Dodatek B - Mohammed przepowiedziany przez Jezusa (pokój z nimi)

(Ten artykuł, autorstwa S.S. Mufassir, byłego pastora Kościoła Baptystów, jest zaczerpnięty z „Impact International”, 33 Stroud Green Road, London N4 3EF, UK, 28 grudnia 1973. Cieszy się dużym uznaniem.)

Jest zdumiewająco wiele rzeczy, które chrześcijanin, czytając Nowy Testament nie zauważa, nawet przy najbardziej gruntownym czytaniu, gdyż jego punkt widzenia oraz jego badawcze spojrzenie jest uważnie kontrolowane przez oficjalne dogmaty kościoła. Mój przypadek jest pouczający. Dorastałem i zostałem ochrzczony w kościele baptystów i wiele czasu spędziłem w swej młodości na poważne badanie Biblii i dziedziny religii. Będąc wciąż jeszcze młody zostałem pastorem. Myślałem, że dobrze znam Biblię. Zabrzmi to paradoksalnie, ale muszę przyznać, że jako chrześcijanin nigdy nie miałem tak kompletnej wiedzy na temat Biblii, jaką zdobyłem po tym, jak zostałem muzułmaninem. Powodem jest to, że ogólnie chrześcijańska interpretacja stanowi puzzle z wieloma brakującymi częściami, których może dostarczyć jedynie islam. Chrześcijanie postrzegają Biblię jako zakończenie samo w sobie, choć w rzeczywistości jest ona jedynie kierunkowskazem wskazującym drogę do czegoś dalszego, co wówczas jeszcze nie nadeszło. Zanim się to stało, Biblia była niekompletną, niedopełnioną Księgą, a wiele z jej głębokich proroctw nie mogło być do końca zrozumianych. Chrześcijańscy teolodzy i uczeni, ochoczo insynuujący własne wyjaśnienia, często mylili się przy wyznaczaniu przedwczesnych „wypełnień” tych przebłysków przyszłości. Kiedy proroctwa już się spełniły, te błędne domysły przyjęły status dogmatu, zaślepiając chrześcijan, by można było zrealizować swe własne wierzenia.

Wyjątkowym przykładem ryzyka takiej pochopnej interpretacji jest standardowa chrześcijańska egzegeza Jana 14,16-17 i Jana 16,7-14. Wierząc chrześcijańskim uczonym na słowo przyjmiemy, że uznane zapisy tekstów greckich są rzeczywiście słowami Jezusa, pokój z nim. W tych wersetach Jezus podsumowuje swą własną misję, pokazując jej przejściowy status jako ogniowo pomiędzy wcześniejszymi i przyszłymi prorokami. Znaczące jest, że Jezus nigdy nie nazwał siebie ostatnim prorokiem, ani nawet prorokiem dla wszystkich, choć chrześcijanie później zaczęli go tak właśnie postrzegać. Przeciwnie, gdy uważnie przeczytamy teksty greckie zamiast kreda ustanowionych Kościołów, Jezus swoiście wskazuje na nadejście po nim innego proroka, który:

  1. będzie szczególnie prawdomówny i godny zaufania,

  2. będzie nauczać tylko tego, co objawi mu Bóg, oraz

  3. uhonoruje Jezusa przez wyprowadzenie logicznych wniosków z jego misji proroczej.

Cechą charakterystyczną tego, co nazywane jest biblijnym proroctwem, jest to, że daje ono jedynie zarysy, które stają się całkowicie wyraźne jedynie po ujawnieniu rzeczywistości. Dlatego nie mamy tu w słowach Jezusa konkretów, w stylu wyimaginowanej włoskiej „Ewangelii Barnaby”, „po mnie przyjdzie Ostatni Prorok, Mohammed bin Abdullah”. Lecz biblijne proroctwo ma pewne zabezpieczenia, które sprawiają, że zamierzona interpretacja nie pozostawia cienia wątpliwości. Nowy Testament przekazuje, że Jezus powiedział:

Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie… Idę przecież przygotować wam miejsce… będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy. (J 14,1;16-17)

Jezus mówi, że prorok, który przyjdzie po nim będzie prawdziwym wysłannikiem wyznaczonym przez Boga, który – tak jak Jezus – będzie posiadał niebiańskie Objawienie od Boga, nauczając nie własnych słów, lecz tego, co Bóg nakaże mu mówić:

Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. (Jan 16,13-14)

Dodatkowo więc ten mający nadejść prorok nie odrzuci misji Jezusa, lecz ją uzna i właściwie „wychwali” Jezusa, oczyszczając go od wszelkich fałszywych doktryn, jakie przypisali mu ludzie. W odróżnieniu od żydów ogólnie, prorok ten nie ukryje misji Jezusa, lecz podejmie się podsumowania tejże misji. Teraz pytanie: Kto to będzie? Jezus nazywa go „Parakletem”. Nie możemy wykluczyć opinii, że to, co Jezus naprawdę powiedział w swym języku aramejskim było bliższe znaczeniu podobnego słowa greckiego „Periklyt”, „Wychwalony”, oraz że „Jan”, nieznany pisarz w drugim wieku ery chrześcijańskiej – zamieścił przez pomyłkę słowo „Paraklet”.

Jednakże dokąd możliwe jest pozytywne dosłowne dowodzenie, będziemy kontynuować, wierząc na słowo, gdyż nawet w tej co prawda wadliwej formie błyszczy w nim zadziwiającym blaskiem światło prawdy.

Przez wieki świat chrześcijański, bazując na przekładzie Biblii Króla Jakuba, tłumaczył „Parakleta” jako „Pocieszyciela”, co nie oddaje dokładnego znaczenia słowa „Paraklet”. Nawet tak, „Pocieszyciel” byłby pasującym tytułem do tego, który jest Miłosierdziem wszelkich stworzeń. Jednak „Paraklet” oznacza „rzecznika”, kogoś, kto broni spraw innych, kto daje rady. Słowo to wskazuje na kogoś, kto będzie adwokatem i doradcą dla ludzkości, kto – jak mówi Koran – będzie harisun alajkum, „troszczącym się o wasze dobro”. (W ten sposób słowo „adwokat” jest synonimem słowa „rzecznik” w sensie prawnym). Innym znakiem będącym ochroną prawdziwego znaczenia tych wersetów jest to, że „Paraklet” ten będzie także nazywany „Duchem Prawdy” (po grecku to pneuma tees aleetheais). Jasnym jest, gdy ktoś zwróci uwagę, że nowotestamentowe greckie słowo pneuma może oznaczać „mającego duchową łączność”, tzn. osobę natchnioną, a także „ducha” jako takiego. (Grecko-angielski Leksykon do Nowego Testamentu autorstwa Wielebnego Thomasa S.Green). Dlatego to pneuma tees aleetheais, „natchniony prawdomówny” oznacza, że „Paraklet” ten byłby tak godny zaufania i prawdomówny przpy wywiązywaniu się ze swego obowiązku wobec Boskiego Objawienia, że „Prawdomówny” czy „Godny zaufania” byłyby tytułami na jego określenie. Greckie aleethais odpowiada dokładnie arabskiemu słowu amin, a „Al-Amin”, „Godny zaufania”, było wczesnym przydomkiem Mohammeda, pokój z nim.

Jakiś lekkomyślny wydawca nie był zadowolony z wyrażenia „duch prawdy”, albo go nie zrozumiał i podsumował, że musi to być to samo, co „Duch Święty”. Słowa z Jana 14,26, które identyfikują „Parakleta” z Duchem Świętym, są tego efektem. Takich słów nie znajdujemy w żadnym innym miejscu i najwyraźniej są dodatkiem do tekstu. Jednak ta pochopna interpretacja, niepewny tekst, jest powszechnie akceptowany przez Kościół dla wyjaśnienia tego, kto to jest „Paraklet”. Jednak Jezus mówił nie o kimś, kto już jest obecny, lecz o kimś, kto ma dopiero nadejść. Jeśli chodzi o świętego ducha, anioła objawienia, jego obecność była już oczywista. Znał go Dawid i prosił Boga: nie odbieraj mi świętego ducha swego! (Ps 51,13). Święty duch był już obecny w czasie misji Jezusa, jest to fakt, który Nowy Testament jasno przyznaje (por. Mt 3,16-17; 12,27-33, itp.). Byłoby niepoważne i zbyteczne, by Jezus mówił o nadejściu w przyszłości („przyjdzie”, „da wam”…) czegoś, co już istniało.

Jezus wskazuje na fundamentalne rozróżnienie pomiędzy „Parakletem” a innymi prorokami: „aby był z wami na zawsze”. To tak samo, jakby powiedzieć: „Ostatni Prorok, którego misja będzie trwała, nie będzie potrzeby wysyłania żadnych innych proroków”. Innymi słowy Jezus mówi: „Słuchajcie, muszę niedługo odejść, moja misja pomiędzy wami została zakończona. Ale poproszę naszego Pana, aby wam wysłał innego wychowawcę, proroka, który będzie dla was przewodnikiem na wieki”.

Aby ostatecznie udowodnić, że „Jan” pojmował „Parakleta” jako osobę z krwi i kości, a nie jako bezcielesnego ducha czy anioła, w innej księdze Nowego Testamentu przypisanej jego autorstwu (1 Jan 2,1) użył on tego samego słowa w odniesieniu do Jezusa: „mamy Rzecznika (gr. parakleetos, przełożone wcześniej jako „Pocieszyciel”) wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego”. Jezus jako wysłannik Boga postrzegany był jako „Paraklet”; termin ten nie był więc przez wczesnych chrześcijan rozumiany jako ktoś o nadprzyrodzonym charakterze. Faktem jest, że „Paraklet”, „Adwokat” czy „Rzecznik” odnosi się do człowieka, osoby otrzymującej natchnienie – co jest właściwym znaczeniem słowa pneuma – a nie „duchem” jako takim. Ściśle mówiąc, znaczenie słowa „Paraklet” jest niemal synonimem słowa „prorok”, z naciskiem na nauczanie i dawanie rad jako część misji proroczej. Gdy Jezus powiedział „innego Parakleta” w Janie 14,16, znaczy to „innego proroka, wyróżniającego się ze względu na swe nauki i porady”. Co więcej, Jezus określa, że ten „Paraklet” będzie kimś, kto „będzie… na zawsze”., ostatni i niezmienny.

Jest jeszcze inna możliwość, jaką dopuścić może osoba naprawdę dociekliwa. Jest w historii biblijnych przekazów tekstowych wiele przykładów, gdzie słowa zostały dodane, w odniesieniu do tekstów hebrajskich i greckich; podobnie też są przykłady, gdzie słowa, czy nawet całe zdania, zostały pominięte przez kopistów, zwłaszcza tam, gdzie litery pominiętego słowa były podobne do innego słowa, występującego wcześniej bądź później. W dawnych tekstach litery były połączone, bez robienia przerw, więc słowa Jezusa w Janie 14,16 wyglądałyby tak, jak w tym greckim tekście:

KAIEGOEROOTEESOOTONPATERAKAIALLONPARAKLEETONDOOSEIUMIN.

Później słowa zostały podzielone, więc mamy:

KAI EGO EROOTEESOO TON PATERA KAI ALLONP PARAKLEETON DOOSEI UMIN.

(I poproszę ojca, a on da wam innego Parakleta).

Chodzi oto, że ten grecki „Paraklet” w tekście może nie być zniekształconą formą słowa „Periklyt”. Oryginalny tekst mógł równie dobrze zawierać oba słowa, lecz ktoś je pominął w późniejszym przepisywaniu, gdyż były blisko siebie i o podobnej wymowie. Jedynie dalsze badania mogłyby rozwiązać tę kwestię, jednak jest całkiem prawdopodobne, że Jezus w oryginale powiedział:

Poproszę naszego Pana, a On wyśle wam innego Radce, Wychwalonego, który pozostanie z wami na zawsze”.

Nie jest to tylko hipoteza; stało się tak już z innymi wyrazami i zdaniami z greckiego Nowego Testamentu.

Jednak mimo to nie ma w całej historii nikogo innego, do kogo mógł się odnosić Jan 14,16 , poza Mohammadem bin Abdullahem, pokój z nim. Chrześcijanie uznają, że wersety te nie odnoszą się do samego Jezusa, a pochopna identyfikacja „Parakleta” z Duchem Świętym jest niemożliwa do utrzymania, biorąc pod uwagę inne wersety biblijne. Co więcej, nikt inny nie przyszedł jako prorok, dając oczekiwane uznanie dla misji Jezusa („On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi.”) (Jan 16,14). Nikt inny nie poprowadził ludzi „do całej prawdy” (Jan 16,13). Tylko jeden człowiek od czasów Jezusa otrzymał Boskie Objawienie, i tylko jeden człowiek wstawiał się jako Rzecznik czy Adwokat („Paraklet”) za ludzkością po wszystkie czasy, Wychwalany („Periklyte”) przez Boga i około miliard osób należących do wielkiej ludzkiej rodziny.

< Dodatek A - Mohammed w Biblii