Caroline Tappan
Caroline Tappan, Popołudnie
Leżąc sobie na trawie, jem ze stołu nieba;
Spijam głęboki błękit – więcej mi nie trzeba;
Gałązki kasztanowców tańczą mi nad głową,
Wicher kwili, jak duchy, piosenkę miarową.
W duszy odczuwam wiarę i szczęście i miłość.
Wśród druhów i aniołów czas mi płynie miło.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)
Caroline Tappan, Sztuka i artysta
Z nieustraszonym wzrokiem człowiek z wizją celu,
Pewnie stawiając kroki, podąża przez życie;
Z majestatycznym wdziękiem, jak potężne słońce,
Idzie do przodu, pewny siebie należycie.
Widzi, jak jego pomysł przelewa się w formę
I rośnie barwną tęczą jak bańka mydlana;
Podziwia chwilę piękna, zanim się rozpryśnie
I zniknie w świetle, w setki drobin rozerwana.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)
Caroline Tappan, Bohater
Poznałeś wielkie zło całego świata, ból, krzywdy i cierpienia,
Bo odnalazłeś je w swej duszy tęsknotach i łzach samotności.
Teraz szerokie twoje żagle na maszt zostały podniesione
I wszyscy pozdrawiają ciebie krzykiem, co pełny jest radości.
Światło słoneczne jest twym domem i wicher, który błądzi światem,
Wielkie grzywacze oceanu całego twoją są własnością.
Popłyniesz do narodów, które czekają na twe mądre słowa,
I im wypełnisz serca stale rozszerzającą się miłością.
Najsubtelniejszą i najsłodszą myśl, która cel swój odnajduje
Poza krawędzią horyzontu, gdzie wzrok nie sięga zwykłych ludzi,
Poślij na swoich szybkich strzałach, niech tam po drugiej stronie świata
W głowach mieszkańców szlachetniejsze pragnienia i tęsknoty budzi.
Nie walcz o wyzwolenie wszystkich niewinnych więźniów, niewolników,
Nie myśl o daniu robotnikom całego świata odpoczynku,
Póki obfitość piękna wielkich dolin i równin nie wypełni,
I wolny człowiek będzie chodził z błogosławieństwem swych uczynków.
Inni potrafią kopać ziemię i ociosywać twardy kamień,
Ale ty powinieneś rzeźbić fryz, który zdobi szczyt świątyni,
I wznosić wsparte na wysokich kolumnach, pełne malowideł,
Domy, gdzie miłość doskonała lepszym ten smutny świat uczyni.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)