Wilfrid Scawen Blunt

Wilfrid Scawen Blunt (1840-1922) to poeta angielski, znakomity sonetysta. Z zawodu był dyplomatą.


Wilfrid Scawen Blunt, Gibraltar


Siedem tygodni rejsu, czternaście dni sztormu

Na wielkim Atlantyku i oto po biegu

Wpływamy na spokojne wody w chłód wieczoru,

Po każdej stronie murem otoczeni brzegu

Hiszpanii z lewej, z prawej barbarzyńskich krain;

Nasz wysiłek się skończył i nasza tułaczka;

Jeszcze raz na Europę starą spoglądamy,

Panią ziemi i męskich serc od dawien dawna.

Oto ta sławna skała, którą tu postawił

Herkules, której strzegli Goci i Maurowie,

To tu Anglia wystawia wartę. Pozwól, Boże,

Usłyszeć przenikliwe tony jej piszczałek

I przy wtórze armatnich salw ze szczytu skały

Daj nam zobaczyć w marszu kurt czerwonych rotę.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)


Wilfrid Scawen Blunt, Vanitas vanitatis

Chrome, bezsilne puenty nastoletnich marzeń

Wielkich jak samo niebo! Spójrz, jaka tu chwała

Uwikłana w te niskie intrygi zostaje,

Co uczyniła śmierci cnota doskonała!

Górne westchnienia, prośby wyrafinowane,

Przymilanie się, gniewy i zachwyty śmiałe,

To, co za chleb powszedni ziemskim bogom dane.

Czas istniał, czas istnieje, czas trwać nie przestanie,

Dopóki sam nie dojdzie do kresu istnienia.

Czas i grób wiekuiste są, nie patrzmy na nie.

Śmiejmy się, jedzmy, pijmy. Bóg nam ześle z nieba

To, czego nam i światu naprawdę potrzeba,

Najczystszej niepamięci, od wspomnień wytchnienia.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)


Wilfrid Scawen Blunt, Śmiech i śmierć


O ile mi wiadomo, śmiech nie występuje

W świecie zwierząt, ryb, ptaków, chociaż wątpliwości

Żadne ich nie dotyczą, co do ich przyszłości

I nic krzyków radości im nie powstrzymuje.

Lew swym potężnym jak grzmot głosem wykrzykuje

Pogrążonej w śnie dżungli, a na wysokości

Orzeł kracze, skowronek również na niskości

Swoją przekorę wobec świata wyśpiewuje.

Strach i gniew oraz zazdrość dochodzą do głosu,

Ból miłości i zachwyt wchodzą w zwierząt łona.

Natura ustawiła symbole dokoła

Dla radości i smutków. Kto przewidzieć zdołał,

Że to jedynie człowiek sam z ironii losu

Nauczy się śmiać, zanim dowie się, że skona?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)


Wilfrid Scawen Blunt, Pieśń. Proszę cię, nie myśl o mnie więcej


Proszę cię, nie myśl o mnie więcej,

Jeżeli trzeba nam się rozstać.

Serce powinno tak pozostać,

Więc proszę, nie myśl o mnie więcej.

Nie myśl już o mnie nigdy więcej,

Przez wzgląd na miłość przestań ganić,

Miłość się staje z czasem twarda

I ciągle może nas poranić.


Proszę cię, nie myśl o mnie więcej,

Bo nasza miłość wiele przeszła,

A teraz, kiedy już odeszła,

Proszę cię, nie myśl o mnie więcej.

Nie myśl już o mnie nigdy więcej,

Co nam z miłości było dane,

Zostało między mną a tobą,

Lepiej, by było zapomniane.


Proszę cię, nie myśl o mnie więcej,

Zachowaj łzy na przyszłe lata

Będą potrzebne nam dla świata

I nie myśl o mnie nigdy więcej.

Proszę cię, nie myśl o mnie więcej.

Smutniejsze byłoby tam w dali,

Gdybyśmy tutaj się nie zeszli

I gdybyśmy się nie kochali.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)