11. Powszechny bojkot społeczny

Pakt niesprawiedliwości i agresji

Po wyczerpaniu swych spisków i po tym, jak Banu Haszim i Banu al-Muttalib zobowiązali się chronić Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), poganie z jeszcze większą desperacją starali się sprawić, by plemiona te zrezygnowały z tegoż planu ochrony. Zwołali zebranie w Chaif Banu Kinana, w miejscu zwanym Ładi al-Muhassab i utworzyli konfederację wrogo usposobioną zarówno do Bani Haszim, jak i do Bani al-Muttalib. Przysięgli, że nie będą prowadzić z nimi żadnych interesów, ani też nie zezwolą na małżeństwa z osobami z tychże plemion, jakiekolwiek relacje społeczne, odwiedziny a nawet kontakty werbalne, do czasu, aż Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) zostanie im wydany, by mogli go zabić. Te punkty ich oświadczenia zostały spisane i pakt został zawarty. Ibn al-Qajim powiedział: "Mówią, że zostało to spisane przez Mansura bin 'Ikrima bin 'Amir bin Haszim, albo przez Nadra bin al-Harith. Poprawne jest to, że był to Baghid bin 'Air bin Haszim. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) prosił Allaha, by przeklął Baghida, którego ręka została później sparaliżowana."[1]

Treść tego paktu została powieszona na ścianie Kaby; wszyscy z Banu Haszim i Banu al-Muttalib byli bojkotowani, niezależnie od tego, czy byli wierzącymi, czy niewiernymi, z wyjątkiem Abu Lahaba.

Abu Talib szybko i mądrze rozważył sytuację i zadecydował o wycofaniu się do doliny na wschodnich obrzeżach Mekki. Banu Haszim i Banu al-Muttalib, którzy także się do tego zastosowali, żyli odcięci w małej przełęczy (Szi’b Abu Taliba) od początku miesiąca muharram siódmego roku misji proroczej Muhammada aż do dziesiątego roku, czyli przez okres trzech lat. Było to wykańczające oblężenie. Dostawy żywności zostały niemal całkiem wstrzymane i żyjący w odosobnieniu ludzie napotykali na wielkie trudności. Bałwochwalcy wykupywali wszelkie artykuły spożywcze jakie docierały do Mekki, aby nie dostali ich ludzie w asz-Szi’b, którzy byli tak wyczerpani, że zmuszeni byli jeść liście drzew i skórę zwierzęcą. Słychać było głośny płacz dzieci cierpiących z powodu głodu. Jedzenie docierało do nich tylko przy kilku okazjach i w małych ilościach, gdy zostało przemycone przez niektórych Mekkańczyków, którzy się nad nimi zlitowali. W czasie "zakazanych miesięcy" – kiedy zgodnie z tradycją zaprzestawano wrogości – mieli możliwość opuszczenia swego więzienia i kupowania żywność spoza Mekki. Nawet wtedy ceny pożywienia były zawyżane, aby trudno im było znaleźć na nie środki.

Gdy pewnego razu Hakim bin Hizam udał się do nich, by przemycić nieco pszenicy swej ciotce – Chadidży (oby Allah był z niej zadowolony), Abu Dżahl przechwycił jedzenie i próbował go powstrzymać. Dopiero po interwencji al-Buchtari’ego Hakim zdołał dotrzeć do celu. Abu Talib przez cały ten czas bardzo troszczył się o bezpieczeństwo swego bratanka. Zawsze kiedy ludzie kładli się spać, on prosił Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), by położył się na jego miejscu, jednak gdy wszyscy już zasnęli, kazał mu zmienić miejsce na inne – wszystko to po to, by zmylić ewentualnego zabójcę.

Mimo tych wszystkich przeciwności, Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) obstawał przy swym zadaniu, a jego odwaga i determinacja nigdy nie osłabła. Nadal chodził do Kaby, aby modlić się publicznie. Wykorzystywał każdą okazję by głosić islam tym, którzy przybywali do Mekki w interesach bądź na pielgrzymkę w czasie świętych miesięcy oraz w sezonie pielgrzymkowym.

Rozwiązanie paktu

Ta sytuacja ostatecznie wznieciła niezgodę pomiędzy różnymi frakcjami mekkańskimi, które były połączone z obleganymi ludźmi więzami krwi. Po trzech latach tej blokady, w miesiącu muharram[2] dziesiątego roku misji Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), pakt został rozwiązany. Hiszam bin 'Amr, który nocą skrycie przemycał jedzenie dla Banu Haszim, poszedł na spotkanie z Zuhajrem bin Abi Umają al-Machzumi i zaczął robić mu wyrzuty, że zgodził się na to, by jego wujowie na wygnaniu byli traktowani w tak niedopuszczalny sposób. Zuhajr tłumaczył się bezsilnością, jednak zgodził się współpracować z Hiszamem i utworzyć grupę nacisku, która doprowadziłaby do wyzwolenia wygnańców. Wyłoniła się grupa pięciu osób, które ze względu na pokrewieństwo z wygnańcami postanowiły znieść ten pakt i ogłosić, że wszystkie wcześniejsze klauzule uważane są za niebyłe. Byli to Hiszam bin 'Amr, Zuhajr bin Abi Umaja, al-Mut'im bin 'Adi, Abul-Buchtari i Zam'a bin al-Asład. Zdecydowali się oni spotkać w miejscu ich zebrań i rozpocząć swą misję od najbliższej okolicy Świętego Domu. Zuhajr – po dokonaniu siedmiu okrążeń – razem ze swymi wspólnikami podchodzili do tłumów ludzi znajdujących się tam i robili im wymówki, że korzystają z wygód życia, podczas gdy ich krewni i przyjaciele z Bani Haszim umierają z głodu z powodu bojkotu ekonomicznego. Przysięgli, że nie ustąpią, aż pergamin z decyzją o bojkocie nie zostanie podarty na strzępki, a haniebny pakt raz na zawsze zerwany. Abu Dżahl, który stał nieopodal, zakomunikował, że pergamin ten nigdy nie zostanie podarty. Zam'a, był rozwścieczony i oskarżył Abu Dżahla o mówienie kłamstw, dodając, że pakt został ustanowiony, a postanowienia spisane bez pytania ich o zgodę. Na to wmieszał się al-Buchtari, popierając Zam'aę. Al-Mut'im bin 'Adi i Hiszam bin 'Amr poświadczyli prawdomówność swych dwóch towarzyszy. Abu Dżahl starał się cwaniacko obalić ten mocny argument przeciwko jego złym zamiarom odpowiadając, że kwestia ta już gdzieś kiedyś została rozstrzygnięta.

W tym czasie Abu Talib siedział w kącie meczetu. Nagle podniósł się i oznajmił, że jego bratanek – Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) otrzymał Objawienie, z którego wynikało, że mrówki zjadły ich przepełnione niesprawiedliwością i agresją obwieszczenie, z wyjątkiem tych fragmentów, na których widniało Imię Allaha. Twierdził też, że jest gotowy wydać im Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), jeśli te słowa okażą się nieprawdziwe. Jeśli zaś okaże się to prawdą, będą się oni musieli wycofać i odwołać bojkot. Mekkańczycy przystali na jego rozsądną propozycję. Al-Mut'im poszedł spojrzeć na pergamin i zauważył, że został on zjedzony przez mrówki i nie pozostało z niego nic poza fragmentem, na którym widniało "W imię Allaha".

Obwieszczenie zostało zatem zniesione i Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wraz z innymi ludźmi mogli opuścić asz-Szi'b i powrócić do domów. W związku z tą próbą, której zostali poddani muzułmanie, politeiści mieli wspaniałą okazję doświadczyć niesamowitego znaku dowodzącego, że Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) był Prorokiem (mrówki zjadające pergamin). Jednak na własne nieszczęście zaprzeczyli, powiększając tym swą niewiarę:

{Lecz ilekroć ujrzą oni znak, odwracają się i mówią: "To ustawiczne czary!"}. [Koran 54:2][3]

---------------------------------------------------

[1] Sahih al-Buchari (Fatthul-Bari) 3/529, nr 1589, 1590 i inne; Zadul-Ma'ad 2/46.

[2] Dowodem na to jest to, że Abu Talib zmarł sześć miesięcy po tym, jak pakt został odwołany, a poprawnym poglądem jest, że zmarł on w miesiącu radżab. Gdyby ktoś powiedział, że zmarł on podczas ramadanu, a tak twierdzą niektórzy, wówczas oznaczałoby to, że zmarł on osiem miesięcy po rozwiązaniu paktu.

[3] Sahih al-Buchari (w kilku rozdziałach); Zadul-Ma'ad 2/46, Ibn Hiszam 1/350.

>Ostatni etap dyplomatycznych negocjacji