Musab Ibn Umajr

Companions of the Prophet (źródło); AbdulWahid Hamid; Muslim Education & Literacy Services

przekład: Monika Meziani

Musab ibn Umajr urodził się i dorastał w dobrobycie i dostatku. Jego bogaci rodzice nie szczędzili mu mnóstwa troski i uwagi. Nosił najdroższe ubrania i najmodniejsze buty w tamtych czasach. Buty jemeńskie były wtedy uważane za bardzo eleganckie i zaszczytem było mieć najlepsze z nich.

Jako młodzieniec był podziwiany przez Kurajszytów nie tylko za dobry wygląd i styl, ale też z powodu swej inteligencji. Jego eleganckie zachowanie i bystry umysł wzbudzały sympatię szlachty z Mekki, do której z łatwością dołączył. Choć wciąż był młody, miał zaszczyt uczestniczyć w zebraniach i zgromadzeniach Kurajszytów. Dlatego wiedział o sprawach, które dotyczyły Mekkańczyków, oraz znał ich stanowisko i strategię.

Pomiędzy mieszkańcami Mekki wybuchło nagłe podekscytowanie i niepokój, kiedy Muhammad znany jako al-Amin (prawdomówny) pojawił się mówiąc, że Allah wysłał go jako przynoszącego dobre wieści i ostrzegającego. Ostrzegał on Kurajszytów przed okropną karą jaka ich spotka, jeśli nie zwrócą się oni ku czczeniu i posłuszeństwu wobec Allaha, oraz mówił o Boskiej nagrodzie za prawość. Cała Mekka huczała od tych twierdzeń. Wrażliwi przywódcy Kurajszytów rozmyślali nad sposobem na uciszenie Muhammada. Kiedy drwiny i perswazje nie działały, zabrali się za akcję nękania i prześladowania.

Musab dowiedział się, że Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i ci, którzy uwierzyli w jego przesłanie zbierali się w domu nieopodal wzgórza as-Safa, aby uniknąć prześladowań Kurajszytów. Był to dom al-Arqam. Aby zaspokoić swoją ciekawość, Musab udał się do tego domu nie zniechęcony ich wrogością wobec Kurajszytów. Spotkał tam Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) nauczającego swoją małą grupę Towarzyszy, recytującego im wersety Koranu i odprawiającego z nimi modlitwę, poddając się Allahowi, Wielkiemu, Najwyższemu.

Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powitał Musaba i delikatnie dotknął swą szlachetną ręką jego serca, które biło mocno z podniecenia. Ogarnęło go uczucie wielkiego spokoju.

Musab był bardzo wzruszony tym co zobaczył i usłyszał. Słowa Koranu wywarły na nim głębokie wrażenie.

Podczas tego pierwszego spotkania z Prorokiem (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), młody i stanowczy Musab ogłosił swoje przyjęcie islamu. Była to historyczna chwila. Bystry umysł Musaba, jego wytrwałość i determinacja, jego elokwencja i piękny charakter oddane były teraz służbie islamowi i zmieniały ludzki los i bieg historii.

Musab miał tylko jeden wielki problem związany z przyjęciem islamu – swoją matkę. Miała na imię Chunnas bint Malik. Była to kobieta o niezwykłej sile. Miała silną osobowość i z łatwością wzbudzała strach i trwogę. Kiedy Musab został muzułmaninem, jedyną rzeczą na ziemi jakiej mógł się obawiać była jego matka. Wszyscy wpływowi ludzie Mekki i ich przywiązanie do pogańskich przyzwyczajeń oraz tradycji miały dla niego małe znaczenie. Jednak niełatwo mu było przyjąć fakt, że będzie mieć matkę za przeciwnika.

Musab szybko pomyślał. Zdecydował się zachować w tajemnicy swoje przejście na islam do czasu, aż przyjdzie rozwiązanie od Allaha. Nadal bywał w Domu al-Arqam i przebywał w towarzystwie Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Z nową wiarą czuł się spokojny, a zachowując wszystkie oznaki swojej zmiany religii poza wiedzą swojej matki zdołał powstrzymać jej gniew; jednak nie na długo.

Ciężko było w tych czasach w Mekce zachować coś w sekrecie przez dłuższy czas. Oczy i uszy Kurajszytów były wszędzie. Przy każdym odcisku stopy pozostawionym na miękkim i palącym piasku był kurajszycki informator. Wkrótce człowiek zwany Usman ibn Talha zobaczył Musaba, jak cichaczem wchodził do Domu al-Arqam.

Innym razem Usman widział Musaba modlącego się w taki sam sposób jak robił to Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Wniosek był oczywisty.

Druzgocące wieści o przyjęciu przez Musaba islamu szybko rozeszły się wśród Kurajszytów i w końcu dotarły do jego matki.

Musab stanął przed swoją matką, klanem i szlachtą spośród Kurajszytów, którzy zebrali się aby dowiedzieć się co zrobił i co ma do powiedzenia.

Z pewną pokorą i opanowaną pewnością siebie Musab przyznał się, że został muzułmaninem i bez cienia wątpliwości wyjaśnił powody swojej decyzji. Następnie wyrecytował pewne wersety z Koranu – wersety, które oczyszczały serca wierzących i prowadziły ich z powrotem do naturalnej religii Allaha. Chociaż nie było ich wielu, ale ich serca były przepełnione mądrością, honorem, sprawiedliwością i odwagą.

Matka Musaba, słuchając swojego syna, o którego tak się troszczyła i była do niego tak przywiązana, stawała się coraz bardziej rozdrażniona. Miała ochotę uciszyć go jednym porządnym ciosem. Ale ręka, która leciała jak strzała, zachwiała się i zawahała się przed światłem, które promieniało z pogodnej twarzy Musaba. Prawdopodobnie to matczyna miłość powstrzymała ją przed uderzeniem go, ale ciągle czuła ona, że musi coś zrobić aby pomścić bożki, które jej syn porzucił. Jej rozwiązanie było dużo gorsze dla Musaba niż kilka ciosów, jakie kiedykolwiek otrzymał. Wzięła ona Musaba do odległego kąta w jej domu. Tam został związany i uwięziony. Stał się więźniem we własnym domu.

Przez długi czas Musab pozostał związany i uwięziony pod czujnym wzrokiem straży, którą jego matka umieściła przy nim, aby go powstrzymywała od dalszych kontaktów z Muhammadem (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i jego wiarą. Mimo ciężkiej próby Musab nie zawahał się. Dotarły do niego wieści o tym, jak inni muzułmanie byli nękani i torturowani przez bałwochwalców. Dla niego, tak jak dla wielu innych muzułmanów, życie w Mekce stawało się coraz bardziej nieznośne. W końcu usłyszał on, że grupa muzułmanów przygotowywała się w tajemnicy do emigracji do Abisynii, aby szukać tam schronienia i ulgi. Zaczął natychmiast myśleć jak uciec ze swojego więzienia i dołączyć do nich. Przy pierwszej okazji, gdy jego matka i strażnicy nie spodziewali się, zdołał on po cichu uciec. Następnie w największym pośpiechu dołączył do innych uciekających i odtąd razem żeglowali przez Morze Czerwone do Afryki.

Chociaż muzułmanie cieszyli się spokojem i bezpieczeństwem w kraju Negusa, tęsknili do bycia w Mekce w towarzystwie szlachetnego Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Kiedy więc dotarła do nich informacja z Abisynii, że warunki muzułmanów w Mekce się poprawiły, Musab był jednym z pierwszych, którzy tam powrócili. Wieści jednak okazały się nieprawdziwe i Musab raz jeszcze wyjechał do Abisynii.

Czy był w Mekce, czy w Abisynii, pozostał silny w swojej nowej wierze, a jego głównym zmartwieniem było, by uczynić swoje życie godnym swojego Stwórcy.

Kiedy Musab ponownie powrócił do Mekki, jego matka podjęła ostatnie próby zyskania nad nim kontroli i zagroziła mu ponownym związaniem i zamknięciem. Musab przysiągł, że jeśliby to zrobiła, zabiłby wszystkich, którzy jej pomagali. Dobrze wiedziała, że spełniłby swą groźbę, gdyż zobaczyła jego zdecydowanie.

Rozłąka była nieuchronna. Kiedy nadszedł ten moment, było to smutne dla obojga – matki i syna, ale ukazało silny upór przy bałwochwalstwie ze strony jego matki i jeszcze większy upór w wierze ze strony syna. Kiedy wyrzuciła go z domu i odcięła go od wszelkich wygód materialnych jakimi go obdarowywała, powiedziała mu:

- Idź do swojego własnego interesu. Nie jestem przygotowana do bycia twoją matką.

Musab podszedł do niej blisko i powiedział:

- Mamo, szczerze ci radzę. Troszczę się o ciebie. Zaświadcz, że nie ma boga poza Allahem, i że Muhammad jest Jego sługą i Jego Wysłannikiem.

- Przysięgam na spadające gwiazdy, nie przystąpię do twojej religii, nawet jeśli moja opinia będzie wyśmiana, a mój umysł stanie się bezsilny – upierała się.

Tak więc Musab opuścił jej dom oraz luksus i wygody jakimi się cieszył. Elegancki i dobrze ubrany młodzieniec od tej pory był widziany jedynie w zwyczajnym stroju. Teraz miał ważniejsze sprawy na głowie. Zdecydował się wykorzystać swój talent i energię do zdobywania wiedzy i służby Allahowi i Jego Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim).

Pewnego dnia, kilka lat później, Musab przyszedł na zebranie muzułmanów siedzących wokół Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Ukłonili oni głowy i spuścili spojrzenia na widok Musaba. Niektórzy nawet byli wzruszeni do łez. A to dlatego, że jego strój był stary i postrzępiony i od razu przypomnieli sobie czasy zanim jeszcze przyjął on islam, kiedy był wzorem elegancji jeśli chodzi o ubiór. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) spojrzał na Musaba, uśmiechnął się do niego wdzięcznie i powiedział:

- Widziałem tego Musaba z jego rodzicami w Mekce. Opiekowali się nim, dbali o niego i dawali mu wszelkie wygody. Nie było wśród Kurajszytów młodzieńca takiego jak on. Następnie pozostawił to wszystko, szukając zadowolenia Allaha i oddał się służbie Jego Prorokowi. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) ciągnął dalej: Nadejdzie czas, gdy Allah da wam zwycięstwo nad Persją i Bizancjum. Będziecie mieli jedno ubranie rano, a inne wieczorem i będziecie jeść jedno danie rano, a inne wieczorem.

Innymi słowy Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) przepowiedział, że muzułmanie staną się bogaci i silni, oraz że będą mieli wiele dóbr materialnych. Towarzysze siedzący wokół spytali go:

- O Wysłanniku Allaha, czy jesteśmy w lepszej sytuacji teraz, czy w lepszej sytuacji będziemy wówczas? On odpowiedział: Teraz raczej jesteście w lepszej sytuacji niż będziecie wówczas. Gdybyście wiedzieli o tym świecie to, co ja wiem, z pewnością nie bylibyście nim tak zainteresowani.

Przy innej okazji Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) rozmawiał z Towarzyszami w podobnym tonie i spytał ich co by zrobili, gdyby mogli mieć jeden strój rano a inny wieczorem, i nawet mieliby wystarczająco materiału, aby powiesić w swoich domach zasłony, tak jak Kaba była cała zakryta. Towarzysze odpowiedzieli, że wtedy byliby w lepszej sytuacji, ponieważ mieliby wystarczające utrzymanie i mogliby się oddawać czci. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powiedział im jednak, że w rzeczywistości lepiej jest gdy mają tak, jak mają.

Po około dziesięciu latach zapraszania ludzi do islamu, większość Mekkańczyków wciąż pozostawała nieprzyjazna. Szlachetny Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) pojechał wtedy do Taif, szukając nowych zwolenników wiary. Nie przyjęto go i wygoniono z miasta. Przyszłość islamu wydawała się mroczna.

Zaraz potem Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wybrał Musaba na swojego „wysłannika” do Jatrib, aby uczył on małą grupę wiernych, którzy przybyli złożyć przysięgę wierności i przygotować Medynę na dzień wielkiej hidżry.

Musab został wybrany ze wszystkich Towarzyszy, którzy byli starsi niż on lub bliżej spokrewnieni z Prorokiem (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), czy też wydawali się mieć większy prestiż. Bez wątpienia Musab został wybrany do tego zadania z powodu swojego szlachetnego charakteru, dobrych manier i błyskotliwego umysłu. Jego znajomość Koranu i umiejętność pięknego i wzruszającego recytowania go była także ważnym aspektem.

Musab dobrze zrozumiał swoją misję. Wiedział, że był on na świętej misji, aby zapraszać ludzi do Allaha i prostej drogi islamu, oraz przygotować to, co było bazą terytorialną dla młodej i zmagającej się społeczności muzułmańskiej.

Wszedł do Medyny jako gość Sada ibn Zurara z plemienia Chazradż. Razem chodzili do ludzi, do ich domów i na ich zgromadzenia, mówiąc im o Proroku (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), wyjaśniając im islam i recytując Koran. Z łaski Allaha wielu z nich przyjęło islam. Szczególnie cieszyło to Musaba, ale mocno niepokoiło wielu przywódców społeczności jatribskiej.

Pewnego razu Musab i Sad siedzieli obok studni w sadzie klanu Zafar. Było z nimi kilku nowych muzułmanów i inni, którzy byli zainteresowani islamem. Wpływowa i ważna osobistość z miasta, Usajd ibn Chudajr, przybył wymachując dzidą. Posiniał z wściekłości. Said ibn Zarara zobaczył go i powiedział do Musaba: To wódz plemienia. Oby Allah umieścił prawdę w jego sercu.

- Jeśli usiądzie, porozmawiam z nim – odpowiedział Musab, wykazując opanowanie i takt charakterystyczne dla dobrego nawołującego.

Zły Usajd wykrzykiwał obelgi i groził Musabowi i jego gospodarzowi:

- Dlaczego wy dwaj przychodzicie do nas, aby przekupić słabych spośród nas? Trzymajcie się od nas z daleka jeśli chcecie pozostać żywi.

Musab uśmiechnął się ciepło i przyjaźnie i powiedział do Usajda:

- Czy nie usiądziesz i nie posłuchasz? Jeśli będziesz zadowolony z naszej misji, zaakceptuj ją, a jeśli jej nie polubisz, przestaniemy ci mówić o tym, czego nie lubisz i odejdziemy.

- To jest rozsądne – powiedział Usajd i wbijając swoją dzidę w ziemię usiadł. Musab do niczego go nie zmuszał. Nie potępiał go. Jedynie zaprosił go do posłuchania. Jeśli będzie on zadowolony, to dobrze. A jeśli nie, Musab zostawi jego okręg i jego klan i bez hałasu pójdzie do innego okręgu.

Musab zaczął mówić o islamie i recytował Koran. Jeszcze zanim Usajd przemówił było jasno widać po jego twarzy, teraz promiennej i oczekującej, że wiara wstąpiła do jego serca. Powiedział on:

- Jakże piękne są te słowa i jakie prawdziwe! Co ma zrobić osoba, która chce przyjąć tę religię?

- Weź kąpiel, oczyść siebie i swoje ubrania. Następnie wypowiedz wyznanie prawdy (szahadę) i odmów modlitwę.

Usajd opuścił zgromadzenie na krótką chwilę, po czym powrócił i zaświadczył, że nie ma boga poza Allahem, i że Muhammad jest Wysłannikiem Allaha. Następnie pomodlił się dwa rakaty i powiedział:

- Poza mną jest jeszcze jeden człowiek, który jeśli pójdzie za wami, każdy z jego ludzi zrobi to samo. Wyślę go teraz do was. To Sad ibn Muad.

Sad ibn Muad przybył i wysłuchał Musaba. Przekonało go to i był zadowolony. Ogłosił swoje posłuszeństwo Allahowi. Za nim poszedł inny ważny człowiek z Jatrib, Sad ibn Ubada. Odtąd wszyscy ludzie z Jatrib byli poruszeni, pytali jeden drugiego:

- Jeśli Usajd ibn Chudajr, Sad ibn Muad i Sad ibn Ubada przyjęli nową religię, to jak my możemy nie pójść za nimi? Chodźmy do Musaba i uwierzmy razem z nim. Mówią, że prawda wychodzi z jego ust.

A zatem pierwszy wysłannik Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) świetnie się spisał. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) dobrze wybrał. Mężczyźni i kobiety, młodzi i starzy, silni i słabi przyjmowali islam z jego rąk. Bieg historii mieszkańców Jatrib został na zawsze zmieniony. Została utorowana droga dla wielkiej hidżry. Jatrib wkrótce miał zostać centrum i bazą dla państwa islamskiego.

Niecały rok po przybyciu do Jatrib, Musab powrócił do Mekki. Był to znów okres pielgrzymek. Razem z nim przybyła grupa siedemdziesięciu pięciu muzułmanów z Medyny. Znów w Aqabah, koło Mina, spotkali Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Tam uroczyście przyrzekli bronić Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) za wszelką cenę. Powiedział on, że jeśli pozostaną silni w swojej wierze, ich nagrodą będzie raj. To drugie przyrzeczenie jakie złożyli muzułmanie w Jatrib nazwane zostało Przyrzeczeniem Wojny.

Odtąd wszystko działo się prędko. Krótko po przyrzeczeniu, Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) skierował swoich prześladowanych zwolenników na emigrację do Jatrib, gdzie nowi muzułmanie czy Ansarowie (Pomagający) okazali swoje dobre chęci, dając azyl i ochronę nękanym muzułmanom. Pierwszym z Towarzyszy Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), który przybył do Medyny był Musab ibn Umajr i niewidomy Abdullah ibn Umm Maktum. Abdullah także pięknie recytował Koran i według jednego z Ansarów oboje, Musnab i Abdullah recytowali Koran dla ludzi w Jatrib.

Musab nadal odgrywał ogromną rolę w budowaniu nowej społeczności. Następna pamiętna sytuacja z jego udziałem miała miejsce podczas bitwy Badr. Po skończonej bitwie kurajszyccy jeńcy wojenni przyprowadzeni zostali do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), który oddał ich pod opiekę poszczególnych muzułmanów. Traktujcie ich dobrze – pouczył.

Wśród jeńców był Abu Aziz ibn Umajr, brat Musaba. Opowiedział on co się stało:

- Byłem wśród grupy Ansarów. Kiedykolwiek jedli oni lunch lub obiad, dawali mi do jedzenia chleb i daktyle, zgodnie z instrukcją Proroka, aby traktowali nas dobrze. Mój brat, Musab ibn Umajr, przeszedł koło mnie i powiedział do człowieka spośród Ansarów, który trzymał mnie jako więźnia: „Zwiążcie go mocno. Jego matka jest kobietą bogatą i może zapłaci wam okup.”

Abu Aziz nie mógł uwierzyć własnym uszom. Zdziwiony odwrócił się do Musaba i spytał:

- Bracie, czy taki jest twój rozkaz w mojej sprawie?

- On jest moim bratem, nie ty – odpowiedział Musab, potwierdzając przez to, że w walce pomiędzy wiarą a niewiarą więzy wiary są silniejsze niż więzy pokrewieństwa.

W bitwie Uhud Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) zawołał Musaba, teraz znanego jako Musab al-Chajr (Dobry), aby niósł sztandar muzułmanów. Na początku bitwy muzułmanie zdawali się zdobywać przewagę. Wtedy grupa muzułmanów złamała rozkazy Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i opuściła swoje pozycje. Wojska politeistów znów się zebrały i rozpoczęły kontratak. Głównym celem po przedarciu się przez wojska muzułmańskie było dostanie się do szlachetnego Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim).

Musab zdał sobie sprawę z wielkiego niebezpieczeństwa jakie groziło Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Podniósł wysoko sztandar i wykrzyknął Allahu Akbar. Ze sztandarem w jednej ręce a szablą w drugiej, rzucił się na armię Kurajszytów. Jego szanse były niewielkie. Zbliżył się do niego jeździec z Kurajszytów i odciął mu prawą dłoń. Słyszano, jak Musab powtarza słowa: Muhammad jest tylko Wysłannikiem. Wysłannicy przed nim odeszli, pokazując, że chociaż był bardzo przywiązany do samego Proroka, walczył przede wszystkim dla Allaha i o to, aby Jego słowo było najważniejsze. Następnie odcięto mu także lewą dłoń, i trzymając sztandar między kikutami ramion powtarzał pocieszając się: Muhammad jest jedynie Wysłannikiem Allaha. Wysłannicy przed nim odeszli. Wtedy Musab został trafiony dzidą. Upadł razem ze sztandarem. Słowa które powtarzał za każdym razem gdy zadano mu cios zostały później objawione Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i uzupełnione i stały się częścią Koranu.

Po tej bitwie Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i jego Towarzysze przeszli przez pole walki, żegnając męczenników. Kiedy podeszli do ciała Musaba, popłynęły łzy. Chabbab przekazał, że nie mogli znaleźć żadnej tkaniny, w którą mogliby owinąć ciało Musaba, z wyjątkiem jego własnego odzienia. Kiedy przykryli nim jego głowę, wystawały jego nogi, a kiedy przykryto nogi, jego głowa była odsłonięta. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) nakazał:

- Umieśćcie odzienie na jego głowie i przykryjcie jego stopy i nogi liśćmi ruty.

Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) czuł głęboki żal i smutek z powodu ilości Towarzyszy, którzy zostali zabici w bitwie Uhud. Wśród nich był jego wuj Hamza, którego ciało zostało straszliwie okaleczone. Ale to nad ciałem Musaba Prorok stał z wielkimi emocjami. Pamiętał jak pierwszy raz zobaczył Musaba w Mekce, modnego i eleganckiego, a następnie spojrzał na krótką pelerynę, która teraz była jedynym odzieniem jakie Musab posiadał i wyrecytował wersety z Koranu: {A wśród wierzących są tacy, którzy pozostali wierni temu, co przysięgali Allahowi.}

Następnie Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) rozejrzał się po polu bitwy, na którym leżeli martwi towarzysze Musaba i powiedział:

- Wysłannik Allaha zaświadcza, że będziecie męczennikami w oczach Allaha w Dniu Sądu.

Potem odwracając się do żywych Towarzyszy, powiedział:

- O ludzie! Odwiedzajcie ich, pozdrawiajcie ich pokojem, gdyż – na Tego, w którego rękach jest moja dusza – każdemu muzułmaninowi, który będzie ich pozdrawiał pokojem aż do Dnia Sądu, oni zwrócą pozdrowienie pokoju.

Pokój z tobą, Musabie. Pokój wam wszystkim, męczennicy. Pokój wam i łaska i błogosławieństwo Allaha.

źródło