21. Emigracja Proroka

Kiedy już podjęto tę niegodziwą decyzję, do Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) posłany został Gabriel (pokój z nim), który objawił mu spisek Kurajszytów i przekazał Boże Zezwolenie na opuszczenie Mekki.

'Aisza (oby Allah był z niej zadowolony) powiedziała: "Siedzieliśmy w domu Abu Bakra w południe. Ktoś powiedział do Abu Bakra: 'Oto idzie Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) z zakrytą głową w czasie, w którym nigdy wcześniej nie przychodził'. Abu Bakr rzekł: 'Oby mój ojciec i moja matka zostali za niego poświęceni! Na Allaha! On nie przychodzi o tej porze, jak tylko z czymś ważnym'." Następnie 'Aisza (oby Allah był z niej zadowolony) kontynuowała:

"Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) przyszedł i poprosił o pozwolenie na wejście, które otrzymał. Wszedł i powiedział do Abu Bakra:

'Powiedz będącym z tobą, aby wyszli'.

'Są tu tylko twoi ludzie, oby mój ojciec został za ciebie poświęcony, o Wysłanniku Allaha!' - odpowiedział Abu Bakr. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powiedział:

'Dostałem pozwolenie na emigrację'.

Abu Bakr odrzekł: 'Oby mój ojciec został za ciebie poświęcony. Czy mogę ci towarzyszyć, o Wysłanniku Allaha?' Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) odpowiedział twierdząco."[1]

Po zaplanowaniu emigracji, Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wrócił do swego domu i czekał, aż zapadnie noc.

Obserwacja domu Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim)

Do poczynienia przygotowań koniecznych do zrealizowania swego diabelskiego planu wodzowie z Mekki wyznaczyli jedenastu mężczyzn. Byli nimi: Abu Dżahl bin Hiszam, Hakam bin Abul-'As, 'Uqba bin Abi Mu‘ajt, an-Nadr bin al-Harith, Umaja bin Chalaf, Zam‘a bin al-Asład, Tu'ajma bin 'Adi, Abu Lahab, Ubaj bin Chalaf, Nabih bin al-Hadżdżadż i jego brat Munbih bin al-Hadżdżadż.[2]

Ibn Ishaq powiedział: Wszyscy oni byli w pogotowiu. Kiedy nadszedł wieczór, zabójcy zostali rozmieszczeni wokół domu Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim).[3] Czuwali tam całą noc, oczekując na moment, kiedy rankiem wyjdzie on ze swego domu, gdyż Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) zwykł wstawać wcześnie i wychodzić do Świętego Meczetu, by wykonać modlitwę – wtedy zamierzali go zabić. Co chwilę zerkali przez dziurę w drzwiach do jego domu, aby się upewnić, że nadal leży on w swym łóżku. Abu Dżahl, zacięty wróg islamu, przechadzał się wyniośle, arogancko szydząc ze słów Muhammada. Mówił: "Muhammad twierdzi, że jeśli będziecie za nim podążać, da wam władzę nad Arabami oraz nie-Arabami, a w Życiu Przyszłym waszą nagrodą będą Ogrody podobne do tych w Jordanii; jeśli go nie usłuchacie, on was rozgromi, a po śmierci zostaniecie spaleni w ogniu."[4]

Abu Dżahl był pewny, że jego przebiegły plan powiedzie się. Jednak Wszechmogący Allah, w którego Ręku spoczywa władza nad niebiosami i ziemią, czyni to, co zechce; to On udziela pomocy i nigdy nie zostanie obezwładniony. Allah uczynił dokładnie to, co wcześniej przekazał Swojemu Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim):

{I (pamiętaj) jeśli spiskują przeciwko tobie (Muhammadzie) ci, którzy nie uwierzyli, aby cię uwięzić albo zabić lub wypędzić (z twojego domu, tj. Mekki); jeśli zatem oni spiskują, to i Bóg przygotowuje podstęp. A Bóg jest najlepszy w Swoim podstępie.} [Koran 8:30]

Wysłannik (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wydostaje się z domu

Mimo ścisłego oblężenia domu Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), plany Kurajszytów nie powiodły się. Tej nocy w domu wraz z Prorokiem (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) był także 'Ali (oby Allah był z niego zadowolony). Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powiedział 'Alemu (oby Allah był z niego zadowolony), by ten spał w jego łóżku i przykrył się jego zielonym płaszczem; zapewnił go o ochronie Allaha i powiedział, że nie stanie mu się żadna krzywda. Następnie Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wyszedł z pokoju, rzucił garść pyłu na zamachowców i przeszedł pomiędzy nimi, recytując werset Szlachetnego Koranu:

{I umieściliśmy przed nimi przegrodę i za nimi przegrodę; w ten sposób zakryliśmy ich i oni nie widzą.} [Koran 36:9]

Udał się wprost do domu Abu Bakra (oby Allah był z niego zadowolony), który natychmiast przyłączył się do niego i obaj wyruszyli na południe. Wdrapali się na wysoki szczyt góry Thaur i postanowili schronić się w jaskini.[5]

Zamachowcy, którzy oblegali dom Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) czekali na wyznaczoną godzinę. Wtem przybył ktoś, kto poinformował ich, że Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) już wyjechał. Spiskowcy zajrzeli do środka i zobaczyli śpiącego 'Alego (oby Allah był z niego zadowolony), myśląc, że to Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Rankiem, kiedy 'Ali (oby Allah był z niego zadowolony) wstał, spytali go gdzie jest Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), lecz on odpowiedział, że nie ma pojęcia.[6] To wywołało poruszenie w całym mieście.

Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) opuścił zatem swój dom nocą 27. dnia miesiąca safar czternastego roku swej misji, czyli 12 czy 13 września 622 roku n.e.[7] Udał się do domu swojego przyjaciela i zarazem najbardziej zaufanego Towarzysza i poplecznika, Abu Bakra (oby Allah był z niego zadowolony) i wraz z nim wyjechał pospiesznie przed brzaskiem.

Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wiedząc, że Kurajszyci zrobią wszystko, by go znaleźć, postanowił ich zmylić i zamiast – jak oczekiwali - wybrać drogę do Medyny wiodącą przez północną część Mekki, wyruszył on drogą, której najmniej by się spodziewali – na południe Mekki. Droga ta prowadziła do Jemenu. Przeszedł 5 mil zanim dotarł do góry zwanej Thaur. Tam zdjął buty; niektórzy powiedzieli, że szedł on na palcach, by nie zostawić za sobą śladów. Abu Bakr (oby Allah był z niego zadowolony) zabrał Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) na górę, do jaskini nazwanej od nazwy góry jaskinią Thaur.[8]

Wydarzenia w jaskini

Jako pierwszy wszedł do jaskini Abu Bakr (oby Allah był z niego zadowolony), by ją zbadać i upewnić się, że jest ona bezpieczna; zatkał wszystkie dziury kawałkami swych ubrań, posprzątał w niej i dopiero wtedy poprosił Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), by do niej wszedł. Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) niezwłocznie wszedł do środka, ułożył swą głowę na kolanach Abu Bakra i zasnął. Po chwili Abu Bakra ukąsił w stopę owad o trującym jadzie. Ból był tak duży, że łzy zaczęły spływać mu po policzkach i spadać na twarz Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), który obudziwszy się od razu nałożył swą ślinę na stopę Towarzysza i ból natychmiast minął.[9]

Pozostali oni w jaskini przez trzy noce – piątkową, sobotnią i niedzielną.[10] 'Abdullah, syn Abu Bakra (oby Allah był z niego zadowolony), przychodził do nich po zmierzchu, zostawał tam na noc, opowiadał im o sytuacji w Mekce, po czym wczesnym rankiem wracał do miasta, nie zdradzając swych tajnych działań. 'Amir bin Fuhajra wraz z innymi pasterzami wypasającymi stada swego pana – Abu Bakra, potajemnie każdego wieczora zaprowadzali do jaskini kilka kóz, by uchodźcy mogli napoić się do syta mlekiem.[11]

Kurajszyci byli zdumieni i rozdrażnieni, kiedy potwierdzono ucieczkę dwóch przyjaciół. Przyprowadzili 'Alego do Kaby, brutalnie go pobili i zamknęli go tam na godzinę, desperacko próbując zmusić go, by wyjawił im sekret zniknięcia dwóch "zbiegów" - jednak bez skutku. Wtedy poszli do Asmy (oby Allah był z niej zadowolony), córki Abu Bakra (oby Allah był z niego zadowolony), lecz tam także niczego się nie dowiedzieli. Wychodząc, Abu Dżahl uderzył ją tak mocno, że aż złamał się jej kolczyk.[12]

Mekkańscy dostojnicy zwołali specjalne obrady, by zadecydować o przyszłych działaniach i zbadać wszystkie możliwości, które mogłyby pomóc im w aresztowaniu dwóch emigrantów. Zadecydowali, że zablokują wszystkie drogi wychodzące z Mekki i wprowadzą nadzór uzbrojonych ludzi we wszystkich możliwych miejscach. Za głowę każdego z dwóch uchodźców wyznaczono nagrodę – po 100 wielbłądów.[13] Jeźdźcy, piechota i tropiciele przeszukiwali całą okolicę. Raz nawet dotarli do jaskini, w której ukrył się Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) ze swym Towarzyszem. Kiedy Abu Bakr (oby Allah był z niego zadowolony) zobaczył wrogów stojących nieopodal, wyszeptał do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim: "O Proroku Allaha! Jeśli któryś z nich spojrzy w dół, zobaczą nas". Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) odpowiedział mu:

"Cicho, Abu Bakrze! Co myślisz o tych dwóch, z którymi jako Trzeci jest Allah?"[14]

Był to naprawdę cud od Boga, ścigający byli zaledwie kilka kroków od jaskini.

W drodze do Medyny

Przez trzy dni Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i Abu Bakr (oby Allah był z niego zadowolony) mieszkali w jaskini, a Kurajszyci kontynuowali poszukiwania.

Po trzech nocach – zgodnie z planem – do jaskini przybył z dwoma wielbłądami Abu Bakra człowiek o imieniu 'Abdullah bin Urajquit, który wtedy jeszcze nie był muzułmaninem, jednak był osobą, której Abu Bakr (oby Allah był z niego zadowolony) ufał i którą wyznaczył na przewodnika. Wieści o zaniechaniu pościgu ucieszyły szlachetnych emigrantów. Nadarzyła się okazja na wyjazd. Abu Bakr (oby Allah był z niego zadowolony) zaoferował wtedy Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) szybkiego wielbłąda, aby jechał na nim. Zgodził się on, zastrzegając, że zapłaci za niego. Emigranci zabrali ze sobą zapasy żywności, które przyniosła im 'Asma (oby Allah był z niego zadowolony), córka Abu Bakra (oby Allah był z niego zadowolony), zawinięte w pas, który rozdarła na dwie części. Stąd wziął się jej przydomek – "'Asma z dwoma pasami".[15]

Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), Abu Bakr (oby Allah był z niego zadowolony) i 'Amir bin Fuhajra wyruszyli w dalszą podróż, a ich przewodnik – 'Abdullah bin Urajquit – prowadził ich ledwie wydeptaną drogą wzdłuż szlaku nadbrzeżnego. Było to w miesiącu rabi'ul-ałłal, pierwszego roku kalendarza muzułmańskiego, czyli we wrześniu 622 r. n.e. Mała karawana przejeżdżała przez wiele wiosek w drodze do Quba'.[16] Warto tu przytoczyć kilka interesujących wydarzeń, jakie miały miejsce podczas tej podróży:

1. Al-Buchari przekazał, że Abu Bakr as-Siddiq (oby Allah był z niego zadowolony) powiedział: "Podróżowaliśmy całą noc oraz następnego dnia aż do południa, kiedy nie można było spotkać nikogo po drodze (ze względu na upał). Wtedy zobaczyliśmy długą skałę dającą cień a słońce jeszcze do niej nie dotarło. Zsiedliśmy więc ze swoich wielbłądów, a ja wyrównałem ziemię i przykryłem ją skórą zwierzęcą i trawą dla Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), aby się (chwilę) przespał. Następnie powiedziałem: 'Prześpij się, o Wysłanniku Allaha, a ja będę cię chronił'. Przespał się więc, a ja wyszedłem, by go chronić. Nagle zobaczyłem pasterza podchodzącego ze swoimi owcami, z taką samą intencją, jaką myśmy mieli. Kiedy do niej podszedł, spytałem (go): 'Do kogo należysz, chłopcze?' On odpowiedział: 'Należę do człowieka z Medyny albo Mekki'. Spytałem: 'Czy twoje owce mają mleko?' On odrzekł: 'Tak'. Poprosiłem: 'Czy wydoisz je dla nas?' On odrzekł: 'Tak'. Chwycił owcę, a ja poprosiłem go, by oczyścił jej wymiona z kurzu, włosów i brudu. (Sub-narrator powiedział, że widział, jak al-Bara' potarł jedną dłonią o drugą, pokazując, w jaki sposób pasterz usunął ten kurz.) Pasterz wydoił trochę mleka do drewnianego naczynia, a ja miałem skórzane naczynie, które niosłem dla Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), aby z niego pił i wykonywał ablucję. Poszedłem do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), nie chcąc go budzić, jednak kiedy tam dotarłem, on już nie spał, więc polałem wodą środkową część naczynia, aż mleko się schłodziło. Wtedy powiedziałem: 'Napij się, o Wysłanniku Allaha'. On pił, aż się nasycił. Następnie spytał: 'Czy nadszedł czas odjazdu?' Powiedziałem: 'Tak' i odjechaliśmy po południu."[17]

2. Ktokolwiek spytał Abu Bakra (oby Allah był z niego zadowolony) o tożsamość jego towarzysza, ten odpowiadał, że jest to człowiek, który poprowadził go na drogę, na której się znajduje. Pytający myślał wtedy, że Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) jest przewodnikiem (po terenie), podczas gdy Abu Bakr(oby Allah był z niego zadowolony) miał na myśli przewodnictwo do drogi prawości.[18]

3. Za nimi podążał Suraqa bin Malik. Suraqa powiedział: "Kiedy siedziałem na jednym z zebrań mojego plemienia Banu Mudlidż, pewien człowiek od nich przybył do nas i wstał, podczas gdy my siedzieliśmy. Powiedział: 'O Suraqo! Bez wątpienia, zobaczyłem właśnie jakichś ludzi daleko na wybrzeżu i myślę, że był to Muhammad i jego Towarzysze'." Suraqa dodał: "Ja też zdałem sobie sprawę z tego, że musieli to być oni. Jednak powiedziałem: 'Nie, to nie oni; zobaczyłeś tego a tego i tego a tego, których i my widzieliśmy'. Pozostałem na zebraniu przez chwilę, a następnie wstałem i poszedłem do swego domu i rozkazałem mojej niewolnicy, by przyprowadziła i przygotowała dla mnie mojego konia, który był za wzgórzem. Następnie wziąłem swą dzidę i wyszedłem przez tylne drzwi mojego domu, ciągnąc koniec dzidy po ziemi i trzymając ją nisko. Dotarłem do mojego konia, wsiadłem na niego i pogalopowałem. Kiedy zbliżyłem się do nich, mój koń potknął się i spadłem z niego. Wstałem, wziąłem swój kołczan, wyjąłem przepowiadające strzały i losowałem, czy powinienem ich skrzywdzić, czy nie, a one pokazały to, co mi się nie spodobało. Jednak dosiadłem ponownie mojego konia i pogalopowałem, nie zważając na wynik losowania. Kiedy usłyszałem fragment Koranu recytowany przez Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), który nie spoglądał tu i tam, podczas gdy Abu Bakr (oby Allah był z niego zadowolony) robił to często, nagle przednie nogi mojego konia ugrzęzły w piachu aż po kolana i spadłem z niego. Skarciłem go i on wstał, jednak z trudem wydobył nogi z piachu, a kiedy znów stanął prosto, jego nogi sprawiły, że pył uniósł się ku niebu, jak dym. Wówczas znów rzuciłem przepowiadające strzały i wylosowałem tę, która mi się nie spodobała. Zawołałem ich więc, by czuli się bezpieczni. Oni zatrzymali się, a ja znów wsiadłem na swego konia i podjechałem do nich. Kiedy zobaczyłem jak jestem powstrzymywany od skrzywdzenia ich, pomyślałem, że sprawa Wysłannika Allaha (oby Allah był z niego zadowolony) (tj. islam) zwycięży. Powiedziałem więc do niego: 'Twoi ludzie ogłosili nagrodę równą okupowi krwi za twoją głowę'. Następnie wyjawiłem im wszystkie plany, jakie powzięli Mekkańczycy względem nich. Następnie zaoferowałem im trochę jedzenia i towarów, ale oni odmówili wzięcia czegokolwiek i o nic nie poprosili, lecz Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powiedział: 'Nie mów innym o nas'. Poprosiłem go wtedy o napisanie dla mnie oświadczenie o bezpieczeństwie i pokoju. On nakazał 'Amirowi bin Fuhajrze, by zapisał go dla mnie na kawałku skóry, a następnie wyruszyli w dalszą drogę."[19]

W wersji Abu Bakra (oby Allah był z niego zadowolony) powiedział on: "Wyemigrowaliśmy, a Mekkańczycy prowadzili za nami pościg. Nikt nas nie odnalazł, z wyjątkiem Suraqi bin Malik bin Dżu'szam na koniu. Powiedziałem: "Wysłanniku Allaha, on nas złapał". Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) odrzekł:

"Nie smuć się, zaprawdę Allah jest z nami" [Koran 9:40]

4. Emigranci kontynuowali swą podróż, aż dotarli do dwóch odosobnionych namiotów należących do kobiety zwanej Umm Ma'bad al-Chuza’ija. Była to wspaniała kobieta, która siedziała u wejścia do swego namiotu z matą rozłożoną na wypadek, gdyby jakiś podróżujący tamtędy przejeżdżał. Zmęczeni i spragnieni emigranci chcieli coś zjeść i napić się mleka. Kobieta ta powiedziała im, że jej stado jest daleko na pastwisku, a koza stojąca nieopodal prawie nie ma mleka.

Był to rok suszy. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) za pozwoleniem kobiety dotknął wymion kozicy, wymawiając nad nimi imię Allaha. Wtedy – ku wielkiej radości wszystkich – popłynęło z nich wiele mleka. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) podał je najpierw pani domu, a resztę podzielił pomiędzy swoich towarzyszy. Przed odjazdem Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wydoił kozę, napełnił mlekiem bańkę i oddał ją Umm Ma'bad. Później przybył jej mąż z wychudzonymi kozami, które prawie nie miały mleka w swych wymionach. Był zdziwiony, widząc mleko w domu. Jego żona opowiedziała mu, że przejeżdżał tamtędy błogosławiony człowiek i opisała mu dokładnie jak wyglądał oraz w jaki sposób mówił. Abu Ma'bad zdał sobie wtedy sprawę z tego, że człowiek ten jest tym, którego szukali Kurajszyci i poprosił ją, aby go opisała szczegółowo. Ona doskonale podsumowała jego wygląd i zachowanie, do czego wrócimy później, przy omawianiu jego cech i zasług.

Abu Ma'bad po wysłuchaniu żony szczerze zapragnął dołączyć do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) kiedy tylko będzie to możliwe i wyraził swój podziw, tworząc wiersz, który rozbrzmiewał w całej Mekce tak, że mieszkańcy myśleli, iż to dżinn wpoił te słowa w ich uszy. Asma' (oby Allah był z niej zadowolony) - córka Abu Bakra (oby Allah był z niego zadowolony) - po usłyszeniu tychże wersetów wiedziała już, że dwaj emigranci kierowali się ku Medynie.[20] Ten krótki wiersz rozpoczynał się od podziękowań dla Allaha za to, że dał im (rodzicom Ma'bada) szansę ugoszczenia przez chwilę Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Następnie opisywał błogość, jaka zagości w sercu każdego, kto zostanie towarzyszem Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), kimkolwiek by był. Wiersz kończył się zaproszeniem wszystkich ludzi, by przybywali i zobaczyli na własne oczy Umm Ma'bad, jej kozę i bańkę mleka będące świadectwami prawdziwości Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim).

5. W drodze do Medyny Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) spotkał Abu Burajdę bin al-Husajba al-Aslamiego i około osiemdziesięciu innych ludzi. Wszyscy oni przyjęli islam. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wykonał modlitwę nocną, a oni pomodlili się za nim. Burajda (oby Allah był z niego zadowolony) pozostał w kraju swych ludzi do czasu, aż Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) przybył po bitwie pod Uhud.

'Abdullah bin Burajda (oby Allah był z niego zadowolony) przekazał, że Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) zwykł być nastawiony optymistycznie, nie liczył na zwiastuny, tak więc gdy Burajda (oby Allah był z niego zadowolony) i około siedemdziesięciu ludzi z jego plemienia - Sahm - spotkało go podczas podróży, on spytał: "Z jakiego ludu jesteście?" On odpowiedział: "Z Aslam". Na to Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) rzekł do Abu Bakra (oby Allah był z niego zadowolony): "Zatem jesteśmy bezpieczni". Następnie spytał: "Z jakiego klanu?" Burajd (oby Allah był z niego zadowolony) odrzekł: "Z Banu Sahm". Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powiedział wtedy do Abu Bakra (oby Allah był z niego zadowolony): "Nadeszło twoje zwycięstwo".[21]

6. Wysłannik Allaha (oby Allah był z niego zadowolony) minął Abu Ałsa Tamim bin Hadżar, albo Abu Tamima Ałs bin Hadżar al-Aslami w Quhdałat pomiędzy al-Dżuhafa i Harsza w al-'Ardż.Za swoim wielbłądem ciągnął on część swego zaopatrzenia, co ich spowalniało. Ałs wziął więc towary na swojego wielbłąda i wysłał chłopca o imieniu Mas'ud, by im pomógł. Towarzyszył im on aż do Medyny, aby się upewnić, że droga jest bezpieczna. Następnie Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) odesłał Mas'uda do jego pana i poprosił go, by powiedział Ałsowi, by ten trzymał wodze swojego wielbłąda tak, jak robi się z koniem, a on to zrobił. Kiedy w dniu bitwy pod Uhud poganie przybyli, Ałs wysłał Mas'uda bin Hunajdę z al-'Ardż do Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), by poinformować go o ich działaniach. Wspomniał o tym Makula za at-Tabarim. Przyjął on islam będąc w al-'Ardż, po tym, jak Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) dotarł do Medyny.[22]

7. To w tym czasie spotkali oni az-Zubajra (oby Allah był z niego zadowolony) na czele karawany muzułmańskiej wracającej z Syrii. Az-Zubajr (oby Allah był z niego zadowolony) podarował im dwa białe odzienia, które oni z wdzięcznością przyjęli.[23]

Quba'

W poniedziałek, ósmego dnia miesiąca rabi'ul-ałłal czternastego roku misji proroczej, czyli 23 września 622 roku, Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) przybył do Quby.[24]

'Urła bin az-Zubajr (oby Allah był z niego zadowolony) powiedział: "Kiedy muzułmanie z Medyny usłyszeli wieści o wyjeździe Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) z Mekki, zaczęli każdego ranka przychodzić do Harra. Czekali na niego aż do południa, kiedy to nieznośny upał zmuszał ich do powrotu. Pewnego dnia po długim wyczekiwaniu wrócili do domu, a kiedy weszli do swoich domów, pewien Żyd wspiął się na dach jednego z fortów należących do jego ludzi, by coś wypatrzeć. Zobaczył Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i jego towarzyszy ubranych w białe szaty, wyłaniających się z pustynnego mirażu. Żyd ten wykrzyknął na cały głos: 'O Arabowie! Oto wasz wielki człowiek, na którego czekaliście!' Muzułmanie natychmiast chwycili za broń (by go chronić) i przywitali Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) na szczycie Harra."[25]

Ibn al-Qajjim powiedział: "Okrzyki Allahu Akbar (Allah jest Wielki) rozbrzmiewały wśród plemienia Banu 'Amr bin 'Auf i muzułmanów z radości z jego przybycia i wychodzili mu oni na spotkanie. Tak więc oni i ich zwierzęta wyszły, by okazać mu szacunek jako Prorokowi. Otoczyli go, a jego ogarnął spokój gdy Allah objawił mu:

{... to zaprawdę, Bóg jest jego Maula (Panem, czy Opiekunem), a Gabriel i sprawiedliwi spośród wiernych, a także aniołowie są jego wspomożycielami!} [Koran 66:4][26]

'Urła bin az-Zubajr (oby Allah był z niego zadowolony) powiedział: "Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) odwrócił się wraz z nimi w prawo i poszedł do siedziby Banu 'Amr bin 'Auf, a był to poniedziałek w miesiącu rabi' ul-ałłal. Abu Bakr stał, przyjmując ludzi, podczas gdy Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) usiadł, milcząc. Niektórzy z przybyłych Ansarów (Pomocników), którzy nie mieli jeszcze okazji go zobaczyć, zaczęli witać się z Abu Bakrem. Dopiero kiedy promienie słoneczne padły na Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) a Abu Bakr podszedł, by go osłonić swą płachtą, zapewniając mu cień, ludzie ci poznali Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim)."[27]

Był to naprawdę niesamowity dzień dla mieszkańców Medyny. Żydzi uświadomili sobie prawdziwość przepowiedni z Księgi Habakuka, mówiącej: "Bóg przychodzi z Temanu, Święty z góry Paran."[28]

Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) pozostał w Qubie wraz z Kulthumem bin al-Hadm (oby Allah był z niego zadowolony) – gościnnym wodzem plemienia 'Amr bin 'Auf. Niektórzy mówią, że pozostał z Sa'dem bin Chajthamą (oby Allah był z niego zadowolony), jednak pierwsza opinia jest tą poprawną. 'Ali (oby Allah był z niego zadowolony) został w Mekce jeszcze przez trzy dni, by zwrócić w imieniu Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) rzeczy, które zostały mu powierzone ich właścicielom. Potem także wyemigrował, by dołączyć do Proroka (pokój i i błogosławieństwo Allaha z nim) w Qubie.[29]

Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) pozostał w Qubie przez cztery dni: poniedziałek, wtorek, środę i czwartek.[30] Wybudował tam meczet i pomodlił się w nim. Był to pierwszy meczet wzniesiony po rozpoczęciu się jego misji proroczej. Piątego dnia, w piątek, na Rozkaz Allaha dosiadł swojego wierzchowca razem z Abu Bakrem (oby Allah był z niego zadowolony). Posłał wiadomość do Bani an-Nadżdżar, do swych wujów od strony matki, by przybyli i towarzyszyli mu i Abu Bakrowi w drodze do Medyny. Wyruszył do nowej siedziby, wśród serdecznych pozdrowień swych medyńskich zwolenników stojących wzdłuż drogi, którą jechał. Zatrzymał się w pewnym miejscu w dolinie klanu Banu Salim bin 'Auf i tam odprawił modlitwę piątkową wraz ze stoma innymi ludźmi.[31]

Wejście do Medyny

Tymczasem plemiona i rodziny z Medyny – bo taka była nowa nazwa Jatribu i skrócona forma "Miasta (Madina) Proroka" – przybywały tłumnie i jedni przez drugich zapraszali szlachetnego gościa do swych domów. Dziewczynki nuciły powitalne zwrotki, mówiące o posłuszeństwie i oddaniu nowemu Wysłannikowi.

Choć Ansarowie (Pomocnicy) nie byli bogaci, każdy z całego serca pragnął ugościć Wysłannika (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) w swoim domu. To był naprawdę triumfalny pochód. Wokół wielbłąda Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i jego najbliższych Towarzyszy jechali przywódcy z miasta w swych najlepszych szatach, w lśniących zbrojach, a każdy z nich mówił: "Zsiądź tutaj, o Wysłanniku Allaha, i zostań z nami". Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) odpowiadał każdemu grzecznie i uprzejmie:

"Pozwólcie mu (wielbłądowi) iść, gdyż on słucha rozkazu (Allaha)".

Wielbłąd szedł naprzód z poluzowanymi wodzami, aż dotarł do miejsca, w którym obecnie znajduje się Meczet Proroka i tam uklęknął. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) nie zsiadł, aż wielbłąd wstał ponownie, przeszedł do przodu, zawrócił, po czym znów uklęknął w tym samym miejscu. Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wtedy zsiadł, w dzielnicy zamieszkałej przez Banu an-Nadżdżar – plemię spokrewnione z Prorokiem (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) od strony matki. Tak naprawdę pragnął on uhonorować swych wujów i zamieszkać pośród nich. Szczęśliwy gospodarz - Abu Ajjub al-Ansari (oby Allah był z niego zadowolony) - podszedł do jego wielbłąda, prowadząc go do swojego domu, a As'ad bin Zurara (oby Allah był z niego zadowolony) chwycił wodze wielbłąda, podczas gdy Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) jeszcze na nim siedział.[32]

Według przekazu Anasa (oby Allah był z niego zadowolony) zapisanego przez al-Buchariego, Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) spytał:

"Który z domów naszych przyjaciół i krewnych jest najbliżej?"

Abu Ajjub (oby Allah był z niego zadowolony) odpowiedział: "Mój, o Wysłanniku Allaha! To jest mój dom, a to jest moja brama". Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powiedział:

"Idź i przygotuj nam miejsce na południowy odpoczynek".

Abu Ajjub (oby Allah był z niego zadowolony) powiedział: "Wstańcie (oboje) z błogosławieństwem Allaha".[33]

Kilka dni później do miasta dotarła żona Proroka – Sałda (oby Allah był z niej zadowolony), jego dwie córki – Fatima i Umm Kulthum (oby Allah był z nich zadowolony), Usama bin Zajd, Umm Ajman i 'Abdullah - syn Abu Bakra wraz z resztą jego domowników, włącznie z Aiszą (oby Allah był z niej zadowolony); Zajnab (oby Allah był z niej zadowolony) nie mogła wyemigrować i pozostała ze swoim mężem Abul-'Asem aż do czasu bitwy pod Badr.[34]

'Aisza (oby Allah był z niej zadowolony) powiedziała: "Kiedy Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) przybył do Medyny, zarówno Abu Bakr jak i Bilal zachorowali. Ja się nimi opiekowałam. Kiedy Abu Bakr dostał wysokiej gorączki, recytował wiersze mające posmak śmierci; Bilal zaś, kiedy gorączka przechodziła, także recytował wiersze, które wyrażały nostalgię". Aisza (oby Allah był z niej zadowolony) dodała:

"Opowiedziałam Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) o ich stanie, a on odpowiedział:

'O Allahu, błagamy Cię, abyś wypełnił nasze serca taką miłością do Medyny, jaką mieliśmy dla Mekki, lub nawet większą. O Allahu, pobłogosław i pomnóż majątki tutejszych mieszkańców; błagamy Cię też, abyś przemienił tutejszą jałową glebę w zdrowy i urodzajny grunt'."[35]

Tu kończy się faza Mekkańska.

------------------------------------------------------------------------------

[1] Sahih al-Buchari 1/553.

[2] Zadul-Ma'ad 2/52.

[3] Ibn Hiszam 1/482.

[4] Ibn Hiszam 1/483.

[5] Ibn Hiszam 1/483; Zadul-Ma'ad 2/52.

[6] Ibn Hiszam 1/483; Zadul-Ma'ad 2/52.

[7] Rahmatul-lil-'Alamin 1/95. Jest tak, gdy zaczynamy obliczanie od początku roku, od miesiąca muharram. Jeśli zaczniemy nasze obliczenia od miesiąca, w którym Allah uhonorował go misją proroczą, wówczas ten safar byłby w roku trzynastym. To, co zostało napisane o jego biografii było prawdopodobnie obliczane w jeden z tych sposobów. Jednak metoda, którą my wybraliśmy wydaje się usuwać wszelkie różnice w całym tym roku.

[8] Muchtasar Siratir-Rasul, str. 167.

[9] Zostało to przekazane przez Ruzajna od 'Umara bin al-Chattaba (oby Allah był z niego zadowolony). Wspomina także o truciźnie pojawiającej się później w jego życiu, będącej przyczyną jego śmierci. Zob. Muszkatul-Masabih w rozdziale o zaletach Abu Bakra (oby Allah był z niego zadowolony) 2/556.

[10] Zob. Fathul-Bari 7/336.

[11] Sahih al-Buchari 1/553; Ibn Hiszam 1/486.

[12] Ibn Hiszam 1/487.

[13] Sahih al-Buchari 1/554.

[14] Sahih al-Buchari 1/516, 558. Abu Bakr (oby Allah był z niego zadowolony) nie obawiał się ze względu na siebie, ale - jak zostało przekazane - martwił się o Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Powiedział: "Jeśli mnie zabiją, ja jestem jedynie jednym człowiekiem. Ale gdyby zabili ciebie, zniszczyliby cały naród." To wtedy Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powiedział: "Nie smuć się, gdyż zaprawdę, Allah jest z nami". Zob. Muchtasar Siratir-Rasul, szejch 'Abdullah an-Nadżdi, str. 168.

[15] Sahih al-Buchari 1/533 oraz Ibn Hiszam 1/486.

[16] Szczegóły dotyczące trasy tej podróży przekazane zostały przez Ibn Ishaqa. Zob. Ibn Hiszam 1/491/492.

[17] Sahih al-Buchari 1/510.

[18] Sahih al-Buchari 1/556.

[19] Sahih al-Buchari 1/516, 1/554; Zadul-Ma'ad 2/53.

[20] Zadul-Ma'ad 2/54. Ta historia została zapisana przez al-Hakima, który określił ją jako autentyczną, podobnie jak adh-Dhahabi 3/9, 10, a al-Baghałi przekazał ją w Szarhus-Sunna 13/264.

[21] Usdul-Ghaba 1/209.

[22] Usdul-Ghaba 1/273 oraz Ibn Hiszam 1/491.

[23] Sahih al-Buchari 1/554.

[24] Rahmatul-lil-'Alamin 1/102. To tego dnia skończył on pięćdziesiąt trzy lata oraz minęło trzynaście lat misji proroczej, zgodnie z opinią tych, którzy mówią, że został zaszczycony misją proroczą dziewiątego dnia miesiąca rabi'ul-ałłal w roku 41, po roku Słonia. Jeśli chodzi o tych, którzy mówią, że jego misja prorocza rozpoczęła się podczas ramadanu w roku 41 po roku Słonia, wówczas tego dnia minęłoby 12 lat, pięć miesięcy i 18 do 22 dni misji proroczej.

[25] Sahih al-Buchari 1/555.

[26] Zadul-Ma'ad 2/54.

[27] Sahih al-Buchari 1/555.

[28] Biblia, Księga Habakuka 3,4.

[29] Zadul-Ma'ad 2/54, Ibn Hiszam 1/493.

[30] Zostało to przekazane przez Ibn Ishaqa; zob. Ibn Hiszam 1/494. W Sahih al-Buchari zostało przekazane, że pozostał on w Qubie dwadzieścia cztery noce (1/61) albo około dziesięciu nieparzystych nocy (1/555), albo czternaście nocy (1/560). Ten ostatni przekaz jest tym, który wybrał Ibn al-Qajjim. On sam jasno stwierdził, że dotarł do Quby w poniedziałek, a wyjechał z niej w piątek (Zadul-Ma'ad 2/54, 55), co nie stanowiłoby dziesięciu dni, chyba, że odnosi się to do dwóch różnych tygodni, w tym przypadku byłoby to nie mniej niż dwanaście dni.

[31] Sahih al-Buchari 1/555 i 560; Zadul-Ma'ad 2/55; Ibn Hiszam 1/494.

[32] Ibn Hiszam 1/494-496 oraz Zadul-Ma'ad 2/55.

[33] Sahih al-Buchari 1/556.

[34] Zadul-Ma'ad 2/55

[35] Sahih al-Buchari 1/588.

>Życie w Medynie