Gilbert Keith Chesterton, Trapista miłości
Jest takie miejsce, w którym lutnia z lirą zostały połamane,
Gdzie zwoje ksiąg porwano w strzępy i gdzie szaleje wiatr gwałtowny,
I gdzie tablice całkowicie z napisów są powycierane
Gwoli przestrogi, gdzie laur więdnie, gdzie polne plenią się stokrotki.
Oto dołączam do braterstwa ciszy, milczeniem moja praca.
Miłości stałem się trapistą, więc w odpowiedzi słów nie żądaj,
Ponieważ człowiek tak w miłości, jak w śmierci całkiem się zatraca,
Przez każdą z bram tych sam przechodzi i się za siebie nie ogląda.
Tutaj się jednak zatrzymuję i patrzę w tył, na progu stojąc,
Do moich braci głośno krzyczę, choć to osoby mi nieznane,
Prorocy, mędrcy, niedowiarki i ci, co pytać się nie boją –
Mój stary świecie, co najlepsze wciąż nie zostało powiedziane.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)