Algernon Charles Swinburne

Algernon Charles Swinburne, Mroczny miesiąc maj

(część druga)


Jakie ma prawo poranek się złocić,

Jakie ma prawo wiatr mocno zawodzić?

Dzień cały winien się mrokiem osłonić,

Bo w samotności siedzieć nam przychodzi.


Jeszcze tu wczoraj lśnił promień słoneczny,

Krokiem tanecznym w różne wchodził miejsca,

Kąt każdy czynił nadzwyczaj przyjemnym,

Odkrywał obraz i obecność dziecka.


Liście w koronach drzew rosną jak przedtem,

Kwiaty zaś kwitną dalej na rabatach.

Śpiew, co się równać nie da z jego śmiechem,

Wciąż nam przynoszą wszystkie ptaki świata.


Ptaki i kwiaty i światło słoneczne,

Te wszystkie głupstwa, którymi przytula

Nas wiosna, domu nie wypełnią ciepłem

Z powodu braku dziecka, jego króla.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)


Algernon Charles Swinburne, Wygasła miłość (Wasted Love)


Co robić, w którą stronę kierować swą dolę,

Skoro miłości kroki do kresu dognały?

Znikąd pomocy nie ma. Kto jest taki śmiały,

By pytać, w którą stronę kierować swą dolę?


Na próżno jego ręce białe płótno tkały,

Na próżno prowadziły pług przez żyzną rolę,

Od znoju odpoczynku nigdy nie zaznały.


Zadanie postawione przed nim wykonały,

Ale owoców żadnych nie przyniosło pole:

Kto wobec tego jutro będzie taki śmiały,

By pytać, w którą stronę kierować swą dolę?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Algernon Charles Swinburne, Dobranoc, do widzenia


Dobranoc, do widzenia życiu, którego znaki czynią nas

Płaczkami odzianymi w smutek po tym, co w przeszłość się zamienia;

Żegnajcie również wody mroku, po którym wichry goni czas,

Dobranoc, do widzenia.


Nadchodzi czas opłakiwania, pora na smętne zawodzenia;

Czy nie głupcami i ślepcami byliśmy, ludźmi gorszych ras,

Którzy po nocy się tułają, czekając słońca przebudzenia?


Piliśmy wodę z rzeki Lete, lotosem nas pożywiał las,

Co więc nas może jeszcze martwić przed śmiercią, a od urodzenia,

Jeżeli powiedzieliśmy już strachowi i marzeniom raz

Dobranoc, do widzenia.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)


Algernon Charles Swinburne, Lutnia i lira


Głębokie, mocne pożądanie, drążące serce do korzenia,

Znajduje swoje ujście w wierszu, w którym, jak w ogniu, wzbiera łkanie,

Albo w muzyce, która dźwiękiem wyraża, niby od niechcenia,

Głębokie, mocne pożądanie.


Gwałtownie niczym wzrost rośliny, jak pączków róży zakwitanie,

I silnie, jak tęsknota kwiatu, która go w obły owoc zmienia,

Brzmi tajemnica nieodkryta, w wielkie grążąca nas otchłanie.


Z wolna się uspokaja furia miłosnej lutni zawodzenia,

Z wolna ustaje nagłe drżenie zwycięskiej liry, aż ustanie.

A jednak ciągle dusza czuje niestłumionego żar płomienia,

Głębokie, mocne pożądanie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)


Algernon Charles Swinburne, Nikt nam nie powie, skąd wicher przybywa...


Nikt nam nie powie, skąd wicher przybywa

I dokąd zmierza. I nikt się nie dowie.

Co serce w sobie naprawdę ukrywa,

Nikt nam nie powie.


Strach i nadzieja nie uciszą w rowie

Wzburzonej wody, co brzegi podmywa,

I czasu, który ze śmiercią jest w zmowie.


Życie i miłość, kiedy noc pokrywa

Strach i nadzieję i myśl w ludzkiej głowie,

Płyną w nieznane. Gdzie je czas porywa,

Nikt nam nie powie.

(tłum. Wiktor J Darasz, 2014)


Algernon Charles Swinburne, Oto przeklęty dom


Oto przeklęty dom, na zawsze przekleństwem opieczętowany,

Nie dba o wszystkie wichry, które złym jego towarzyszą snom:

Bo nie istnieje gorszy koszmar, niż jego własny, wszystkim znany.

Oto przeklęty dom.


Całkiem jałowy, niczym zbrodnia, obszar, nad którym huczy grom,

Ogromne bagno, go otacza, przez zimne wiatry wysmagany,

Na którym złe dni się nie dziwią następnym, jeszcze gorszym, dniom.


A niska, przysadzista wieża, której cień dziwnie poszarpany

Pada na wody tych mokradeł i wciąż się ich przygląda dnom,

Oto umysłu człowieczego w rozpaczy obraz malowany -

Oto przeklęty dom.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)


Algernon Charles Swinburne, Tam w dali


Tam w dali, poza portem, w piachu zagrzebane.

Przed wiatrem osłonięte i przypływem fali

Leżycie; co za pienie dzwoni wam nieznane,

Tam w dali?


Nie, ono nie zamilknie, ono wciąż się żali,

To smętne zawodzenie w ciemnościach schowane,

Przechodzi i powraca znów, gdy się przewali.


Nie słyszysz szumu dzikich skrzydeł, co porwane

Przez wiatr przyszłości lecą? On przeszłość ocali,

Żal i radość zostaną w nim z sobą związane,

Tam w dali.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2014)


Algernon Charles Swinburne, Czym jest śmierć?


Kiedy zobaczył w starej księdze straszną stronę,

Na której Śmierci wdzięki są wyobrażone,

Kiedy ją ujrzał bladą przy otwartym grobie,

Jak młodego człowieka przyzywa ku sobie,

Zapytał ulubiony mój mały przyjaciel:

Kim jest ta piękna pani w długiej białej szacie,

Czemu wyciąga w jego stronę dłoni obie?

To jest Śmierć – powiedziałem, a w jego źrenicach

Zobaczyłem zdziwienie. Tak ta tajemnica

Przyciągnęła uwagę chłopca. To spojrzenie

Wyrażało o wiele więcej niż mówienie.

Podniósł do mnie twarzyczkę swą krągłą, rumianą,

Wieku siedmiu lat chwałą niewinną oblaną

I "Czym jest śmierć?" zapytał z zaniepokojeniem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)


Algernon Charles Swinburne, Genua


Znów się to stało. Dziwne oczu wysilenie,

Które ujrzały w niebie cud, opanowało

Mój wzrok i wywołało we mnie przerażenie.

Znów się to stało.


I znów niezwykłe drżenie przejęło mi ciało

I duszę. Jakie prawo, czyje zarządzenie

To sprawiło? Na dobre czy złe mi to dało?


Żeby jakie nieznane spełnić przeznaczenie

To siostrzane oblicze mi się ukazało

Takie nieskazitelne? Na czyje skinienie

Znów się to stało?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2017)


Algernon Charles Swinburne, Na morzu


Żegnajcie! i adieu! Te słowa dwa w przebiegu

Rejsu są wciąż na ustach przez noce i dnie,

A serce odpowiada na ten śpiew kolegów:

Żegnajcie! i adieu!


Co roku tak śpiewamy przez noce i dnie,

Dopóki starczy wody, by płynąć do brzegu,

A inne statki będą lądować na dnie.


Gwiazdy przeszłości, światła latarni na brzegu

Płoną, niebo i wody są szare we mgle.

Ale serce w nas śpiewa w nieustannym biegu.

Żegnajcie! i adieu!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Algernon Charles Swinburne, Noc (rzeźba Michała Anioła). Z poezji Giovanniego Strozziego


Noc, którą w takim słodkim kształcie widzicie tutaj wyrzeźbioną,

Gdy śpi, została przez Anioła wycięta, dłutem kutym w niebie,

W bryle marmuru. Jako że śpi, życie wypełnia wciąż jej łono:

Wątpisz w to? Więc ją teraz obudź. Wtedy przemówi znów do ciebie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Algernon Charles Swinburne, Odpowiedź. Z poezji Michała Anioła


Ten sen mi bardzo dobrze służy, przy tym pomaga mi pamiętać,

Że jestem tylko bryłą głazu. Gdy wstyd i smutek dręczy ludzi,

Niczego nie czuć i nie widzieć wolę, w kamienny kształt zaklęta.

Uważaj zatem i mów cicho, by mnie przypadkiem nie obudzić.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Algernon Charles Swinburne, Dialog. II


Człowieku, czym ty jesteś, powiedz, by mówić do mnie, błagać może?

I co ty wiesz o mojej pracy? Nim zaczniesz mówić, wpierw się dowiedz,

Co tworzę, co potrafię. Pomyśl, a potem popatrz, jeśli możesz,

I wtedy, czym ty jesteś, powiedz.


Wszystkie owoce twego życia i kwiaty w wieńcu na twej głowie -

Czym są, jeżeli nie mym siewem? Ziemia i falujące morze

Nie rodzą, ale kiedy każę, kłaniają się przy pierwszym słowie.


Ty też mi kiedyś się ukłonisz, znajdziesz się w ciemnej, ciasnej norze,

A cała twoja duma zniknie. Co mówić, nikt ci nie podpowie,

Gdy czas i zapomnienie ciebie spytają w wyznaczonej porze:

Człowieku, czym ty jesteś, powiedz.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Algernon Charles Swinburne, Roundel z twórczości Francoisa Villona


Śmierci, sprzeciwiam się tej krzywdzie, która mi była wyrządzona,

Gdy pozbawiłaś mnie podstępnie mojej miłości, mojej żony,

I ciągle jesteś tym okrutnym uczynkiem niezaspokojona.

Jednakże słabo protestuję, ponieważ jestem porażony

I jakiejkolwiek większej siły zupełnie teraz pozbawiony.

Powiedz mi jeszcze tylko, proszę, czym tobie zawiniła ona,

Śmierci.


Byliśmy dwojgiem, ale jednym sercem, jak zgodnie pieśń nucona.

Jeżeli serce to jest martwe - to twoje ostrze obnażone

Żywcem odcięło mnie od życia, jak drzewo na pół przetrącone,

Albo figura przez artystę z martwego drewna wyrzeźbiona,

Śmierci.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Algernon Charles Swinburne, Życie jest pożądaniem żaru...


Życie jest pożądaniem żaru, który na żółto nie zapłonie

Aż do poranka, gdy powstanie ogłosić wieść o naszym zgonie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Algernon Charles Swinburne, Ciało i dusza


Ciało i dusza to bliźnięta

Tylko Bóg może je odróżnić.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Algernon Charles Swinburne, Zapomnij o tym...


Zapomnij o tym, że pamiętam

I myśl, że o tym zapomniałem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Algernon Charles Swinburne, Na strach lekarstwa nie posiadam...


Na strach lekarstwa nie posiadam. W lesie nie rośnie takie zioło,

Które tchórzliwe serce może wyleczyć z jego przypadłości.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Algernon Charles Swinburne, Rym


Rym jest naturalnym stanem wiersza lirycznego pisanego po angielsku.

A liryka układana bez użycia rymu jest kaleka.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Algernon Charles Swinburne, Przy drzwiach...


Przy drzwiach, co w stronę życia wiodą, przy bramie tchu, co życie budzi

Rzeczy od śmierci znacznie gorsze czekają na wchodzących ludzi.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Algernon Charles Swinburne, Dzień dzisiejszy...


Dzień dzisiejszy jutro umrze.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Algernon Charles Swinburne, Czas


Czas się nie złapie na przynętę, z którą na niego czeka człowiek.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Algernon Charles Swinburne, Gdyby Bóg...


Gdyby Bóg w wielkim, słusznym gniewie zesłał na Egipt plagę głupców

Zamiast much, Żydzi znacznie prędzej by opuścili dom niewoli.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)