Ella Wheeler Wilcox

Ella Wheeler Wilcox, Filozofia (Philosophy)


Rano chodzili sobie mędrcy i rozważali ważne sprawy,

Dumni i zadufani w sobie jak głupiec, co się mądrym czuje,

A wtedy on się śmiał i mówił: Nie ma żadnego Boga w niebie,

Siła w materii skryta tworzy, a rozum siłą tą steruje.


W nocy pokornie klęczał w domu, mocny mądrością wielkiej wiary,

Pośród aniołów budząc litość, gdy zło podeszło go zdradziecko.

Płakał i wołał wielkim głosem z ogromną trwogą i rozpaczą:

Boże, Jehowo na niebiosach, uratuj, proszę, moje dziecko.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Przebudzenie (The Awakening)


Ze snu ziemskiego, złego życia, które wśród strasznych wizji żyłam,

W piękny poranek dobrej śmierci do życia znowu się zbudziłam

I odezwałam się do Boga, którego uśmiech świeci rzeczy

Że ten sen był zaiste groźny i że nie bedę temu przeczyć.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Wezwanie (The Call)


Całkiem bezmyślnie i bezwiednie w godzinie szczęścia i radości

Piosenkę sobie ułożyłam o wielkim bólu i cierpieniu.

I wkrótce się pojawił smutek, usiadł i słuchał bardzo pilnie;

I zaczął śpiewać smutny refren o tęsknym i posępnym brzmieniu

I raz, i drugi, i od nowa, a ja słuchałam w osłupieniu.


A kiedy indziej, lekkomyślnie, gdy pogrążyłam się w rozpaczy,

Pieśń zaśpiewałam o nadziei, która być może przyjdzie do mnie.

I radość weszła znów na drogę mojego ponurego życia

I uśmiechnęła się szeroko, jakby myślała właśnie o mnie,

Po czym usiadła, żeby zostać, gdy ja patrzyłam nieprzytomnie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Braterstwo (Brotherhood)


Mój Boże, ten świat byłby inny, gdyby na targu lub ulicy

Ludzie tę samą bliskość serca i duszy czuli bez różnicy,

Co sprawia, że w obliczu ognia, wody i wiatru, który goni

Podnoszą się aż do poziomu ofiary i braterstwa broni.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Belgia (Belgium)


Zniszczona? Zrujnowana? O, nie! Choć krew płynęła potokami

Przez jej ulice, tak urocze, choć wielkie skarby, najpiękniejsze

Klejnoty - dzieła myśli, jak też miłości, droższe i cenniejsze

Od złota szczezły, gwiazda Belgii lśni w planach Boga ponad nami.


Od kiedy tylko są królestwa, królowie rzadko wielcy byli,

A jeszcze rzadziej wielcy władcy bywali ludźmi porządnymi,

Lecz przy pochodni smolnej blasku oczami czujnie otwartymi

Wiecznego króla wiecznej Belgii możecie w tej zobaczyć chwili.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Do nauczycieli młodzieży (To the Teachers of the Young)


Jak wielkie jest zadanie twoje, nauczycielu młodych ludzi,

Wziąć mocno w garść splątane włókna pozostawione przez rodziców

Zupełnie beztroskimi dłońmi i poprzez długą, pilną pracę

Utkać z nich płótno piękne, gładkie i wytrzymałe. Twoją rolą

Jest skończyć - zgodnie z Jego wolą - niedokończone dzieło Boga -

Bądź więc odważny, pracowity i wierny swemu posłannictwu.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Tylko jeden (But One)


W roku jest tylko jeden czerwiec, pamiętaj o tym, przyjacielu,

W roku dwanaście jest miesięcy, lecz tylko jeden ciepły czerwiec.

A kiedy ten wspaniały miesiąc już dotrze do podróży celu,

To chociaż rudzik będzie śpiewał, swą małą duszę w śpiew przelewał,

Nie będzie już tak samo dźwięczeć, gdy się melodia jego przerwie.


A róża, choć jej twarz różowa przez pszczoły i ruchliwe ptaki

Będzie każdego następnego dnia oglądana wciąż na nowo,

Utraci większość swego wdzięku, jej powab już nie będzie taki

Jak był dotychczas, o czym wiedzą wichry wiejące ponad miedzą,

A który czynił z niej ogrodu wielką, pyszniącą się królową.


A życia doskonały czerwiec, rozkwitłej róży piękna czerwień

I nasza miłość mocno trwały, słońce świeciło nam na niebie.

A chociaż wciąż młodości lato w dotychczasowej grzeje werwie,

Chociaż uprzejmy jesteś dla mnie, mój ulubiony przyjacielu,

To mnie swym czarem nie ujmujesz i brak mi serca już dla ciebie.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Zrozumiałam (Understood)


Cenię ją sobie bardzo mocno. Nie lekceważę w żadnym razie

Mojej wrodzonej, nieodpartej skłonności do brudnego grzechu,

Ponieważ ona mi pomaga sympatyzować z mym rodzajem,

Kuszonym od zarania dziejów, i mu nie szczędzić mych uśmiechów.


Ten, kto nie czuje pokus w duszy, ani niczego, co do ziemi

Mocnym przykuwa go łańcuchem na wszystkich jego życia drogach,

Nie poznał nigdy błogosławieństw samokontroli i pokuty,

Która podnosi jego umysł i serce do samego Boga.


Jestem szczęśliwa w każdym razie, że moje zatroskane serce,

Gdy inni ludzie upadają w ogromnym, chaotycznym tłumie

(Choć sama przeszłam bez uszczerbku na mojej duszy i sumieniu),

Może powiedzieć całkiem szczerze: ja bardzo dobrze to rozumiem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Pieśni wiejskiego domu. IV. (Songs of a Country Home. IV)


Wszyscy letnicy odjechali, uciekli do swojego miasta,

Zielone lasy się zmieniły w czerwone i brązowe plamy,

W mroźnym powietrzu się rozlega trzask zamykanych wszędzie okien,

Skrzypią i trzeszczą ich drewniane, wyschnięte na upale ramy.


A potem tylko gruba belka, która w kominku jasno płonie.

Cóż w życiu może być lepszego, co może mieć piękniejszą postać?

Jestem wśród książek i przyjaciół, a moja miłość jest koło mnie;

Przed siebie idź, wesoły świecie, ale mnie pozwól tu pozostać.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Ostrzeżenie (Warning)


Wysoko na błękitnym niebie ujrzałam rano wielki księżyc,

Jakkolwiek słońce już świeciło nad moją głową z całej mocy;

Do mojej zadziwionej duszy mówił on tonem ostrzeżenia:

Pamiętaj o idącej nocy!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Artysta i człowiek (Artist and Man)


Czyń swoje życie znacznie lepszym od twojej pracy. Nazbyt często

Nasi artyści wygładzają aż do połysku wszystkie krzywe

Na swoich rzeźbach, a tymczasem niewygładzone kanty gęsto

Się ukazują nam, wyraźnie bardzo, w naturze ich prawdziwej

I rażą zbyt wrażliwe oko krytyka, który rad udziela

Pracującemu rzeźbiarzowi, i czułe serce przyjaciela.


Jeżeli w twoich dniach nielicznych czasem przychodzi ci wybierać

Pomiędzy sztuką a jakością twojego życia, to niech ludzie

Odnajdą wady w twoich dziełach, lecz niech ich nigdy nie uwiera

Coś, co tkwi w twoim charakterze, coś, co cię wciąż obtacza w brudzie.

Niech twoje wnętrze będzie gładkie, chropowatości w nim unikaj

By człowiek w tobie nie był nigdy przyćmiony przez cień rzemieślnika!

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Podbój (Conquest)


Nie mów o swojej wielkiej sile, dopóki serce twe słabości

Nie dozna w ciągu wielu długich godzin, spędzonych w samotności.


Nie mów o cnocie, zanim twoja dusza nie pozna wolnej woli,

Nie zetknie się z pokusą mocną i nie nauczy się kontroli.


Nie chlub się także swoim strojem, zupełnie niesplamionym grzechem,

Póki nie przejdziesz przez płomienie z wielką odwagą i uśmiechem.


Nędzna jest duma, którą żołnierz bez żadnej blizny pokazuje,

Kiedy w obozie cicho siedzi i żaden wróg nie atakuje.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Przypływy (The Tides)


Uważaj, jakie śmieci wrzucasz z pomostu do wielkiego morza.

Odpływ zabiera je od ciebie i szybko toczy je w nieznane,

Jednakże przypływ je przynosi znowu, zbierając po bezdrożach,

I na twym własnym progu składa, w jeden stos wielki usypane.

Uważaj, jakie śmieci wrzucasz z pomostu do wielkiego morza.


Uważaj, jakie głupie rzeczy wrzucasz do wody morza życia,

Bo one na tańczących falach prędko oddalą się do ciebie,

Ale Nemezis pamiętliwa, co wie o czynach i przeżyciach

Na próg twój może znów je przynieść, aż całkiem w śmieciach go pogrzebie.

Uważaj, jakie głupie rzeczy wrzucasz do wody morza życia.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Zawsze na morzu (Always at Sea)


Zawsze na morzu myślę sobie o wszystkich zmarłych, których znałam.

Wydaje mi się, że żeglują na długich, niewidzialnych barkach

Tym samym kursem, co mój statek, z chustami na spoconych karkach

Stoją i krzyczą w marynarskich mundurach, żebym się nie bała,

A ja wspominam wszystkie słowa, twarze we mgle wymalowane -

Drogie oblicza bliskich ludzi, kiedyś przeze mnie całowane.


Zawsze na morzu wszyscy zmarli wydają się być bardzo blisko.

Wibracje ziemi utrudniają duszom zbliżanie się do ludzi,

Ale powietrze, boski eter, nigdy zapału dusz nie studzi,

Więc ponad wodą się unoszą, szybują nad falami nisko

Na rozpostartych skrzydłach, niczym mewy latają całą zgrają

I odnajdują wszystkie serca, które tak bardzo ich kochają.


Zawsze na morzu moi zmarli być bardzo blisko się wydają.

I grupa stale się powiększa, gromada z każdą chwilą rośnie;

Jedni są starsi stażem, inni wciąż poruszają się radośnie,

Jakby dopiero wczoraj przeszli na drugi brzeg. Za to ja, trwając

W milczeniu, moim szóstym zmysłem słucham mocnego głosu wiary,

Co mówi mi, że nie ma śmierci, że nie jest śmierć wymiarem kary.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Potem... (After)


Gdy się skończyła wrzawa bitwy i spokój zapadł ponad światem,

I gdy umikły pistolety - i karabiny - i armaty,

Gdy się urwały ostre głosy rozkazów, jęki poranionych,

Słyszę, jak z trzaskiem i łoskotem dokoła upadają trony.


I widzę, jak z pełnego błędów, obłąkanego bałaganu,

Co od granicy do granicy panował zamiast błogostanu,

Świat nowy nagle się wyłania, z prochów, popiołów kształt swój biorąc,

A nowi, przez lud wybierani władcy nie noszą złotych koron.


Ponad czerwoną od krwi wodą, która z bitewnych pól spływała,

Ponad łąkami rozległymi, na których rzeź się odbywała,

W ukrytych w ziemi kryptach czasu, gdzie spoczywają zmarli w bólu

Widzę powolne przemijanie koronowanych krzywda królów.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Czym jest porządne, prawe życie? (What is Right Living?)


Czym jest porządne, prawe życie? Po prostu trzeba postępować

Dobrze, najlepiej jak się umie, gdy zło wydaje się łatwiejsze.

Trzeba pogodnie znosić wszystkie dnia codziennego zwykłe troski,

Nie tracąc czasu na liczenie krzywd doznawanych i kłopotów.

Trzeba nadzieję przywoływać, gdy wątpliwości są w powietrzu,

Błogosławieństwa wypowiadać, dziękować za przyjazne słowa,

Przyjmować smutki z cierpliwością, pokorą i opanowaniem

I nie zadawać retorycznych pytań, dlaczego człowiek cierpi.

Trzeba otwarcie akceptować życie, jak doskonały zamysł

I każde małe wydarzenie przyjmować jako jego cząstkę.

Trzeba pracować i pokochać wykonywaną co dzień pracę.

Trzeba się modlić, ufać Bogu i prosić Go o bycie bardziej

Dla innych ludzi użytecznym i o spojrzenie bardziej czyste.

To jest porządne, prawe życie i takie się podoba Bogu,

Nieważnie, kim ty jesteś, bracie, chrześcijaninem albo Żydem,

Nieoświeconym poganinem, czy zbuntowanym heretykiem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Dowód z cierpienia (Pain's Proof)


Uważam, że ogromna zdolność człowieka do znoszenia bólu

Dowodzi jego nieśmiertelnej natury. Jestem pewna nawet,

Że ludzki umysł w żadnym razie nie zniósłby wszystkich ciężkich cierpień,

Które udziałem są człowieka, stanowiąc jego stałą strawę.


Wszystkie zapory, falochrony, jakie stawiamy na wybrzeżach,

Są zawsze szybko rozbijane przez furię fal wielkiego morza

I tylko naturalne brzegi, które spod ręki Boga wyszły,

Są dostatecznie mocne, żeby nie ruszyć się ze swego łoża.


Budowla z trudem zbudowana z cegieł i wapna przez człowieka

Pod porywami groźnej burzy w jedną godzinę się rozsypie.

Lecz wielkie drzewo, które czerpie ożywcze soki z głębi ziemi

Zegnie się pod razami wiatru, ale się nigdy nie posypie.


Jeżeli nasze skromne dusze nie wrosną mocno korzeniami

W Boskie podłoże, nigdy w życiu nie wytrzymają burzy bicia,

A ból najgorszy, który wgryza się nieustannie w moje serce,

Mnie przekonuje o istnieniu wiecznego i lepszego życia.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Słowa (Words)


Słowa stanowią wielką siłę w królestwie życia. I dlatego

Ostrożny bądź, gdy ich używasz. Kto mówi o ogromnej złości,

O nienawiści, nędzy, biedzie, chorobach bardzo często wzywa

Te mocno nieprzyjemne rzeczy, by go dręczyły bez litości.


Gdy miłość, zdrowie, szczęście albo obfitość słyszą swe imiona

Codziennie czesto powtarzane, właściwą uzyskują postać

I lecą, jak na wielkich skrzydłach, niczym wesołe, dobre wróżki

A potem przysiadają, żeby na dobre w domach nam pozostać.


Ten, kto o złu za często mówi, je przywołuje do istnienia

I daje mu prawdziwe życie, w realne kształty je ubiera.

Takie jest właśnie stare prawo. Więc nie wymawiaj ani słowa

Które w swym brzmieniu i znaczenie nadziei wiecznej nie zawiera.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Żegluga życia (Life's Voyage)


Jeden wspaniały okręt na wschód sobie płynie,

Tymczasem drugi prosto na zachód żegluje,

Nie byłoby w tym chyba nic dla nas dziwnego,

Gdyby nie to, że ten sam wiatr nimi kieruje.

Ponieważ nie wiatr, ale żagli ustawienie

O kursie płynącego statku decyduje

I nawet pod wiatr można płynąć przez ocean,

Jeżeli umiejętnie się statkiem steruje.


Podobne do tych wichów na szerokim morzu

Są wichry, które w całym naszym życiu wieją,

I kiedy podążamy przez jego ocean

One nam grożą, lub do nas się śmieją.

To nastawienie naszej duszy decyduje,

Czy i kiedy dotrzemy do celu podróży,

I nie mają większego wpływu na to wichry,

Martwa cisza i groźne błyskawice burzy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Ella Wheeler Wilcox, Pięć małych palców (Five Fingers)


Ten pierwszy i najmniejszy to jest niemowlę, które nic nie robi,

Następny to jest wielka dama, która uwielbia pierścień nosić,

Ten w środku to wysoka siostra, kolejny to siostrzyczka młodsza,

A gruby kciuk, ostatni z piątki, to brat, co dumnie się obnosi.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Ella Wheeler Wilcox, Chwast (The Weed)


Chwast każdy jest jedynie zwykłym, do tego niekochanym kwiatem -

Idź, okop go i przytnij, obłóż nawozem, osłoń go przed światem,

Podlewaj, chroń przed szkodnikami, aż się nauczy dobrych manier

I ogród twój po pewnym czasie ozdobić sobą będzie w stanie.

Chwast każdy jest jedynie zwykłym, do tego niekochanym kwiatem.


Grzech każdy jest jedynie cnotą, która się nie dość rozkrzewiła.

Idź i uwolnij z grudy gliny anioła, w którym drzemie siła,

Idź i ukochaj swego brata na wszystkich jego życia drogach,

A doprowadzisz go bezpiecznie do nieba i samego Boga.

Problemy znikną, bo grzech cnotą jest, co się nie dość rozkrzewiła.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Cienie w słońcu (Sun Shadows)


Żadna nagroda nie została w szlachetny sposób osiągnięta,

Ani zwycięstwo nie nadeszło nigdy dla kogoś bez zapłaty,

Ale na drodze do nagrody jest zawsze bardzo dużo bólu,

Na szlaku do zwycięstwa zawsze ponosi się ogromne straty.


Nigdy bal nie był urządzony, na którym bawią się beztrosko

Specjalnie zaproszeni goście, wolni od wszelkich trosk brzemienia,

Żeby nie został poza bramą ktoś, kto brutalnie wyrzucony

Przez służbę, która broni wstępu, wylewa łzy rozgoryczenia.


Nigdy nie było także ślubu, branego pod błękitnym niebem,

Gdzie miłość, wiara i nadzieja świadkami są dla państwa młodych,

Który nie przyniósł by wielkiego żalu i smutku, czy rozpaczy

Komuś trzeciemu, kto z daleka patrzy z poczuciem wielkiej szkody.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Czego nie robić (What Not to Do)


Znać swój cel, swoje uzdolnienia i potem prosto iść przed siebie

To jest geniuszu prawdziwego oznaka, gdy są lata młode,

Ale ten człowiek, który wie już, czego nie robić w swoim życiu,

Poznał połowę tajemnicy, która przyniesie mu nagrodę.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Ella Wheeler Wilcox, Nadejście ukochanego (Love's Coming)


Oczekiwała, że nadejdzie jak jakiś rycerz w lśniącej zbroi,

Że broń mu będzie głośno dźwięczeć, że trąba będzie mu wciąż grała,

Ale on przyszedł po cichutku, po tym, jak przedarł się przez ciemność,

A ona jego delikatnych kroków w ogóle nie słyszała.


Myślała, że mu będzie błyszczeć napierśnik w ostrym świetle słońca,

Że będzie jechać wierzchem niczym książę do swojej narzeczonej.

A jednak w przygaszonym blasku wieczoru, który już nadciągał,

Przy sobie go znalazła nagle, gdy popatrzyła w drugą stronę.


Myślała, że wzrok przenikliwy jego odważnych, orlich oczu

Ogniem ogromnym ją rozpali od środka, aż zapłonie cała,

Lecz odnalazła w jego twarzy oblicze wypróbowanego,

Bardzo bliskiego przyjaciela, którego już od dawna znała.


Marzyła, że przybyciem swoim poruszy jej potulną duszę,

Tak, jak ocean poruszony jest od dzikiego sztormu wycia,

A on jej przyniósł wonny balsam, pełny spokoju niebiańskiego

I tym spokojem jej na dobre ukoronował resztę życia.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Ukryte klejnoty (Hidden Gems)


Nigdy nie wiemy, co w nas drzemie, jeżeli nie zaczniemy szukać.

Ludzie nurkują za perłami - na brzegu brak ich - z wielkim trudem,

A zbocza gór, choć się wydają zupełnie nieciekawe z wierzchu,

To wewnątrz kryją bardzo cenną, dającą się wytapiać, rudę.


Idź i się zanurz w oceanie swego umysłu, bracie, bowiem

Głęboko w nieruchomej toni, z daleka od fal rozedrganych,

W ciszy i mroku nieprzebytym możesz odnaleźć rzadkie perły

I wielkie rafy koralowe, jaskinie pełne dóbr nieznanych.


Wykop głęboki szyb na wzgórzu swego umysłu, bracie, przy tym

Bardzo cierpliwy bądź, jak ludzie, którzy szukają w ziemi złota;

Pod grubą warstwą brudu, ziemi, błota, za murem twardej skały,

Bogactwo może się znajdować, ukryte w niedostępnych grotach.


Kiedy z ogromnej, nieskończonej otchłani czerpie nowe siły,

Chociaż przez ziemię przytłoczony, każdy obszerny ludzki umysł

Gdzieś na dnie swoim chowa w mroku klejnoty piękne i świetliste,

Których, jeżeli tylko szukasz, odnajdziesz w sobie całe tłumy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Taniec elfów (The Dance of the Elves)


Tam, gdzie do nieba aż się pietrzą Zatoki Granitowej skały,

Elfy w szczelinach i jaskiniach śpią, jak od zawsze sobie spały,

A w rozrośniętych drzewach parku Deepwood, jak sowy i dzięcioły,

Elfy się gnieżdżą gęsto, głośno gaworząc niczym gwarne pszczoły.


Jeżeli tylko umiesz szerzej otworzyć na ich obraz oczy,

To możesz każdej gwiezdnej nocy zobaczyć orszak ich uroczy

We mgle wieczornej, w wielkiej ciszy, jak stara bajka wprost nam prawi,

Kiedy wychodzą, żeby tańczyć beztrosko i się dobrze bawić.


Tam elfy wielkie, elfy małe gromadą wypełniają parów,

A dołączają do nich takie, którym zupełnie brak rozmiaru.

One przychodzą i odchodzą, na palcach w gęstej trawie brodzą

Tańcza, a gdy się tańcem zmęczą, ze sceny lasu zaraz schodzą.


Między północą a porankiem, gdy mrok ze światłem się mocuje

W rozległym parku Deepwood wielka gromada elfów radosć czuje.

Tamtejsze elfy tańczą sobie i po źdźbłach trawy się ślizgają,

A potem na promieniach jasnych księżyca od nas odjeżdżają.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Co by nie było - jest najlepiej


Wiem, w miarę, jak się moje życie coraz to starsze stale staje

I moje oczy wyostrzają z upływem czasu swe spojrzenie,

Że gdzieś pod warstwą złego, które się wszędzie zauważyć daje

Głęboko bardzo wrastające dobra skrywają się korzenie,

Że każdy żal i każdy smutek swój określony cel posiada,

Którego nawet nie domyśla się ten, co żal i smutek czuje,

Tak samo pewny, jak nadejście dnia po godzinach, gdy noc włada,

Co by nie było - jest najlepiej i ja się nigdy nie buntuję.


Ja wiem, że każdy czyn niegodny, który za grzech jest uważany,

I to jest pewne, tak jak pewnie przychodzi noc po dniu skończonym,

Gdzieś, kiedyś, prędzej albo później zostanie w końcu ukarany,

Choć sprawiedliwy wyrok może długo pozostać opóźniony.

Ja wiem, że dusza osaczona może być serca niepokojem,

Świadoma jestem również tego, bo mnie to w dzień i w noc nurtuje,

Że dojrzewanie się z cierpieniem wiąże, bynajmniej nie spokojem.

Co by nie było, jest najlepiej i ja się nigdy nie buntuję.


Ja wiem, że nie ma żadnych błędów w wielkim, odwiecznym świata planie

I wiem, że gdzieś u kresu drogi największe dobro na nas czeka,

A wszystkie rzeczy są stworzone, żeby na koniec były w stanie

Połączyć się dla ostatecznej, większej korzyści dla człowieka.

Wiem, że gdy moja skromna dusza niepowstrzymana mknie przed siebie

I w tym wyścigu do wieczności nie staje, ani nie próżnuje,

Gdy dotrę do wielkiego celu, powiem, gdy spojrzę poza siebie:

Co by nie było - jest najlepiej i ja się nigdy nie buntuję.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, I jak to będzie? (How Will It Be?)


I jak to będzie, gdy z nas jedno się uda w tę tak bardzo dziwną,

Ostatnią podróż opuszczonej, osamotnionej, skromnej duszy,

Włóczęgę, w której towarzystwo nie jest zupełnie dopuszczone?

Czy nasze drogie, stare morze swym słodkim śpiewem strach zagłuszy,

Gdy usiądziemy na dnie łodzi falami zewsząd obtłuczonej,

Czy szept miłości do nas wróci, jakkolwiek była tak naiwną?


Gdy nasze niezwiązane życia oba się nagle znajdą w strzępach

I odtąd żaden dzień nie będzie oznaczał dla nas towarzystwa,

A te upojne, długie noce, albo ospałe świtu chwile

Będą jedynie wspomnieniami smutnego, samotnego serca

Zaś pocałunki tak namiętne sparzą nam usta tylko w myślach -

Mój dobry Boże, jak świat będzie się dalej kręcił starym stylem?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Jego język (His Language)


Uczeni ludzie dociekają, jakim językiem mówił Chrystus,

Ciągle się kłócą i badają, ale niczego nie dowodzą.

Mędrcy, porzućcie waszą grekę, syryjski i hebrajski język,

Bo każde wierne, ludzkie serce wie doskonale, jaką mową

Przemawia do nas Jezus Chrystus - to jest powszechny jeden język,

Dla wszystkich ludzi zrozumiały - miłości wszechobecnej Słowo.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Ella Wheeler Wilcox, Trio (The Trio)


W swym życiu tylko raz kochamy. Ogromny glob jasnego słońca

Od rana do wieczora hojnie rozrzuca złote swe promienie,

Jednakże jego wielka chwała nam się objawia w całej mocy

Tylko w południe, po czym zaraz powleka się rosnącym cieniem.


W swym życiu tylko raz kochamy. Potężne, niestrudzone fale

I w dzień i w nocy uderzają o wygładzone głazy brzegu,

A jednak tylko przez godzinę, jedną z dwudziestu czterech godzin,

Ocean swą moc ukazuje w całości podczas doby biegu.


W swym życiu tylko raz kochamy. Choć wiele razy być możemy

Zauroczeni tym lub owym, co wiedzie nas ku przyjemności,

Słowem, spojrzeniem, tonem głosu, jakimś szczególnym jednym gestem,

A jednak tylko raz naprawdę się pogrążamy w namiętności.


W swym życiu tylko raz kochamy. Miłość podąża ramię w ramię

Z narodzinami i ze śmiercią (i jest z tej trójki najsmutniejsza).

I tylko raz przez całe życie ta dziwna, nierozdzielna trójka

Może odwiedzić mnie lub ciebie, lecz to jej wcale nie umniejsza.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Przyciąganie się (Atraction)


Ogromna, granitowa góra i gładka, a łagodna, łąka,

Leżąc naprzeciw siebie długo, się z pożądaniem oglądały,

Aż grunt się groźnie wzruszył, łąka zadygotała niespokojnie,

A w ropiejących lawą ranach góry się ognie ukazały.


Pomiędzy nimi była rzeka, wolno tocząca swoje wody.

I cóż uczynić mogła góra - jedynie płonąć i spoglądać,

I cóż uczynić mogła łąka - jedynie patrzeć i się stroić,

Żeby przed światem ukryć rozpacz, że brak jej tego, czego żąda.


Góra i łąka wrzeć zaczęły pragnieniem niezaspokojonym,

Aż nagły wstrząs je obie przeszył, od spodu szarpiąc je zawzięcie,

Rzeka przepadła w rozpadlinie, która się w ziemi utworzyła

A góra i rozległa łąka sobie rzuciły się w objęcia.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Obraz (A Picture)


Wczoraj wieczorem się włóczyłam po wrzosowiskach, łąkach, polach

I oto jeden okoliczny obraz się wcisnął mi do oczu:

Ode mnie oddalony oracz odcinał się od tła obłoków -

Jak mi wydawał się daleki na tamtym zaoranym zboczu!


Na łonie chmury odkładała się odwrócona pługiem ziemia,

Kiedy ten rolnik się powoli poruszał po skib długich drogach,

A ja, gdy go obserwowałam, w ciszy pytałam sama siebie,

Czy jestem w tej cudownej chwili tak jak on blisko Pana Boga.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)



Ella Wheeler Wilcox, Niewierna żona do swojego męża (An Unfaithful Wife to Her Husband)

(fragment)


Napiętnowana, poczerniona mymi własnymi występkami,

Stoję przed tobą, mój małżonku, nie jak osoba, która prosi

O miłosierne wybaczenie wielkiej, kłującej w oczy winy,

Ale jak ktoś, kto po tym, jak zły czyn został popełniony, szuka

Wyczerpującej odpowiedzi na postawione dwa pytania:

Pierwsze, dlaczego, drugie, po co.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Nowy rok (The Year)


Co w noworocznych rymach może być jeszcze ludziom przekazane,

Co by nie było tysiąc razy wcześniej otwarcie powiedziane?


Kolejne lata tu przychodzą, kolejne lata stąd odchodzą;

Wiemy, że śnimy. Także śnimy, że wiemy, po co wciąż się rodzą.


Ze śmiechem się budzimy, widząc, jak słońce świeci z całej mocy,

Z płaczem kładziemy się do łóżka, gdy na nas spada płachta nocy.


Świat wyciskamy niczym gąbkę, aż nas zaczyna kąsać kłami,

Wtedy go wyklinamy, tęskniąc za orlim lotem i skrzydłami.


Żyjemy i kochamy, śnimy i pobieramy się pomału,

Pleciemy wianki pannom młodym, umarłych zawijamy w całun.


Śmiejemy się, płaczemy czasem, boimy się na każdym kroku,

Z nadzieją spoglądamy w przyszłość i to jest treść każdego roku.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Róża Dorothy Perkins (Dorothy Perkins Rose)


Róża Dorothy Perkins, kiedy się dawno temu urodziła,

Nie miała ani grama różu, biała, jak pierś łabędzia, była.

Aż przyleciała do niej pszczoła w swym płaszczu złotym i uroczym,

Zatrzepotała skrzydełkami i jej spojrzała prosto w oczy.

I to przyczyna, jest, że wtedy - tak mówią znanej plotki słowa -

Róża Dorothy Perkins nagle ze wstydu stała się różowa.


Bardzo szczęśliwa była pszczoła, że się tak łatwo jej udało

Rumieńcem wstydu i zdziwienia tę piękną różę pokryć całą.

I - jak powiedział południowy wiatr, co o szyby deszczem chlusta -

Pszczoła pocałowała różę ustami swymi prosto w usta.

I to przyczyna, jest, że wtedy - ta plotka jest rozpowszechniona -

Róża Dorothy Perkins znowu ze wstydu stała się czerwona.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Ziemska duma (Earthly Pride)


Jak bezpodstawna jest, największa choćby na świecie, ziemska duma.

Diament to tylko kryształ węgla, choć innym nazywany słowem,

A najpiękniejsza perła, która ozdabia pierś wielkiego króla,

W najlepszym razie jest małego owada pobielanym grobem.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Wspinaczka (Climbing)

Ten, kto się wspina na wysoką górę, nie zawsze idzie w górę,

Bo kręta droga nieraz kluczy i bardzo często w dół opada.

Podczas wspinaczki i tak bywa, że stoisz przed skalistym murem.

Czy w dół opadła twoja ścieżka? Ale nie warto nad tym biadać,

Bo to się wkrótce skończy, bowiem ta droga się nie kończy ślepo,

Ale prowadzi cię przed siebie. To w dół, to w górę wiedzie szlakiem.

Nie myśl, że cel twój jest stracony. Idź więc przed siebie. Jeśli tylko

Wybrałeś dobrze swoją drogę, to tego szczytu nie przeoczysz,

Który w powietrzu jasno błyszczy. Nie przejmuj się tymczasem brakiem

Widoku na wierzchołek, który wcześniej dostrzegły twoje oczy.

Ten, kto się wybrał na wędrówkę i wie, co ten wysiłek znaczy,

Winien panować nad nerwami w dolinach smutku i rozpaczy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Wolność woli (Freedom)


Nie wiem, kto jest złośliwy, kto mnie obmawia teraz za plecami;

Cień ciężkich grzechów innych ludzi sumienia nie obciąża mego.

A moja wolna wola większa jest od dziedzictwa wszystkich wieków;

Nie jestem też robakiem, który żywi się ciałem umarłego.


Twarz moja, moje kształty, jak też mój własny głos i moje gesty

Mogą być spadkiem po pradawnych plemionach, ulepionych z gliny,

Ale ja o tym wiem, a wiedząc o wszystkim, cieszę się niezmiernie,

Że jestem Sobą, czyli częścią pierwszej Istoty i Przyczyny.


Ja jestem duchem! Duch wystarczy, jeżeli dobrze jest użyty,

Żeby uwolnić świat z okowów i żeby triumfu pieśń zaśpiewać.

Czy ja nie jestem potężniejsza od dawnej i śmiertelnej winy,

Która się czai na gałęzi jakiegoś przedwiecznego drzewa?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Strach (Fear)


Strach jest bliźniaczym bratem tego zaprzysięgłego wroga wiary,

Braku ufności - jeśli jeden padnie to drugi też, do pary.


Strach jest otwartym wrogiem dobra i jest powszechnie z tego znany,

Że za przyczyną jego sam Bóg w człowieku jest niezrozumiany.


Kto wraz ze strachem kroczy drogą życia przez tego świata ogrom,

Spotka z pewnością jego druhów, upadek, a na końcu pogrom.


Lecz gdy popatrzysz potworowi temu odważnie prosto w oczy,

To się odwróci i ucieknie, przed siebie prąc, co koń wyskoczy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Odpływ oceanu (Low Tide)


Ocean przybył, ogarnięty brutalnym, męskim pożądaniem,

Plaża czekała niczym panna nietknięta jeszcze i nieśmiała.

I upadł u jej stóp z okrzykiem okropnym, głośnym i z oddaniem

Otoczył ją rękami swymi muskularnymi, aż zadrżała.


Przysięgał, że jej będzie wierny. Gwiazdy błyszczały jasno w górze.

Wiatr się oddalił, żeby bawić się z okrętami każdym ruchem.

A plaża pochyliła się jak panna, już nie czekając dłużej,

Gdy pocałunki oceanu spadały na jej usta suche.


Lecz teraz w bladym, jak blaszanym, blasku księżyca odpoczywa,

Przez otchłań wody opuszczona, osamotniona owa plaża,

Za to ocean opowiada tę samą bajkę, gdy wypływa

Na innym brzegu, w innym kraju, jak to mu często się przydarza.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Europa (Europe)


Dziadkowie i ich małe wnuki,

Kobiety od trosk postarzałe.

Wszyscy są tam umierający,

Albo umarli - kraje całe.


Nikt już nie może kopać grobów,

Wymarły wioski, miasta całe.

Umarli ludzie, martwi ludzie

Patrzą, kto zajmie się ich ciałem.


Królowie nadal tam polują,

A polowania są wspaniałe.

Ludzie konają i odchodzą

I kraje umierają całe.


Życie dla wnuków i dla dziadków,

Łupy dla królów niosą chwałę.

Umarli ludzie, martwi ludzie,

Umarłe nawet kraje całe.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Zachód słońca (Sunset)


Widziałam, jak dzień się pochylił na tarczy świata ostrym brzegu

I spojrzał w otchłań nowej nocy, ogromną, ciemną i wilgotną.

Wysoko w dłoni trzymał lampę, co rozsiewała moc ulotną,

A potem rzucił ją i runął w przepaść, jak rusza się do biegu.


Poświatą krótką i ponurą, która się wkrótce przemieniła

W szarość, rozbłysła nagle czasza nieba, by światło swe roztrwonić.

Ale to były tylko resztki chwały, co się wymsknęła z dłoni

Dnia awanturniczego, kiedy go opuszczała cała siła.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Ślepy smutek (Blind Sorrow)


Pamiętam, że w momencie, kiedy najgorzej było mi, najtrudniej,

Gdy dniem i nocą moje serce cierpiało, nastawione czule,

Mówiłam, że to całe życie jest dla mnie mrocznym, mroźnym grudniem,

A wszystkie jego przyjemności przymalowanym z wierzchu bólem.


I nic nie mogło mnie wytrącić z tego wielkiego przygnębienia;

Ponieważ ciebie tu nie było, to nigdy się nie uśmiechałam.

I z całej wielobarwnej tęczy nie byłam skłonna choć promienia

Wybrać, by nim oświetlić chwilę mroczną, dopóki będzie trwała.


Błogosławieństwa, które zesłał mi Bóg, ze wzgardą odrzucałam,

Płakałam, bo samotna byłam i to grążyło mnie w rozterce,

I na zupełnie bezowocne smęcenie swój czas marnowałam,

Co tylko powiększało smutek, który mi stale drążył serce.


Wybacz mi, Boże. Teraz wiem już, że bliżej byliśmy od siebie,

Gdy nas te mile rozdzielały, zamiast nas dłużej trzymać w matni,

Bo życie było wtedy słodsze, a przyszłość lepsza, tak, jak w niebie,

Niż kiedy dzisiaj cię spotkałam, twarzą w twarz, po raz już ostatni.


Bóg w miłosierdziu swym nie kazał rozczarowania mi przeżywać,

Lecz ja się hardo buntowałam przeciwko jego świętej woli,

A teraz widzę Jego mądrość i już się więcej nie sprzeciwiam,

Bo wiem, że nigdy mnie nie skrzywdzi i innym skrzywdzić nie pozwoli.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Gdy miłość mija bezpowrotnie... (When Love Is Lost)


Gdy miłość mija bezpowrotnie, dzień się pogrąża w głuchej nocy,

Chociaż poranne słońce może świecić na niebie z całej mocy

I żaden obłok niczym okręt po nieboskłonie nie żegluje,

Ale ze wszystkich miejsc, gdzie jeszcze dotąd się jego ciepło czuje,

Odeszło światło i zaczyna zawiewać zimny wiatr z północy.


Żaden blask jasny się nie kładzie na żadnym z wielkich górskich zboczy

I odtąd żaden piękny obraz nikomu się nie rzuca w oczy.

Wszystko wydaje się ponure i żadna rzecz nas nie raduje,

Gdy miłość mija bezpowrotnie.


Miłość nadaje życiu wielkość, jak też poczucie własnej mocy;

Miłość przemija i zostawia za sobą ciemność ciągłej nocy.

Jak widma wloką się godziny i tylko ta myśl nas nurtuje,

Że nam otuchę może przynieść śmierć, która nigdy nie próżnuje.

A co nam może wynagrodzić brak jej opieki i pomocy,

Gdy miłość minie bezpowrotnie?

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Ella Wheeler Wilcox, Żegluga życia (Life's Voyage)


Jeden wspaniały okręt na wschód sobie płynie,

Tymczasem drugi prosto na zachód żegluje,

Nie byłoby w tym chyba nic dla nas dziwnego,

Gdyby nie to, że ten sam wiatr nimi kieruje.

Ponieważ nie wiatr, ale żagli ustawienie

O kursie płynącego statku decyduje

I nawet pod wiatr można płynąć przez ocean,

Jeżeli umiejętnie się statkiem steruje.


Podobne do tych wichów na szerokim morzu

Są wichry, które w całym naszym życiu wieją,

I kiedy podążamy przez jego ocean

One nam grożą, lub do nas się śmieją.

To nastawienie naszej duszy decyduje,

Czy i kiedy dotrzemy do celu podróży,

I nie mają większego wpływu na to wichry,

Martwa cisza i groźne błyskawice burzy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Ella Wheeler Wilcox, Brzask (Dawn)


Dnia najsłodszym momentem jest zazwyczaj brzask;

Odświeżony snem długim rozpala się blask

I całuje spragnione usta ciemnej nocy,

Zanim będzie wstać mogła i iść w pełni mocy.


Wypoczęty i wolny od myśli pogoni

Do piersi ją przyciska, a dłońmi jej dłoni,

Ustami ust dotyka, jej piękno opiewa

Kiedy ona z miłości do niego omdlewa.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Ella Wheeler Wilcox, Samotność (Solitude)


Śmiej się, a świat się będzie śmiać wraz z tobą,

Płacz, a samotnie będziesz płakać stale,

Bo stara, smutna ziemia chłonie radość,

Lecz nie zamierza trosk pożyczać wcale.


Śpiewaj, a wszystkie góry odpowiedzą,

Jęcz, to twój jęk w powietrzu się rozwieje;

Echo odbija chętnie głos radosny,

Ale przemilcza to, co złe się dzieje.


Ciesz się, a ludzie zostaną przy tobie,

Smuć się, a oni szybko cię porzucą,

Twojej radości pragną w obfitości

Nie potrzebują zaś trosk, co cię smucą.


Zadowolony będziesz miał przyjaciół,

A przygnębiony zaraz wszystkich stracisz;

Nikt nie odmówi pić słodkiego wina,

Lecz życie żółci pokosztować da ci.


Świętuj, a pełne będą twe pokoje,

Pość, a świat obok przejdzie obojętnie,

Dziel się zyskami zawsze z kolegami,

Choć każdy śmierć twą przyjmie beznamiętnie.


Jest wiele miejsca w salach przyjemności

Dla korowodów długich i tańczenia,

Ale nam wszystkim trzeba się przeciskać

Przez wąskie, ciasne tunele cierpienia.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2015)


Ella Wheeler Wilcox, Tygrys (Tiger)


W spokojnej dżungli zmysłów, wśród innego zwierza,

Tygrys złocisty we śnie pogrążony leżał.

Strzelec do domu tamtą właśnie drogą zmierzał.


Jak cicho sobie leży to piękne stworzenie!

Korci mnie, by obudzić je przyjaznym tchnieniem.

I ukłuł go, jak strzałą, miłosnym spojrzeniem.


Tygrys jest głodny, zwraca się ku myśliwemu.

W każdej źrenicy groźny blask rozpala się mu

Jak węgiel w piecu. Biada! Biada leśniczemu!


Zwierz patrzy na ofiarę, spręża się do skoku!

Strzelcze, nie jesteś w stanie zrobić choćby kroku!

Całkiem bezbronny wpadłeś w sieć jego uroku!


Gdy apetyt na ludzkie mięso w nim się zbudzi,

Staje się zagrożeniem śmiertelnym dla ludzi.

Ten tygrys już nie zaśnie, niech nikt się nie łudzi.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2016)


Ella Wheeler Wilcox, Herezja (Heresy)


Nic we mnie nie odbija echem historii Ewy i Adama,

Genezis mi się zdaje bajką nieprzeznaczoną do wierzenia,

Lecz, kiedy budzę się o świcie, gdy niebo szare jest lub złote,

Miłość do Boga mnie wypełnia, słowami nie do wyrażenia.


A Jezus dla mnie jest człowiekiem, który prowadził Boże życie;

Myślę o Jego narodzeniu jak o zwyczajnych narodzinach.

Ale ta miłość w głębi serca, słodsza od wszystkich innych uczuć,

Sprawia, że kocham Go jak brata, gdyż czuję, że to jest rodzina.


Wiem, że nie raz zbłądziłam w życiu, bo każdy człowiek, żyjąc, błądzi,

I rzeczy złe robiłam dobrze, a dobre rzeczy źle robiłam.

Ale niech nikt nie pokutuje za moje nierozważne kroki,

Bowiem w skrytości serca sama z Bogiem swym będę się godziła.


Na świecie tym jest wiele wyznań, lecz ja żadnego nie wyznaję,

Nie założyłam też kościoła, choć tysiąc wież się w niebo wzbija.

Płynę na tratwie własnej wiary po rzece, której ujścia nie znam,

A lampa mojej duszy płonie miłością świata, Boga, życia.


Wiem, jakie krótkie, jakie kruche jest życie, a śmierć tylko pewna.

Miłość i ufność w mej modlitwie z każdym oddechem ślę do nieba,

I chociaż jestem heretyczką poza obrębem wszystkich wyznań,

Kocham i Boga i człowieka i tylko tego mi potrzeba.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Ella Wheeler Wilcox, Lokomotywa (The Engine)


W ogromną, otworzoną otchłań głębokiej, gęstej czarnej nocy,

Z wielkim wysiłkiem oddychając i plując z rury dymem szarym,

Szybki jak ptak, co spada z góry, tłukąc skrzydłami z całej mocy,

Wbija się niczym śmigła klinga potwór ze stali, węgla, pary.


Wielkie niebezpieczeństwa zewsząd się czają w nieprzebytym mroku,

Skały, urwiska i przepaście gromadzą się wzdłuż jego toru,

Lecz on przed siebie pędzi prosto, przy każdym prowadzony kroku

Światłem cyklopowego oka, przez obszar sosnowego boru.


Okropne myśli i żar żądzy gwałtownej głośno się gotują,

Trapią szalone jego serce przez wiele długich, nocnych godzin.

Ukryte ognie tlą się ciągle w olbrzymim cielsku i pracują,

Żeby rozpędzić go do cwału, który niekiedy w lot przechodzi.


Niczym koń dziki, który gryzie wędzidło i wyrywa wodze,

On nienawidzi z całej siły tego wąskiego szlaku, który

Swobodę jego ogranicza, kiedy kołysze się na drodze

I wolałby bez maszynisty pędzić przez lasy i przez góry.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Ella Wheeler Wilcox, Opadły liść (A Fallen Leaf)


Ufny, naiwny jeszcze, mały liść, zielony,

Śmiały mróz, lodowata dłoń, twarz wykrzywiona;

Pierwsze spotkanie, jeden, drugi pocałunek

I młodość bezpowrotnie odtąd utracona.

A niech mnie!

Wysoka, zbyt wysoka cena zapłacona.


Tam na wierzchołku plama jaskrawej czerwieni,

Która drży i porusza się w promieniach słońca;

Powiew silnego wiatru i upadek na dół,

Do grobu w czarnej ziemi. Bieg dotarł do końca.

A niech mnie!

Przecież to nie ostatnia postać tak ginąca.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Ella Wheeler Wilcox, Sama w domu (fragment)


Jestem zupełnie sama w domu dzisiaj w nocy;

Oni by stąd nie wyszli, jeśliby wiedzieli,

Jaką okropną, chociaż zupełnie bezkrwawą,

Walkę toczyłam z sercem, żeby znowu dzielić

Starą i słodką miłość, ból stary i ostry

I na nowo przeżywać stare niepokoje.

Bojowałam samotnie przez długie godziny,

Z wielkim wysiłkiem nieraz walcząc na dwa fronty.

Los postanowił jednak, że ta walka będzie

Zupełnie beznadziejną i przegraną sprawą.

W tej godzinie królują tylko myśli moje,

Ja się całkiem poddałam ich ogromnej mocy.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Ella Wheeler Wilcox, Będę ci zawsze wierna (I will be true)


Będę ci zawsze wierna. Gwiazdy szalone mogą z kursu zboczyć

I - prowadzone na złą drogę przez lekkomyślne meteory -

Zejść z orbit wyznaczonych kiedyś przez wieczne i potężne Moce,

Lecz moje stałe serce będzie ci wierne tak, jak do tej pory.

Jak te spokojne, skromne światy, których ruch w pustce wokół słońca

Przez walkę wichrów albo morza nie jest w ogóle zakłócany,

Tak moje poświęcenie przetrwa i się nie zmieni aż do końca,

Nigdy nie ugnie się przed niczym i będzie trwać bez żadnej zmiany.


Będę ci zawsze wierna. Małe żaglówki mogą być miotane

I wywrócone dnem do góry przez morskich wichrów wielkie moce,

Tymczasem duże, mocne statki, po brzegi burt wyładowane,

Mogą się przedrzeć przez sztorm, po czym bezpiecznie schronić się w zatoce.

Jak wielkie, granitowe skały, które na brzegu morza stoją

I lekceważą fal przypływu nieposkromioną niczym siłę,

Tak moje skromne, słabe serce wytrwa, niczego się nie bojąc.

Będę ci zawsze wierna, chociaż ty wobec mnie niewierny byłeś.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Ella Wheeler Wilcox, Miłość


Zbliża się dzień, mój ukochany,

Gdy przyjdzie nam się w końcu rozstać.

Nieważne, blisko czy daleko

Od siebie wtedy zostaniemy,

To nasze serca będą kochać,

Już zawsze będą siebie kochać.


Mój słodki, będę tobie wierna

I ty też nigdy mnie nie zdradzisz.

Miłością czystą będę kochać,

Ty również sobie z tym poradzisz.

Przysięgnij tylko uroczyście,

Że nigdy w życiu mnie nie zdradzisz.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Ella Wheeler Wilcox, Księżyc i morze


Księżycem jesteś, ukochany, ja jestem falującym morzem:

Przypływ nadziei we mnie wzbiera i pierś po brzegi mi wypełnia,

Przykrywa twarde, ciemne skały, żeby się nie piętrzyły gorzej,

Gdy twoje oczy uśmiechają się blisko jak księżyca pełnia.

Lecz kiedy ta twarz kochająca potem odwraca się ode mnie

I nisko opadają wody, wychodzą poszarpane skały

I brzeg wygląda bardzo groźnie, niepokojąco, nieprzyjemnie.

Księżycem jesteś, ukochany, ja jestem morzem okazałym.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Ella Wheeler Wilcox, Uwielbiaj


Ciało i umysł razem z duszą, wszystkie trzy razem połączone,

Dają Stworzenie; cechy ludzkie i boskie będą jego trzonem.


Z tej wielkiej trójki nie lekceważ nigdy składowej żadnej części,

Uwielbiaj wieczne Ja człowieka, człowieku, niech ci się poszczęści.


Najpierw uwielbiaj piękne ciało, choć się tak bardzo łatwo kruszy,

Bo jest wyrazem, wziętym z ziemi, wspaniałej, nieśmiertelnej duszy.


Potem uwielbiaj bystry umysł, tego kompana do pomocy,

Który jest pośrednikiem między tobą a źródłem wielkiej mocy.


W końcu uwielbiaj swoją duszę, która ci siłę w ciało wlewa.

Szanuj swe wieczne Ja i z wielkiej trójki niczego nie lekceważ.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2020)


Ella Wheeler Wilcox, Szafiry


Promienie światła utracone, które samotnie podążały,

Zostały przez ogromną przestrzeń rzucone z tego olbrzymiego

Szafirowego słońca, które ukryte pozostaje poza

Obrębem nam znanego świata, małego i nieistotnego.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Wieczność jest teraz


Czas ciągle czeka tu, oparty plecami o potężną ścianę,

Która przed nami skrywa widok przyszłych radości albo smutków.

Bez odpowiedzi pozostawia pytanie stale zadawane

O jutro przez człowieczka, który uparł się wrzeszczeć je do skutku.


Badźże rozsądny, śmiertelniku, i więcej głosu nie zabieraj.

Do zadawania takich pytań niemądrych wyzbądź się zacięcia,

Skup się na swoim dniu dzisiejszym, czyli na jednym wiecznym teraz

Bo on pilnuje wszystkich rzeczy, które dla ciebie są do wzięcia.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)


Ella Wheeler Wilcox, Wysłuchane modlitwy (Answered Prayers)


Bardzo wytrwale się modliłam do Pana Boga o pieniądze.

W końcu to, czego się dotknęłam, zaraz się zamieniało w złoto.

Niestety! Moje troski były większe, a pokój coraz mniejszy,

Kiedy życzenie się spełniło, jakbym się pogrążała w błoto.


Modliłam się o wielką sławę, aż swoje imię usłyszałam

Z ust wszystkich dzieci i dorosłych. - Lecz, och! Te ciosy, mocne ciosy,

Które tak bardzo mnie bolały, a które przyszły w trop za sławą.

I tak szczęśliwa znów nie byłam i narzekałam na swe losy.


Modliłam się o wielką miłość i w sercu czułam pożądanie.

Przez drżące serce przeszedł ogień, przez głowę, mózg i całe ciało.

Płomień pożerający wszystko wypełnił mnie od środka. Ale

Na duszy wiele blizn szerokich mi po miłości pozostało.


Modliłam się o spokój myśli. I wtedy nieoczekiwanie

Potężne światło oświeciło moją dotychczas mroczną duszę.

Ogarnął mnie ogromny spokój i wielka moc mnie wypełniła.

Och, gdybym od modlitwy takiej zaczęła Bogu głowę suszyć.

(tłum. Wiktor J. Darasz, 2021)