53. KSIĘGA O WARUNKACH

W imię Boga, Miłosiernego, Litościwego!

53. KSIĘGA O WARUNKACH

1. Rozdział: Warunki dozwolone a przyjęcie islamu, umowy i transakcje

2564. Przekazali Marwan i Al-Miswar Ibn Machrama od towarzyszy Posłańca Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem: Kiedy Suhajl Ibn Amr zgodził się na rozejm (Hudajbijja), jednym z warunków przezeń postawionych było wydanie im [politeistom] przez Proroka każdego z nich, kto doń przystanie, nawet gdyby był muzułmaninem, jak i że nie będzie ingerował w sprawy między nim a nimi. Muzułmanom nie był miły ów warunek, byli oburzeni, lecz Suhajl obstawał przy nim. I Prorok zgodził się na warunek Suhajla, i wydał Abu Dżandala jego ojcu, Suhajlowi Ibn Amrowi. I wydawał im wszystkich, nawet muzułmanów. Lecz pewnego dnia przybyły do Posłańca Boga muzułmanki – muhadżirki (z Mekki), wśród których była młoda Umm Kulsum – córka Uqba Ibn Abu Mu’ajta, i gdy jej bliscy przybyli do Proroka i zażądali, by im ją wydał, odmówił, albowiem Bóg objawił ten oto werset odnośnie kobiet: {Kiedy przyjdą do was kobiety wierzące, które razem wywędrowały [muhadżirki], to wybadajcie je, Bóg zna lepiej ich wiarę. [.. do…] ani oni [niewierzący] nie są dozwoleni [w małżeństwie] dla nich} [60:10].

Przekazał Urwa: Aisza powiedziała mi: Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, sprawdzał wierzące kobiety wedle wersetu: {Wy, którzy wierzycie! Kiedy przyjdą do was kobiety wierzące, które razem wywędrowały, to wybadajcie je [… do…] Przebaczający, Miłosierny} [60:10-12]. I gdy kobieta przyjmowała ów warunek, Posłaniec Boga mawiał do niej: „Przyjmuję twoją przysięgę”. I mówił tylko to, nic więcej. I na Boga! Nie zdarzyło się, by uścisnął dłoń kobiecie przyjmując od niej przysięgę i nie przyjmował przysiąg od kobiet inaczej, jak tylko ustnie.

2655. Przekazał Dżarir: Gdy poprzysiągłem wierność Posłańcowi Boga, zaznaczył, że w mym postępowaniu kierować się mam dobrem muzułmanów.

2566. Przekazał Dżarir Ibn Abd Allah: Poprzysiągłem Posłańcowi Boga wierność w odmawianiu pięciu modlitw, płaceniu zakatu oraz kierowaniu się w mym postępowaniu dobrem muzułmanów.

2. Rozdział: Sprzedaż zapylonych palm daktylowych

2567. Przekazał Abd Allah Ibn Umar: Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, rzekł: „Jeśli ktoś sprzedaje zapylone palmy daktylowe, ich owoce będą dla sprzedającego, chyba że kupujący zaznaczy inaczej”.

3. Rozdział: Warunki sprzedaży

2568. Przekazał Urwa: Aisza powiedziała mi, że przyszła do niej Barira prosząc o pomoc przy zapisie wyzwoleńczym (kitaba), z którego nic nie zdołała spłacić. Aisza rzekła jej: Idź do twych właścicieli, i jeśli zgodzą się, by przysłuchiwał mi nad tobą patronat, zapłacę całą kwotę. Jednak gdy Barira wspomniała o tym właścicielom, ci nie wyrazili zgody, i rzekli: „Jeśli chce, niech ci pomoże, lecz patronat nad tobą będzie nam przysługiwał”. Kiedy Aisza wspomniała o tym Posłańcowi Boga, niechaj Bóg go błogosławi o obdarzy pokojem, rzekł: „Wykup Barirę i wyzwól, albowiem patronat przysługuje temu, kto obdarza wolnością”.

4. Rozdział: Sprzedający może zaznaczyć, że dojedzie na (sprzedanym) zwierzęciu do określonego miejsca

2569. Przekazał Dżabir: Jechałem z wolna, albowiem mój wiebłąd był zmęczony i Prorok przejeżdżając obok, pogonił go i poprosił Boga o błogosławieństwo. Wielbłąd ruszył tak szybko, jak nigdy dotąd i Prorok rzekł: „Sprzedaj mi go za uqijja”, ale nie zgodziłem się. Rzekł raz jeszcze: „Sprzedaj mi go za uqijja”, i sprzedałem mu go, zaznaczając że dojadę na nim do domu. Po przyjeździe (do Medyny), zaprowadziłem wielbłąda do Proroka, a on dał mi jego cenę. Wróciłem do siebie, lecz Prorok posłał po mnie (i gdy doń przybyłem), rzekł: „Nie miałem zamiaru odbierać ci wielbłąda. Jest twój”. [Tu przytoczono kilka narracji dotyczących tego wydarzenia, różniących się doborem słów].

5. Rozdział: Warunki umów

2570. Przekazał Abu Hurajra: Ansarowie rzekli do Proroka, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem: „Rozdziel nasze palmy daktylowe między nami i naszymi braćmi, muhadżirami”, lecz Prorok odmówił, toteż Ansarowie rzekli muhadżirom: „Pracujcie [w naszych ogrodach], a my będziemy dzielić z wami ich owoce”. I muhadżirowie rzekli: „Jesteśmy na wasze usługi”.

2571. Przekazał Abd Allah Ibn Umar: Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, dał Żydom ziemię w Chajbarze pod warunkiem, iż będą na niej pracować i uprawiać ją za połowę plonów.

6. Rozdział: Warunki dotyczące wiana (mahr) w umowie małżeńskiej

Umar powiedział: Prawa wyznaczają warunki i przynależy się wam to, co uzgodnicie miedzy sobą.

Przekazał Al-Miswar: Słyszałem, jak Prorok, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, wspomniał swego zięcia i wychwalił go, i zaznaczył, że był dobrym człowiekiem. Rzekł: „Zawsze mówił prawdę, a gdy składał obietnice, dotrzymywał danego słowa”.

2572. Przekazał Uqba Ibn Amir: Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, rzekł: „Przestrzegajcie pilnie warunków, według których nabywacie prawo do rozkoszowania się intymnością (warunki kontraktu małżeńskiego)”.‎

7. Rozdział: Warunki uprawy roli

2573. Przekazał Rafi Ibn Chadidż: Pracowaliśmy na roli ciężej niż inni ansarowie, dzierżawiąc ziemię za cześć plonów. Czasami ziemia nie obradzała, toteż warunek ten został zabroniony, lecz wolno nam było dzierżawić ziemię za opłatą.

8. Rozdział: Warunki zabronione w kontrakcie małżeńskim

2574. Przekazał Abu Hurajra: Prorok zabronił mieszkańcowi miasta sprzedawać towarów Beduina, i rzekł: „I nie dopuszczajcie się oszustwa, podbijając ceny towarów (nadższ), których nie zmierzacie nabyć. I niechaj muzułmanin nie proponuje większej ceny za to, co nabył jego brat w islamie, i niechaj nie prosi o rękę niewiasty zaręczonej z jego bratem w wierze, muzułmanka zaś niechaj nie domaga się [od przyszłego męża] rozwodu ze swą siostrą w wierze [żoną jej przyszłego męża], by zająć jej miejsce”.

9. Rozdział: Warunki zabronione w hadd - karach zarządzonych przez Boga

2575. Przekazali Abu Hurajra i Zajd Ibn Chalid Al-Dżuhani: Do Posłańca Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, przyszedł Beduin i rzekł: Posłańcu Boga, na Boga, osądź mą sprawę wedle prawa Bożego. I jego przeciwnik, który miał więcej wiedzy, rzekł: Tak, rozsądź między nami wedle prawa Bożego, i pozwól, bym mówił pierwszy. I Posłaniec Boga rzekł: „Mówże!”. I ten rzekł: Mój syn pracował dla tego oto mężczyzny i dopuścił się cudzołóstwa z jego żoną. I ludzie rzekli, że mój syn powinien zostać ukamienowany, toteż wykupiłem go za setkę owiec i niewolnicę. Potem zapytałem uczonych w religii i ci rzekli, że powinien otrzymać sto batów i zostać wygnany na rok, a żona tego tu powinna zostać ukamienowana. Posłaniec Boga rzekł: „Na Tego, Który dzierży w Swej dłoni mą duszę, rozsądzę między wami wedle prawa Bożego. Niewolnica i owce zostaną ci zwrócone, twój syn otrzyma sto batów i zostanie wygnany na rok. Ty zaś, Unajsie, udaj się do żony tego oto i jeśli wyzna swą winę, wymierz jej karę kamienowania”. I dnia następnego Unajs udał się do niej i wyznała swą winę. I Posłaniec Boga polecił ją ukamienować.

10. Rozdział: Warunki dozwolone wówczas, gdy niewolnik ma zapis wyzwoleńczy i zgadza się, by go sprzedano temu, kto obiecuje mu wolność

2576. Przekazał Ajman Al-Makki: Gdy byłem u Aiszy w odwiedzinach, powiedziała mi: Przyszła do mnie Barira z pismem wyzwalającym na określoną cenę, i rzekła: „Matko Wiernych! Wykup mnie i wyzwól, moi właściciele mnie sprzedadzą”, i zgodziłam się. Barira powiedziała: „Moi państwo sprzedadzą mnie, jeśli patronat nade mną będzie im przysługiwał”. Rzekłam: „A zatem, nie potrzebuję go”. Usłyszawszy o tym, Prorok zapytał mnie: „O co chodzi z Barirą?”- i dodał: „Wykup ją i wyzwól, niezależnie od tego, co zaznaczą”. I wykupiłam ją i wyzwoliłam, choć właściciele zaznaczyli, że patronat nad nią będzie im przysługiwał. I Prorok rzekł: „Patronat przysługuje temu, kto obdarza wolnością, nawet jeśli zostałoby ustanowionych sto warunków”.

11. Rozdział: Warunki rozwodu

2577. Przekazał Abu Hurajra: Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, zabronił spotykania karawan [z towarami] po drodze; sprzedawania towarów mieszkańca pustyni (Beduina) przez mieszkańca miasta; domagania się od przyszłego męża rozwodu z obecną żoną i unieważniania transakcji zawartych przez innych. Zabronił też oszukiwania kupujących przez podbijanie cen towarów bez zamiaru kupna (nadższ) i przetrzymywania mleka w wymionach zwierząt.

12. Rozdział: Warunki ustalane ustnie

2578. Przekazał Ubajj Ibn Kab: Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, rzekł: „Mojżesz (Musa), posłaniec Boga…” - po czym przytoczył całą historię. I Chidr powiedział Mojżeszowi: {„Czyż nie powiedziałem ci, że nie potrafisz być cierpliwym przy mnie”.} [18:72] Mojżesz po raz pierwszy naruszył umowę przez zapomnienie, potem obiecał, że jeśli zada Chidrowi pytanie, ów będzie mógł go zostawić, za trzecim zaś razem, celowo zapytał, by ostatni warunek znalazł zastosowanie. Te oto wersety odnoszą się do owych trzech sytuacji: {Nie gań mnie za to, o czym zapomniałem i nie rób mi trudności z tego powodu.} [18:73]; {aż kiedy spotkali pewnego chłopca, on [Chidr] go zabił...} [18:74]; {Następnie wyruszyli w drogę... obydwaj znaleźli zatem mur, który groził zawaleniem się i sługa [Chidr] postawił go prosto} [18:77]”.

13. Rozdział: Warunki patronatu (wala)

2579. Przekazał Urwa: Aisza powiedziała: Barira przyszła do mnie i powiedziała: Moi państwo dokonali dla mnie zapisu wyzwoleńczego za dziewięć awaq płatnych w rocznych ratach, po uqija rocznie; pomóż mi proszę w ich spłacie. Rzekłam: Jeśli twoi państwo się zgodzą, zapłacę całą kwotę, pod warunkiem, że patronat nad tobą będzie mi przysługiwał. I udawszy się do właścicieli, Barira wspomniała o tym, lecz nie wyrazili zgody. Gdy od nich wróciła, był u mnie Posłaniec Boga. Rzekła: Przedstawiałam im twą propozycję, lecz odmówili. Zgodzą się, jeśli patronat nade mną będzie im przysługiwał. I wspomniałam Prorokowi o wszystkim, a on rzekł: „Wykup Barirę, choćby stawiali warunek, że patronat będzie im przysługiwał… Patronat przysługuje temu, kto obdarza wolnością”, i tak uczyniłam. Później Posłaniec Boga stanął między ludźmi, wychwalił i wysławił Boga, i rzekł: „Co jest z ludźmi, którzy stawiają warunki, jakich nie ma w prawie boskim? Każdy warunek, którego nie ma w prawie boskim jest nieważny, nawet jeśli by ustanowiono sto takich warunków. Zarządzenia Boga są najważniejsze i warunki Boga są najsolidniejsze. A patronat przysługuje wyzwolicielowi”.

14. Rozdział: Jeśli właściciel ziemi zaznaczy w umowie o uprawę roli, że może rozwiązać ją w dowolnym terminie

2580. Przekazał Ibn Umar: Kiedy mieszkańcy Chajbaru połamali Abd Allahowi Ibn Umarowi ręce i stopy, Umar wstał i rzekł w trakcie kazania: Zaprawdę, Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, zawarł z żydami umowę co do ich majątków, pozwalając im zostać na ich ziemi tak długo, jak długo Bóg na to zezwoli. Teraz, Abd Allah Ibn Umar udał się do nich i napadnięto nań nocą i połamano mu dłonie i stopy. Nie mamy tam żadnych innych wrogów poza Żydami i na nich pada nasze podejrzenie… Toteż postanowiłem ich wydalić. I gdy Umar miał już uczynić to, co zamierzał, przybył doń jeden z synów Abu Al-Haqiqa i rzekł: Wodzu Wiernych! Wydalisz nas, choć Muhammad pozwolił nam zostać na naszej ziemi i ugodził się z nami co do naszych majątków, przyjmując warunek zamieszkania przez nas na naszej ziemi?! I Umar rzekł: Myślisz, że zapomniałem o słowach Posłańca Boga: „Cóż się z wami stanie, gdy zostaniecie wygnani z Chajbaru i wielbłądzice będą nieść was noc w noc na swych grzbietach”? Żyd odparł: Abd Al-Qassim nie mówił tego na poważnie. Umar rzekł: Kłamiesz, wrogu Boga! I Umar wydalił Żydów wypłacając im tyle płodów rolnych, złota i srebra, wielbłądzich siodeł i lin, ile pokrywało wartość ich majątków.

15. Rozdział: Warunki dżihadu i rozejmu z wrogiem w stanie wojny oraz spisywanie warunków

2581. Przekazali Al-Miswar Ibn Machrama i Marwan, których narracje się potwierdzają: Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, wyruszył o czasie układu Hudajbijja i przejechawszy część drogi, rzekł: „Chalid Ibn Al-Walid, dowodzący kawalerią Kurajszytów stanowiącą przód armii, jest w Al-Ghamim, toteż ruszajcie na prawo”. Na Boga, Chalid nie przewidział przybycia muzułmanów i widząc obłoki kurzu wzniecone przez maszerującą armię, pospieszył powiadomić Kurajszytów. Dotarłszy do Sanija, przełęczy wiodącej do Kurajszytów, wielbłądzica Proroka stanęła. I choć czyniono wszystko, by zmusić ją do dalszej wędrówki, nie drgnęła. Ludzie rzekli: Al-Qaswa się znarowiła! Al-Qaswa się znarowiła! Na co Prorok rzekł: „Nie znarowiła się, albowiem upór nie leży w jej charakterze, raczej… zatrzymał ją Ten, Który powstrzymał słonia[1]”, i dodał: „W imię Tego, Który dzierży w swej dłoni me życie! Jeśli oni [niewierzący spośród Kurajszytów] domagać się będą tego, co zgodne z prawem Bożym, zgodzę się na to”. Po tym, krzyknął na wielbłądzicę, a ta uniosła się. I obrał inną drogę i zatrzymał się w najodleglejszym krańcu Hudajbijji przy studni z niewielką ilością wody. Wypiwszy ją, ludzie pożalili się Posłańcowi Boga na pragnienie, na co wyjął z kołczanu strzałę i polecił wrzucić do studni. I na Boga, wytrysnęła woda i płynęła potąd, pokąd nie zaspokoili pragnienia. Wówczas to, przybył Budajl Ibn Warqa Al-Chuza’j z współplemieńcami z Banu Chuza’a - byli zaufanymi Posłańca Boga spośród ludności zamieszkującej Tihama[2]. I Budajl rzekł: Zostawiłem Kaba Ibn Lu’ajja i Amira Ibn Lu’ajja w Hudajbiji, przy zagłębieniach z wodą. Mieli przy sobie mleczne wielbłądzice i młode; będą z tobą walczyć i wzbronią ci wstępu do Kaby. Posłaniec Boga rzekł: „Nie przybyliśmy, by walczyć, lecz, by odprawić umrę. Walki osłabiły Kurajszytów i ponieśli wielkie straty… Jeśli chcą, zawrę z nimi układ, na mocy którego przestaną ingerować w sprawy między mną a ludźmi [niewiernymi Arabami, innymi niż Kurajszyci], a jeśli zwyciężę nad niewiernymi, będą mogli wybrać, czy chcą przyjąć islam - jak inni. Przynajmniej wzmocnią się na tyle, by walczyć. Jeśli nie przyjmą układu - na Boga, Który dzierży w Swej dłoni mą duszę - będę z nimi walczył aż do śmierci za mą sprawę, lecz - z wolą Boga, Jego sprawa zwycięży”. Budajl powiedział: Przekażę im, co rzekłeś, i ruszył w drogę. Dotarłszy do Kurajszytów, rzekł: Przybywamy do was od owego męża, i przynosimy zasłyszane odeń słowa. Jeśli chcecie, byśmy wam je wyjawili, uczynimy to. I bezrozumni spośród nich [Kurajszytów] rzekli: Nie potrzebujemy, abyście o czymkolwiek nas powiadamiali, lecz mądrzejsi rzekli: Powiedzcie nam, co od niego usłyszeliście. Budajl powiedział: Słyszałem, jak mówił to i to - i przekazał słowa Proroka. Urwa Ibn Masud wstał i rzekł: Ludzie! Czyż nie jesteście [dla mnie] jak ojcowie? Odpowiedzieli: Jesteśmy. Powiedział: Czyż nie jestem [dla was] jak syn?. Powiedzieli: Jesteś. Powiedział: Czy mi ufacie? Powiedzieli: Ufamy. Powiedział: Czyż nie wiecie, że prosiłem ludzi Ukaz, aby wam pomogli, a kiedy odmówili, przyprowadziłem moich krewnych i dzieci, i tych, którzy byli mi posłuszni (by wam pomóc)? Powiedzieli: Tak. Rzekł: A zatem, ten mężczyzna (Prorok) przedstawił wam rozsądną propozycję, przyjmijcie ją i pozwólcie mi się z nim spotkać. Powiedział: Możesz się z nim spotkać. Wobec tego udał się do Proroka i rozmawiał z nim. Prorok rzekł mu prawie to samo, co powiedział Budajlowi. Potem Urwa rzekł: Muhammadzie! Nie masz wątpliwości zrywając z twoimi ludźmi? Słyszałeś, aby przed tobą którykolwiek z Arabów zrywał ze swymi ludźmi? Z drugiej strony, jeśli zdarzy się co innego [odniesiesz porażkę; nikt ci nie pomoże, albowiem] na Boga, nie widzę z tobą szlachetnych, lecz ludzi z różnych plemion, którzy uciekną zostawiając cię samego. Słysząc to, Abu Bakr powiedział: Mówisz, że uciekniemy i opuścimy Proroka?! Urwa zapytał: Kim jest ten mężczyzna? Powiedzieli: To Abu Bakr Urwa powiedział do Abu Bakra: Na Tego, Który dzierży w Swej dłoni mą duszę, gdyby nie przysługa, którą mi wyświadczyłeś i której nie spłaciłem, odpowiedziałbym ci! Urwa rozmawiał dalej z Prorokiem i rozmawiając chwytał brodę Proroka, zaś Al-Mughira Ibn Szuba stał przy głowie Proroka trzymając miecz, z hełmem na głowie. Kiedykolwiek Urwa wyciągał dłoń ku brodzie Proroka, Al-Mughira uderzał w jego dłoń rękojeścią miecza i mówił: Weź rękę od brody Posłańca Boga. Urwa uniósł głowę i zapytał: Kto to?. Ludzie powiedzieli: Al-Mughira Ibn Szuba. Urwa powiedział: Zdrajco! Czyż nie staram się jak mogę zapobiec złym konsekwencjom twej zdrady! Przed przyjęciem islamu Al-Mughira towarzyszył pewnym ludziom. Zamordował ich, zabrał ich mienie i przybył do Medyny przyjąć islam. Prorok rzekł mu: „Jeśli chodzi o twój islam, przyjmuję go, ale jeśli chodzi o to mienie, nic nie wezmę z niego [albowiem nabyłeś je dopuszczając się zdrady]”. Następnie Urwa zaczął obserwować towarzyszy Proroka. Na Boga, kiedykolwiek Posłaniec Boga spluwał i jego ślina spadała na rękę jednego z nich, ten pocierał nią twarz i skórę. Kiedy im coś polecał, od razu wypełniali jego polecenia. Kiedy wykonywał ablucję, walczyli o resztki wody, a kiedy przemawiał, zniżali głosy i nie patrzyli mu w twarz z szacunku. Urwa wrócił do swoich ludzi i powiedział: Ludzie! Na Boga, byłem u królów i u cesarza, Chosroesa i negusa, a mimo to nigdy nie widziałem, by dworzanie szanowali ich tak, jak towarzysze szanują Muhammada. Na Boga, kiedy spluwał i ślina spadała na rękę jednego z nich, ten pocierał nią twarz i skórę. Kiedy im coś nakazywał, od razu wypełniali jego nakazy. Kiedy wykonywał ablucję, walczyli o resztki wody, a kiedy przemawiał, zniżali głosy i nie patrzyli mu w twarz. Urwa dodał: Zaprawdę, przedstawił wam rozsądną propozycję, zalecam wam, byście ją przyjęli. Jakiś mężczyzna z Banu Kinana powiedział: Pozwólcie, że się do niego udam, i zgodzili się. I gdy przybył do Proroka i jego towarzyszy, Posłaniec Boga rzekł: To taki a taki, należy do plemienia, które poważa wielbłądy ofiarne. Przywiedźcie je przedeń. I przyprowadzono wielbłądy ofiarne i ludzie przywitali go, recytując talbiję. Gdy to ujrzał, rzekł: Bogu niech będzie sława! Nie jest sprawiedliwością uniemożliwianie tym ludziom odwiedzin Kaby. I wróciwszy do swoich ludzi, rzekł im: Widziałem znaczone wielbłądy ofiarne z girlandami. Nie sądzę, by wskazanym było zabranianie im odwiedzin Kaby. Inny mężczyzna, zwany Mikraz Ibn Hafs podniósł się i prosił o zgodę na udanie się do Muhammada, i udzielono mu jej. Kiedy zbliżył się do muzułmanów, Prorok rzekł: „Oto Mikraz, zły człowiek”. Mikraz zaczął rozmawiać z Prorokiem i kiedy przemawiał, przybył Suhajl Ibn Amr. Kiedy Suhajl Ibn Amr przyszedł, Prorok rzekł: „Teraz sprawa stała się prosta”. Suhajl powiedział Prorokowi: Proszę, zawrzyj z nami traktat pokojowy. Wobec tego, Prorok wezwał skrybę i powiedział mu: „Napisz: W imię Boga, Miłosiernego, Litościwego”. Suhajl powiedział: Odnośnie (słowa) Litościwy, na Boga, nie wiem co oznacza. Napisz wobec tego: W imię Twoje Boże - tak, jak pisywałeś wcześniej. Muzułmanie powiedzieli: Na Boga, nie napiszemy inaczej jak: W imię Boga, Miłosiernego, Litościwego. Prorok rzekł: „Pisz: W imię Twoje Boże”. Następnie podyktował: „Oto traktat pokojowy, który zawarł Muhammad, Posłaniec Boga”. Suhajl powiedział: Na Boga, gdybyśmy wiedzieli, że jesteś Posłańcem Boga nie wzbranialibyśmy ci odwiedzać Kaby i nie walczylibyśmy z tobą. Pisz zatem: Muhammad Ibn Abd Allah. Prorok rzekł: „Na Boga! Jestem Posłańcem Boga, choć wy, ludzie, mi nie wierzycie. Pisz: Muhammad Ibn Abd Allah”. Az-Zuhri powiedział: Prorok przyjął to wszystko, albowiem powiedział wcześniej, że zgodzi się na to, czego będą się domagać, jeśli nie będzie sprzeczne z prawem Bożym. I Prorok rzekł Suhajlowi: „Pod warunkiem, iż pozwolicie nam odwiedzić Dom (Kabę), abyśmy mogli dopełnić jego okrążania (tawaf)”. Suhajl powiedział: Na Boga, nie [pozwolimy wam na to w tym roku], by Arabowie nie mówili, że wam ulegliśmy, ale pozwolimy wam na to w roku następnym”. Wobec tego, Prorok zlecił zapisać to. Wtedy Suhajl powiedział: Również zaznaczamy, iż powinieneś wydać nam każdego, kto przyjdzie do ciebie od nas, choćby przyjął twoją religię. Muzułmanie powiedzieli: Bogu niech będzie sława! Jakże człowiek taki ma zostać wydany politeistom po przyjęciu islamu? Przybył wówczas Abu Dżandal Ibn Suhajl Ibn Amr z doliny Mekki, zataczając się od pęt i upadł wśród muzułmanów. Suhajl powiedział: Muhammadzie! To jest pierwszy warunek, na podstawie którego zawrzemy z tobą pokój: zwrócisz mi Abu Dżandala. Prorok rzekł: „Układ pokojowy nie został jeszcze zawarty”. Suhajl powiedział: Nie pozwolę ci go zatrzymać. Prorok rzekł: „Pozwolisz”, ten powiedział: Nie, nie pozwolę. Mikraz powiedział: My pozwalamy.. Abu Dżandal rzekł: Muzułmanie! Zostanę wydany poganom, choć przybyłem jako muzułmanin?! Nie widzicie, ile wycierpiałem?! Abu Dżandal doświadczył dotkliwych tortur na drodze Boga. Umar Ibn Al-Chattab powiedział: Podszedłem do Proroka i powiedziałem: Czyż nie jesteś Posłańcem Boga? Prorok rzekł: „Zaprawdę, jestem!”. Powiedziałem: Czyż nasza sprawa nie jest słuszna, a ich zła? Rzekł: „Jest tak”. Zapytałem: Dlaczego zatem mamy być ulegli w naszej religii? Rzekł: „Ja jestem Posłańcem Boga, i zaprawdę, jestem Mu posłuszny i za Jego wolą, zwyciężę”. Zapytałem: Czyż nie powiedziałeś, że udamy się do Kaby i wykonamy jej okrążanie (tawaf)? Rzekł: „Tak, ale czy powiedziałem wam, że odwiedzimy Kabę w tym roku?”. Zaprzeczyłem. Powiedział: „Zatem odwiedzicie ją i odprawcie jej okrążanie”. Umar kontynuował: Udałem się do Abu Bakra i rzekłem: Abu Bakrze! Czyż on nie jest Prorokiem Boga? Odrzekł: Jest. Powiedziałem: Czyż nasza sprawa, w odróżnieniu od sprawy naszych ojców, nie jest słuszna? Odpowiedział: Jest. Zapytałem: A zatem dlaczego mamy być ulegli w naszej religii? A on rzekł: Zaprawdę, on jest Posłańcem Boga i nie jest nieposłuszny jego Panu i z Jego woli zwycięży. Obstawajcie przy nim, albowiem, na Boga, on jest na drodze prostej. Powiedziałem: Czyż nie mówił nam, że udamy się do Kaby i wykonamy jej okrążanie? Powiedział: Tak, ale czy powiedział wam, że udacie się do Kaby tego roku? Zaprzeczyłem, a on rzekł: Udacie się do Kaby i wykonacie jej okrążanie. Az-Zuhri powiedział: Umar rzekł: Spełniłem dużo dobrych uczynków w ramach ekspiacji za te wszystkie pytania. I gdy spisano rozejm, Posłaniec Boga rzekł towarzyszom: Wstańcie, złóżcie zwierzęta w ofierze i ogólcie głowy. Na Boga! Żaden z nich się nie podniósł, choć Prorok powtórzył polecenie trzy razy. Wówczas zostawił ich i udał się do Umm Salamy [swej żony] i opowiedział jej, jak postąpili. I Umm Salama rzekła: Proroku Boga, chcesz, by cię posłuchali? Wyjdź i nic nie mówiąc złóż w ofierze zwierzę i wezwij golibrodę, aby ogolił ci głowę. I Prorok wyszedł i nie odezwał się do nikogo, pokąd tego nie uczynił. Złożył zwierzę w ofierze i wezwał golibrodę, aby ogolił jego głowę. Widząc to, towarzysze Proroka wstali, złożyli ofiary i zaczęli golić głowy, i powstał taki zamęt, że omalże się nie pozabijali. Potem podeszły do Proroka muzułmanki i Bóg objawił werset: {Wy, którzy wierzycie, kiedy przyjdą do was kobiety wierzące, które wywędrowały, wybadajcie je...(do)...i nie zatrzymujcie przez węzły małżeńskie kobiet niewierzących.} [60:10] Wówczas to Umar rozwiódł się z dwiema żonami, które były pogankami. Później, z jedną ożenił się Mu’awija Ibn Abu Sufjan, a z drugą Safwan Ibn Umajja. Kiedy Prorok wrócił do Medyny, przybył do niego Abu Basir, Kurajszyta, który przyjął islam. Niewierzący wysłali za nim dwóch mężczyzn, którzy powiedzieli Prorokowi: Wypełnij obietnicę, którą nam złożyłeś. I Prorok wydał im go. Zabrali go, a gdy dotarli do Zul-Hulajfa, zsiedli, by zjeść daktyle, które zabrali ze sobą i Abu Basir powiedział jednemu: Na Boga! O taki a taki, widzę, że masz wspaniały miecz. Ten wyciągnął go z pochwy i powiedział: Na Boga, jest wspaniały; wypróbowałem go wiele razy. Abu Basir powiedział: Pozwól mi na niego spojrzeć. Kiedy ten mu go dał, Abu Basir godził go mieczem a drugi uciekł do Medyny i schronił się w meczecie. Kiedy ujrzał go Posłaniec Boga, rzekł: „Ten mężczyzna wygląda na przestraszonego”. I gdy zbliżył się doń, ten rzekł: Mój towarzysz zginął i ja byłem o krok od śmierci. Gdy przybył Abu Basir, rzekł: Posłańcu Boga, na Boga, z woli Boga dotrzymałeś złożonej obietnicy, zwracając mnie im, ale Bóg uchronił mnie przed nimi. Prorok rzekł: „Biada jego matce! Jakim to wspaniałym podżegaczem wojny byłby, gdyby tylko miał stronników”. Kiedy usłyszał o tym Abu Basir, zrozumiał, że Prorok gotów jest go im wydać ponownie, a zatem ruszył w drogę i dotarł nad brzeg morza. Abu Dżandal Ibn Suhajl uwolnił się od nich (niewiernych) i dołączył do Abu Basira. Zatem, kiedykolwiek mężczyzna spośród Kurajszytów przyjmował islam, dołączał do Abu Basira aż utworzyli silną grupę. Na Boga, kiedykolwiek słyszeli o karawanie Kurajszytów kierującej się ku Syrii, zatrzymywali ją, atakowali i zabijali ich [niewiernych] i zabierali ich rzeczy. Kurajszyci posłali wiadomość do Proroka, zaklinając go na Boga, bliskich i krewnych, aby posłał po Abu Basira i jego towarzyszy obiecując, iż którykolwiek przystanie do Proroka, będzie bezpieczny. A zatem Prorok posłał po nich i Bóg objawił: {…On powstrzymał ich ręce od was i wasze ręce od nich w dolinie Mekki, kiedy dał wam zwycięstwo nad nimi...(do)... umieścili w swoich sercach dumę i wyniosłość, dumę i wyniosłość czasów ignorancji…} [48:24-26]. Ich duma i wyniosłość przejawiała się w tym, iż nie wyznali [nie napisali w układzie], że on jest Prorokiem Boga i odmówili napisania: W imię Boga, Miłosiernego, Litościwego, i uniemożliwili muzułmanom odwiedziny Kaby.

2582. Przekazał Az-Zuhri: Urwa przekazał, że Aisza powiadomiła go, w jaki sposób Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, sprawdzał muhadżirki. Powiedziano nam też, że gdy Bóg objawił, że nie wolno muzułmanom zwracać politeistom tego, co wydali na swe żony, które wyemigrowały [po przyjęciu islamu], i że [muzułmanie] nie powinni zatrzymywać politeistek jako żon, Umar rozwiódł się z dwiema żonami - Qaribą, córką Abu Umajja i z córką Dżarwala al-Chuzaja. Później Mu’awija ożenił się z Qaribą, a Abu Dżahm z drugą. Kiedy poganie odmówili zapłaty tego, co muzułmanie wydali na ich żony, Bóg objawił: {…A jeśli któraś z waszych żon odeszła od was do niewiernych…} [60:11]. I Bóg ustanowił, że muzułmanin, którego żona odeszła, powinien otrzymać w ramach odszkodowania za wiano (mahr) dane żonie - z wiana żon politeistów, które wyemigrowały opuszczając swoich mężów. Nie znamy muhadżirek, które opuściły islam po tym, jak go przyjęły. Powiedziano nam też, że Abu Basir Ibn Asid As-Saqafi przybył do Proroka podczas rozejmu, i był on muzułmaninem. Al-Achnas Ibn Szariq napisał do Proroka, prosząc o jego wydanie.

16. Rozdział: Warunki pożyczek

2583. Przekazał Abu Hurajra: Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, wspomniał o mężczyźnie, który poprosił Izraelitę o pożyczkę w wysokości tysiąca dinarów, i ten udzielił mu jej na określony termin.

Ibn Umar i Ata powiedzieli, że wolno udzielić pożyczek zastrzegając zwrot w określonym terminie.

17. Rozdział: Mukatab[3] oraz nieważność warunków sprzecznych z prawami Boga

Dżabir Ibn Abd Allah powiedział odnośnie mukatabów: Warunki, które ich obowiązują, to wzajemnie uzgodnione.

Ibn Umar lub Umar powiedział: Każdy warunek sprzeczny z prawem boskim jest nieważny, choćby ustanowiono sto takich warunków.

2584. Przekazał Amra: Aisza powiedziała, że Barira przyszła do niej prosząc o pomoc w spłacie pisma wyzwalającego. I Aisza rzekła jej: Jeśli chcesz, spłacę twych właścicieli i zostanę twoją patronką. Gdy odwiedził ją Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, opowiedziała mu o tym, i ów rzekł: „Wykup ją i wyzwól, albowiem patronat przysługuje temu, kto obdarza wolnością”. Potem Posłaniec Boga zajął miejsce na minbarze i rzekł: „Co z ludźmi, którzy stawiają warunki, jakich nie ma w prawie Boga? Każdy warunek, którego nie ma w prawie Boga jest nieważny, choćby ustanowiono sto takich warunków”.

18. Rozdział: Jakie warunki są dozwolone i co nie podlega dyskusji; warunki ogólnie znane; i jeśli ktoś mówi: „Sto minus jeden lub dwa”.

Przekazał Ibn Sirin: Mężczyzna powiedział drugiemu wynajmującemu zwierzęta do jazdy: Przygotuj zwierzęta do drogi. Jeśli nie wyruszę z tobą tego a tego dnia, dam ci sto dirhamów - i nie wyruszył w wyznaczonym terminie.

Szurajh powiedział: Ten, kto zobowiązuje do czegoś dobrowolnie, musi dotrzymać danego słowa.

Przekazał Ajjub od Ibn Sirina, że kupujący powiedział handlarzowi żywnością: Jeśli nie przyjdę do ciebie w środę, nie ma handlu między nami. Ponieważ kupujący nie stawił się w terminie, Szurajh orzekł, że złamał dane słowo i zasądził na jego niekorzyść.

2585. Przekazał Abu Hurajra: Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem rzekł: „Bóg ma dziewięćdziesiąt dziewięć imion - sto minus jedno – i kto je wyliczy, dostąpi Raju”.

19. Rozdział: Warunki waqfu – darowizny, zazwyczaj w formie nieruchomości, z której dochody przeznacze są na drogę Boga

2586. Przekazał Ibn Umar: Umar Ibn al-Chattab dostał trochę ziemi w Chajbarze i udał się do Proroka, aby z nim na ten temat pomówić. Rzekł: Posłańcu Boga! Mam trochę ziemi w Chajbarze, którą niezmiernie cenię, poradź, co mam z nią zrobić. Prorok rzekł: „Jeśli chcesz, możesz dać ziemię w darowiźnie i przeznaczyć jej plony na jałmużnę”. I Umar darował ją na cele dobroczynne (jako waqf) pod warunkiem, że nie zostanie sprzedana, darowana ani nie będzie podlegać dziedziczeniu, zaś jej plony będą przekazywane na jałmużnę dla ubogich, krewnych, wyzwalanie niewolników, na drogę Boga, dla wędrowców i gości. Zaznaczył też, że nie dopuści się niesprawiedliwości opiekun darowanej na cele dobroczynne nieruchomości (waqfu) żywiąc z niej siebie wedle wykonanej pracy, jak i żywiąc innych, nie składując jej plonów.

[1] Prorok odnosi się tu do próby podboju Mekki przez Abrahę, abisyńskiego namiestnika w Jemenie, który postanowił zniszczyć Kabę, i skierować pielgrzymki Arabów, na których bogacili się Kurajszyci, do świątyni w Jemenie. W 570 r., w którym urodził się Muhammad, Abraha wyruszył z liczba armią, której towarzyszyły słonie, na Mekkę. Wg Tafsiru Ibn Kathira do sury 105 Słoń, Bóg sprawił, iż największy słoń zwany Mahmud zatrzymał się przed Mekką i nikt nie był w stanie zmusić go do ruszenia dalej. Następnie Bóg {zesłał na nich ptaki w licznych stadach (ababil), obrzucające ich kamieniami z palonej gliny (sidżdżil)? I sprawił, iż stali się niczym objedzone pole zboża (asf ma’kul)} [105:3-5]

[2] Tihama – zachodnia część wybrzeża Morza Czerwonego, jedno z pierwszych plemion, które przyjęło islam, chodzi tu o Jemeńczyków.

[3] Mukatab - niewolnik, który zobowiązuje się do uiszczenia kwoty określonej przez właściciela w piśmie wyzwalającym [mukataba] w zamian za odzyskanie wolności. [zob. Koran 24:33].