Robert Kelley Weeks

Robert Kelley Weeks, Morał (The Moral)


A więc ta sztuka się skończyła? I bardzo dobrze, niech tak będzie!

Po co roztrząsać rzecz raz jeszcze i jej autora krytykować?

Byłoby jednak lepiej, gdyby ktoś nam powiedział w pierwszym rzędzie,

Jaki to ważny, mądry morał się w tym spektaklu całym chował.


Bo, jeśli dobrze odczytuję wymowę tego przedstawienia

(A nad tym mogą się pochylić i zastanowić obie strony),

Gdybym nie kochał cię tak bardzo, jak cię kochałem, bez wątpienia,

To ty byś mocniej mnie kochała, aż poczułbym się doceniony.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Robert Kelley Weeks, Jesienna pieśń (Autumn Song)


Co schnące, żółte liście mogą nam powiedzieć,

Co nam przyniesie szczęście albo wielki smutek?

"Zanim nas zimny wicher zerwał siłą z drzewa,

Cieszyłyśmy się życiem, a w nim szczęścia łutem."


"Teraz jesteśmy smutni w takim samym stopniu

I tak samo się śmierci srogiej obawiamy -

Ty się boisz, ponieważ nie jesteś spełniony,

A my, bo smak spełnienia bardzo dobrze znamy."


Dokładnie tak mi rude liście powiedziały

Z żalem mniejszym niż moje bardzo gorzkie żale:

Moja droga, jeżeli przyjdzie mi dziś umrzeć,

Daj mi coś, czego żal mi już nie będzie wcale.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Robert Kelley Weeks, Pożegnanie (Good-Bye)


O ty, odważny! Idź, bo teraz jak zawsze znajdziesz w sobie siłę,

By złączyć ściśle jak w małżeństwie wielką nadzieję i wysiłek

I choć zapewne z każdym krokiem twój trud okaże się nie mniejszy

Niż był poprzednio, to ty będziesz opanowany i silniejszy.


Gdziekolwiek twa szlachetna dusza cię teraz może zaprowadzić,

Do wielkich mroków, gdzie bez ciebie nikt sobie nie poradzi,

Idź śmiało i się nie bój, bracie, bo Bóg pomaga zawsze temu,

Kto nie odmawia swej pomocy bliźniemu potrzebującemu.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)