Oświecenie

Anonim, Epitafium Williama Cooke'a


Sto lat żyłem sobie, ja, wasz William Cooke, stulecie całe!

Pan Bóg czas mi podarował, a ja go wykorzystałem.

I dnia trzydziestego stycznia tysiąc sześćset czterdziestego

Roku moje długie życie doszło do kresu swojego.

Pamiętajcie, że na biednych w Barlborough ofiarowałem

Dwadzieścia funtów sterlingów, które sobie uskładałem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Anonim, Epitafium w kościele Wszystkich Świętych w Hertford


W tym miejscu do snu wiecznego został położony

Pan Wake, który ufundował cztery małe dzwony.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Anonim, Epitafium Thomasa d'Urfeya, poety lirycznego


Żył lat trzy razy po dwadzieścia i jeszcze równo dziesięć z nami

I bawił nas opowieściami i wesołymi piosenkami.

Jego historie były bardzo dla ludzi interesujące,

Za to piosenki wszystkie były urocze, jak też ujmujące.

Usposobienie miał wesołe, ale pragnienie bardzo duże

I picie nieraz mu pomogło przetrwać gwałtowne życia burze.

Żałuj go mocno, czytelniku, żałuj, że szybko się zestarzał,

Bo żyć z pisarzem takim dobrym ludziom się bardzo rzadko zdarza.

Jego piosenka się skończyła, jego opowieść już została

Opowiedziana aż do końca i taka będzie z nami trwała.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Anonim, Epitafium


Śmierć bierze dobrych, nazbyt dobrych, żeby na ziemi tutaj żyli

I złych zostawia, zbyt złych, żeby po nieba drogach gdzieś chodzili.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Anonim, Epitafium pana Mili


Ten grób to kamień jest milowy.

Dlaczego tak? Innymi słowy

Mówiąc, dlatego, że tu leży

Pan Mila, który w Boga wierzył.

Pod ziemią długi jest na milę,

Za życia wszak nie mierzył tyle.

Był bardzo niski, chociaż święty,

A teraz leży rozciągnięty

I to na całą długą milę,

Co chyba jest dla niego miłe.

Jego grób, chociaż raczej mały,

Na milę wzdłuż się ciągnie cały,

Na milę wszerz się też otwiera

I Milę w próżni swej zawiera.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Anonim, Epitafium Johna Bidwella


Tutaj Johna Bidwella leży sobie ciało,

Który sąsiadom swoim nigdy źle nie życzył,

Lecz bardzo mocno wierzył, że kiedyś powstanie,

Gdy zabrzmi trąba i dzień ostatni nastanie

A nasz Pan pokona śmierć na złość wszystkim diabłom.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Anonim, Epitafium z kościoła w Suffolk


Życie jest tylko ciągłym bólem i cierpieniem,

Więc kiedy tylko Chrystus wezwie nas do siebie

Bez żalu rzućmy życie, by znaleźć się w niebie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Anonim, Epitafium Jane Kitchen z Suffolk


Tutaj Jane Kitchen sobie leży, której się bardzo dobrze żyło,

Dopóki się jej wielkie, piękne lustro do reszty nie zużyło.

Gdy obraz przestał być wyraźny, szybko trzasnęła kopytami

I tym sposobem dawna piękność na wieki się rozstała z nami.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Anonim, Epitafium Johna Hildebroda


John Hildebrod w tym skromnym grobie na wieki swoje kości złożył.

Dla niego i uczynków jego miej miłosierdzie, dobry Boże,

Bowiem John byłby miłosierny, gdyby był przez przypadek Tobą,

A Ty byś jakiś dziwnym trafem się jego skromną stał osobą.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Anonim, Epitafium z Tranentu


Groźne trąby ogłoszą ranek zmartwychwstania

I się archaniołowie odezwą do ciebie:

Wstań, Izabello Mitchell, z grobu i się spotkaj

Z Williamem Matthesonem, który czeka w niebie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


George Meredith, Lasy Westermainu

(fragment)


To tutaj wąż na twojej ścieżce się ukazuje w słońca blasku,

Rozciąga się na całą długość w ciepłej kąpieli w sypkim piasku,

Wiewiórki o malutkich łapkach, miękkich jak mech, wesoło skaczą,

A ich ogony ich pozycję niczym snu pióropusze znaczą.

Czarne dzięcioły poruszają się po chropawej, czarnej korze

I siedząc na gałęziach ciemnych śmieją się, ile który może.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


George Meredith, Mądra kobieta


Mądra kobieta jest klejnotem. Mądra i piękna jest potęgą.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Anonim, Na płatek śniegu, który roztopił się na piersi pięknej damy


Zazdrosny o urodę pięknej kobiety, drobny płatek śniegu

Rzucił się z góry, by porównać się z nią i osiadł tuż przy brzegu

Dekoltu sukni na różowej piersi; jej wyższość wnet docenił

I z ogromnego żalu zaraz w drobniutką łezkę się przemienił.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Na jednego Ryśka


Rysiek ma nos jak patyk długi

I po sześć zębów z każdej strony,

Zamiast zegara słonecznego

Mógłby być w parku postawiony.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, O jednym Sponge’u


Daj Sponge’owi gwineę! Lepiej od niechcenia

Daj mu pół, to i tak jest dużo do stracenia.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, O pewnym Doletusie


Doletus chętnie pisze wiersze. Co by rzec o nich prawdziwego?

Ani w nim, ani w jego wierszach nie ma niczego ciekawego.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, O chwaleniu po śmierci


Jeżeli tylko nieżywego poeci będą cię sławili,

To ja już wolę, żeby oni do końca świata mnie ganili.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Na ateistę


Jan się zarzeka, że Bóg nie istnieje,

Na dowód tego przytacza swe dzieje.

Sam też uważam za fakt oczywisty,

Że Bóg nie stworzył tego ateisty.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Na tego, który zawsze wprasza się do kogoś na obiad

Jacek się chwali wszem i wobec, że jada tylko poza domem;

Podaje również swe powody, choć o to nie był wszak proszony;

To prawda, że obiadu nigdy nie zjadł on w domu, z tej przyczyny

Że sam przez siebie nie był jeszcze nigdy do stołu zaproszony.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, O Adamie i Ewie


Gdy Adam zasnął, z jego żebra Pan Bóg dał nowe życie Ewie;

Śpi przodek nasz i że się spokój jego na zawsze skończył, nie wie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, O żonie głuchej i niemej


Nie rozumiem, jak ty mogłeś z głuchą babą się ożenić?

Ona też jest całkiem niema, a to wszystko może zmienić.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Słysząc debatę w Izbie Gmin


Nie zdziwiłbym się, gdybym słyszał mowę oślicy Baalama;

U nas co wieczór stado osłów przemawia w długich dysput ramach.

(Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Na Thomasa Hearne’a, antykwariusza


Kiedyś przemówił Czas do Hearne’a: Ty tworzysz dzieło wiekopomne,

Na światło dzienne wydobywasz to wszystko, o czym ja zapomnę.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Do Pope’a, o jego przekładzie Homera


Twoja Iliada, drogi Pope’ie, wywiera wielkie tak wrażenie,

Że budzi w czytelnikach wszystkich żal, litość, albo przerażenie;

Przypuszczać śmiem, że po stuleciach nawet się będą pytać ludzie,

Jaki to Homer dzieło Pope’a przełożyć zechciał w wielkim trudzie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, O częstych klęskach Francuzów


Hasłem bojowym Brytyjczyków od zawsze, kiedy szli zwyciężać,

Było przy beczce, albo kuflu: sukces zależy od oręża.

A tamci, kiedy wypierana przez nas z okopów moc ich była,

Hasło wrzeszczeli po francusku: jedynie w nogach nasza siła.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)


Anonim, O żonie Miltona


Milton, gdy był już niewidomy, pojął za żonę młodszą dużo

Kobietę, którą jeden z jego znajomych kiedyś nazwał różą.

Powiedział na to wtedy Milton: Ja się na kwiatach nie wyznaję,

Ale to rzeczywiście róża, bo ją po kolcach rozpoznaję.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)


Anonim, Na pogrzeb bogatego skąpca


Ileż to świec się świeci wokół ciała tego,

Który na co dzień skąpił ogarka małego.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)


Anonim, Na Williama Pitta, earla Chattam


Żadne inne litery tak wiele nie znaczą

Jak inicjały pana W. P. Niech zobaczą:

W znaczy wiedza, walka, wojna, ona wita,

Za to P żegna pana, po karierze, Pitta.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)


Anonim


Wigowie gwoździe zdaniem mym przypominają

Im bardziej się ich tłucze, tym mocniej trzymają.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)


Anonim, O jednej, co się wydała dla pieniędzy


Łucja uważa, że wynika szczęście ze stanu posiadania,

Co prawda wyszła za idiotę, ale na srebrze je śniadania.

(tłum Wiktor J. Darasz, 2014)


Anonim, Napis na lustrze


Starzeję się, podobnie zresztą i kobiety,

Za to odbijam, a one nie robią tego niestety.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)


Anonim,


Ten, kto pieniędzy w kieszeni nie chowa,

W ustach powinien trzymać słodkie słowa.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)


Anonim, Selinda


Selinda ludziom przed wieczorem

Przywykła swoich wdzięków skąpić,

Wie bowiem dobrze, że w tę porę

Jej blask potrafi dzień zastąpić.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)


Anonim O pewnym Bobadilu


Całe trzy lata tu w Londynie ten nasz Bobadil spędził raczył,

Nie widział wielkich lwów kamiennych i sarkofagów nie zobaczył.

Gdy o tym mówię z wielkim trudem się powstrzymuję od uśmiechu,

Ten drań w więzieniu Newgate siedział za kilka swoich cięższych grzechów.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)


Anonim, Na religijną, ale obłudną damę


Księgę Pisma Świętego wciąż nosisz przy sobie,

Ale prawda i miłość nie mieszkają w tobie.

Łaskawa pani, prawdę dopuśćmy do głosu,

Czytasz nauki Pisma, to się do nich stosuj.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)


Anonim, O zwycięstwie na Nilu


Nasze okręty wszystkich wrogów przejęły strachem i obłędem

W bitwie na Nilu; z Nilu nul był, to zdaje się logicznym błędem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)


Anonim, O katedrze świętego Pawła w Londynie


Oto dom Boży. Pełen gości. Niestety, to jest prawda znana,

Większość przychodzi tutaj zwiedzać dom, a nie spotkać jego Pana.

(Tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)


Anonim, Na okrutną dziewczynę


Pewien poeta stara się zdobyć dziewczynę,

O jej oczach niebrzydkie wierszyki pisuje,

Lecz ona, chociaż wiersze się jej podobają,

Stale udaje, że doń ciągle niechęć czuje.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, O pieniądzach


Zdaniem chemików wykształconych złoto tak bardzo jest ciągliwe,

Że z jednej uncji zmyślną sztuką da się wyciągnąć drut na milę;

Chyba się mylą ci uczeni, drucik nie może być tak długi,

Gdyby był metal tak plastyczny, nasz król by nigdy nie wpadł w długi.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Na małżeństwo pana Małżonka


Niezwyczajnego tak małżeństwa jeszcze w swym życiu nie widziałem;

Choć pan Małżonek miał być mężem, żona tym dziwnym rządzi ciałem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, O Nedzie i jego żonie


Ned krzyczał do sąsiadów swoich, gdy, ustawiwszy się w ordynku,

Odprowadzali jego żonę na plac wiecznego odpoczynku:

Panowie, proszę, nie tak prędko tę ważną wykonujcie pracę,

By był prawdziwą przyjemnością, powolny być powinien spacer.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, O Jacku i jego żonie


Bohaterskiemu Brutusowi nie drgnęła twarz, gdy się dowiedział

O ukochanej Porcji zgonie – nasz Jack też by nic nie powiedział.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, O zmarłej żonie


Bóg w swoim miłosierdziu tak się dobrze sprawił,

Że raczył mi wziąć żonę, a mnie tu zostawił.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Biedna Molly


Tutaj spoczęła moja Molly, niech zazna odpoczynku w grobie,

A ja tymczasem ponad ziemią od niej odpocznę wreszcie sobie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Na wymalowaną damę


Jesteś podobna do własnego portretu, nie ma w tym przesady,

Tyle na malowidle farby, co pudru na twym czole bladym.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Do podstarzałej tęgiej damy


Prosi mnie pani, żebym wierszem w skrócie regułkę sformułował,

Co to jest czas i co to przestrzeń; innego trybu bym spróbował.

Gdyby zechciała jaśnie pani spojrzeć na twarz i ciało swoje,

To by się pani przekonała sama, czym jest tych zjawisk dwoje.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Na pewnego Gruma


Grum twierdzi autorytatywnie, że żaden osioł brody nie ma;

Chyba do lustra nie zagląda, skoro tak w dalszym ciągu mniema.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Na jednego, który się śmiał z własnych dowcipów


Ned śmiał się głośno z własnych żartów, zaśmiewał się do upadłego,

My również śmialiśmy się wszyscy, ale nie z żartów, tylko z niego.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Na pewnego tchórza


Tomek to najdzielniejszy chłopak, jakiego wskazać jestem w stanie;

„Słowo, a potem cios” to jego stałe bojowe zawołanie.

Jeden z przyjaciół, zapytany, jak Tomek hasło to stosuje,

Odrzekł nam: Wpierw on mówi słowo, a cios następnie otrzymuje.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, Na pana Pitta, obrzuconego przez tłum tortami w 1787 roku


Obywatele tego miasta pana premiera dla przykładu

Poczęstowali dziś deserem, zanim siąść zdążył do obiadu.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Anonim, O propozycji opodatkowania pogrzebów. Do króla Jerzego III


Do szpiku kości, bez przesady, są teraz opodatkowani

Wszyscy posłuszni tobie, panie, i kochający cię poddani;

Byli naiwni jednak, sądząc, że śmierć od opłat ich uwolni,

I nie wiedzieli, że do wszystkich łotrostw są władcy świata zdolni.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)