Hudajfa ibn al-Jaman

Companions of the Prophet (źródło); AbdulWahid Hamid; Muslim Education & Literacy Services

przekład: Monika Meziani

Jeśli chcesz, możesz się uważać za Muhadżira, albo jeśli chcesz, możesz się uważać za Ansara. Wybierz kto jest ci droższy.

Te słowa Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) skierował do Hudajfy ibn al-Jaman kiedy spotkał go po raz pierwszy w Mekce. W jaki sposób Hudajfie dany został ten wybór?

Jego ojciec, al-Jaman, był Mekkańczykiem z plemienia Abs. Zabił on kogoś i zmuszony był opuścić Mekkę. Osiedlił się w Jatrib, stając się sprzymierzeńcem Banu al-Asz-hal i ożenił się z kobietą z tego plemienia. Urodził mu się syn o imieniu Hudajfa. W końcu zostały zniesione ograniczenia odnośnie jego powrotu do Mekki, dzielił więc swój czas pomiędzy Mekkę i Jatrib, częściej jednak przebywając w Jatrib, do którego był bardziej przywiązany.

W ten sposób Hudajfa miał mekkańskie pochodzenie, ale wychowanie jatribskie. Kiedy promienie islamu zabłysły nad Półwyspem Arabskim, do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) przybyła delegacja z plemienia Abs, do którego należał al-Jaman, i ogłosili swoje przyjęcie islamu. Miało to miejsce przed emigracją Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) do Jatrib.

Hudajfa dorastał w rodzinie muzułmańskiej i nauczany był tak przez matkę, jak i przez ojca, którzy byli jednymi z pierwszych osób z Jatrib, które przyjęły religię Allaha. Tak więc został on muzułmaninem jeszcze przed poznaniem Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim).

Hudajfa tęsknił do spotkania z Prorokiem (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Od wczesnych lat interesował się śledzeniem wieści o nim. Im więcej usłyszał, tym bardziej jego przywiązanie do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) rosło i jeszcze bardziej do niego tęsknił.

W końcu udał się do Mekki, aby zobaczyć się z Prorokiem (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i spytać go: Czy jestem Muhadżirem, czy Ansarem, o Wysłanniku Allaha?

Jeśli chcesz, możesz uważać się za Muhadżira, a jeśli chcesz, możesz uważać się za Ansara. Wybierz kto jest ci bliższy – odparł Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim).

W takim razie jestem Ansarem, o Wysłanniku Allaha – zdecydował Hudajfa.

W Medynie, po hidżrze, Hudajfa bardzo przywiązał się do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Brał udział we wszystkich bitwach z wyjątkiem Badr. Wyjaśniając dlaczego opuścił bitwę Badr, odpowiedział on: Nie opuściłbym jej, gdybyśmy wraz z ojcem nie byli poza Medyną. Niewierni Kurajszyci spotkali nas i spytali dokąd jedziemy. Powiedzieliśmy im, że do Medyny, a oni spytali, czy chcemy spotkać się z Muhammadem. Upieraliśmy się, że chcemy tylko jechać do Medyny. Pozwolili nam jechać dopiero, kiedy wymusili na nas obietnicę, że nie pomożemy Muhammadowi przeciwko nim i nie będziemy razem z nim walczyć. Kiedy przybyliśmy do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), powiedzieliśmy mu o naszej obietnicy złożonej Kurajszytom i spytaliśmy go co powinniśmy zrobić. Powiedział on, że powinniśmy zignorować obietnicę i poszukiwać pomocy Allaha przeciwko nim.

Hudajfa uczestniczył w bitwie Uhud razem ze swoim ojcem. Podczas tej bitwy nacisk na Hudajfę był ogromny, ale uwolnił się on i wyszedł cały i zdrowy. Inny los czekał jednak jego ojca.

Przed bitwą, Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) zwolnił al-Jamana, ojca Hudajfy, oraz Thabita ibn Łaqsz, wraz z innymi nieliniowymi, wśród których były kobiety i dzieci. A to dlatego, że oboje byli dość starzy. Kiedy rozgorzała walka, al-Jaman powiedział do swojego przyjaciela: Nie masz ojca (w sensie, że nie masz o kogo dbać). Na co czekasz? Obojgu nam zostało niewiele życia. Dlaczego nie weźmiemy szabli i nie przyłączymy się do Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim)? A może Allah obdarzy nas męczeństwem obok Swojego Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim)?

Szybko przygotowali się do bitwy i wkrótce znaleźli się w toku walki. Thabit ibn Łaqsz został zabity z rąk politeistów. Jednak ojciec Hudajfy został zaatakowany przez muzułmanów, którzy go nie rozpoznali. Kiedy na niego napadli, Hudajfa zapłakał: Mój ojciec! Mój ojciec! To jest mój ojciec!

Nikt go nie usłyszał. Staruszek upadł, zabity przez pomyłkę szablą swoich własnych braci w wierze. Ogarnął ich ból i mieli wyrzuty sumienia. Zrozpaczony Hudajfa rzekł do nich: Oby Allah wam wybaczył, gdyż jest On najbardziej Miłosierny spośród okazujących miłosierdzie.

Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) chciał, aby wypłacono Hudajfie zadośćuczynienie za śmierć jego ojca, ale on odpowiedział: On po prostu szukał szahady i osiągnął ją. O Panie, zaświadczam, że przekazuję muzułmanom zadośćuczynienie za niego.

Z powodu tej postawy pozycja Hudajfy wzrosła w oczach Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Hudajfa miał trzy cechy, które wywarły szczególne wrażenie na Proroku (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim): wyjątkową inteligencję, z której korzystał w trudnych sytuacjach; bystrość i spontaniczną odpowiedź na wezwanie do działania; oraz umiejętność zachowywania sekretów, nawet przy uporczywym wypytywaniu.

Godną uwagi taktyką Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) było wydobycie i wykorzystanie szczególnych cech i atutów każdego z jego Towarzyszy. Rozmieszczając ich uważał, aby wybrać właściwego człowieka do właściwego zadania. Tak też zrobił w przypadku Hudajfy i jego doskonałej zalety.

Jednym z największych problemów jakim musieli stawić czoła muzułmanie z Medyny było istnienie w ich gronie hipokrytów, szczególnie pośród żydów i ich sprzymierzeńców. Chociaż wielu z nich ogłosiło swoje przyjęcie islamu, zmiana ta była jedynie powierzchowna i ciągle spiskowali i knuli intrygi przeciwko Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) oraz muzułmanom.

Ze względu na umiejętność dochowywania tajemnic przez Hudajfę, Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wyznał mu imiona hipokrytów. Była to ważna tajemnica, której Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) nie wyjawił żadnemu innemu ze swoich Towarzyszy. Przydzielił on Hudajfie zadanie, by obserwował posunięcia hipokrytów, śledził ich działania i chronił muzułmanów przed złowrogim niebezpieczeństwem, jakie stanowili. Była to ogromna odpowiedzialność. Ponieważ hipokryci działali skrycie, oraz znali wszystkie wydarzenia i plany muzułmanów od wewnątrz, stanowili oni większe zagrożenie dla wspólnoty niż jawna wrogość politeistów.

Od tamtego czasu Hudajfa nazywany był „Strzegącym Sekret Wysłannika Allaha”. Przez całe życie pozostał wierny swojemu przyrzeczeniu, że nie ujawni imion hipokrytów. Po śmierci Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), Kalif często przychodził do niego po radę odnośnie ich posunięć i działań, ale on pozostał milczący i ostrożny.

Umar jedynie okrężną drogą mógł się dowiedzieć kim byli hipokryci. Kiedy umierał ktoś z muzułmanów, Umar pytał: Czy Hudajfa bierze udział w modlitwie pogrzebowej?

Jeśli odpowiedź brzmiała „tak”, odprawiał modlitwę. Jeśli zaś brzmiała „nie”, nabierał wątpliwości co do tej osoby i powstrzymywał się od odprawiania za niego modlitwy.

Pewnego razu Umar spytał Hudajfę: Czy ktoś z moich gubernatorów jest hipokrytą?

Jeden – odparł Hudajfa.

Wskaż mi go – rozkazał Umar.

Nie mogę tego zrobić – nalegał Hudajfa, który później powiedział, że krótko po ich rozmowie Umar zdymisjonował osobę tak, jakby była mu ona wskazana.

Szczególne cechy Hufajfy były wykorzystane przez Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) w różnych momentach. Jedno z najtrudniejszych takich zdarzeń, które wymagało użycia inteligencji Hudajfy oraz jego przytomności umysłu, miało miejsce podczas Bitwy Rowu. Muzułmanie byli wtedy otoczeni przez wroga. Ich oblężenie przeciągało się. Muzułmanie doświadczali wielkich trudności. Spróbowali już praktycznie wszystkiego i byli kompletnie wyczerpani. Stres był tak ogromny, że niektórzy zaczęli tracić nadzieję.

Tymczasem Kurajszyci i ich sprzymierzeńcy wcale nie mieli się lepiej. Ich siła i determinacja osłabła. Gwałtowny wiatr poprzewracał ich namioty, zgasił ich ogniska i obrzucił ich twarze i oczy uderzeniami piachu i pyłu.

W tak rozstrzygającym momencie w historii wojny przegraną jest ta ze stron, która pierwsza się podda, a wygraną jest ta, która dłużej wytrzyma. Bystrość armii jest w takiej sytuacji kluczowym czynnikiem decydującym o wyniku bitwy.

Na tym etapie konfrontacji, Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) poczuł, że może wykorzystać szczególny talent i doświadczenie Hudajfy ibn al-Jaman. Zdecydował się wysłać Hudajfę pod osłoną nocy na pozycje wroga, aby przyniósł mu najświeższe informacje o ich sytuacji i odwadze zanim zdecyduje się wykonać następny ruch.

Niech teraz Hudajfa opowie co stało się podczas tej misji pełnej niebezpieczeństw i grożącej nawet śmiercią.

Tej nocy wszyscy posadzeni byliśmy w rzędach. Abu Sufjan i jego ludzie – hipokryci z Mekki – byli naprzeciwko nas. Żydowskie plemię Banu Qurajza było za nami i obawialiśmy się ich ze względu nasze żony i dzieci. Noc była bardzo ciemna. Nigdy wcześniej nie było ciemniejszej nocy, ani silniejszego wiatru. Ta noc była tak ciemna, nie można było zobaczyć własnych palców, a podmuch wiatru był jak łuska pioruna.

Hipokryci zaczęli prosić Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) o zgodę na wyjazd, mówiąc: „Nasze domy są narażone na wrogów”. On udzielał pozwolenia każdemu z proszących. Wielu więc odeszło, a my pozostaliśmy z około trzystoma ludźmi. Wtedy Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) rozpoczął inspekcję, przechodząc kolejno koło nas, aż doszedł do mnie. Nie miałem nic, co chroniłoby mnie przed zimnem z wyjątkiem koca należącego do mojej żony, który sięgał zaledwie do kolan. Podszedł do mnie bliżej, kiedy leżałem skulony na ziemi i spytał: „Kto to jest?” Odpowiedziałem: „Hudajfa”.Hudajfa?” - spytał gdy skuliłem się bliżej ziemi, bojąc się wstać z powodu ogromnego głodu i zimna. „Tak, Wysłanniku Allaha”– odpowiedziałem. „Coś się dzieje pomiędzy ludźmi (to znaczy wojskami Abu Sufjana)”. „Przeniknij do ich obozu i przynieś mi informacje co się tam dzieje” – polecił Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim).

Wyruszyłem. Byłem wtedy najbardziej przestraszoną z osób i czułem straszliwe zimno. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) pomodlił się:O Panie, chroń go od przodu i od tyłu, z prawej i z lewej, z góry i z dołu”.

Na Allaha, nie później niż po skończeniu tej suplikacji Allah usunął z mojego żołądka wszystkie oznaki strachu, a z mojego ciała całe wyczerpujące zimno. Kiedy odwróciłem się by wyruszyć, Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) przywołał mnie z powrotem do siebie i powiedział: „Hudajfo, w żadnym wypadku nie rób nic pomiędzy ludźmi (z wojsk przeciwnika) aż wrócisz do mnie”.

„Dobrze” – odpowiedziałem.

Poszedłem dalej, przemierzając swoją drogę pod osłoną nocy, aż dostałem się w głąb obozu politeistów i stałem się jak jeden z nich. Krótko potem Abu Sufjan wstał i zwrócił się do swoich ludzi:O Kurajszyci, zamierzam was powiadomić o tym, czego się obawiam, że może dosięgnąć Muhammada. Dlatego niech każdy z was się obejrzy i upewni kto siedzi obok niego...”

Słysząc to natychmiast chwyciłem dłoń człowieka obok mnie i spytałem: „Kim jesteś?” (oskarżając go i oczyszczając siebie). Abu Sufjan ciągnął dalej: „O Kurajszyci, na Allaha, nie jesteście w miejscu pewnym i bezpiecznym. Nasze konie i wielbłądy wymarły. Banu Qurajza nas opuściło i mamy o nich niedobre wieści. Uderza w nas ten przeraźliwie zimny wiatr. Nasz ogień nie chce się świecić, a nasze nie przytwierdzone do ziemi namioty nie dają nam żadnej osłony. Musimy się przenieść. Jeśli o mnie chodzi, wyjeżdżam.”

Podszedł do swojego wielbłąda i dosiadł go. Uderzył go, a on stanął dęba. Gdyby Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) nie pouczył mnie, aby nic nie robić przed powrotem do niego, zabiłbym wtedy Abu Sufjana strzałą.

Wróciłem do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) kiedy stał na kocu, odprawiając modlitwę. Kiedy mnie poznał, przyciągnął mnie do swoich nóg i zarzucił na mnie jeden z końców koca. Poinformowałem go o tym, co się stało. Był on niezwykle szczęśliwy i zadowolony i podziękował oraz pochwalił ...

Hudajfa żył w ciągłym strachu przed złem i deprawującymi wpływami. Czuł on, że ci, którzy pragną dobra, potrafią to dobro i jego źródło w tym życiu łatwo rozpoznać. Ale istnieje też zło, które jest zwodnicze i często trudne do zauważenia i zwalczenia. Stał się kimś w rodzaju wielkiego filozofa moralnego. Zawsze ostrzegał ludzi, aby zwalczali zło jak tylko potrafią, swoim sercem, rękami i językiem. Ci, którzy sprzeciwiają się złu jedynie sercem i językiem, a nie rękami, postrzegał on za osoby porzucające część prawdy. Ci, którzy nienawidzą zła jedynie w sercu, ale nie zwalczają go językami i rękami, porzucają dwie części prawdy, a tych, którzy ani nie nienawidzą zła, ani nie stawiają mu czoła sercem, językiem, ani rękami, postrzegał jako fizycznie żywych, lecz martwych moralnie.

Odnośnie „serc” i ich związku z przewodnictwem i błądzeniem, powiedział kiedyś: Są cztery rodzaje serc. Takie, które jest zamknięte lub obumarłe – to serce niewdzięcznego człowieka niewierzącego. Serce w kształcie cienkich warstw – to serce hipokrytów. Serce otwarte i odsłonięte, które świeci promiennym światłem – to serce osoby wierzącej. Jest także serce, w którym jest i hipokryzja i wiara. Wiara jest jak drzewo, które kwitnie przy dobrym nawodnieniu, a hipokryzja jest jak wrzód, który kwitnie ropą i krwią. To, które bardziej owocuje, czy to drzewo wiary, czy wrzód hipokryzji, to przejmuje kontrolę nad sercem.

Doświadczenie Hudajfy z hipokryzją i jego starania aby ją zwalczyć, nadały jego językowi ostrości i surowości. On sam zdawał sobie z tego sprawę i przyznał się do tego ze szlachetną odwagą: Poszedłem do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i powiedziałem: „O Wysłanniku Allaha, mam język, który jest ostry i cięty wobec mojej rodziny i obawiam się, że to doprowadzi mnie do piekła”, a Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) odpowiedział mi: „Gdzie się utrzymujesz jeśli chodzi o proszenie Allaha o wybaczenie?” „Proszę Allaha o wybaczenie sto razy w ciągu dnia”.

Nikt nie spodziewa się, że człowiek tak zadumany jak Hudajfa, oddany rozmyślaniu, wiedzy i refleksjom, może dokonać heroicznych wyczynów na polu walki. Jednak Hudajfa udowodnił, że jest jednym z czołowych muzułmańskich dowódców wojskowych w ekspansji islamu do Iraku. Wyróżnił się w Hamadan, ar-Rajj i ad-Dajnałar, oraz w słynnej Bitwie pod Nihawandem.

W starciu pod Nihawandem z wojskami perskimi, Hudajfa został wyznaczony przez Umara na drugiego z dowódców całej armii muzułmańskiej, liczącej około trzydziestu tysięcy ludzi. Wojska perskie przewyższały muzułmanów liczebnością pięciokrotnie, gdyż było ich około stu pięćdziesięciu tysięcy. Pierwszy dowódca armii muzułmańskiej, an-Numan ibn Maqran, poległ wcześnie w bitwie. Drugi dowódca, Hudajfa, natychmiast zapanował nad sytuacją, wydając instrukcję, że śmierć dowódcy nie powinna być rozgłaszana. Pod odważnym i inspirującym przywództwem Hudajfy muzułmanie odnieśli decydujące zwycięstwo, mimo ogromnej różnicy liczebności.

Hudajfa został wybrany na gubernatora ważnych miejsc, takich jak Kufa i Ktezyfon (al-Madain). Kiedy wieści o mianowaniu go na gubernatora Ktezyfonu dotarły do mieszkańców, tłumy wyszły na spotkanie i powitanie tego słynnego Towarzysza Proroka, o którego pobożności i prawości tyle słyszeli. Jego wielka rola w podbojach Persji stała się już legendą.

Kiedy przyjęcie powitalne już czekało, zbliżył się chudy, nieco kościsty człowiek, siedzący na ośle okrakiem, ze zwisającymi nogami. W dłoni trzymał bochenek chleba i trochę soli i jadł po drodze. Kiedy jeździec był już między nimi, zauważyli, że był to Hudajfa, gubernator, na którego czekali. Nie mogli opanować zdziwienia. Cóż to był za człowiek! Jednak można wytłumaczyć to, że go nie poznali, gdyż przywykli oni do stylu, przepychu i okazałości władców perskich.

Hudajfa podjechał, a ludzie otoczyli go. Widział, że oczekiwali od niego przemówienia. Spojrzał po ich twarzach. W końcu powiedział: Strzeżcie się miejsc fitny i intryg.

A jakie to są miejsca intryg? – spytali.

On odpowiedział: Drzwi władców, gdzie niektórzy ludzie idą i starają się, aby władca czy gubernator uwierzył w kłamstwa i chwalą go za (cechy), których nie posiada.

Tymi słowami ludzie przygotowani zostali na to, czego mogą oczekiwać od ich nowego gubernatora. Dowiedzieli się jednocześnie, że nie ma niczego na świecie, czym gardziłby bardziej niż hipokryzją.

źródło