dobrze, że słońce wkrótce już wysuszy

Ich płatki, listki i łodyżki swymi jasnymi promieniami.

Są zbyt rozsądne, by narzekać i głośno wzdychać, że im krzywda,

I smucić przechodzących ludzi pokrzywionymi obliczami.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Powiewaj, powiewaj, powiewaj... (Wave, Wave, Wave)


Powiewaj, zwijaj się na wietrze, łopocz łagodnie, ale godnie,

Szczęśliwa flago ludzi wolnych, powiewaj nad głowami, kiedy

Młodzi mężczyźni maszerują, walczą i nieraz umierają

Za ciebie i za naszą wolność, żebyśmy nie cierpieli biedy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Stworzenia, które chodzą sobie (Things That Walk With Feet)


Stworzenia, które chodzą sobie na stopach, nogach, czy odnóżach,

Albo na skrzydłach i skrzydełkach unoszą się nad wielką ziemią,

Nie rozumieją tamtych stworów gromady, która się zanurza

W głębokich wodach i tam żyje, na wpół pływając, na wpół drzemiąc.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Morze na plażę wpływa sobie (The Sea Rolls Up)


Morze na plażę wpływa sobie w powodzi słonecznego blasku,

Jakby zabawę chciało zacząć z dziećmi na żółtym, mokrym piasku.

Ale gdy dzieci się zbliżają, sądząc, że właśnie na nie czeka,

Morze się tylko głośno śmieje, podnosi głowę i ucieka.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Po wakacjach (After Vacation)


Pierwszy dzień w szkole jest najlepszy. Gdyby tak zawsze w szkole było,

To z przyjemnością i radością codziennie by się tam chodziło.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Las (The Forest)


Las to jest miasto, w którym sobie mieszkają wielkie, smukłe drzewa.

Spokojnie rosną tam i rosną i tylko ptak im pieśni śpiewa.

Obok sąsiadów mają swoich, których od dawna dobrze znają

Tak samo, jak my znanym swoich, co obok nas od lat mieszkają.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Policjant (The Traffic Man)


Na skrzyżowaniu głównych ulic policjant niczym pomnik stoi

I zatrzymuje samochody, które tamtędy przejeżdżają.

Dla niego król, czy też milioner to ktoś jak ty lub ja zwyczajny,

Na znak przez niego dłonią dany wszyscy posłusznie przed nim stają.


Przez cały dzień aż do wieczora kieruje ruchem wokół rynku

I pewnie bardzo dobrze przy tym się bawi, choć to ciężka praca.

Sądzę, że jest mu bardzo smutno, kiedy zapada zmrok nad miastem,

I chyba nienawidzi chwili, gdy trzeba mu do domu wracać.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Wróżki nie lubią chłodu i ciemności (The Fairies Do Not Like the Dark)


Skrzydlate i subtelne wróżki nie lubią chłodu i ciemności.

Biorą robaczki świętojańskie, by im służyły za pochodnie,

I lecą, a te drobne stworki to tu, to tam błyskają sobie,

Aż gasną, kiedy pada rosa i pośród drzew się robi chłodniej.


Skrzydlate i subtelne wróżki się spotykają między sobą,

Gdy przelatują bardzo szybko przez gęstą czerń ponurej nocy

I - by pokazać swoją przyjaźń - z uśmiechem na drobniutkiej twarzy

Każda potrząsa swoją własną lampką o nikłej, wątłej mocy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Ptaku niebieski... (Bird of the Sky)


Ptaku niebieski, który krążysz nad wielkim kręgiem tego świata,

Powiedz mi, jak to jest naprawdę na własnych skrzydłach w górę wzlatać,

Jak to jest fruwać i szybować sobie całymi godzinami

Nad wielką rzeką i równiną, nad pagórkami i wzgórzami?


Jak to jest, gnieździć się na drzewie, w liściach, wysoko nad głowami,

Jak to jest, gniazdo sobie splatać z gałązek dziobkiem, pazurkami,

Budować, by bezpieczne było, ciepłe, przytulne, chociaż ciasne,

Ptaku niebieski, powiedz, proszę, jak to jest gniazdko uwić własne?


Jak to jest, siedzieć jak na grzędzie tam, gdzie drżą liście, gdy wiatr wieje,

Jak to jest śpiewać i szczebiotać, od kiedy tylko dzień zadnieje,

Siedzieć i śpiewać, skakać, latać, gniazdko z gałązek splatać sobie

Ptaku niebieski, powiedz, proszę, bo ja się bardzo dziwię tobie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Błękit (Blue)


Gdy Bóg, bogaty i bezbłędny we wszystkim, stworzył świat z niczego,

Błogi dla oczu błękit rozpiął na całkiem dotąd białym niebie.

Bławatki poukrywał w zbożu, bratki zasadził mi na grządkach,

I modre oczy, niczym niebo, wymyślił, bracie mój, dla ciebie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dobre i piękne słowa (Good Words)


Dobre i piękne słowa to są łagodne gołębice, które

Wzlatują ponad dom i drzewa, w górze unoszą się z łatwością.

Nie ociągają się z podróżą, nie są powolne i ponure,

Lecz lekko lecą nieleniwym lotem z lubością i z radością.


A inne słowa są jak popiół szare i bure, szpetne, blade,

Ich moc jest mroczna i mrukliwa, nam nieprzyjazna i przebrzydła,

I rozrzucają dniem i nocą, jakby wieszczyły nam zagładę,

Czarne nasiona zła dokoła, unosząc się na kruczych skrzydłach.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Na ziemi, w morzu i w powietrzu... (In Land and Sea and Sky and Air)


Na ziemi, w morzu i w powietrzu, jak tylko okiem sięgnąć, wszędzie,

Są piękne rzeczy, które zawsze trwać będą i ich nie ubędzie,

Tak samo w ludziach, we mnie, w tobie, się stale wielkie piękno kryje.

Wystarczy, że popatrzysz na nich, a sam urodę tę odkryjesz.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Kot może siedzieć na gałęzi (A Cat Might Sit Up in a Tree)


Kot może siedzieć na gałęzi drzewa wielkiego, wysokiego

I przez godziny długie może udawać całkiem niewinnego.

Lecz jeśli tam się znajdzie gniazdo, choćby udawał wciąż bezczynność,

To nie dam złamanego grosza za jego prawość i niewinność.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Kto skrzywdzi konia... (Who Would Hurt a Horse or Tree)


Kto skrzywdzi konia albo kozę, czy potnie ostrzem korę drzewa,

Nie zasługuje, by wśród ludzi beztrosko bawić się i śpiewać.

Kto skrzywdzi ptaka, który rano nas szczebiotaniem ze snu budzi

Jest najpodlejszym i najgorszym ze wszystkich złych i podłych ludzi.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dzwonki na łąkach sobie rosną (The Harebells Ring)


Dzwonki na łąkach sobie rosną i dzwonią, jak tam który może,

Ich dźwięk unosi się nad ziemią, dociera aż za wielkie morze

I cały świat zaczyna śpiewać na nowo po zimowej przerwie;

Ziemia i niebo powtarzają, już lato, czerwiec, czerwiec, czerwiec!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dziwię się wszystkim dzikim kwiatom (I Wonder Did Each Flower Know)


Dziwię się wszystkim dzikim kwiatom, że - tak jak dzisiaj - potrafiły

Rosnąć gdzieś na początku dziejów, że odnalazły w sobie siły

Tej pierwszej i pierwotnej wiosny, gdy świat z niczego był stworzony,

A im w historii bujnych roślin przyszło zapisać pierwsze strony.


Czy one też robiły błędy z początku, czy się też myliły

Jak ja się mylę, czy się bardzo trudziły i czy się męczyły

Tego pierwszego roku w dziejach, kiedy rozkwitał piękną wiosną,

Czy się - jak ja lub ty - lękały, gdy pierwszy raz im przyszło rosnąć?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Samolot (The Airplane)


Bardzo pragnęłabym zobaczyć samolot na tej drodze naszej,

Zobaczyć, jak ląduje lekko na ziemi jak maleńki ptaszek,

Usłyszeć, jak mu silnik buczy, widzieć, jak skrzydła rozpościera

Jak barwny motyl, jak się w nową podróż do grona gwiazd wybiera.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Jeżeli ptaszek sobie myśli (If a Bird May Think)


Jeżeli ptaszek sobie myśli, to nie są małe jego myśli,

Bo on o niebie, wielkich wzgórzach, albo czymś innym, dużym myśli.

Tak samo dziecko może myśleć o rzeczach, których nie wypowie;

Dzieci i ptaszki mogą myśleć o czymś, co się nie mieści w głowie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dwa nieba (Two Skies)


Gdy jedno niebo jest nade mną, to drugie niebo jest pode mną,

Dokoła mojej małej łódki, gdy sobie płynę rzeką ciemną.

Wiosłuję, płynę po powierzchni pomiędzy dwoma błękitami,

Sunę po gładkiej, lśniącej tafli pomiędzy brzegów zieleniami.


Niebo nade mną jest błękitne, wypukłe niczym szklana czara,

I ja nie mogę go dosięgnąć, chociaż się ciągle bardzo staram.

Niebo pode mną jest przyjazne, przygląda mi się podczas jazdy,

A białe kwiaty wodnych lilli robią za gorejące gwiazdy.


I gdy wystawię na bok rękę, za burtę mojej małej łodzi,

To mogę dotknąć nieba, które błękitem swym mi dłoń ochłodzi,

I mogę dotknąć kwiatów lilii, siedzących na zielonych gniazdach,

Które są znacznie bardziej miłe, niż jakakolwiek w górze gwiazda.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Pieśń o Kolumbie (Song of Columbus)

Kolumb odważnym był człowiekiem, już drugi taki się nie zdarzy,

Na lądzie i na morzu znanym, sławnym na wszystkie świata strony.

Po pierwsze bardzo kochał Boga, po drugie kochał marynarzy,

Po trzecie kochał swoje statki, a były to trzy galeony.


Kolumb i jego marynarze ruszyli w niebezpieczną drogę

Na zachód, gdzie się rozpościerał ocean wielki i wzburzony.

I żeglowali bardzo długo, choć na dnie duszy czuli trwogę,

Na trzech wspaniałych, szybkich statkach, a były to trzy galeony.


Jeden z nich nosił imię Pinta, a drugi Niña się nazywał,

Zaś trzeci i najokazalszy otrzymał miano Santa Maria.

Te trzy okręty wyruszyły na morze, przedtem nikt nie pływał

Na takich pięknych galeonach po morzach, rzekach, estuariach.


Choćbyśmy teraz wyruszyli w rejs (oby taki cud się zdarzył)

Na wielkie granatowe morze, grożące statkom grzywaczami,

To nigdzie nie spotkamy takich odważnych jak on marynarzy,

Nigdzie się także nie zetkniemy z takimi jak te trzy statkami.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Gdybyś tak żył w Kolumba czasach (In Columbus' Time)


Gdybyś tak żył w Kolumba czasach, czy byś uwierzył w to, co mówił

I w sprawie rejsu przez ocean słuszności byś mu nie odmówił,

Czy byłbyś jak ci wielcy mędrcy, którzy mu prosto w twarz się śmiali

I nie wierzyli, że szlak nowy wkrótce odnajdzie gdzieś w oddali.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Widzenie (Seeing)


Nie tylko oczy biorą udział w patrzeniu i widzeniu świata,

Kto pragnie widzieć wszystko czysto, powinien sercem obserwować

Rzeczy, rośliny i zwierzęta, i przede wszystkim swego brata.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dorośli (The Grown-Ups)


Dorośli zawsze są zajęci, zawsze się nieobecni zdają,

Mają problemy w pracy, jak też nigdy niezałatwione sprawy.

Oni obrazków z gazet wcale nie wycinają, nie zbierają,

I nie wychodzą na podwórko, nie dołączają do zabawy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Gdzie rosną bananowe drzewa (Where Bananas Grow)


Na tamtym suchym i gorącym, skąpanym w słońca blasku, brzegu,

Gdzie rosną bananowe drzewa, gdzie fale szumią w ciągłym biegu,

Dzieci nie znają ani trochę padającego z nieba śniegu.


I tylko czasem, bardzo rzadko, gdy im nie przeszkadzają burze

I chmury, które wolno pełzną po niebie, sunąc po lazurze,

Mogą wierzchołek ujrzeć biały na wielkiej, oddalonej górze.


I ten odległy i nieznany śnieg im podoba się jak gwiazda,

Co niedostępna jest na niebie, jak niezdobyte ptasie gniazda,

Jak sam horyzont, do którego daremna jest od zawsze jazda.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Bardzo pragnęłabym, byś było bardziej przyjazne, wielkie niebo (I Wish You Were More Friendly, Sky)


Bardzo pragnęłabym, byś było bardziej przyjazne, wielkie niebo,

Ty jesteś dumne, niedostępne, wyniosłe jak wysokie drzewo.

Nie mogę dotknąć ciebie dłonią, chociaż wyciągam rękę mocno,

Nawet drabina, chociaż długa, rzeczą nie będzie mi pomocną.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Jesienny wiatr (The Autumn Wind)


Jesienny wiatr jest dziki, dziwny, jak tylko wiatr być dziwny może.

Swobodnie sobie sunie, skacze, spada na ląd i ciemne morze.

Sunie i skacze, spada, spływa, sam nawet nie wie, dokąd goni

I dokąd dotrze w tej pogoni.

Moje papiery wszystkie porwał i nie wiem, co się z nimi stało,

A potem, przez dzień cały ze mną poczynał sobie bardzo śmiało.

A kiedy nudna noc nadeszła nad plażę i przybrzeżne skały,

Wicher się z każdą chwila stawał coraz to bardziej silny, śmiały.

Starał się najwyraźniej zburzyć nasz komin, albo tylko straszył

I wył jak stado dzikich wilków we wszystkich domach w mieście naszym.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Świat jest zmęczony i znużony (The World Is So Tired, Sky)


Świat jest zmęczony i znużony.

Niebo, ukołysz go do snu.

Ucisz go, moja kołysanko,

Niechaj spokojnie zaśnie tu.

Niechaj spokojnie sobie zaśnie,

O to mi tylko chodzi właśnie.

Niech pójdzie do krainy snu

Zmęczony świat miast i wsi stu.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Gdy ludzie stają się zbyt duzi (When People Grow Too Big and Wise)


Gdy ludzie stają się zbyt duzi, dojrzali, jak też przemądrzali,

Świeżość widzenia dziecięcego bardzo jest trudno im ocalić.

Nie dostrzegają ani piłki, ani latawca, ani trawy

I wszystkich innych rzeczy, które nam wszystkim służą do zabawy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Pyzaty księżyc i ja (The Moon and I)


Pyzaty księżyc i ja razem bawiliśmy się w chowanego.

Księżyc złośliwie śmiał się ze mnie z sufitu nieba wysokiego.

Ja zaś szukałam go wytrwale, to na dół idąc, to pod górę,

A on się ciągle śmiał i szydził, aż schował się za wielką chmurę.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Śnieg padający podczas szkoły (Snow in Schooltime)


Całą sobotę i niedzielę niebiosa były czyste całe,

A teraz, gdy się zaczął tydzień i po nich przyszedł poniedziałek,

Śnieg sypie z nieba i się ściele na ziemi, na podwórku gładkim,

A my możemy obserwować, jak z góry lecą białe płatki.


Natomiast dla nauczycielki, co siedzi w klasie pierwsza z brzegu,

Zupełnie jest nieważny taniec tych białych, lekkich drobin śniegu.

Jej się wydaje, że uczniowie powinni siedzieć niczym śnięte

Ryby i pisać długie słowa piórem i czarnym atramentem.


Nauczycielka myśli sobie, że aż do trzeciej siedzieć mają

I być zupełnie przy tym cicho, chociaż są żywych dzieci zgrają.

Sądzi, że nie powinni wcale wyglądać przez niewielkie okno,

By się przekonać, ile płatków ląduje, żeby w błocie moknąć.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Myśli i kwiaty (Thoughts and Flowers)


Myśli w umysłach naszych rosną, kiełkują w dzień i nawet w nocy,

A potem rano otwierają się, gdy świt zalśni z całej mocy.

Kwitną i kwitną, wystawiając barwne kielichy w stronę słońca -

Dzieci, zadbajcie o te kwiaty, by mogły krzewić się bez końca.


Lecz jeśli jakaś myśl niedobra jak chwast wam w mózgu wykiełkuje,

Wyrwijcie ją z ogródka myśli, bo tak się z chwastem postępuje.

A wszystkie inne, dobre myśli z wielką pilnością podlewajcie

I do szybkiego jej rozkwitu każdego dnia się przyczyniajcie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Oto jest orzech (Here's the Seed, First I Dig)


Oto jest orzech, który zaraz posadzę w czarnej, żyznej ziemi,

By rósł i gałęziami sięgnął nieba, korzeniem zaś podziemi.

Orzechu mały, powiedz, proszę, gdy się ogromnym drzewem staniesz,

Czy ty przypomnisz sobie, że ja cię zasadziłam na polanie?


Teraz tkwisz w urodzajnej ziemi, orzechu z korzonkami swymi,

Wkrótce wyrośniesz z niej potężny, z pniem, konarami olbrzymimi.

I będziesz kochał całą ziemię - i niebo - i gorące słońce,

Będziesz pozdrawiał gałązkami dzieci tą ścieżką przechodzące.


A teraz mówię do widzenia, mały orzeszku, do widzenia.

Leż w czarnej ziemi, stamtąd słuchaj, jak świat się wokół ciebie zmienia.

Gdy ty wyrośniesz pod niebiosa, gdy staniesz się ogromnym drzewem,

Kim będę ja i dokąd pójdę - tego nie powiem ci, bo nie wiem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Widzowie (Spectators)


W zoo widzieliśmy, jak małpy siedzą zamknięte w wielkich klatkach,

Jak hałasują i się drapią, skaczą i wyją cały czas.

I śmialiśmy się z nich; a one przysiadły przy żelaznych kratkach

I grubym i donośnym głosem same zaczęły śmiać się z nas.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Do drzewa (To a Tree)


Piękne, potężne przy tym drzewo, pięknie cię proszę, powiedzże mi,

Czy jesteś tak jak ja stopami mocno przykute do tej ziemi?


Potężne, piękne przy tym drzewo, stojące na korzeni nogach,

Czy ty, tak samo jak ja, szukasz w niebie Wszechmogącego Boga?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Majowy śnieg (May Snow)


Maj jest błękitny jak bławatki, złoty i żółty, i zielony,

I nawet ślad śniegowej chmury nie może w nim być dostrzeżony.

A jednak wzdłuż tej wąskiej drogi, przy której drzewa zakwitają,

Przez cały dzień na gęstą trawę lekkie śnieżynki opadają.


Drobne, drobniutkie, delikatne przez cały czas padają z góry,

Chociaż na niebie niebieskawym nie widać ani jednej chmury.

Nie, to nie może być prawdziwy śnieg, kiedy słońce tak zagrzewa,

To tylko powódź płaskich płatków płynących z wysokiego drzewa.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Kwiaty się śmieją (Flowers Laugh and Talk and Play)

Kwiaty się śmieją, rozmawiają ze sobą i się dobrze bawią.

Nie wierz, gdy ludzie ci tak mówią. Przecież swych grządek nie dzierżawią.

Czy ty widziałeś kiedykolwiek latem czy może wczesną wiosną,

By kwiaty śmiały się w ogrodzie? No, cóż, widziałem je, jak rosną.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)

Annette Wynne, Lubię ten strumień (I Like the Brook)

Lubię ten strumień, lubię drzewo, lubię też trawę, lubię zboże,

Lubię szumiące za wydmami ogromne, falujące morze,

Lubię te kręte, wąskie ścieżki, po których dzieci spacerują,

I lubię lubić wszystkie rzeczy, które w tym świecie występują.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)

Annette Wynne, Czerwone albo białe dachy (Red and White Roofs)

Czerwone albo białe dachy i ciemnogranatowe niebo,

Z którego zgromadzone gwiazdy mnie pozdrawiają miłym gestem.

Wysoko w górze, nad wzgórzami i dolinami, nasza chlubo,

Gwiaździsta flago, się unosisz, to ty na naszym niebie jesteś.

Czerwona, biała, granatowa flago od wschodu do zachodu -

Najlepiej wie to nasze niebo, jaka nam odpowiada flaga.

Przyjęliśmy ją za swój sztandar, godny naszego znak narodu,

W którym się kryje nasza duma, w którym też nasza tkwi odwaga.

I niezależnie, czy w dzień świeci nam słońce, ciesząc nasze oko,

Czy w nocy niezliczone gwiazdy migoczą na ogromnym niebie,

Niczym na niebotycznym maszcie ty nam łopoczesz tak wysoko,

Dlatego my z szacunkiem wielkim wciąż odnosimy się do ciebie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)

Annette Wynne, Gwiaździsty sztandar jasno błyszczy (Bright Shines the Star-Dipped Flag)

Gwiaździsty sztandar jasno błyszczy w promieniach ogromnego słońca,

Nawet gdy bitwa jest przegrana.

Wysoko w górze jasno błyszczy i będzie błyszczeć nam bez końca,

Gdy walka w końcu jest wygrana.

Spójrzcie na falujące płótno, które na wietrze się wydyma,

Spójrzcie na jego zwoje, które w powietrzu się wydają płynąć.

Ten wielki sztandar mówi do nas: Gdy bój trwa, trzeba się utrzymać.

Trzeba zwyciężyć, albo zginąć!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Młody Indianin jest szczęśliwy (All Day the Happy Indian)


Młody Indianin jest szczęśliwy, jeśli przez cały dzień, od brzasku,

Może po lesie sobie chodzić, albo nad rzeką brodzić w piasku.

Pragnęłabym być Indianinem przez wszystkie dni, ale nie noce,

Bo wolę spać we własnym łóżku na prześcieradle i pod kocem.


Nocą Indianin kładzie głowę na twardą i wyschniętą ziemię

I ktoś przypadkiem może stanąć mu na dłoń, gdy tak sobie drzemie.

Śpi czujnie na zwierzęcej skórze, gromadząc w sobie nowe moce,

Bo nigdy nie miał domu z łóżkiem i prześcieradłem, jak też kocem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dama posiada wielki ogród (The Lady Has a Garden)


Dama posiada wielki ogród od reszty świata odgrodzony

Wysokim na dwa metry murem, otynkowanym z każdej strony.

Każdy kwiat, jaki można kupić na targu, w tym ogrodzie rośnie,

A kiedy kwitnie, owa wielka pani uśmiecha się radośnie.


A mój ogródek jest maleńki jak koszyk, który służy kotu,

Nie potrzebuje wcale muru, nie potrzebuje wcale płotu.

Zawiera tylko jeden kwiatek, który nie sprawia mi kłopotu,

A jednak ciągle go uprawiam, jak zresztą bardzo dobrze wiecie,

Mój ogród to jest jedna skrzynka, co mieści się na parapecie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Słoń (Elephant)


Słoń jest ogromny i niezgrabny, ciężary nosi na swych barkach,

A tęgi tułów ma kanciasty zupełnie jak drewniana barka.

Ma nogi grube jak pnie dębów, lecz jest powolny i łagodny

Jak małe dziecko, jest posłuszny i zawsze zaufania godny.


W dalekim kraju słoń ten żyje i pasie się na świeżej trawie,

I widzi ciemnoskóre dzieci, które biegają przy zabawie.

Podnosi lekko grube belki z tartaków i stalowe szyny

I robi to nie gorzej wcale niż u nas robią to maszyny.


Słoń jest olbrzymim i potężnym zwierzęciem, lecz jest bardzo grzeczny.

Nie jest być może nazbyt piękny, lecz dobry, jak też pożyteczny.

Jest silny niczym jakiś potwór, ale powolny i łagodny

Jak małe dziecko, jest posłuszny i zawsze zaufania godny.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, W mej książce wiele jest historii (My Book Holds Many Stones)


W mej książce wiele jest historii, upakowanych przez człowieka

W drukarni, ale stoi cicho na półce i cierpliwie czeka

Aż ja podejdę i ja wezmę. A wtedy bez czekania dwie my

Na wielkie morze wypływamy albo pod niebo wzlatujemy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Uczona (The Scholar)


Gdy byłam jeszcze mała, głupia, całkiem beztrosko sobie żyłam,

Przez cały Boży dzień biegałam i bardzo dobrze się bawiłam.

Teraz urosłam i zmądrzałam - i jestem w końcu mądra prawie

Jak ci dorośli, więc udaję, że nic się nie znam na zabawie.

I kiedy ktoś mnie obserwuje, to ja tu sobie siedzę skrycie

I trzymam nos w otwartej książce, albo też piszę coś w zeszycie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Księżyc (The Moon Walked)


Księżyc szedł sobie po jeziorze, stawiał na wodzie lekkie kroki

I pozostawiał ślad srebrzysty, bardzo jaskrawy i szeroki.

Lecz kiedy tylko zszedł z powierzchni i zaczął iść po suchej trawie,

Srebrnego śladu jego kroków z dala nie było widać prawie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, W szkole podstawowej (In School)


W szkole podstawowej dzieci siedzą sobie w równych rzędach

W ten sam sposób, jak zielone zboże rośnie nam na grzędach.

I powinny być szczęśliwe, że nie potrzebują wiosną

Dniem i nocą na tych grzędach w deszczu albo suszy rosnąć.

Bowiem jest wspaniale biegać, skakać sobie w świetle słońca,

Kiedy wszystkie lekcje w szkole już odsiedzi się do końca.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Góra wydaje się wysoka (The Mountain May Seem Very High)


Góra wydaje się wysoka, wielka, wyniosła i wykuta

Ze skał najtwardszych uderzeniem Bożego, potężnego dłuta.

A jednak na obrazku małym - czemu nie może nikt zaprzeczyć -

Ta góra mieści się tak samo jak wszystkie inne, mniejsze rzeczy.

A ten obrazek jest jedynie plamą na jednej, płaskiej stronie

Mojego podręcznika, który właśnie przed chwilą wzięłam w dłonie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Samochody jadą szybko (Cars Go Fast)


Samochody jadą szybko szerokimi ulicami,

Znacznie szybsze są od ludzi, którzy depczą bruk stopami.

Dzięki samochodom ludzie mogą, jak jest długa doba,

Jechać do każdego miasta, gdzie im tylko się spodoba.


Samochody jadą szybko, nieprzerwanie, w dzień i w nocy,

Na południe i na zachód, na wschód, albo ku północy.

I na wszystkich krętych drogach bez ustanku spotykają

Ludzi, którzy jak ja teraz się piechotą przechadzają.


Samochody jadą szybko, wcale przy tym się nie męczą

I przechodniów na ulicach swym warkotem trochę dręczą.

Sama byłabym jednakże i zmęczona i znużona,

Gdyby przyszło mi tak jeździć pośród samochodów grona.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Czasami sobie myślę (Sometimes)


Czasami sobie myślę w duszy, że byłaby to rzecz wspaniała,

Gdybym się taka drobna, lekka jak rudzik na gałęzi stała.

Mogłaby sobie wtedy siedzieć z tymi wszystkimi stworzeniami,

Które na cienkich nóżkach skaczą, albo machają skrzydełkami.


Ale czasami myślę sobie, że byłoby wspaniałą rzeczą,

Gdybym się stała smukłą sosną, na której małe ptaszki skrzeczą.

Mogłabym wtedy tak szeroko rozłożyć wszystkie swe gałęzie,

Że ze stromymi urwiskami stanęłabym wnet w jednym rzędzie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Czas na pracę, czas na sen (Work Time and Sleep Time)


Dzień jest tą częścią doby, kiedy słońce nam świeci z całej mocy,

Więc pracuj za dnia, żeby zdążyć ze wszystkim przed nadejściem nocy.

Doprowadź wszystko, co zacząłeś, doprowadź do samego końca

I pracę, i zabawę, póki nad ziemią wisi tarcza słońca.


Praca w dzień zawsze jest najlepsza i dobre nam owoce daje,

A noc na sen jest przeznaczona, gdy ciemno robi się nad krajem.

Sam Pan Bóg tak zadecydował i On sam kulę słońca gasi,

Żebyśmy mogli odpoczywać my wszyscy i rodzice nasi.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dom Pana Boga (God's House)


Dom Pana Boga jest szeroki i bardzo dobrze zbudowany,

Doliny są w nim podłogami, a góry służą mu za ściany.

Sufit sklepiony jest wysoko, błękitny, mocny tak jak trzeba,

Cały gwiazdami ozdobiony, a jest nim wielka czasza nieba.


Dom Pana Boga bardzo piękny jest i dokładnie oświetlony,

I w dzień i w noc się palą lampy na stropie w górze zawieszonym.

Bóg kocha swój dom, dba o niego, stale naprawia jego mury,

Wytrwale sprząta niebo, morze, oczyszcza z kurzu wielkie góry.


Dom Pana Boga jest szeroki, otwarty dla nas, mnie i ciebie,

A Pan Bóg nam pozwala tutaj żyć i się cieszyć wzajem z siebie.

A ci, co Pana dom kochają i go uznają za udany,

Przyznają, że budynek świata jest bardzo dobrze zbudowany.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Przyjazne słowo (A Friendly Word)


Przyjazne słowo jest słoneczną miotłą, co zmiata aż do skutku

I sprawia, że dzień już od rana jest wolny od każdego smutku.

I zanim się zorientujecie, co się właściwie z wami dzieje,

W powietrzu poczujecie szczęście i nowy blask wam zajaśnieje.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Bóg stworzył górę bardzo dużą (God Made the Mountain Very High)


Bóg stworzył górę bardzo dużą, wysoką, stromą tak jak trzeba,

Byśmy po stoku mogli wspiąć się niemalże do samego nieba.

Więc się wspinamy i patrzymy, że to, co duże nam się zdało,

Jest w gruncie rzeczy bardzo małe, kiedy w dolinie pozostało.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Budowanie domu (To Make a House)


Wycięli fragment zewnętrznego świata, podnieśli go ostrożnie

I położyli go pomiędzy oknami i grubymi drzwiami,

Po czym sufitem zasłonili niebo błękitne lub gwiaździste,

A suchą i ubitą mocno ziemię pokryli podłogami.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Domy (Homes)


Szałasy, czy ze śniegu domki, i gniazda na gałęziach grubych,

Stawy dla ryb i dla pszczół ule, gniazdka dla ptaków w kształcie śruby.

Czy ma być ciepły czy przewiewny, czy mały czy też bardzo duży

Ten dom, kop, muruj, zszywaj, splataj - ważne jest, by ci długo służył.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Na każdą gwiazdę (For Every Star)


Na każdą gwiazdę, która świeci na niebie, milion gwiazd przypada

Takich, co lecą z nieboskłonu na ziemię, bo tak im wypada.

Ja je znajduję wszedzie tutaj, na parapetach i na dachu,

Na ziemi i na długim płocie, na każdym domu, albo gmachu.

Najpierw ostrożnie przechadzałam się, żeby gwiazd tych nie podeptać,

Lecz wkrótce zszedł się tłum ogromny ludzi i zaczął chodzić, szeptać,

Aż gwiazdki te wdeptali w ziemię i pogasili podeszwami

I teraz tylko poszarzały śnieg nam bieleje pod nogami.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Rok przestępny (Leap Year)


Małym miesiącem jesteś, luty, a jednak moim ulubionym,

Niewielkim, ale wartościowym nie mniej niż inne pory roku,

Czy pragniesz trochę się wydłużyć czy z tej, czy może z tamtej strony,

Byś wreszcie wszystkim swoim siostrom i braciom mógł dorównać kroku?

Co cztery lata podskakujesz, żeby wyrównać do poziomu

I nigdy więcej nie zazdrościć słusznego wzrostu już nikomu.

Ale o tylko jeden dzień się wtedy wydłużasz, choć się silisz,

I w dalszym ciągu dni rachubę w przeciągu roku trochę mylisz,

Bo nawet wówczas od rodzeństwa o jedną, czy dwie brakujące

Doby się różnisz, przez co jesteś najkrótszym w gronie ich miesiącem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Ludzie, psy, konie i wysokie drzewa (Man and Dog and Horse and Tree)


Ludzie, psy, konie i wysokie drzewa z długimi gałęziami,

Wszyscy są dla mnie przyjaciółmi, albo bliskimi kolegami;

Każdy, kto kocha tylko jedną rzecz lub osobę, źle wybiera

I żyje nie tak, jak powinien, i potem smutny, sam, umiera.

Ja zaś wybieram na raz wszystkich - pragnę być zawsze przyjacielem

Ludzi, psów, koni, drzew wysokich, kwiatów i znam ich bardzo wiele.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, George Washington (Washington)


Pierwszy w pochodzie bohaterów, których tak wielu posiadamy,

Nasz prezydencie i przywódco, dla ciebie wdzięczną pieśń śpiewamy.

Zawsze pamiętać cię będziemy i w piękny dzień twojego święta

Każdy - i dziecko, i dorosły - podkreśla, że cię wciąż pamięta.

Upływ lat nie wymaże nigdy z naszych umysłów twej wielkości,

Naszego długu wobec ciebie i wiecznie wielkiej twej wartości.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Na lodzie (On the Ice)


Och, jaka to jest wielka radość, poruszać się na ostrej stali,

Z blaskiem na gładkiej tafli lodu, za sobą wiatr zostawiać w dali;

Pociąg gdzieś za mną może dymić i głośno gwizdać tam, za rzeką,

A jednak on nie może dotrzeć aż tak daleko, tak daleko.


Och, jaka to jest wielka radość, szybko jak wicher gnać przed siebie -

Gdy ci bez łyżew stoją sobie - jak obłok, który mknie po niebie.

Lśniący samochód, który pędzi po moście, ciesząc każde oko,

Nie może w żadnym razie dotrzeć aż tak wysoko, tak wysoko.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Słońce (The Sunshine Has a Pleasant Way)

Słońce po niebie sunie co dzień, wspina się dzisiaj tak, jak wczoraj

I wiecznie świeci swoim świeżym światłem od świtu do wieczora.

Oświetla wszystkie okna w domu, kiedy tak świeci ze spokojem

I tak wypełnia blaskiem kuchnię, długi korytarz i pokoje.

Słońce unosi się swobodnie, dostojnie nad szerokim światem

I z nieba się pochyla czule nad każdym najdrobniejszym kwiatem.

Ogrzewa każdy liść i pączek, ożywia ciepłem swym nasiona,

By cała okolica była szczęśliwa i zadowolona.

Słoneczne światło się rozchodzi, wpełza na drobne twarze dzieci,

Wspina się na najwyższe szczyty i razem z wiatrem szybko leci.

Sprawia, że pragnę chodzić, biegać, wesoło śpiewać i pracować,

I jak najlepiej robić wszystko, i ani chwili nie próżnować.

Bardzo się cieszę, że to słońce pomoc mi niesie w każdej sprawie,

Że towarzyszy mi codziennie w pracy, spoczynku i zabawie,

Że świeci prosto w moje okno i że oświetla moje ściany,

Żeby mój pokój się wydawał miły i gościom był oddany.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)

Annette Wynne, Zima (Winter)

Zima jest przerwą na spoczynek dla rosnącego w polu kwiatu,

Przerwą na oddech, by od nowa mógł kwitnąć na ozdobę światu.

Zima przysiada, żeby wiosnę uczynić lepszą i piękniejszą,

Zima przysypia, żeby wiosnę uczynić szybszą i pewniejszą.

A wtedy nagle wiosna wpada i każdy budzi się w zachwycie,

Pączki pękają, kwiaty kwitną, rodzi się wreszcie nowe życie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)

Annette Wynne, Woda na ziemię z chmury pada (The Water Falls Upon the Ground)

Woda na ziemię z chmury pada, gdy słota ciężka trwa i ciągła,

I tam zostaje, i nie ścieka, choć nasza Ziemia jest okrągła.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)

Annette Wynne, List jest włóczęgą (Letter Is a Gypsy Elf)

List jest włóczęgą, który lubi o wiele różnych miejsc się otrzeć,

I tam podąża, gdzie ja sama pragnęłabym tak bardzo dotrzeć.

Na wschód, na zachód i na północ biegnie codziennie niestrudzenie,

Lub na południe, gdzie są piękne domy, osiedla i przestrzenie.

Przez góry, wzgórza i pagórki się bardzo łatwo przedostaje,

Bo leci niczym ptak na skrzydłach, wysoko nad rozległym krajem.

Wszędzie przyjaciół odnajduje, którzy mieszkają tak daleko,

Że ja tam nigdy nie pojadę drogą i nie popłynę rzeką.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)

Annette Wynne, Wysoki i wysmukły słupie (High and Mighty)

Wysoki i wysmukły słupie, ty w szczerym polu sobie stoisz,

Obiema dłońmi trzymasz druty, wiatru i deszczu się nie boisz.

Te druty biegną za horyzont, gdzie, nie wiem, nigdy tam nie byłam.

Ja bym tym staniem nieruchomo już bardzo dawno się zmęczyła.

Ja bym już dawno się zmęczyła dźwiganiem bocianiego gniazda,

I wskazywaniem w punkt na niebie, na którym jasno świeci gwiazda.

Ja bym już dawno się zmęczyła przekazywaniem słów tysięcy,

Których zupełnie nie rozumiem, a których będzie znacznie więcej.

Ja bym pragnęła się pochylić pewnego dnia, gdy świeci słońce,

Opuścić wreszcie obie ręce i pójść się bawić gdzieś na łące,

Lecz ty, wysoki i wysmukły na środku pola sobie stoisz

Jak strażnik w jakimś starym zamku i złej pogody się nie boisz.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)

Annette Wynne, Kiedy nasz kraj był całkiem nowy. Dla George'a Washingtona (When Our Land Was New. To Washington)

Kiedy nasz kraj był całkiem nowy

I jego puszcze były dzikie,

Ty się szczęśliwie okazałeś

Naszym najlepszym przewodnikiem.

To ty go tak poprowadziłeś,

Żeby mógł żyć i rosnąć w siłę.

Kiedy nasz kraj był całkiem nowy,

Mały i słaby w krajów tłumie,

Ty nauczyłeś go wszystkiego

Co teraz bardzo dobrze umie.

Za twoja wizję, twoje dłonie

Ci dziękujemy Washingtonie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)

Annette Wynne, Gdyby przez cały rok był styczeń (If It Were January All the Year)

Gdyby przez cały rok był styczeń, co by się z nami tutaj stało?

Czy życie w tej krainie naszej by mi się dalej podobało?

I co by było, gdyby wszędzie, na drodze i na rzeki brzegu,

Przez cały rok leżały sobie tylko ogromne zaspy śniegu?

Gdyby śnieg leżał na chodniku, na targu, który wszyscy znają,

Gdyby śnieg leżał też na rynku, tam, gdzie się dzieci spotykają,

Gdyby śnieg tkwił na dachach domów, od góry nam pokoje chłodząc,

I na balkonie starej szkoły, do której wszystkie dzieci chodzą?

Czy myślisz, że bym była wtedy jakimś zupełnie innym dzieckiem,

Odzianym w grube futro, a nie w tę lekką i wzorzystą kieckę,

Że bym chodziła na spacery z czerwonym, odmrożonym nosem?

Jak myślisz, podczas wiecznej zimy czy stałabym się Eskimosem?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Książki są żołnierzami (Books Are Soldiers)


Książki są żołnierzami. Każda stoi w okładce jak w mundurze,

Prosto i sztywno jak wartownik stojący przy ceglanym murze.

Te książki przemaszerowały przez cały kraj, kontynent cały,

Widziały miasta i pomniki, rzeki, jeziora oglądały.

Przez cały rok czekają skromnie, by ci historie opowiedzieć,

Wystarczy, że przez pół godziny będziesz nad którąś książką siedzieć.

Żołnierze, którzy straż trzymacie,

Powiedzcie mi, powiedzcie, proszę,

O rzeczach, które dobrze znacie.

Powiedzcie mi, żołnierze moi. Każdy w okładce jak w mundurze,

Prosty i sztywny jak wartownik stojący przy ceglanym murze.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Dzieci żyjące w obcych krajach (The Foreign Children Never Know)


Dzieci żyjące w obcych krajach nie wiedzą, jak są od nas inne,

I chodzą sobie w tej niewiedzy całkiem naiwne i niewinne.

Nad sobą nie zastanawiają się ani trochę, bez wątpienia,

I uważają nas za dziwnych, za dobry powód do zdziwienia.

Chodzą po swoim obcym kraju, mówią w języku obcym dla nas

I myślą, że to nasze twarze są zniekształcone, już od rana.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Świeczka, co moim tkwi świeczniku (My Candle Most Absurdly Small)


Świeczka, co moim tkwi świeczniku, jest taka mała, że się wstydzi

Pokazać komukolwiek. Żadna gwiazda z wysoka jej nie widzi.

A jednak, gdy mój mały pokój jest całkiem ciemny w mroku nocy,

Ta jedna, niepozorna świeczka, świecąc na stole z całej mocy,

Staje się moim przyjacielem i jest mi zawsze ku pomocy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Ta moja mała, skromna książka (My Book)


Ta moja mała, skromna książka być może będzie dla mnie bramą

Do kraju wielu pięknych pieśni, być może mnie uczyni damą

I kiedy wy myślicie, że ja zwyczajnie siedzę sobie w domu,

Ja się przenoszę do krainy pieśni, nie mówiąc nic nikomu.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Raz, dwa, zima trzyma (One, Two, Winter's Through)


Raz, dwa,

Zima trzyma,

Na jeziorze gruba kra.

Trzy, cztery,

Będę szczery:

Dzięki Bogu

Wiosna właśnie stoi w progu.

Pięć, sześć,

Kwiecień zimie mówi cześć!

Siedem, osiem,

Smaruj osie.

Ptaki wyplatają gniazda,

Na wóz wsiadaj, będzie jazda.

Dziewięć, dziesięć,

Coraz lepiej myśli głowa

Świat zaczyna się od nowa.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Początek wzrostu (Beginning to Grow)


Wytworna wróżka już się budzi, cała rumiana i radosna,

Zaczyna śpiewać. Trawy słyszą jej śpiew i coraz wyżej rosną,

A każde ziarno tkwiące w ziemi już wie, że się zaczęła wiosna

I rośnie z całej siły bowiem, najlepiej rosnąć właśnie wiosną.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Wiosna nadeszła, idąc pieszo (Spring Came Walking)


Wiosna nadeszła, idąc pieszo przez kiełkującą właśnie trawę.

Słyszałam jej radosne kroki, gdy szła załatwić ważną sprawę.

Wyszłam i wzięłam ją za rękę i poszłyśmy przez puste pola,

Patrząc, jak budzi się do życia zorana na jesieni rola.

A wszędzie tam, gdzie wiosna przeszła, pracę na polach rozpoczeto,

A kwiaty, które tam zakwitły, zaczęły mówić, że to święto.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Na świecie jest tak bardzo wiele (There's so Much in the World to Play)


Na świecie jest tak bardzo wiele przeróżnych rzeczy do robienia,

W ciągu jednego dnia zabawy to przecież jest nie do zrobienia!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Zanim fontanny zaczną działać (Before the Fountains Flow)


Zanim fontanny zaczną działać na wszystkich placach tego miasta

I zanim kwiaty z nową siłą zaczną na wszystkich grządkach wzrastać,

Wiosna do serca potrzebuje każdemu z ludzi wejść i basta!


Zanim błękitne, drobne drozdy na wszystkich łąkach zaśpiewają

I zanim wszystkie strugi zalśnią, z rowów na pola wylewając,

Serca powinny się przebudzić radością znów się napełniając!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Nauczycielka nasza kocha (The Teacher Loves to Keep the Rule)


Nauczycielka nasza bardzo kocha reguły i zasady

I dnia każdego wcześnie rano lubi przychodzić, mimo zimy,

Do szkoły i prowadzić lekcje, dawać nam ciągle dobre rady,

Przy tym w ogóle nie dostrzega, jak bardzo od niej się różnimy!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Zagram melodię na fujarce, gdy tylko przyjdzie do nas wiosna (I Shall Play a Little Song on My Pipe in the Spring)


Zagram melodię na fujarce, gdy tylko przyjdzie do nas wiosna,

A wszystkie dzieci zaśpiewają, bo będzie skoczna i radosna.

I wszystkie ptaki zlecą z nieba, zgromadzą się na wielkich drzewach,

A my będziemy grać wesoło, będziemy grać i głośno śpiewać,

Nawet gdy minie nas dorosły, co nie wie, po co jest nam wiosna,

Choć mógłby wiedzieć, jak fujarka i ja, że pora to radosna.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Wichry marcowe (The Winds of March)


Wichry marcowe są silne i dzikie,

Ciągną po szarym niebie z wielkim kwikiem,

Z głów mężczyzn czapki gwałtownie zrywają

I straszą śpiące dzieci całą zgrają.


Zginają drzewa, ryją jak pług ziemię,

Gdzie jeszcze drzemie nowych drzewek plemię.

Marzec by zniszczył kiełki, ale przecież

Na szczęście łagodniejszy będzie kwiecień.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Małe, obłe obłoki obłożyły niebo (The Small Clouds Nestled in the Sky)


Małe, obłe obłoki obłożyły niebo

I zupełnie zakryły sobą tarczę słońca,

Lecz nagle groźny wicher zmiótł je wszystkie z niego,

A kiedy swoją pracę wykonał do końca,

Na całym wielkim niebie, które dobrze znamy,

Nie było ani jednej chmury, białej plamy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Kwiecień (April's Shiny New)


Kwiecień jest wspaniałym ptakiem,

Który nam urody doda.

Wzgórza i błękitne niebo

To kwietniowa jest pogoda.


Kwiecień jest przelotnym deszczem

Na kwitnącej koniczynie,

Lub na szybie okna, który

Jednak bardzo szybko ginie.


Taki właśnie jesteś, kwietniu,

Piękny ptaku, co nam dodasz?

Słońce, deszcz i rosę zsyłasz,

Widać taka twoja moda.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, W ogrodzie (In the Garden)


Bardzo ciekawa jestem tego, czy wiesz, gdzie teraz, wczesną wiosną,

Szczęścia, te mniejsze i twe większe, na nasz pożytek sobie rosną;

Wzięłam łopatę i zaczęłam kopać; znalazłam je pod ziemią,

Gdzie, zanim wyjdą na powierzchnię, ziarna radości naszych drzemią.

Kopałam trochę w czarnej ziemi, poniosłam kamień szorstki, szary,

Zanim się w końcu dowiedziałam, skąd biorą się prawdziwe czary.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Obły obłoczek (The Curly White Cloud Loves the Sky)


Obły obłoczek, cały biały, obraca otworzone oko

W kierunku błękitnego nieba, wysoko wspina się, wysoko,

Aż ziemia, sucha i spękana, zaczyna go pokornie błagać,

Mówiąc: Obłoczku, daj mi wody, bo nic na suszę nie pomaga!


Drobniutkie kwiatki, dzieci ziemi, też proszą: Zejdź, obłoczku, na dół

I skrop kroplami ożywczymi cały ten płaski płaczu padół.

A wtedy obłok znów obraca na błękit swoje obłe oko

I mówi: Ja tu jeszcze później wrócę, wysoko, tak wysoko.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Krokusy, moje wy krokusy (Crocuses, Crocuses, How You Grow)


Krokusy, moje wy krokusy, rośniecie i kwitniecie wszędzie,

Niczym żołnierze, którzy stoją na baczność w jednym równym rzędzie.

Pragnąłbym waszym być dowódcą, głośno wydawać wam rozkazy,

Lecz wy patrzycie tylko na mnie, milczycie niczym martwe głazy.

Nosicie hełmy jak żołnierze, jak wartościowi wartownicy,

Żółte, czerwone, fioletowe, lecz się nie wyróżniacie niczym.

Z miejsca na krok się nie ruszacie, kwiaty z pięknymi kielichami,

Obawiam się, że nie jesteście wszystkie w ogóle żołnierzami!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Wiele zawodów wykonuje ptak, który gnieździ się na drzewie (All the Things a Bird Is)

(Dla czwórki dzieci)


Wiele zawodów wykonuje ptak, który gnieździ się na drzewie,

On dom buduje sobie mocny, bezpieczny, jak to robi? - nie wiem.

I go urządza z wielkim gustem, niezwykłym wyrafinowaniem,

Żeby na całe długie lato dla jego piskląt był mieszkaniem.


Jest podróżnikiem powołanym, żeby podążać przez powietrze,

Żeglarzem, który niczym żagiel może unosić się na wietrze,

Który podniebne poznał szlaki, który wygląda w locie cudnie,

Który jesienią nas opuści i uda się w lot na południe.


Jest też śpiewakiem, który ściga się z braćmi swymi w świetle słońca,

Który się śmieje do nas z nieba od świtu, przez dzień, aż do końca.

On swym głosikiem głosi prawdę, że na zachodzie i na wschodzie

Najlepsze jest to skromne serce, które każdego kocha co dzień.


Nauczycielem jest najlepszym, surowym, lecz wyrozumiałym,

Który być radzi silnym, mądrym, i pracowitym, i wytrwałym;

Który nam radzi podróżować, budować domy, skakać, śpiewać

I szukać dobra w każdej rzeczy, we wszystkim piękna się spodziewać.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Ogródek Boga (God's Garden)


Ogródek Boga się rozciąga bardzo daleko i szeroko,

Rosną w nim drzewa, kwitną kwiaty jak tylko może sięgnąć oko.

Ptaki fruwają, słońce świeci przez cały dzień i lśni na stawie,

A ludzie mogą sobie chodzić, dzieci się mogą bawić w trawie.

Latarnie błyszczą nad nim w nocy i oświecają wąskie ścieżki,

Choć się wydają naszym oczom z ziemi tak małe jak orzeszki.

Ogródek Boga się rozciąga bardzo daleko i szeroko,

Od wejścia do mojego domu do gwiazdy, która tkwi wysoko.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Drzewo na zewnątrz (The Tree Outside)


Drzewo na zewnątrz domu stoi proste, potężne i wysokie,

Ale nie może się położyć na ziemi tyłem ani bokiem,

Bo gdyby tylko rozłożyło konary, jak ogromna gwiazda,

To bałabym się wtedy bardzo o wszystkie małe ptasie gniazda.

Dlatego niewzruszone stoi, że nie da się go ruszyć końmi,

I podtrzymuje owe gniazdka ulistnionymi swymi dłońmi.

Podziwiam cię ogromne drzewo, które codziennie trwasz w udręce,

Podziwiam twój pień rosły, mocny i twoje kochające ręce.

Którymi chronisz małe ptaszki i jajka w gniazdach od zniszczenia,

Którymi je osłaniasz stale od żaru słońca, deszczu mżenia,

Ty, moje wielkie, piękne drzewo, jesteś im domem rok za rokiem

I za to ciebie cenię, lubię i kocham - proste i wysokie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Jeden obłoczek (One Little Cloud Is Out To-day)


Jeden obłoczek się objawił nam dzisiaj na błękitnym niebie,

Jedna jedyna mała chmurka - i całe niebo ma dla siebie.

Ile tu miejsca dla obłoczka - błękit wydaje się bez końca.

Poświeć ty mocniej, proszę ciebie - zaraz zwróciłam się do słońca -

Poświeć i przestrasz tego karła, bo takich nam tu nie potrzeba.

Słońce uprzejmie poświeciło i mały obłok uciekł z nieba!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Annette Wynne, Myśli (Thoughts)


I.


Wolałbym mieszkać gdzieś na Marsie, albo na jakiejś innej gwieździe

I siedzieć sobie tam spokojnie na skale niczym ptak na gnieździe.

Stamtąd spoglądałbym na Ziemię i patrzyłbym, jak zwykli ludzie

Krzątają się przy swoich sprawach i cały dzień pracują w trudzie.

Patrzyłbym na nich godzinami, na całe to ruchliwe plemię,

Jak chodzi wciąż tam i z powrotem ze wzrokiem stale wbitym w ziemię.


II.


Gdybym mógł stworzyć nowe niebo, żeby nim stale cieszyć oko,

To bym go nigdy nie zbudował aż tak szeroko i wysoko.

Zawiesiłbym je jak narzutę na szczytach smukłych drzew w ogrodzie

Tak, żebym w swoim wolnym czasie mógł się wdrapywać na nie co dzień.

Wspinałbym się tam po drabinie, jak kocur do ptasiego gniazda

I widziałbym od lewej strony nieboskłon cały w złotych gwiazdach.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)