Anne Evans

Anne Evans, Kos (Blackbird)


Śpiewając głośno i wesoło

Pośród porannej rosy kropli,

Kos wita nowy dzień, gdy nad nim

Drzew spotykają się korony.

Wita dzień, który już nadchodzi,

Gdy od nas nocy mrok odchodzi,

Śpiewając głośno i wesoło

Pośród porannej rosy kropli.


Śpiewając słodko, nucąc czysto,

Kiedy kolejny dzień się kończy,

Kos nam zadumę wlewa w duszę,

Gdy znika blask ostatni słońca

I spokój nam zaszczepia w duchu,

Gdy świat pogrąża się w bezruchu,

Śpiewając słodko, nucąc czysto,

Kiedy kolejny dzień się kończy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Anne Evans, Deszcze padały z taką siłą...


Deszcze padały z taką siłą,

Że całą czarną ziemię zmyły

W miejscu, gdzie rosły małe kwiatki,

Które jej skromny dom zdobiły.


Całą tę ziemię zmyły, nagą

Skałę pozostawiając potem.

Gdy ona gorzko zapłakała,

Skała się okazała złotem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Anne Evans, Na drzewie dwie czerwone róże...


Na drzewie dwie czerwone róże:

Niczym wąż wij się, zimna rzeko!

Jedna dla niego, druga dla mnie:

Drżyj z zimna, pochylona wierzbo!

Ni słowa żadne z nas nie rzekło:

Niczym wąż wij się, zimna rzeko!

Róże mówiły prawdę za nas:

Drżyj z zimna, pochylona wierzbo!

Kwitną wesoło inne róże:

Niczym wąż wij się, zimna rzeko!

Wiosny i lata przemijają:

Drżyj z zimna, pochylona wierzbo!

Dni lata zdają mi się ciemne:

Niczym wąż wij się, zimna rzeko!

On nie powiedział ani słowa:

Drżyj z zimna, pochylona wierzbo!

Róże mi powiedziały prawdę:

Niczym wąż wij się, zimna rzeko!

Inne zakwitły, moja zwiędła:

Drżyj z zimna, pochylona wierzbo!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Anne Evans, Tren (Dirge)


Zamknijcie oczy, które były pełne mocy,

Złóżcie te dłonie na jej sercu skamieniałym.

Oczy i dłonie dobrze rolę odegrały,

Południe pogrążyło się w ciemnościach nocy.


Delikatnie połóżcie postać śpiącą w końcu

W tym ukryciu bezpiecznym, cichym i spokojnym,

Żeby tam spoczywała, gdy ponad nią stopy

Niestrudzone się śpieszą w deszczu albo w słońcu.


A wiara i nadzieja, poprzez przeciwności

Niech nas tam poprowadzi, gdzie już nie ma smutku;

Niech doprowadzi wszystko szczęśliwie do skutku,

Gdy wiara i nadzieja skończą się w miłości.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Anne Evans, Delikatne kwiaty (Frail Flowers)


Nie zrywaj rozwiniętej róży, zostaw ją tam, gdzie sobie rośnie.

Niech dalej kwitnie w pełnym słońcu, niech dalej wzrasta w lekkim cieniu.

Jeśli ją zerwiesz, to przestanie pachnieć rozkosznie i radośnie,

Uznasz za swoją własność, umrze w ciężkim rozstroju i cierpieniu,

Uschnie i skurczy się żałośnie.


Nie chwytaj chciwie szczęścia ziemi, w spokoju niech rośliny trwają,

Ciesz się jedynie piękną wonią kwitnących kwiatów, gdy przechodzisz,

Bowiem to one naszym krokom błogosławiony blask oddają,

Ich zieleń nas ogrzewa w chłodzie lub deszczu, a w upale chłodzi.

Kwiaty, gdy zrywasz je, konają.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2022)