Julia Caroline Ripley Dorr
Julia Caroline Ripley Dorr (1825-1913) to poetka i pisarka amerykańska.
Julia Caroline Dorr, Znużenie
Jestem znużona,
Pozwól mi odpocząć!
Długa i trudna wydaje się droga,
Byłoby lepiej, gdybym mogła spocząć,
Gdybym, pod warstwą darni ułożona,
We śnie się mocnym całkiem pogrążyła
I nigdy by mnie westchnieniami łona
Ziemia z tej drzemki już nie wybudziła.
Już brak mi siły!
Kiedyś stopy moje
Na górskie szczyty bez trudu wchodziły,
A oto dzisiaj ledwo na nich stoję.
Już mnie zawodzą, kiedy idę drogą,
Chociaż to przecież nie jest żaden parów,
A moje słabe ręce już nie mogą
Nieść do ołtarza odpowiednich darów.
Na niemoc życia
Daj mi leki, Panie,
A moje zmysły, Dawco Odpoczynku,
Otocz spokojem swym i zmiłowaniem.
I jak puch miękka będzie ma poduszka,
Kiedy przed twoim obliczem się stawię
I, przekroczywszy strefę nawałnicy,
Będę się śmiać z trosk, które tu zostawię.
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)
Julia Caroline Dorr, Trzy róże
"A czy to będzie czerwona róża, czerwona róża, czerwona róża,
Głębokiej barwy, o kształtnych płatkach, czerwona róża?" - pytała ona.
"Jak płoną one, ciemnoczerwone, ogromne róże
I jak unoszą swoje płomienne pąki ku górze
W słonecznym świetle, w pięknym ogrodzie ku mojej twarzy." - mówiła ona.
"A czy to będzie różowa róża, różowa róża, różowa róża,
Pokryta rosą, wielka i słodka różowa róża?" - pytała ona.
"Jej pąk jest taki subtelny, taki bardzo nieśmiały -
Jakby się wstydził swojej urody i swojej chwały,
Opuszcza do mnie swoją owalną, ospałą głowę" - mówiła ona.
"A czy to będzie ta biała róża, ta biała róża, ta biała róża,
Piękna i wonna, jak marmurowa, ta biała róża?" - pytała ona.
"Z takim policzkiem czystym i bladym, pięknym, ponętnym
Mi się wydaje czymś nieskalanym, świętym, odświętnym
A jej srebrzysta, jaskrawa lampa dla mnie wybranej jest zapalona."
(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)