28. Działania militarne pomiędzy bitwami pod Badr i Uhud

Bitwa pod Badr była pierwszą potyczką zbrojną pomiędzy muzułmanami a Kurajszytami. Była to tak naprawdę decydująca bitwa, która przyniosła muzułmanom historyczne zwycięstwo uznane przez wszystkich Arabów i zadała wielki cios interesom religijnym i ekonomicznym politeistów. Żydzi również postrzegali każde islamskie zwycięstwo jako wielki cios dla ich religijno-ekonomicznego bytu. Obie te grupy wrzały ze złości odkąd muzułmanie osiągnęli tak znaczące zwycięstwo:

{Ty z pewnością się przekonasz, że ludzie najbardziej zawzięci w swojej wrogości wobec tych, którzy uwierzyli (muzułmanów) – to żydzi i al-Muszrikun (politeiści, poganie, bałwochwalcy, niewierni, itp.)} [Koran 5:82]

Obie rozżalone grupy miały swoją dużo bardziej oburzoną świtę w postaci hipokrytów, którzy udawali muzułmanów tylko po to, by zachować twarz. Na ich czele stał 'Abdullah bin Ubaj i jego asysta. Beduini żyjący w namiotach na pustyni otaczającej Medynę, mimo iż zależni byli od grabieży dostarczających im środków do życia, w kwestii wiary i niewiary byli zupełnie obojętni. Obawiali się jedynie utraty źródła utrzymania w przypadku, gdyby powstało silne państwo muzułmańskie i zakończyło te chore praktyki. Stąd uraza jaką żywili do islamu, muzułmanów i do Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim).

Cała sprawa Wiary była zatem zagrożona z powodu czterech rozwścieczonych grup czających się na nową religię, każda w swoim stylu: pretensje do islamu naznaczone spiskami i prowokacjami wewnątrz Medyny, jawna niechęć niosąca ze sobą oburzenie i wściekłość ze strony Żydów, zaś w Mekce stałe, otwarte wzywanie do zemsty połączone z jawną intencją zebrania wszelkich możliwych środków, by zagłuszyć islam raz na zawsze. Później przełożyło się to na działania militarne – inwazję pod Uhud, która nadszarpnęła dobre imię muzułmanów i szacunek, o którego zdobycie i zachowanie tak usilnie walczyli.

Inwazja al-Kudr

Służby zwiadowcze z Medyny doniosły, że Banu Sulajm z plemienia Ghatafan zaczęło tworzyć grupy mające zaatakować muzułmanów. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) przejął inicjatywę i postanowił niespodziewanie zaatakować ich na ich własnym terenie, w miejscu, gdzie zaopatrywali się w wodę, zwanym al-Kudr. Kiedy wieści o tym dotarły do plemienia Banu Sulajm, uciekło ono jeszcze przed przybyciem Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Kiedy tam dotarł, pozostał przez trzy dni, zabrał ich 500 wielbłądów jako łupy i podzielił je pomiędzy żołnierzy, po odtrąceniu przepisowej jednej piątej. Każdy z żołnierzy dostał po dwa wielbłądy. Inwazja ta miała miejsce w miesiącu szałłal w drugim roku hidżry, siedem dni po bitwie pod Badr.[1]

Próba zamachu na życie Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim)

Porażka pod Badr wywarła tak wielki wpływ na Mekkańczyków, że wrzeli z oburzenia i byli rozżaleni z powodu licznych strat. Aby rozwiązać tą sytuację, dwóch politeistów zgłosiło się na ochotników, by pozbyć się źródła swego poniżenia, czyli Proroka Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim).

'Umajr bin Łahab al-Dżumahi, okrutny politeista wraz z innym wrogiem islamu, Safłanem bin Umaja, spotkali się na osobności, opłakując swą porażkę i wspominając zabitych jeńców. 'Umajr wyraził wielkie pragnienie zabicia Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i uwolnienia swego pojmanego syna - Łahba - z Medyny, gdyby nie długi jakie zaciągnął i liczna rodzina jaką miał na utrzymaniu. Safłan także miał ważne powody, by chcieć zobaczyć Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) martwego, więc zaoferował, że spłaci długi 'Umajra i zadba o jego rodzinę, jeśli ten zrealizuje swój plan.

'Umajr przystał na to i poprosił Safłana, by nie opowiadał nikomu o ich planach. Wyjechał do Medyny, mając przy sobie miecz, który skaził śmiertelną trucizną. 'Umar bin al-Chattab (oby Allah był z niego zadowolony) zobaczył 'Umajra w drzwiach meczetu i zrozumiał, że przybył on ze złymi zamiarami. Natychmiast wszedł do meczetu i poinformował o tym Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Wpuścił przybysza do meczetu, trzymając miecz przyłożony do jego szyi.

'Umajr rzekł na powitanie: "Dzień dobry". Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) odpowiedział, że Allah w Swej Łasce nauczył ich powitania mieszkańców Raju: "Pokój wam!" Na pytanie o cel przybycia 'Umajr odpowiedział, że chce zobaczyć, czy jego pojmany syn jest dobrze traktowany. Kiedy Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) spytał go o miecz, on powiedział, że w niczym im się nie przysłużył. Mimo nakłaniania 'Umajra, by powiedział jaki jest prawdziwy cel jego przybycia, ten uparcie milczał, zatajając swe potajemne spotkanie z Safłanem. W końcu Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) stracił cierpliwość is sam oznajmił 'Umajrowi jaka jest jego misja. 'Umajra był ogromnie zdziwiony i niezwłocznie zaświadczył, że wierzy w posłannictwo Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), a następnie zaczął wychwalać Allaha za to, że poprowadził go na "Drogę Prostą". Zadowolony Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) poprosił swych Towarzyszy, by nauczyli 'Umajra zasad islamu, recytowali mu Szlachetny Koran i uwolnili jego syna.

Tymczasem Safłan ciągle żywił fałszywe nadzieje na odzyskanie honoru i puszczenie w niepamięć bitwy pod Badr. Z niecierpliwością oczekiwał wieści od 'Umajra, jednak ku swemu wielkiemu zdziwieniu dowiedział się, że ten przyjął islam i stał się pobożnym muzułmaninem. Po jakimś czasie 'Umajr powrócił do Mekki, gdzie zaczął nawoływać ludzi do islamu i zdołał nakłonić wielu z nich do konwersji.[2]

Inwazja plemienia Bani Qajnuqa'

Mówiliśmy już o pakcie, jaki Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) podpisał z Żydami. Bardzo dbał on o przestrzeganie go, a muzułmanie nie łamali żadnego z jego warunków. Jednak Żydzi, którzy mają naturalne skłonności do zdrady i łamania umów, nie potrafili się powstrzymać i zaczęli knuć intrygi oraz stwarzać problemy, aby wprowadzić rozłamy w stale powiększającej się grupie muzułmanów. A oto przykład ich zachowania:

Intrygi Żydów

Szas bin Qajs, starszy Żyd, okrutny niewierny i zacięty wróg muzułmanów, przechodził koło grupy zwolenników Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) z plemion Ałs i Chazradż. Spostrzegł, że panuje wśród nich zgoda, zrozumienie i przyjaźń – niezwykły widok, stojący w sprzeczności z nienawiścią typową dla ich zachowania z czasów przedislamskich. Szas wysłał więc jednego z młodzieńców spośród swych ludzi, by usiadł pomiędzy nimi, przypominając ich o wojnie Bu’ath jaką ze sobą niegdyś toczyli i by recytował ich poezję, którą pisali, by drwić z siebie nawzajem. A to wszystko po to, by zasiać wśród nich ziarno niezgody i zniszczyć nowe, wynikające z islamu relacje międzyplemienne. Młodzieńcowi udało się osiągnąć cel, plemiona te powróciły do dawnego, przedislamskiego fanatyzmu plemiennego, co niemal doprowadziło do walki.

Wieści o tym zdarzeniu dotarły do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), który natychmiast udał się tam wraz z kilkoma Emigrantami, aby wybadać sytuację. Skarcił ich, lecz w sposób, w jaki robi to dobry instruktor i rozumny przewodnik:

"O Muzułmanie! Na Allaha! Czy weszliście w stan przedislamskiej ignorancji podczas gdy ja nadal jestem wśród was, po tym, jak Allah poprowadził was do islamu, zaszcicił was nim, dzięki niemu zdjął kajdany ignorancji z Waszych szyj, wybawił was od niewiary i wzbudził między wami zgodę?"

Muzułmanie od razu zdali sobie sprawę, że był to podszept szatana i spisek uknuty przez wrogów. Uścisnęli się na znak zgody i wrócili do domu zadowoleni i w pełni posłuszni Wysłannikowi Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim).[3]

Takie były praktyki Żydów – stwarzanie problemów, sianie niezgody, wymyślanie kłamstw, udawanie wiary za dnia, a praktykowanie niewiary nocą. Jeśli zdarzyło się, że byli coś winni muzułmaninowi, wymigiwali się od zwrotu, twierdząc, że człowiek ten przyjął nową religię i stwierdzali, że nie ma już podstaw do podtrzymywania tej umowy. Gdy zaś ktoś był im coś winien, nękali go dniem i nocą, by oddał dług. Tak zachowywali się jeszcze przed bitwą pod Badr, pomimo paktu, jaki zawarli z Wysłannikiem Allaha (pokój i błogosławieństwo Alaha z nim). Jednak Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i jego Towarzysze znosili to cierpliwie, mając nadzieję, że otrzymają przewodnictwo i w ich kraju zapanuje pokój i bezpieczeństwo.

Żydzi z plemienia Qajnuqa' zrywają przymierze

Widząc, że Allah jest po stronie wierzących i zapewnił im zwycięstwo, oraz widząc budzącą trwogę obecność muzułmanów w Medynie, Żydzi nie mogli dłużej się powstrzymywać ani skrywać oburzenia. Rozpoczęli publicznie serię prowokacji i wyrządzania krzywdy. Najbardziej niegodziwym z nich był Ka'b bin Aszraf, o którym powiemy później. Zaś najbardziej niegodziwym plemieniem było Banu Qajnuqa', żyjące na przedmieściach Medyny nazwanych od ich imienia. Jeśli chodzi o pracę, zajmowali się złotnictwem, kowalstwem i wyrobem narzędzi domowych. To dlatego w ich domach znajdowały się duże ilości broni. Mieli 700 żołnierzy i byli najodważniejszym ze społeczeństw żydowskich w Arabii, a także pierwszymi chętnymi do złamania paktu o współpracy i nieagresji, jaki zawarli z Prorokiem (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Ich zachowanie stało się zbyt nieuprzejme i nie do zniesienia. Zaczęli sprawiać problemy, szydzić z muzułmanów, krzywdzić osoby przychodzące na ich bazary, a nawet zastraszać muzułmańskie kobiety.

Abu Dałud i inni przekazali, że Ibn 'Abbas (oby Allah był z niego zadowolony) powiedział: Kiedy Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) pokonał Kurajszytów pod Badr i powrócił do Medyny, zebrał Żydów na bazarze Banu Qajnuqa'. Powiedział do nich:

"O Żydzi! Przyjmijcie islam zanim doświadczycie tego, co przydarzyło się Kurajszytom."

Oni odpowiedzieli: "O Muhammadzie! Nie oszukuj się, ty pokonałeś jedynie Kurajszytów, którzy byli niedoświadczeni w walce. Jeśli jednak chcesz walczyć z nami, to wiedz, że jesteśmy ludźmi niepodzielnymi. I doprawdy, nie spotkałeś wcześniej nikogo takiego, jak my!"

Wówczas Allah objawił następujące słowa:

{Powiedz (Muhammadzie) tym, którzy nie uwierzyli: "Wy niebawem zostaniecie pokonani i zostaniecie zebrani ku Gehennie. A jakże to złe miejsce odpoczynku!" Mieliście już znak w dwóch oddziałach, które się spotkały (w walce, podczas bitwy Badr): jeden oddział walczył na drodze Allaha, a drugi pozostał niewierny. Oni widzieli na własne oczy, że tamtych było dwukrotnie więcej. Lecz Bóg wspiera Swoją pomocą tego, kogo chce. Zaprawdę, w tym jest przykład pouczający dla tych, którzy mają jasne spojrzenie!} [Koran 3:12,13][4]

Odpowiedź Banu Qajnuqa' była – jak widzimy – równoznaczna z wypowiedzeniem wojny. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) stłumił swą złość i zalecił muzułmanom cierpliwość, by zobaczyli co czas pokaże.

Ibn Hiszam przekazał od Abu 'Auna, że pewna Arabka przybyła na bazar Banu Qajnuqa', by sprzedać jakąś zrobioną przez siebie rzecz. Kiedy usiadła na miejscu złotnika, chcieli oni odsłonić jej twarz, więc złotnik bez jej wiedzy przymocował krawędź jej okrycia do jej pleców, tak że gdy wstała, odsłonięte zostały jej części intymne i zaczęto się z niej śmiać. Poprawiła ona swoje ubrania, a jeden z muzułmanów zabił tego żydowskiego złotnika. Inny Żyd zaatakował tego muzułmanina, zabijając go. Rodzina muzułmanina zawołała muzułmanów na pomoc i rozpoczął się konflikt.[5]

Oblężenie, kapitulacja i wygnanie

W sobotę, 15 dnia miesiąca szałłal drugiego roku hidżry, po ustanowieniu Abu Lubaby ibn 'Abdul-Munzira (oby Allah był z niego zadowolony) zarządcą Medyny, Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wyruszył wraz ze swymi żołnierzami, Hamzą bin 'Abdul-Muttalibem (oby Allah był z niego zadowolony) niosącym sztandar muzułmanów i przystąpił do piętnastodniowego oblężenia fortów żydowskich. Allah wzbudził w ich sercach strach i musieli oni zastosować się do decyzji Wysłannika (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) w sprawie ich życia, majątku, kobiet i dzieci; mieli oni ręce związane za plecami.

Wtedy 'Abdullah bin Ubaj ibn Salul rozpoczął odgrywanie swej roli hipokryty i zaczął nieustannie się za nimi wstawiać, powołując się na wcześniejsze przymierze pomiędzy tymi Żydami a jego plemieniem Chazradż. Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) postępował z tym człowiekiem tak, jak gdyby był on muzułmaninem (udawał on muzułmanina zaledwie przez miesiąc) i spełnił jego prośbę. Banu Qajnuqa' oddało całe majątki i ekwipunek wojskowy Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), który po odtrąceniu jednej piątej rozdzielił resztę pomiędzy swych ludzi. Po tym wydarzeniu Banu Qajnuqa' zostało wygnane z Arabii na tereny Większej Syrii, gdzie po pewnym czasie wyginęli.

Inwazja as-Sałiq

Wrogowie podjęli dwustronne, niezależne od siebie działania przeciwko Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim); z jednej strony były to spiski i intrygi knute przez Safłana bin Umaję, hipokrytów i Żydów, z drugiej zaś działania wojenne przygotowane przez Abu Sufjana, który dążył do tego, by jego ludzie zachowali twarz i wywarli na innych Arabach wrażenie, że nadal są potęgą militarną. W następstwie bitwy pod Badr, Abu Sufjan palił się do rewanżu i przyrzekł, że nie zmyje z siebie nieczystości, dokąd nie zemści się na Muhammadzie (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i jego zwolennikach. Wyruszył wraz z dwustu ludźmi w kierunku Medyny, jednak nie był wystarczająco odważny, by zaatakować za dnia. Zamiast tego uciekł się do dokonania rozboju nocą. Wkroczył doMedyny i poszedł na spotkanie z dawnym sojusznikiem Hujajem bin Achtabem, który był zbyt tchórzliwy, by pozwolić mu wejść. Hujaj poszedł więc do Salama bin Maszkama, wodza żydowskiego plemienia Banu Nadir. Żyd przyjął gościa i opowiedział mu szczegółowo o panującej tam sytuacji. Późną nocą wysłał on grupę swych ludzi do ataku na al-'Urajd – przedmieście Medyny, gdzie ścięli oni i spalili drzewa palmowe, zabili dwóch muzułmanów, a następnie szybko uciekli.

Kiedy wieści te dotarły do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), zebrał on swych ludzi i wysłał ich w pogoń za złoczyńcami, jednak nie zdołali ich złapać. Muzułmanie przynieśli żywność (sałiq - rodzaj owsianki jęczmiennej), którą politeiści porzucili, by ich ładunek stał się lżejszy, dzięki czemu mogli szybciej uciec. Dlatego ta kampania nazwana została inwazją as-Sałiq. Miała ona miejsce w miesiącu zul-hidżdża w drugim roku hidżry, dwa miesiące po bitwie pod Badr. Podczas tej ekspedycji Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) zarządcą Medyny znów ustanowił Abu Lubabę (oby Allah był z niego zadowolony).[6]

Inwazja Dhi Amr

W miesiącu muharram trzeciego roku hidżry, wywiadowcy Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) donieśli, że Banu Tha'laba i Banu Muharib zbierali wojsko w celu najazdu na przedmieścia Medyny. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) na czele 450-osobowej armii złożonej z jeźdźców i piechoty wyruszył, by uporać się z tą nową sytuacją. Był to największy manewr militarny przed bitwą pod Uhud. 'Usman bin 'Affan (oby Allah był z niego zadowolony) miał się zająć sprawami muzułmanów w Medynie. Podczas wędrówki armia muzułmańska schwytała człowieka, który następnie przyjął islam i został ich przewodnikiem. Kiedy wrogowie usłyszeli, że nadchodzą muzułmanie, w pośpiechu rozproszyli się po górach i zniknęli. Muzułmanie rozbili swój obóz przy wodopoju zwanym Dhi Amr i pozostali tam przez cały miesiąc safar trzeciego roku hidżry. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) chciał pokazać tamtejszym Beduinom, że muzułmanie byli wystarczająco silni, by zasiać strach i trwogę w sercach wrogów.[7]

Zabicie Ka'ba bin al-Aszraf

Ka‘b bin al-Aszraf był najbardziej zawziętym żydowskim oponentem islamiu i muzułmanów, najbardziej palącym się do skrzywdzenia Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i największym zwolennikiem wytoczenia przeciw niemu wojny. Należał do plemienia Tai’, a jego matka była z Banu Nadir. Ka’b był bogatym człowiekiem znanym z tego, że jest przystojny, oraz że jest poetą żyjącym w luksusie w swoim forcie na południowy wschód od Medyny, za domostwami plemienia Banu Nadir.

Kiedy usłyszał on wieści o Badr, był bardzo zirytowany i przysiągł, że jeśli są one prawdziwe, to on wolałby umrzeć. Kiedy wieści zostały potwierdzone, Ka’b napisał wiersz ośmieszający Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) a wychwalający Kurajszytów i nastawiający ich przeciw Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Następnie pojechał do Mekki, gdzie zaczął wzniecać ogień wojny i rozpalać nienawiść do muzułmanów z Medyny. Kiedy Abu Sufjan zapytał go ku której religii bardziej się skłania – do tej wyznawanej przez Mekkańczyków, czy do tej wyznawanej przez Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i jego Towarzyszy, on odparł, że na lepszej drodze są poganie. Ze względu na tą sytuację Allah objawił następujące słowa:

{Czy nie widziałeś tych, którym została dana część Księgi? Oni wierzą w fałszywe bóstwa: Dżibta i Taghuta, i mówią o tych, którzy nie uwierzyli: "Ci są na lepszej drodze, aniżeli ci, którzy uwierzyli."} [Koran 4:51]

Następnie Ka’b powrócił do Medyny, by rozpocząć nową oszczerczą propagandę, która przyjęła formę sprośnych piosenek i miłosnych sonetów, z myślą o zniesławieniu kobiet muzułmańskich.

Wówczas sytuacja stała się nie do zniesienia i nie można było się z nią pogodzić. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) zebrał swoich ludzi i spytał: "Kto zabije Ka’ba bin al-Aszraf? Zniesławił on Allaha i Jego Wysłannika". Zgłosili się Muhammad bin Maslama, 'Abbad bin Biszr, al-Harith bin Ałs, Abu 'Abs bin Dżabr, tj. Salkan bin Salama – przyrodni brat Ka’ba.

Muhammad bin Maslama powiedział: "O Wysłanniku Allaha, czy chcesz, żebym go zabił?" On potwierdził. Wtedy poprosił: "Pozwól mi porozmawiać (z nim w sposób, jaki uznam za słuszny)", na co Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) także przystał. Wówczas Muhammad bin Maslama poszedł do Ka’ba i zaczął rozmowę z nim słowami: "Ten człowiek (tj. Prorok, pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) umyślił sobie, by zbierać (od nas) darowizny, co stało się dla nas ciężarem". Kiedy Ka’b to usłyszał, rzekł: "Na Allaha, będziecie mieli przez niego jeszcze więcej kłopotów". Muhammad bin Maslama odrzekł: "Bez wątpienia, teraz jesteśmy jego zwolennikami i nie chcemy go opuścić dokąd nie zobaczymy jaki obrót przyjmą sprawy. Chciałbym, abyś udzielił mi pożyczki". Ka’b spytał: "A co mi dasz w zastaw?" Muhammad spytał co by chciał, a pozbawiony moralności i bezduszny Żyd zażądał kobiet i dzieci jako zastawu pod pożyczkę. Muhammad spytał: "Czy mamy oddać pod zastaw nasze kobiety, zważywszy że jesteś najprzystojniejszych z Arabów; a syn któregoś z nas może być znieważany, jako że został oddany pod zastaw za dwa łasq (jednostka wagi) daktyli? Jednak możemy ci dać w zastaw (naszą) broń". Ka’b zgodził się. Innym razem do Ka’ba poszli Salkan bin Salama i Abu Na’ila w tym samym celu i rozmowa była podobna, z tą różnicą, że Abu Na’ila miał mu przyprowadzić niektórych z Towarzyszy. Plan powiódł się, muzułmanie mogli się tam dostać wraz ze swoimi mieczami. W nocy, czternastego dnia miesiąca rabi’ al-ałłal trzeciego roku hidżry, ludzie ci pożegnali się z Prorokiem (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i wyruszyli w Imię Allaha, by zrealizować swój misternie przygotowany plan. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) pozostał i modlił się za nich, prosząc Allaha, by pomógł im odnieść sukces.

Towarzysze poszli i nocą zawołali Ka’ba. On wyszedł, mimo że jego żona ostrzegała go przed spotkaniem z nimi, twierdząc: "Słyszę dźwięk, który brzmi jak odgłos morderstwa". On jednak odpowiedział: "To tylko Muhammad bin Maslama i jego przyrodni brat, Abu Na’ila. Kiedy dżentelmena wzywa się w nocy, nawet gdyby miał zostać przeszyty dzidą, musi odpowiedzieć na to wezwanie". Abu Na’ila powiedział do swych towarzyszy: "Kiedy Ka’b wyjdzie, wyciągnę ręce w kierunku jego głowy, by ją powąchać, a gdy go przytrzymam, wy wykonajcie swoje zadanie". Tak więc kiedy Ka’b zszedł, rozmawiali około godziny. Następnie zaprosili go, by wyszedł na zewnątrz, rozkoszować się światłem księżyca. Kiedy wracali, Abu Na’ila powiedział: "Czuję od ciebie zapach najprzyjemniejszych perfum". Ka’b odrzekł: "Tak, mam kochankę, która jest najlepiej uperfumowaną ze wszystkich kobiet w Arabii". Abu Na’ila poprosił o pozwolenie na powąchanie zapachu na głowie Ka’ba, a on się zgodził. Wtedy Abu Na’il chwycił i powąchał jego głowę, a następnie spytał, czy może zrobić to jeszcze raz. Następnie chwycił szybko głowę Ka’ba i rzekł do swych towarzyszy: "Wykonajcie swoje zadanie". Ka’b został zabity. Po wypełnieniu swej misji cała grupa udała się w drogę powrotną. Jeden z nich, al-Harith bin Ałs, został przez przypadek zraniony mieczem jednego z jego towarzyszy i mocno krwawił. Kiedy dotarli do Baqi' al-Gharqad, krzyczeli: "Allah jest Wielki". Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) usłyszał ich i zrozumiał, że zabili oni wroga Allaha. Kiedy ich zobaczył, powiedział: "Radosne są wasze twarze". Oni odpowiedzieli: "I twoja, o Wysłanniku Allaha". Przynieśli mu też głowę tyrana. On wychwalił Allaha w podziękowaniu za ich sukces, a następnie nałożył swą ślinę na rany al-Haritha, a ona je uleczyła.[8]

Kiedy Żydzi dowiedzieli się o śmierci Ka’ba bin al-Aszraf, byli przerażeni, nawet ich kamienne serca były ściśnięte z powodu nieopisanej paniki. Zrozumieli oni, że Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) odtąd nigdy nie zawaha się użycia siły, kiedy dobre słowa i upomnienia nie pomogą. Milczeli i byli zrezygnowani; udawali, że stosują się do postanowień. Teraz Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) mógł swobodnie zebrać myśli i oddać się rozwiązywaniu innych spraw oraz stawić czoła problemom, które znów nadciągały z Mekki.

Inwazja na Buhran

W miesiącu rabi'us-sani trzeciego roku hidżry, Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) poprowadził kampanię złożoną z 300 żołnierzy do Buhran w rejonie al-Furu'. Pozostał tam do dżumada al-ula trzeciego roku hidżry. Nie miały tam miejsce żadne walki, była to jedynie wyprawa rozpoznawcza.[9]

Zajd bin Haritha rozpoczyna działania na szlakach handlowych Kurajszytów

Była to najbardziej pomyślna kampania przed bitwą pod Uhud. Miała ona miejsce w miesiącu dżumada as-sani w trzecim roku hidżry.

Nadeszło lato i był to najwyższy czas, by karawana kupiecka Mekkańczyków wyruszyła do Syrii. Kurajszyci, których życie zależało głównie od ekonomii handlu i wysyłaniu karawan do Syrii w lecie i do Abisynii (Etiopii) w zimie, teraz ponosili straty z powodu zmiany szlaku jakim musieli podążać, aby uniknąć wyczerpujących starć militarnych z muzułmanami.

Zwołali spotkanie, by przedyskutować szanse uniknięcia blokady ekonomicznej i zdecydowali, że pojadą wzdłuż szlaku biegnącego poprzez Nadżd do Iraku. Furat bin Hajan został wyznaczony na przewodnika tej karawany. Safłan bin Umaija poprowadził karawanę nowym szlakiem. Po upojeniu winem, Najm bin Mas'ud al-Aszdża'i wygadał się na temat spotkania, a Sulajt bin an-Nu'man szybko dostarczył te wieści do Medyny. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) natychmiast zebrał stu jeźdźców pod dowództwem Zajda bin Harithay al-Kalbi (oby Allah był z niego zadowolony) i wysłał ich, by przechwycili karawanę. Dogonili wielbłądy w miejscu zwanym al-Qarda. Zaskoczyli politeistów i zatrzymali ich przewodnika oraz dwóch innych mężczyzn. Safłan i jego strażnicy poddali się, nie stawiając najmniejszego oporu. Karawany niosły srebro i towary o wartości około stu tysięcy dirhamów. Łup został rozdzielony pomiędzy żołnierzy muzułmańskich, po odtrąceniu jednej piątej dla Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Furat bin Hajan z własnej nieprzymuszonej woli przyjął islam.[10]

Tym wydarzeniem muzułmanie pokrzyżowali plany Kurajszytów dotyczące znalezienia nowego szlaku handlowego. Uniemożliwienie importu towarów do Mekki wywarło ogromny wpływ na tamtejszą ekonomię handlową. Mekkańczycy byli bardzo zaniepokojeni i martwili się o swoje perspektywy na życie teraz, gdy nie było żadnej nadziei na jakąkolwiek poprawę życia komercyjnego ani uratowania wcześniejszego prestiżu na poziomie socjopolitycznym, chyba że na dwa zupełnie sprzeczne sposoby: wyrzeczenie się wszelkich przejawów arogancji i wyniosłości, godząc się z nowym stanem rzeczy oraz zachowując pokojowe stosunki z muzułmanami; albo rozpoczęcie zdecydowanej walki w celu zniszczenia wojsk Medyny. Patrząc na kolejne zdarzenia, oczywistym było, że Kurajczyci wybrali wyjście drugie. Wszędzie w Mekce rozlegały się głośne krzyki o pomstę i szybką akcję odwetową. Te działania stanowiły wstęp do bitwy pod Uhud.

---------------------------------------------------------------------------------

[1] Zadul-Ma'ad 2/90; Ibn Hiszam 2/43,44; Muchtasar Sirat ar-Rasul str. 236.

[2] Ibn Hiszam 1/661-663.

[3] Ibn Hiszam 1/555, 556.

[4] Sunan Abu Dałud z 'Ałnul-Ma'bud 3/115; Ibn Hiszam 1/552.

[5] Ibn Hiszam 2/47,48.

[6] Zadul-Ma'ad 2/90,91; Ibn Hiszam 2/44,45.

[7] Zadul-Ma'ad 2/91; Ibn Hiszam 2/46.

[8] Ibn Hiszam 1/51-57; Sahih al-Buchari 1/341, 425, 2/577; Zadul-Ma'ad 2/91 i Sunan Abu Dałud z 'Ałnul-Ma'bud 2/42,43.

[9] Ibn Hiszam 2/50,51; Zadul-Ma'ad 2/91.

[10] Ibn Hiszam 1/50,51.