Cholesterol - wróg, terrorysta....

Na wysoki cholesterol

Na zawyżony cholesterol to skuteczne są zwykłe płatki owsiane z wodą i miodem lub z mlekiem jak kto woli, codziennie rano. Systematycznie zażywane obniżają znacznie cholesterol (wieczorem sparzyć w miseczce płatki gorącą wodą, zostawić na noc pod przykryciem, a rano dodać ciepłe mleko, lub wodę z miodem - ja lubię z jogurtem naturalnym na zimno - smacznego)

autor art.: budasz_michal

Napisać coś na ten temat, to trudna sprawa, ponieważ należałoby opowiedzieć się jednoznacznie, czy cholesterol to wróg, czy nie?. Mówiąc, że cholesterol to nie żaden wróg, można narazić się wielu osobom, a przynajmniej dorobić się krytycznych komentarzy. Bo przecież bardzo często w środkach masowego przekazu, co dziennie jesteśmy informowani, że należy się wystrzegać i o tym, że jest wrogiem nie dają nam skutecznie zapomnieć różni specjaliści. Reklam na ten temat też nie brakuje. Wypowiedzi na ten temat można znaleźć równie często w czasopismach itd. Mimo to spróbuję bronić go i dzięki wielu publikacjom z których czerpałem wiedzę przedstawić dowody wskazujące, że cholesterol nie ma nic wspólnego z chorobami układu krążenia.

Zacznijmy od encyklopedycznych informacji

Cholesterol występuje w tkankach i w osoczu krwi w postaci wolnej oraz w postaci zestryfikowanej długołańcuchowymi kwasami tłuszczowymi. Ogólna ilość cholesterolu w organizmie jest oceniana na 150-200 g.

Czym jest i jaką funkcje spełnia w naszym organizmie cholesterol?

Cholesterol to bardzo ważna i niezbędna substancja w naszym organizmie. Cholesterol jest potrzebny do budowy nowych komórek i zapasów żółci. Wchodzi w skład wielu hormonów oraz bierze udział w ich syntezie m.in. estrogenu. Zbyt niski poziom cholesterolu prowadzi do nadwyżki estrogenu. A to z kolei prowadzi do dalszej utraty równowagi hormonalnej. Zbyt niski poziom cholesterolu może być powodem nieprawidłowego funkcjonowania hormonów w układzie krwionośnym jakimi są prostacyklina i tromboksan. Prostacyklina odpowiedzialna jest za krzepliwość krwi oraz za likwidowanie negatywnej działalności tromboksanu, czyli zapobiega skurczowi naczyń krwionośnych. Nie syntezują się prawidłowo, gdy cierpimy na brak kwasów tłuszczowych (omega), ponieważ oba produkowane są właśnie na ich bazie. Generalnie chodzi o braki kwasów tłuszczowych omega 3,6,9. Obecnie niestety cierpimy na chroniczny ich brak, co jest powodem tworzenia się zakrzepów krwi, zawału serca czy wylewu krwi do mózgu. Około 15% cholesterolu znajduje się też w mózgu. Cholesterol bierze również udział przy wytwarzaniu witaminy D, oraz przekazie impulsów nerwowych.

Wątroba – producent cholesterolu

Zdolności produkcyjne wątroby zapewniają w 80% zapotrzebowanie organizmu na cholesterol. A jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że cholesterol bierze udział we wszystkich procesach fizjologicznych, to jego nadprodukcja nie wchodzi w rachubę. Brakujące 20% musimy dostarczyć z zewnątrz innego wyjścia nie ma. Jeżeli tego nie zrobimy, obciążymy niepotrzebnie i tak już przepracowaną wątrobę.

Chciałbym na potwierdzenie, przytoczyć fragment wypowiedzi dr D. Williamsa: „Więcej aniżeli 60% wszystkich przypadków zawałów serca dotyczy tych, których poziom cholesterolu określa się jako normalny (niektóre źródła podają 80%), oraz że zdecydowana większość ludzi z podwyższonym cholesterolem nigdy ich nie doświadczyła. Połowa ofiar zawałów serca nie wykazuje tzw. czynnika ryzyka, takich jak: palenie tytoniu, nadwaga, zmiany genetyczne, czy wysoki cholesterol”.

A skoro tak, to dlaczego trwa wojna z cholesterolem? Dlaczego walka z cholesterolem nie spowodowała spadku zachorowań i zgonów z powodu chorób układu krążenia? Pół wieku temu medycyna odnotowywała kilkadziesiąt zawałów rocznie, dziś co kilkanaście sekund jest jeden. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że pierwszy zawał medycyna odnotowała w 1920 roku. Cholesterol stał się niewinnym kozłem ofiarnym, bezsilnej medycyny konwencjonalnej, straszakiem. Czemu lub komu mają służyć hasła typu: „ Wystrzegajcie się jajek i mięsa”? Wróg i terrorysta cywilizacji! Czyżby Pan Bóg stwarzając człowieka popełnił błąd? Myślę, że Pan Bóg nie popełnił żadnego błędu. Przecież, gdyby cholesterol miał tak negatywny wpływ na nasz organizm, był powodem chorób serca, czy miażdżycę, to nasi przodkowie powinni dawno powymierać. To przecież w ich diecie na co dzień były jajka, mięso, słonina, boczek, wieprzowe skwarki. A ile w nich cholesterolu, szkoda, że nie miał ich kto o tym poinformować. Dziś każdy wie jak bardzo taka dieta jest niezdrowa, bo o tym nie pozwalają nam zapomnieć „troskliwi specjaliści”, wypowiadający się w kolorowych czasopismach czy reklamach produktów bezcholesterolowych.

Coś tu się nie zgadza? A skoro o diecie mowa, to właśnie mięso i jaka obok mleka matki, są najbardziej wartościowymi produktami, docenianymi od tysięcy lat. Są jednymi z najlepszych lekarstw jakie zna świat. Oczywiście mowa tu o produktach nie poddanym technologicznym obróbkom i bez wynalazków chemicznych.

I jakby na przekór reklamom, wcale nie są przyczyną wzrostu poziomu cholesterolu, co potwierdzają liczne badania. Często na przykład w celu przyspieszenia regeneracji skóry u ciężko poparzonych, stosuje się terapię, polegającą na podawaniu trzydziestu jajek dziennie, ugotowanych na miękko. U tych pacjentów nie odnotowuje się wzrostu poziomu cholesterolu. Podwyższony cholesterol nie jest spowodowany konsumpcją produktów zawierających tę życiodajną substancję. Wiele badań przeprowadzonych na całym świecie potwierdzają, że nie ma różnicy w liczbie zachorowań na niedokrwienną chorobę serca, pomiędzy tymi, którzy posiadają 205, a tymi wykazującymi poziom cholesterolu 294 mg/dl. A oto wnioski z innych badań: im więcej osoba poddana badaniu spożywała nasyconego tłuszczu, im więcej cholesterolu, im więcej kalorii, tym niższy był całkowity poziom cholesterolu. Ci, którzy spożywali największe ilości cholesterolu oraz tłuszczów nasyconych, ważyli mniej i byli sprawniejsi fizycznie. Jeżeli cholesterol jest głównym winowajcą miażdżycy, to dlaczego miażdżyca występuje jedynie w tętnicach i to głównie w tętnicach wieńcowych? Przecież w tętnicach płynie ta sama krew co w żyłach. Jeżeli odczyt cholesterolu dokonuje się na podstawie pobranej krwi z żyły, to dlaczego miażdżyca nie występuje również w żyłach?

Wniosek może być tylko jeden: Cholesterol nie może być przyczyną chorób układu krążenia.

Cofnijmy się na chwilę do początku lat osiemdziesiątych. W tym to bowiem czasie „nasi naukowcy” poinformowali świat o nowym odkryciu, wskazującym na cholesterol, jako czynnik wywołujący choroby serca i złogi w tętnicach. Reporterzy medyczni oszaleli z radości, „Mamy wreszcie oczekiwany przełom”, przekonywali. Wielu im uwierzyło. Radość nie trwałą długo, bo oto nadchodzi rok 1985, w którym wręczono Nagrodę Nobla Goldstein’owi i Brown’owi, za osiągnięcia medyczne, wskazujące zranienia tętnicy jako początek tworzenia się złogów. Świat medycyny nie wiedział jak się zachować.

Proszę zwrócić uwagę, że nawet ten fakt nie zmienił podejścia medycyny konwencjonalnej do leczenia i zapobiegania chorobom układu krążenia.

Czy czasem nie chodzi tu o biznes?

Dlaczego dla konwencji wiele chorób układu krążenia jest, jak sami mówią nieuleczalnych, podczas gdy inni (przyczynowcy), mówią o ich stosunkowo łatwej wyleczalności?

Ignorowanie tego typu faktów tłumaczy, dlaczego medycyna konwencjonalna ma problem z wyleczeniem miażdżycy czy nadciśnienia. Obrała sobie wroga, skupiła się na walce z nim, a co gorsze uwierzyła w swoją nieomylność.

Doskonały lekarz to ten, który zapobiega chorobie, zwyczajny to taki, który potrafi chorobę wyleczyć. Ten zaś, który chorobę tylko leczy, to żaden lekarz.

Dziś człowiek, stosuje niskocholesterolową dietą, korzysta ze zdobyczy nauki, konsumuje ulepszoną żywność, zmodyfikowaną, nafaszerowaną wynalazkami chemicznymi (oczywiście wszystko to dla naszego dobra), słuch i stosuje się do rad przekazywanych w kącikach zdrowia, umieszczanych w kolorowych magazynach, ma jak nigdy dotąd dostęp do najlepszych lekarstw, dostęp do specjalistów, których jest coraz więcej itd. Itp. Wydawałoby się, że powinien żyć sto lat i obce powinny być choroby układu krążenia, czy nowotwory. Tymczasem średnia wieku ledwo przekracza 60 lat.

DLACZEGO?

Dlaczego ludzie z różnych stron świata i różnych szczepów, mieszkający z dala od cywilizacji dożywają 120 lat, a często i więcej? Może dlatego, że nie ma w ich otoczeniu przemysłu spożywczego czy farmaceutycznego, a może dlatego, że nie mają kolorowych czasopism i dostępu do porad specjalistów od zdrowej żywności, a może dlatego, że nie mają dostępu do współczesnej medycyny i jej świadczeń? Czy to nie jest wystarczający powód, żeby się na chwilę zatrzymać i zastanowić?

Komu mamy zaufać? Dwukrotnemu nobliście, czy jego oponentom? Nobliście, który zdecydowani przekroczył i to w rewelacyjnej formie dziewięćdziesiątkę! Czy raczej jego oponentom, którzy mieli problem dociągnąć do sześćdziesiątki? Czy nie lepiej brać przykład z członków egzotycznych szczepów mieszkających z dala od „cywilizowanego” świata. Wybór należy do Ciebie.

Wróćmy jednak do tematu. I tu chciałbym zacząć od wypowiedzi dr D.Rowlanda: „ Niezależnie jak ostrożnie będziemy przestrzegać niskocholesterolowej diety, niebezpieczeństwo przedwczesnej śmierci z powodu zawału serca, statystycznie rzecz biorąc, jest takie samo, jak w przypadku diety nieograniczającej ilości spożywanego cholesterolu”.

Sztuczne zaniżanie cholesterolu, czy to statynami, czy beztłuszczową dietą prowadzi do dalszych i tak samo nieobliczalnych skutków zdrowotnych, jakimi są m.in. choroby nowotworowe lub przedwczesna śmierć. Ponieważ cholesterol bierze udział w budowaniu nowych komórek, w związku z tym zarówno kobiety jak i mężczyźni z niskim poziomem cholesterolu żyją krócej.

Karmienie dzieci wyłącznie zielskiem, odtłuszczonym mlekiem lub gorzej, homogenizowanym i zacukrzonym jogurtem, co polecają niektórzy „specjaliści” (raczej od marketingu) to według dr Byrnesa „Ludobójcza dezinformacja”. Mocne słowa.

Jak to się ma do mleka matki, uważanego za najlepsze pożywienie. To właśnie mleko matki ma najwięcej cholesterolu, zawartość jego to ponad 50% kalorii z tłuszczu, gdzie większość to tłuszcz nasycony. A właśnie cholesterol i nasycony tłuszcz odgrywają główną rolę w prawidłowym rozwoju dziecka, szczególną rolę odgrywają w prawidłowym rozwoju mózgu.

Co tym czasem polecają nam „specjaliści” – niskocholesterolową i niskotłuszczową dietę dla dzieci. Niektóre wręcz są ich pozbawione (np. sojowe), a to jest jednoznacznie kojarzone przez „przyczynowców” ze spowolnionym rozwojem umysłowym dzieci.

I jeżeli to prawda, to powinniśmy zwrócić raczej uwagę na tłuszcze typu trans, ograniczyć konsumpcję wielonasyconych olejów, cukier i węglowodany, palenie tytoniu, oraz niedobór pewnych witamin i minerałów.

Podwyższony wynik cholesterolu, to sygnał jaki daje nam organizm, abyśmy zmienili nawyki żywieniowe, tzn. odrzucili wszystkie śmieci spożywcze nafaszerowane chemicznymi „polepszaczami” i poddane technologicznym obróbkom, to sygnał jaki daje nam wątroba, że jest już u kresu wytrzymałości.

Biorąc to wszystko pod uwagę, nasuwa się pytanie. Czy test na cholesterol jest w stanie określić stan naszego układu krwionośnego? Praktycznie rzecz biorąc nie.

A więc jeżeli nie test na cholesterol, to co?

Według Światowej Organizacji Zdrowia: „Niski poziom witaminy E statystycznie jest 100 razy bardziej właściwym wskaźnikiem choroby wieńcowej, aniżeli wysoki odczyt poziomu cholesterolu”. Niestety, wykonanie testu na witaminę E musimy się domagać i za niego zapłacić!

Dlaczego właśnie witamina E?

Ponieważ jak wykazują wyniki badań opublikowane w „New England Journal of Medicine”: (…) „ryzyko zachorowań na choroby układu krążenia zmniejsza się o nieprawdopodobne 80% u osób, które spożywają dodatkowe ilości witaminy E w ilości 400 IU”. Nie musimy mieć olbrzymiej wiedzy, żeby wskazać, gdzie można znaleźć największe jej ilości, Oczywiście w mięsie i jajkach.

„Myślę, że możemy uzyskać prawie całkowitą kontrolę nad miażdżycą, atakami serca i wylewami krwi do mózgu, dzięki właściwemu zastosowaniu tejże terapii, a nawet wyleczyć je”. Jest to wypowiedź ojca biochemii, dwukrotnego laureata Nagrody Nobla prof. L. Paulinga.

Jeśli nie cholesterol, to co jest powodem chorób układu krążenia? Co powoduje rozwój miażdżycy? Jak należy zapobiegać, tym zagrożeniom, jak je powstrzymać, jak leczyć?

artykuł pochodzi z Albercik.pl

czytaj inne tematy

zobacz też