Sam Walter Foss

Sam Walter Foss, Odium Theologicum (fragment)


Spotkali się i rozmawiali na skrzyżowaniu dwóch dróg polnych,

Czterej mężczyźni, co przybyli z czterech kierunków różnych świata,

Tematem pogawędki były konie, bo to ich zajmowało,

I żaden z nich nie milczał, ale tych pozostałych brał za brata.


Człowiek z północy kochał siłę mięśni i ścięgien w nogach konia,

Człowiek ze wschodu kochał sposób, w jaki ten rumak się porusza,

Człowiek z południa kochał szybkość, z jaką ten rumak mknie przez błonia,

Człowiek z zachodu się zachwycał, jak piękna jest zwierzęcia dusza.


Więc ze stron czterech tego świata czterej mężczyźni ci przybyli,

Każdy zatrzymał się na chwilę w swej drodze po rozległym błoniu

I się uśmiechał, patrząc prosto w oczy swojego towarzysza

I każdy z nich z miłością wielką i szczerą mówił o swym koniu.


Po pewnym czasie się rozstali i każdy ruszył w swoją drogę,

W różne udali się kierunki i nikt o innych już nie słyszał.

Każdy z nich dalej podróżował i wszystkim wam zaręczyć mogę,

Że w sercu spokój czuł i wielką miłość dla swego towarzysza.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)


Sam Walter Foss, Nadchodząca wojna


Będzie wojna w Europie,

Trony będą obalone

("Idź i przynieś wiadro wody" - powiedziała jego żona).

Narody utoną w rzezi,

Stolice będą spalone.

("Potnij drzewo na podpałkę" - powiedziała jego żona).

Pożary pochłoną miasta,

Naród naród zdziesiątkuje,

Chaos wzędzie zapanuje!

("Idź i ziarna rzuć kurczętom" - powiedziała jego żona).


Wojna dotrze aż do Azji,

Orient będzie rozgrabiony,

("Kiedy spłacisz kredyt w sklepie" - powiedziała jego żona).

Wkrótce cały ten kontynent

Będzie burzą rozpalony.

("Pośpiesz się, wytrzep dywany" - powiedziała jego żona).

Miliony żołnierzy wpadną

I się sprzegną w strasznym boju,

I dokonają podboju.

("Lepiej mi zamieszaj ciasto" - powiedziała jego żona).


Boli mnie od tego serce,

Bój Duńczyków, Celtów, Słowian,

("Bob nareszcie wzuł gumiaki" - powiedziała jego żona).

Upadł rosyjski sztandar,

Hiszpanii duma się chowa.

("Szybko braknie nam melasy" - powiedziała jego żona).

Miliony idą do walki,

Krew się leje, wciaż jej nie dość!

Gog i Magog, Armagedon!

("Wstań i ukój sobie ciasta" - powiedziała jego żona).


Zbliża się wojna narodów,

Co się teraz stanie, nie wiem.

("Właśnie się skończyła mąka" - powiedziała jego żona).

Wielkowiekowe imperia

Utoną we krwi rozlewie.

("Wyrzuć proszę za drzwi kota" - powiedziała jego żona).

Śmierć i wielkie spustoszenie

W Europie teraz nastanie,

Rzeź, anarchia, pomieszanie!

("Daj mi dwa centy na igły" - powiedziała jego żona).


Moja miłość jest z Europą,

Moja dusza jest zlękniona.

("Jak utrzymam dom z niczego" - powiedziała jego żona).

Ta walka jest tak okrutna,

Ta walka jest tak szalona.

("Lepiej walcz o lepszą pensję" - powiedziała jego żona).

W dymie, krwi i wielkim huku,

Gdy gwiazd roje spoglądają,

Imperia się pogrążają.

("Gdzie na obiad zarobimy" - powiedziała jego żona).

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)