Zawał
Na ratunek sercu
Rozpoznaj zawał i pomóż choremu przetrwać oczekiwanie na fachową pomoc.
Typowy zawał serca
Wiele osób nie łączy swoich dolegliwości z ostrym niedokrwieniem mięśnia sercowego. Zwłaszcza jeśli występują w sytuacjach, w których serce nie jest obciążone. Jednak ostry atak serca nie wybiera miejsca ani czasu. Może do niego dojść np. w chwili silnego stresu czy zdenerwowania, ale też w trakcie spożywania posiłku, podczas odpoczynku, a nawet snu. Zapamiętaj poniższe objawy, aby w razie potrzeby móc szybko udzielić pomocy choremu.
To wskazuje na zawał
Typowy atak serca daje następujące objawy:
ból w klatce piersiowej. Jest bardzo silny, ściskający (piekący, gniotący, dławiący). Jego centrum znajduje się powyżej mostka;
ból promieniuje do lewej łopatki, ręki, szyi i środka pleców, górnej części brzucha, a często nawet w kierunku gardła i szczęki.
Bardzo często bólowi towarzyszą jeszcze inne dolegliwości:
bardzo przyspieszone tętno;
bladość skóry, która pokrywa się zimnym potem;
kłopoty z oddychaniem.
Nawet jeśli dolegliwości nie są bardzo silne, nigdy nie czekaj, aż miną same. Dzwoń po pogotowie!
Od twojej pomocy zależy życie
Osoba z objawami ataku serca musi jak najszybciej znaleźć się na oddziale kardiologicznym. Możesz pomóc jej przetrwać oczekiwanie na karetkę. Postępuj zgodnie ze wskazówkami zawartymi w dziale Zawał, kobieca sprawa.
Gdy chory stracił przytomność
Kiedy chory przestanie oddychać, jego źrenice są rozszerzone i nie reagują na światło, nie można wyczuć tętna (na tętnicy szyjnej), należy natychmiast rozpocząć masaż serca! Powyższe objawy świadczą o zatrzymaniu krążenia. Wówczas dosłownie każda sekunda może decydować o życiu. Nie bój się udzielić pomocy. Nawet jeśli podczas masażu uszkodzisz żebra, uraz taki ma drugorzędne znaczenie w obliczu zagrożenia życia.
Zapamiętaj zasadę masażu serca: 15:2
(15 ucisków na 2 oddechy).
Jak wykonać masaż serca
Ułóż chorego płasko na plecach na twardym podłożu.
Uklęknij obok niego i połóż nasadę dłoni na mostku. Przykryj dłoń drugą, palce powinny być uniesione.
Uciskaj pionowo wyprostowanymi rękami klatkę piersiową 15 razy w tempie szybszym niż jeden ucisk na sekundę (licz równo do trzech i uciskaj na "raz"). Za każdym razem mostek powinien się ugiąć o 3-4 cm.
Po 15 uciskach wykonuj 2 wdechy metodą usta-usta.
Nie przerywaj działania aż do przyjazdu pogotowia.
źródło: miesięcznik Vita-wydanie specjalne Nr.7 (48)
________________________________________________________________________________
Kobiecy zawał niejedną ma twarz
Zawał, kobieca sprawa
To, czy grozi nam zawał, zależy od stanu tętnic, przede wszystkim wieńcowych, które zaopatrują mięsień sercowy w krew. U młodego człowieka mają one duży przekrój, gładkie i elastyczne ściany. Dzięki temu mogą się swobodnie kurczyć i rozkurczać, co gwarantuje prawidłowe krążenie. Jednak w miarę upływu lat tętnice stopniowo tracą swą elastyczność. Przyczyną jest arterioskleroza, zwana popularnie miażdżycą, spowodowana m.in. nadmiarem cholesterolu we krwi. Odkłada się on w ścianach tętnic w postaci tzw. blaszek miażdżycowych. W rezultacie naczynia te stają się coraz węższe i coraz bardziej sztywne, co utrudnia dopływ krwi do mięśnia sercowego. Tak właśnie zaczyna się choroba niedokrwienna (wieńcowa) serca.
W momencie, gdy dopływ krwi zostanie całkowicie odcięty na skutek zablokowania jednej z tętnic wieńcowych, dochodzi do ostrego niedokrwienia jakiegoś fragmentu mięśnia sercowego. Prowadzi to do obumierania jego tkanek, czyli do zawału.
U kobiet choroba wieńcowa rozwija się z reguły później niż u mężczyzn (nawet o 10–15 lat). Decydują o tym żeńskie hormony – estrogeny. Zwiększają one stężenie dobrego cholesterolu (HDL), który "oczyszcza" tętnice z nadmiaru złego cholesterolu (LDL). To właśnie on sprzyja tworzeniu się złogów miażdżycowych w naczyniach krwionośnych. Estrogeny hamują skupianie się płytek krwi (co zapobiega powstawaniu skrzepów), utrzymują elastyczność ścian tętnic. Niestety, tylko do pewnego wieku.
Utracone bezpieczeństwo
W okresie poprzedzającym menopauzę, a zwłaszcza po niej, kiedy w organizmie gwałtownie spada
poziom estrogenów, kobiety tracą swój "hormonalny parasol ochronny". Wówczas ryzyko zawału jest u nich niemal identyczne jak u mężczyzn. Co więcej, kobiety częściej niż mężczyźni umierają z tego powodu. Ze statystyk wynika, że każdego roku właśnie choroby układu krążenia, w tym choroba niedokrwienna serca, zbierają wśród kobiet więcej ofiar niż wszystkie rodzaje nowotworów. A zabójcą numer jeden jest właśnie zawał mięśnia sercowego. W przypadku kobiet, o wiele częściej niż u mężczyzn, nawet pierwszy bywa śmiertelny. Dlaczego tak się dzieje?
Kobiece serce choruje inaczej
Słowo zawał kojarzy się nam przede wszystkim z bardzo silnym, ściskającym bólem po lewej stronie klatki piersiowej, który promieniuje do ramion. Kiedyś sądzono, że jest to objaw charakterystyczny dla mężczyzn i kobiet. Okazało się jednak, że kobiece serce bardzo często reaguje inaczej na niedostateczny dopływ krwi. Bardzo wiele kobiet w momencie ostrego ataku serca odczuwa tylko:
pieczenie lub ucisk w tzw. dołku;
trudności z oddychaniem (krótki oddech) albo nudności;
nagły ból mięśni, wrażenie bezwładności rąk;
nagłe ogólne osłabienie, uczucie wszechogarniającego zmęczenia, wyczerpania;
ból w klatce piersiowej, jeśli w ogóle się pojawia, nie jest tak silny i często ma inną lokalizację niż u mężczyzn. Może być umiejscowiony pod lewą lub prawą łopatką albo pod lewym łukiem żebrowym.
Bardzo mylące objawy
Dolegliwości takie towarzyszą różnym chorobom. Bywa, że nawet lekarze uznają je za objawy grypy. Zwłaszcza jeśli zawał jest pierwszym objawem choroby wieńcowej (a to się zdarza) u pozornie zdrowego człowieka. Jednak w większości przypadków te wysyłane przez serce sygnały bagatelizowane są przez same kobiety, które swoich dolegliwości często wcale nie kojarzą z sercem. W rezultacie wiele z nich zbyt późno dociera do szpitala, a niektóre w ogóle tam nie trafiają. To właśnie m.in. dlatego tak dużo kobiet umiera z powodu zawału.
Ostrożności nigdy nie za wiele
Jeśli więc kiedykolwiek wystąpią u Ciebie nagle któreś z opisanych wyżej dolegliwości, choćby niezrozumiałe uczucie obezwładniającego wyczerpania, ból ramion lub mięśni, nie zastanawiaj się, czy to grypa, czy atak serca. Bez wahania:
dzwoń na pogotowie. Powiedz, że podejrzewasz u siebie zawał serca, choć masz nietypowe objawy, opisz je;
czekając na lekarza, weź tabletkę Aspiryny (300 g). Zapobiega ona tworzeniu się skrzepów krwi, pomaga w rozpuszczeniu tych, które już są. A to właśnie skrzepy krwi, blokujące tętnice, są najczęściej bezpośrednią przyczyną ostrego niedokrwienia serca. Przyjęcie Aspiryny w początkowej fazie zawału znacznie ogranicza jego niebezpieczne skutki;
nie krzątaj się po mieszkaniu, nie próbuj załatwiać różnych spraw. Połóż się i czekaj na przyjazd karetki.
Jeśli lekarz stwierdzi, że to jednak nie serce, a "tylko grypa", nie miej wyrzutów sumienia, że go niepotrzebnie fatygowałaś. Sama przecież nie jesteś w stanie wykluczyć zawału.
Czas na wagę życia
A w przypadku zawału liczy się dosłownie każda minuta. Im dłużej nie dopływa krew do mięśnia sercowego, tym więcej jego tkanek obumiera, co może doprowadzić do niewydolności krążenia i śmierci chorego. Jego szanse na przeżycie zależą od tego, jak szybko znajdzie się na oddziale intensywnej opieki medycznej. Lekarze twierdzą, że jeśli od chwili wystąpienia objawów ostrego niedokrwienia serca do udzielenia pomocy kardiologicznej mija nie więcej niż 2 godziny, zawał często można przerwać i nie dopuścić do poważnych uszkodzeń mięśnia sercowego. Jeżeli pomoc, nawet najbardziej fachowa, zostanie udzielona np. po 6 godzinach, jej skuteczność będzie trzykrotnie mniejsza.
Sercu można pomóc
Jesteś w wieku, kiedy nie myśli się jeszcze o menopauzie, i uważasz, że nie ma co martwić się na zapas? Popełniasz błąd. Naprawdę warto zacząć dbać o serce wcześniej, by w chwili, gdy spadnie poziom estrogenów, było w dobrej kondycji. Więcej się ruszaj. Regularny wysiłek fizyczny poprawia elastyczność tętnic, usprawnia krążenie, zmniejsza niebezpieczeństwo tworzenia się skrzepów krwi, zwiększa ilość dobrego cholesterolu HDL, wzmacnia mięsień sercowy. Najskuteczniejsze są ćwiczenia, które przyspieszają pracę serca o 50 procent. Jednak każdy rodzaj ruchu jest lepszy niż jego brak. Pomocą dla serca będzie też szybkie chodzenie, jazda na rowerze, a nawet praca w ogródku.
Zredukuj tłuszcze. Dotyczy to zwłaszcza tłuszczów nasyconych, czyli pochodzenia zwierzęcego. Powinny one stanowić nie więcej niż 10 procent wszystkich tłuszczów w diecie. Jedz jak najwięcej owoców i warzyw.
Nie zapominaj o kwasie foliowym. Znajdziesz go w orzechach, ciemnozielonych warzywach liściastych, ziarnach zbóż. Jego niedobór w organizmie prowadzi do wzrostu stężenia homocysteiny – substancji, odpowiedzialnej za stany zapalne w tętnicach.
Ureguluj cholesterol. Stężenie cholesterolu całkowitego nie powinno przekraczać 200 mg/dl, złego cholesterolu (LDL) – 130 mg/dl. Natomiast poziom dobrego cholesterolu (HDL) u kobiet nie powinien być niższy niż 35mg/dl.
Sprawdzaj trójglicerydy. Badania naukowe wykazały, że wysoki poziom (ponad 150 mg/dl) tych tłuszczów we krwi może doprowadzić do zawału serca nawet wówczas, gdy stężenie cholesterolu jest prawidłowe. Nadmiar trójglicerydów potrafi bowiem odkładać się na ścianach tętnic. Jeśli grudka tego tłuszczu oderwie się i ruszy wraz z krwią, może zapoczątkować tworzenie się skrzepów.
Panuj nad ciśnieniem. Przewlekłe nadciśnienie zwiększa ryzyko choroby wieńcowej i zawału. Uszkadza bowiem tętnice. Jeśli masz tylko trochę podwyższone ciśnienie, bardzo często wystarczy zmiana diety oraz trybu życia na bardziej aktywny, zrzucenie nadwagi.
Rzuć palenie. Nawet wypalanie kilku papierosów dziennie zwiększa ryzyko choroby serca. Powoduje skurcze naczyń wieńcowych, zwiększa krzepliwość krwi. Związki obecne w dymie tytoniowym uszkadzają ściany tętnic, powodując ich zgrubienie, co ułatwia odkładanie się złogów miażdżycowych. Jeśli zerwiesz z nałogiem, to niezależnie od tego, ile paliłaś, zmniejszysz ryzyko wystąpienia zawału o 50–75 procent.
Wystrzegaj się cukrzycy. Jest jednym z głównych sprawców choroby wieńcowej. Wyższe stężenie cukru we krwi zwiększa stężenie trójglicerydów, co prowadzi do twardnienia tętnic. U kobiet z cukrzycą ryzyko zawału jest dwu-, a nawet trzykrotnie większe niż u zdrowych.
Kontroluj wagę. Kobiety łatwiej tyją. Jeśli przekroczysz o 30 procent prawidłową wagę, zwiększysz ryzyko choroby serca. Nie tylko dlatego, że nadwaga zmusza do nadmiernego wysiłku mięsień sercowy. Zwiększa też stężenie LDL, ryzyko cukrzycy, sprzyja nadciśnieniu.
Poznaj historię swojej rodziny. Jeśli ktoś z Twoich bliskich miał zawał, zwłaszcza przed pięćdziesiątym rokiem życia, zadbaj o rutynowe badania układu krążenia. (poziom cholesterolu, trójglicerydów, EKG). Postaraj się także sprawdzać stężenie we krwi tzw. białka C-reaktywnego (test CRP). Zbyt duża ilość tej substancji wskazuje na stan zapalny w tętnicach mięśnia sercowego. Test CRP pozwala lepiej określić ryzyko zawału niż tradycyjne badanie poziomu cholesterolu. Udowodniono, że osoby z podwyższonym poziomem tej substancji we krwi są cztery razy bardziej narażone na zawał.
źródło: miesięcznik Vita-wydanie specjalne Nr.7 (48)
Zawał nie wybiera czasu
Wiele kobiet, które przeszły ostry atak serca, przyznaje, że nie rozpoznały jego objawów w momencie gdy się zbliżał. Jest to tym niebezpieczniejsze, że zawał serca może wystąpić w wielu różnych sytuacjach, np. podczas wysiłku, w chwili silnego stresu czy zdenerwowania, ale także podczas wypoczynku, a nawet snu. Zwykle same nie ustępują, przeciwnie - z każdą minutą czy godziną mogą się nasilać.
Dobre tłuszcze są równie ważne w diecie "sercowca", co owoce i warzywa. Zawarte w nich kwasy tłuszczowe, zwłaszcza wielonienasycone, aż o 45% zmniejszają ryzyko śmierci związanej z zaburzeniami rytmu serca.
Co za dużo, to niezdrowo
Wszystkie tłuszcze, nawet te najlepsze, dostarczają mnóstwo kalorii (1 g około 9 kcal). Dlatego nie przesadzaj: jedz nie więcej niż 57 g dobrych tłuszczów dziennie. Natomiast złe postaraj się całkowicie wyeliminować ze swojego jadłospisu.
Tłuszcz jak lekarstwo
Dieta niskotłuszczowa wcale nie zmniejsza ryzyka zawału u kobiet, jak sądzono wcześniej. Jednak to nie powód, żeby od razu smażyć na obiad schabowego. Chodzi o to, by wybierać właściwe tłuszcze. Produkty zwierzęce (zwłaszcza tłuste mięsa i smalec) zawierają bowiem złe tłuszcze nasycone.
To one zwiększają ryzyko chorób serca. Z nich rezygnuj.
Jedz za to oleje roślinne i ryby, bogate w dobre tłuszcze jedno- i wielonienasycone (do których należą słynne kwasy tłuszczowe omega-3). Mogą one nawet zmniejszać prawdopodobieństwo chorób serca, a także raka i depresji. Poniżej produkty, które mają najwięcej zdrowych tłuszczów.
Orzeszki ziemne i masło orzechowe
Dlaczego warto jeść?
Badania przeprowadzone w USA wykazały, że jedzenie tych produktów zmniejsza ryzyko chorób serca. Wprawdzie są one wysokokaloryczne, ale udowodniono, że osoby jedzące je regularniemaja niższy poziom cholesterolu niż te, które ich unikają. Fistaszki oprócz dobrych tłuszczów zawierają beta - sitosterol, który zmniejsza wchłanianie cholesterolu z pożywienia.
Dobre pomysły Orzeszki to nie tylko przekąska. Rozdrobnij je i posyp nimi sałatkę (warzywną lub owocową), lody albo użyj ich jako panierki do kotletów, dodaj do potraw z ryżem. masłem orzechowym możesz posmarować nie tylko bułkę, ale połówkę jabłka, gruszki lub banana. Albo też zwyczajnie, rozcieńcz je bulionem i odrobiną sosu sojowego - otrzymasz pyszny orientalny sos, w sam raz do kurczaka z grilla czy makaronu z warzywami po chińsku.
Wartość odżywcza
30 g orzeszków ziemnych to: 166 kcal; 14 g tłuszczów, w tym 7 g jednonienasyconych, 4,5 g wielonienasyconych, 2 g nasyconych.
Natomiast 1 łyżka masła orzechowego zawiera 94 kcal; 8,1 g tłuszczów, w tym: 3,8 g jednonienasyconych, 2,2 g wielonienasyconych, 1,7 g nasyconych.
Orzechy włoskie
Dlaczego warto jeść?
Mają one najwięcej kwasów tłuszczowych omega-3 spośród wszystkich gatunków orzechów (po siemieniu lnianym są najbogatszym źródłem roślinnym tych kwasów). A kwasy omega-3 chronią przed miażdżycą, astmą, zapaleniem stawów i innymi stanami zapalnymi. Poprawiają też pamięć. Już mała garść orzechów włoskich (7 sztuk) dostarcza więcej kwasów omega-3, niż zalecana dzienna dawka!
Dobre pomysły
Orzechy włoskie pasują do dań słodkich i słonych. posiekane dodawaj do ciast, posypuj nimi desery, jogurt i muesli. Doprawiaj nimi risotto, brukselkę lub zapiekanki z warzyw. Połówki orzechów i suszone morele zabierz ze sobą do pracy zamiast batonika.
Wartość odżywcza
7 orzechów włoskich to: 185 kcal; 18,5 g tłuszczów, w tym 2,5 g jednonienasyconych, 13,4 g wielonienasyconych, 1,7 g nasyconych.
Siemię lniane
Dlaczego warto jeść?
Jako jedna z nielicznych roślin zawiera kwasy tłuszczowe omega-3 (obecne przede wszystkim w tłustych rybach). Poza tym jest bogate w lignany, które działają podobnie do estrogenów. Przypuszcza się, że mogą zwalczać niektóre rodzaje raka piersi. Najlepiej działa zmielone ziarno, bo po usunięciu twardej łuski uwalniają się wszystkie dobroczynne substancje.
Dobre pomysły
Siemię lniane nadaje się do różnych wypieków: babeczek, chleba, ciasteczek owsianych. Możesz dosypać 1-2 łyżki do owsianki, koktajlu mlecznego lub jogurtu. A nawet do ciasta na naleśniki. Zmielone siemię przechowuj w lodówce.
Wartość odżywcza
2 łyżki siemienia lnianego to: 75 kcal; 5,9 g tłuszczów, w tym: 1,1 g jednonienasyconych, 4 g wielonienasyconych, 0,5 g nasyconych.
Pestki słonecznika
Dlaczego warto jeść?
Mają dużo kwasu linolowego, jednego z podstawowych niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), których Twój organizm potrzebuje, ale sam nie umie wytwarzać. Zmniejszają one ryzyko zawału i usprawniają funkcjonowanie całego organizmu.
Dobre pomysły
Dodaj 2–3 łyżki pestek do muesli lub owsianki. Albo podpiecz je lekko na patelni i wrzuć do sałaty z sosem winegret. Możesz także posypywać nimi chleb, pieczone ryby, sałatkę jajeczną. No i oczywiście chrupać same zamiast chipsów. Ziarna słonecznika trzymaj w lodówce, w szczelnym opakowaniu; wtedy na dłużej zachowają swoje właściwości.
Wartość odżywcza
1/4 szklanki pestek słonecznika: 186 kcal; 15,9 g tłuszczów, w tym: 3 g jednonienasyconych, 10,5 g wielonienasyconych, 1,7 g nasyconych
Migdały
Dlaczego warto jeść?
Bo są dobre dla serca. Na Uniwersytecie Kalifornijskim przeprowadzono eksperyment: ochotnicy zastąpili połowę tłuszczu w swojej diecie migdałami i olejem migdałowym. Jedli po 50 g migdałów (48 sztuk) i oleju migdałowego dziennie. Po 6 tygodniach poprawiły się
ich wyniki badań: poziom cholesterolu całkowitego obniżył się średnio o 4 procent, "złego LDL" – o 6 procent, a trójglicerydów nawet o 14 procent. Co więcej, poziom dobrego cholesterolu HDL podniósł się o 6 procent.
Dobre pomysły
Migdały dodaj do nadzienia drobiu lub ryb. Płatki migdałowe nadają się i do ciast, i do ryżu, duszonych warzyw czy zapiekanek. Możesz nimi posypać pieczone lub grillowane owoce, np. brzoskwinie lub jabłka. Pasują też do owsianki i muesli. Olej migdałowy można dodawać do wypieków (dość trudno go kupić, ale pytaj w sklepach ze zdrową żywnością).
Wartość odżywcza
23 migdałów: 164 kcal; 14,4 g tłuszczów, w tym: 9,1 g jednonienasyconych, 3,5 g wielonienasyconych, 1,1 g nasyconych.
źródło: Vita (Wydanie specjalne - Serce)