Habib Ibn Zajd Al-Ansari

Companions of the Prophet (źródło); AbdulWahid Hamid; Muslim Education & Literacy Services

przekład: Monika Meziani

Dorastał on w domu wypełnionym zapachem wiary, w rodzinie, w której wszyscy przepojeni byli duchem poświęcenia. Ojciec Habiba, Zajd ibn Asim, był jedną z pierwszych osób w Jatrib, które przyjęły islam, a jego matka, słynna Nusajba bint Kab znana jako Umm Ammara, była pierwszą kobietą podnoszącą broń w obronie islamu i dla wsparcia Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim).

Habib jeszcze w młodym wieku miał zaszczyt (wraz z matką, ojcem, ciotką i bratem) iść do Mekki z pionierską grupą siedemdziesięciu pięciu osób, które ślubowały Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) w Aqabah wierność i odegrały decydującą rolę w kształtowaniu wczesnej historii islamu.

W Aqabah, w ciemnościach nocy, młody Habib wyciągnął swą małą dłoń i złożył Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) przysięgę wierności. Od tego dnia Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) stał się dla Habiba bliższy, niż własna matka czy ojciec, a islam ważniejszy, niż dbałość o własne bezpieczeństwo.

Habib nie uczestniczył w bitwie Badr, gdyż był zbyt młody. Nie miał też okazji wziąć udziału w bitwie Uhud, gdyż ciągle jeszcze uważano go za zbyt młodego do noszenia broni. Od tego czasu jednak uczestniczył we wszystkich potyczkach, w jakich brał udział Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i wyróżniał się odwagą i wolą poświęcenia. Chociaż każda z tych walk była ważna i na swój sposób absorbująca, wszystkie służyły przygotowaniu Habiba do tego, co okazało się najstraszniejszą potyczką w jego życiu.

Posłuchajmy tej straszliwej historii od początku. Przez dziewięć lat po hidżrze islam szeroko się rozprzestrzenił i stał się dominującą potęgą na Półwyspie Arabskim. Delegacja plemion z całego kraju przybyła do Mekki na spotkanie z Wysłannikiem Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i ogłosili przed nim przyjęcie islamu.

Wśród delegatów był jeden z podgórza Nadżdu, z plemienia Banu Hanilab. Na przedmieściach Mekki członkowie delegacji zamilkli i wyznaczyli Musajlamę ibn Habiba na ich rzecznika i reprezentanta. Musajlama poszedł do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i ogłosił przyjęcie islamu przez swoich ludzi. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powitał ich i traktował ich wspaniałomyślnie. Każdy, włącznie z Musajlamą, otrzymał podarunek.

Wracając do Nadżd ambitny i samolubny Musajlama wycofał się i zrezygnował z lojalności wobec Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Stanął pomiędzy ludźmi i ogłosił, że do Banu Hanifa Allah wysłał proroka, tak jak wysłał Muhammada ibn Abdullaha do Kurajszytów.

Z różnych przyczyn i pod różnymi naciskami ludzie z Banu Hanilab zaczęli się gromadzić wokół niego. Większość podążała za nim ze zwykłej lojalności plemiennej lub solidarności społecznej. Jeden z członków trybu oświadczył: Zaświadczam, że Muhammad naprawdę jest prawdomówny, a Musajlama jest oszustem. Ale oszust spośród Rabiah (konfederacji plemiennej do której należał Banu Hanilab) jest mi droższy niż szczera i prawdomówna osoba spośród Mudar (konfederacji plemiennej, do której należeli Kurajszyci).

Wkrótce liczba zwolenników Musajlamy wzrosła i poczuł się on silny. Wystarczająco silny, aby napisać do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) następujący list: Od Musajlamy, Wysłannika Allaha, do Proroka, Wysłannika Allaha. Pokój z tobą. Jestem gotowy dzielić z tobą swą misję. Miałbym (kontrolę nad) połową kraju, a ty nad drugą połową. Ale Kurajszyci są ludźmi agresywnymi.

Musajlama wysłał dwóch ze swoich ludzi z listem do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Kiedy przeczytał on list, spytał tych dwóch ludzi: A co wy sami mówicie o tej sprawie?

Potwierdzamy to, co mówi list – odpowiedzieli. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) rzekł: Na Allaha, gdyby nie fakt, że posłańców się nie zabija, ugodziłbym was w szyje. Następnie napisał do Musajlamy: W imię Allaha, Miłosiernego, Litościwego. Od Muhammada, Wysłannika Allaha, do oszusta Musajlamy. Pokój ze wszystkimi podążającymi za Przewodnictwem. Allah przekaże ziemię temu spośród Swoich sług, któremu zechce, a ostateczne zwycięstwo będzie należeć do tych, którzy dbają o swoje obowiązki względem Allaha. Posłał ten list przez owych dwóch mężczyzn.

Zły i deprawujący wpływ Musajlamy rozprzestrzeniał się i Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) uznał za konieczne wysłanie do niego kolejnego listu, namawiającego go do porzucenia fałszywej drogi. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wybrał Habiba ibn Zajda aby to on zaniósł jego list do Musajlamy.

Habib ochoczo podjął się tej misji i wyruszył tak szybko, jak tylko mógł w podgórza Nadżdu, na terytorium Banu Hanilab. Przedstawił on Musajlamie list.

Musajlama wpadł w furię. Jego twarz wyglądała strasznie. Rozkazał zakuć Habiba w łańcuchy i przyprowadzić do siebie następnego dnia.

Nazajutrz Musajlama przewodniczył na zgromadzeniu. Po jego prawej i lewej stronie była jego starszyzna i doradcy, którzy wspierali jego złą sprawę. Pozwolił też wejść zwykłym ludziom. Potem rozkazał przyprowadzić zakutego w łańcuchy Habiba.

Habib stanął pośrodku wypełnionego nienawiścią tłumu. Stał wyprostowany, dostojny i dumny, jak mocna dzida sztywno wbita w ziemię, nieugięta.

Musajlama odwrócił się do niego i spytał: Czy zaświadczasz, że Muhammad jest Wysłannikiem Allaha?

Tak – odpowiedział Habib. Zaświadczam, że Muhammad jest Wysłannikiem Allaha.

Musajlama był wyraźnie zły. A czy zaświadczasz, że ja jestem Wysłannikiem Allaha? Bardziej obstawał przy tym niż pytał.

Jestem głuchy na to, co głosisz – odpowiedział Habib.

Twarz Musajlamy zmieniła kolor, jego usta drżały ze złości i krzyknął do swojego kata: Odciąć mu część ciała.

Groźny kat z mieczem w ręku podszedł do Habiba i odciął mu jedną z kończyn.

Wtedy Musajlama raz jeszcze zadał mu to samo pytanie, ale odpowiedź Habiba była taka sama. Potwierdził on swoją wiarę w Muhammada jako Wysłannika Allaha i kosztem swojego życia odmówił uznania wysłannictwa kogokolwiek innego. Na to Musajlama rozkazał swemu poplecznikowi odciąć kolejną część ciała Habiba. Wtedy inna kończyna spadła na ziemię. Zdziwieni ludzie patrzeli na opanowanie i niezłomność Habiba.

Stawiając czoło nieustępliwemu wypytywaniu przez Musajlamę i strasznym rękoczynom jego poplecznika, Habib wiąż powtarzał: Zaświadczam, że Muhammad jest Wysłannikiem Allaha.

Habib nie mógł dłużej znieść tych tortur i nieludzkich okrucieństw i wkrótce zmarł. Kiedy uchodziło z niego życie, na jego niewinnych ustach było imię błogosławionego Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), któremu złożył on przysięgę wierności w nocy w Aqabah; imię Muhammada, Wysłannika Allaha.

Wieści o losie Habiba dotarły do jego matki, a ona zareagowała słowami: To na taką sytuację go przygotowałam... Złożył Prorokowi przysięgę Wierności nocą w Aqabah, jako małe dziecko, a dzisiaj jako dorosły człowiek oddał życie za Proroka. Gdyby Allah pozwolił mi stanąć przy Musajlamie, z pewnością sprawiłabym, że jego córki uderzałyby się w policzki i opłakiwały go.

Niedługo nadszedł dzień, którego pragnęła. Po śmierci Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) Abu Bakr wypowiedział oszustowi wojnę. W armii muzułmańskiej, która wyszła na spotkanie z wojskiem Musajlamy, była matka Habiba, Nusajba, oraz inny z jej dzielnych synów, Abdullah ibn Zajd.

W bitwie pod Jamamah widziano Nusajbę przedzierającą się przez szeregi walczących mężczyzn jak lwica i wołającą: Gdzie jest wróg Allaha? Pokażcie mi wroga Allaha! Kiedy w końcu dotarła do Musajlamy, on już nie żył. Spojrzała na ciało zarozumiałego oszusta i bezlitosnego tyrana i poczuła ulgę. Wielkie niebezpieczeństwo dla muzułmanów minęło, a śmierć jej ukochanego syna Habiba została pomszczona.

Po śmierci Habiba szlachetny Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) pochwalił go i całą jego rodzinę i pomodlił się: Oby Allah pobłogosławił tę rodzinę. Oby Allah był łaskawy dla tej rodziny.

źródło