43. Bitwa Mu'ta

Bitwa Mu'ta

Była to najwięcej znacząca i najsroższa bitwa za życia Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), preludium do wielkiego zdobycia ziemi chrześcijan. Miała ona miejsce w miesiącu dżumada al-ula ósmego roku hidżry, czyli w sierpniu 629 r. n.e. Mu'ta jest to wioska leżąca u granic geograficznej Syrii.

Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wysłał al-Harita bin Umair al-Azdi, by zaniósł list władcy Busry. Po drodze został on złapany przez Szarabila bin Amr al-Ghassani, zarządcę al-Balqa', sojusznika Cesarza Bizancjum. Al-Ghassani związał al-Harita i ściął mu głowę.

Zabicie posłów postrzegane było jako najgorsza zbrodnia i równoznaczne było z wypowiedzeniu wojny. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) był zszokowany wieścią o zabójstwie al-Haritha; nakazał zebrać armię liczącą 3000 ludzi i wysłać ją na północ, by ukarać przestępców. [Za'd Al-Ma'ad 2/155; Fath Al-Bari 7/511] Była to najliczniejsza armia muzułmańska jaką kiedykolwiek zdołano zmobilizować poza Bitwą Frakcji.

Zaid bin Haritha został wyznaczony na dowódcę armii. Dżafar bin Abi Talib miał go zastąpić w razie, gdyby został zabity, a Dżafara w razie śmierci miał zastąpić Abdullah bin Rałaha. [Sahih Al-Bukhari 2/611] Biały sztandar spoczął w rękach Zaida. [Mukhtasar Seerat Ar-Rasool str.327]

Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) polecił, by dotrzeć do miejsca gdzie został zamordowany al-Harith i zaprosić tamtejszych ludzi do przyjęcia islamu. Gdyby się zgodzili, nie doszłoby do walki, która miała być ostatecznością, w razie odmowy.

Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wydał następujący rozkaz:

"Walczcie z niewiernymi w Imię Allaha, ale nie naruszajcie umowy ani nie rozważajcie zdrady; i pod żadnym pozorem nie zabijajcie dzieci kobiet, podstarzałych mężczyzn ani zakonników. Ponadto nie wolno ścinać drzew ani niszczyć domów. [Mukhtasar Seerat Ar-Rasool str.327; Rahmat-ul-lil'alameen 2/271]"

Po zakończeniu przygotowań militarnych ludzie z Medyny oficjalnie pożegnali armię. Abdullah bin Rałaha zaczął w tym momencie szlochać a zapytany o powód przysiągł, że to nie z miłości do życia doczesnego, ale z powodu Słów Allaha mówiących o Ogniu Piekielnym, które usłyszał z ust Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim):

{Nie ma wśród was takiego, kto by tam (tj. do Piekła) nie miał przybyć. To jest rozstrzygające postanowienie twojego Pana.} [Koran, 19:71]

Następnie armia wyruszyła na północ, do Ma'an - miasta na granicy geograficznej Syrii. Wtedy usłyszeli wieści, że Herakliusz zmobilizował stutysięczną armię złożoną ze swoich ludzi oraz sto tysięcy ludzi z Lakham, Dżudam i Balqain - plemion arabskich będących sprzymierzeńcami Bizancjum. Muzułmanie nigdy by nie pomyśleli, że przyjdzie im się zmierzyć z tak potężną armią. Nie wiedzieli co zrobić, spędzili więc dwie noce debatując o tych niekorzystnych warunkach. Niektórzy zasugerowali, by napisać do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) list z prośbą o radę. Abdullah bin Rałaha nie zgadzał się z nimi i rzekł: "Przysięgam na Allaha, że to, czego teraz nienawidzicie to to samo, na poszukiwanie czego wyszliście - męczeństwo. W walce nie polegamy na ilości żołnierzy ani wyposażenia, ale na Wierze, jaką Allah nas zaszczycił. Spieszcie się do zwycięstwa lub męczeństwa." Po tej naradzie armia ruszyła do Maszarif, miasta należącego do al-Balqa', a następnie zmieniła kierunek i udała się ku Mu'ta, gdzie się osiedliła. Prawym skrzydłem dowodził Qutba bin Qatada al-Uzari, a lewym Ubada bin Malik al-Ansari. Pomiędzy stronami rozgorzała sroga walka, trzy tysiące muzułmanów walczyło z pięć razy liczniejszym wrogiem.

Zaid bin Haritha, najbliższy sercu Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), objął dowodzenie i walczył dzielnie i z determinacją aż został zabity. Następnie sztandar przejął Dżafar bin Abi Talib i dokonał niezwykłych rzeczy. Zdołał zsiąść ze swojego konia, podciąć mu ścięgna i wznowić walkę, aż odcięto mu prawą dłoń. Podniósł wtedy sztandar lewą dłonią, ale i tą stracił. Wówczas ujął sztandar w przedramiona, aż jeden z bizantyjskich żołnierzy zadał mu cios, przecinając go na pół. Pośmiertnie dostał on przydomek "latający Dżafar" lub "Dżafar z dwoma skrzydłami", ponieważ Allah nagrodził go dwoma skrzydłami, by mógł latać gdziekolwiek zechce w wiecznym Ogrodzie. Al-Buchari mówi o pięćdziesięciu ciosach jakie otrzymał, jednak żaden z nich nie trafił w plecy. [Sahih Al-Bukhari 2/611]

Abdullah bin Rałaha przejął wtedy sztandar i walczył dzielnie nie zsiadając z konia, ale również został zabity. Wtedy sztandar przejął człowiek z Bani Adżlan o imieniu Thabit bin al-Arqam i zawołał do muzułmanów, by wybrali przywódce. Zaszczyt ten jednogłośnie przypadł Chalidowi bin al-Łalid, dzielnemu i wykwalifikowanemu żołnierzowi oraz wybitnemu strategowi. Al-Buchari zrelacjonował, że Chalid użył dziewięciu mieczy które złamały się podczas walki z wrogami islamu. Jednak zdając sobie sprawę z powagi sytuacji w jakiej były muzułmanie, Chalid przyjął inną strategię. Zmienił skład prawego i lewego skrzydła armii muzułmańskiej i przeniósł naprzód oddział z tyłów armii, by zasiać strach w sercach Bizantyjczyków, którym się wydawało, iż przybyły do pomocy posiłki. Muzułmanie zmierzyli się z wrogiem w sporadycznych potyczkach, wycofując się jednak stopniowo i w rozsądny, ściśle zaplanowany sposób.

Bizantyjczycy widząc tę nową strategię uwierzyli, że zostali usidleni w sercu pustyni. Zakończyli pościg, a w konsekwencji muzułmanie zdołali wrócić do Medyny ponosząc niewielkie straty. [Fath-Al-Bari 7/513, 514; Za'd Al-Ma'ad 2/156]

Dwunastu muzułmanów zostało męczennikami, zaś liczba ofiar po stronie Bizantyjczyków jest nieznana, choć szczegóły walki jasno wskazują, iż było ich wielu. Choć muzułmanie nie osiągnęli swojego celu i nie pomścili śmierci al-Haritha, bitwa ta miała daleko idące skutki, zaś muzułmanie zyskali świetną reputację jako wojownicy. Cesarstwo Bizantyjskie w owym czasie było wielką potęgą, z którą bardzo się liczono i już samo myślenie o wzbudzeniu sobie jego wrogości oznaczało samozagładę, nie mówiąc już o liczącej trzy tysiące osób armii stającej do walki przeciwko dwustu tysiącom lepiej uzbrojonych i mających wszelkie udogodnienia żołnierzy. Bitwa ta była prawdziwym cudem dowodzącym, że muzułmanie byli kimś wyjątkowym, wcześniej nieznanym. Ponadto udowodniła ona, że Allah wspierał muzułmanów, a ich Prorok - Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) był naprawdę Wysłannikiem Allaha. W świetle tych nowych zmian strategicznych, beduińscy wrogowie zaczęli godzić się z nową wiarą, a kilka krnąbrnych plemion jak Banu Salim, Aszdża, Ghatfan, Zubjan, Fazara i inne przyjęły islam z własnej nieprzymuszonej woli.

Bitwa Mu'ta ponad wszystko jednak była zwiastunem krwawego starcia z Bizantyjczykami jakie później miało mieć miejsce. Wyznaczyło to nową epokę, w której islam miał zapanować w Cesarstwie Bizantyjskim, a następnie w innych odległych krajach.

Kampania Dhat as-Salasil

Dhat as-Salasil to miejsce leżące dziesięć dni marszu od Medyny. Mówi się, że muzułmanie rozbili obóz w miejscu, gdzie znajdowało się źródło zwane Salsal, stąd nazwa Dhat as-Salasil. Biorąc pod uwagę sojusz pomiędzy plemionami arabskimi na pograniczu Syrii a Bizancjum, Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) uważał za konieczne przeprowadzenie mądrze zaplanowanego manewru, który poprawiłby stosunki muzułmanów z tymi beduinami, odseparowując ich jednocześnie od Bizancjum. Do wykonania tego planu Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wybrał Amra bin al-'As, którego babcia od strony ojca pochodziła z Bali - plemienia mieszkającego na tym terenie. Ten motyw oraz prowokacyjne działania militarne przeprowadzane przez Bani Quda'a doprowadziły do zapobiegawczego uderzenia, który miał miejsce w miesiącu dżumada as-sani ósmego roku hidżry.

Amrowi bin al-As wręczono białą flagę z czarnym sztandarem. Wyruszył on na czele trzystuosobowej grupy Emigrantów i Pomocników, którym towarzyszyła kawaleria złożona z trzydziestu ludzi. Polecono im szukać pomocy u plemienia Bali, Udhra i Balqain. Maszerował on nocą, zaś w dzień się ukrywał. Kiedy dotarł w pobliże wroga i zauważył jak liczna jest armia wroga, poprosił o posiłki z Medyny. Na miejsce przybył Abu Ubaid bin al-Dżarra dowodząc dwustuosobową armią, a także inne plutony, w tym Abu Bakra i Umara bin al-Chattab. Wszyscy oni dostali rozkaz, by ze sobą współpracowali i nie dopuścili do powstania niezgody.

W południe Abu Ubajda chciał poprowadzić modlitwę dla muzułmanów. Jednak Amr sprzeciwił się, mówiąc, że Abu Ubajda przybył tu po to, by wesprzeć główna armię. W modlitwie przewodził więc Amr.

Armia muzułmańska dotarła do siedziby Quda'y i przeniknęła wgłąb ich lądu, zabijając wrogów i zmuszając innych do ucieczki w celu ratowania życia.

Pod koniec tych działań militarnych do Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wysłano posłańca, który naświetlił mu rozwój sytuacji. Odniesione zostało ostateczne zwycięstwo.

Kampania Chadra

W miesiącu szaban ósmego roku hidżry do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) dotarły wieści o gromadzeniu oddziałów przez Bani Ghatfan. Wezwał więc pilnie Abu Qatadę i wysłał go wraz z piętnastoma ludźmi, by ich zdyscyplinowali.

Po piętnastu dniach Bani Ghatfan zostało pokonane; jednych zabito, innych pojmano, skonfiskowany został również cały ich majątek. [Rahmat-ul-lil'alameen 2/233; Talqeeh Fuhoom Ahl al-Athar str.33]

>