Asma bint Abu Bakr

Companions of the Prophet (źródło); AbdulWahid Hamid; Muslim Education & Literacy Services

przekład: Monika Meziani

Asma bint Abu Bakr należała do znakomitej rodziny muzułmańskiej. Jej ojciec, Abu Bakr, był bliskim przyjacielem Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i pierwszym Kalifem po jego śmierci. Jej przyrodnia siostra, Aisza, była żoną Proroka i jedną z Matek Wiernych. Jej mąż, Zubajr ibn al-Ałłam, był jednym z wyjątkowych osobistych pomocników Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Jej syn, Abdullah ibn az-Zubajr zasłynął ze swojej nieprzekupności i niezachwianego oddania Prawdzie.

Sama Asma była jedną z pierwszych osób, które przyjęły islam. Przed nią muzułmanami zostało tylko około siedemnastu osób spośród wszystkich kobiet i mężczyzn. Później nadano jej przydomek Dhat an-Nitaqajn (Ta, która ma dwa paski), z powodu wydarzenia związanego z wyruszeniem Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i jej ojca z Mekki na historyczną hidżrę do Medyny.

Asma była jedną z niewielu osób, które znały plan Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) dotyczący wyjazdu do Medyny. Musiało być to utrzymane w największym sekrecie, gdyż Kurajszyci planowali zabicie Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). To Asma przygotowała w noc ich wyjazdu torbę z jedzeniem i pojemnik z wodą na ich podróż. Nie znalazła jednak niczego, czym mogłaby zawiązać pojemniki, więc zdecydowała się użyć swojego paska. Abu Bakr zasugerował, aby go rozdarła na dwa. Zrobiła to, a Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) pochwalił jej czyn. Od tej pory znana była jako „ta z dwoma paskami”.

Gdy miała miejsce ostatnia emigracja z Mekki do Medyny, na krótko po śmierci Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), Asma zaszła w ciążę. Nie pozwoliła, aby jej ciąża czy perspektywa długiej i trudnej podróży powstrzymała ją od wyjazdu. Kiedy dotarła do Quby na przedmieściach Medyny, urodziła syna, Abdullaha. Muzułmanie wykrzykiwali: Allahu Akbar (Allah jest Wielki) i La ilaha illa Allah (Nie ma boga poza Allahem) ze szczęścia i wdzięczności, ponieważ było to pierwsze dziecko, jakie urodziło się emigrantom w Medynie.

Asma znana była ze swoich wspaniałych i szlachetnych cech, oraz z bystrości i inteligencji. Była ona niezwykle szczodrą osobą. Jej syn, Abdullah, powiedział raz o niej: Nie widziałem dwóch kobiet bardziej szczodrych niż moja ciocia Aisza i moja mama Asma. Jednak ich szczodrość objawiała się w różny sposób. Moja ciocia zbierała jedną rzecz po drugiej, aż zebrała ile uważała za wystarczające, a następnie w całości dawała to potrzebującym. Natomiast moja mama nie trzymała niczego do następnego dnia.

Asma w trudnych sytuacjach zachowywała niezwykłą przytomność umysłu. Kiedy jej ojciec opuścił Mekkę, zabrał ze sobą całe swoje bogactwo o wartości około sześciu tysięcy dirhamów, i nie pozostawił nic swojej rodzinie. Kiedy ojciec Abu Bakra, Abu Quhafa (wciąż politeista) usłyszał o jego odejściu, poszedł do domu syna i powiedział do Asmy: Domyślam się, że zostawił cię bez pieniędzy po tym, jak sam cię porzucił.

Nie, dziadku – odpowiedziała Asma. Właściwie zostawił nam dużo pieniędzy. Wzięła trochę żwiru i umieściła go w małych schowkach w ścianie, gdzie trzymali pieniądze. Na stertę zarzuciła materiał, wzięła dłoń dziadka (był on niewidomy) i powiedziała: Zobacz ile pieniędzy nam zostawił.

Za pomocą tego podstępu Asma chciała uspokoić obawy starego człowieka i uprzedzić go, zanim da im coś ze swojego bogactwa. Było tak, ponieważ nie chciała ona otrzymywać jakiejkolwiek pomocy od politeisty, nawet jeśli był to jej własny dziadek.

Podobny stosunek miała do swojej matki i nie była skłonna narażać swojego honoru i swojej wiary. Pewnego razu jej matka, Qutajla, odwiedziła ją w Medynie. Nie była muzułmanką i rozwiodła się z ojcem Asmy w czasach przedislamskich. Przywiozła córce w podarunku rodzynki, masło klarowne i qaraz (łuski z pewnego gatunku drzewa). Asma początkowo odmówiła przyjęcia matki w swoim domu czy przyjęcia podarunków. Wysłała kogoś do Aiszy, aby zapytała Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) o jej stosunek do matki, a on odpowiedział, że z pewnością powinna ona przyjąć matkę do swojego domu i zaakceptować podarunki. Ze względu na to wydarzenie Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) otrzymał następujące objawienie:

{Bóg nie zabrania wam, abyście byli dobrzy i sprawiedliwi względem tych, którzy was nie zwalczali z powodu religii ani nie wypędzali was z waszych domostw. Zaprawdę, Bóg miłuje ludzi sprawiedliwych! Bóg zabrania wam tylko, abyście sobie brali za przyjaciół tych, którzy was zwalczali z powodu religii i którzy was wypędzali z waszych domostw, i którzy pomagali przy wypędzaniu was. Ci, którzy ich biorą za przyjaciół, są ludźmi niesprawiedliwymi.} (Koran, sura Doświadczana, 60:8-9)

Dla Asmy, jak i dla wielu innych muzułmanów, życie w Medynie było na początku trudne. Jej mąż był ubogi, a jego jedyną większą własnością z jaką zaczynał był koń, którego kupił. Sama Asma opisała te czasy następująco: Dawałam koniowi paszę, wodę i czyściłam go. Mieliłabym ziarna i robiła ciasto, ale nie potrafiłam dobrze piec. Kobiety spośród Ansarów piekły dla mnie. Były one naprawdę dobrymi kobietami. Nosiłam ziarna na swojej głowie od działki az-Zubajra, którą Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) przydzielił mu na uprawę. Było to około ośmiu kilometrów od centrum miasta. Pewnego dnia szłam drogą, niosąc ziarna na swojej głowie, kiedy spotkałam Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i grupę jego Towarzyszy. Zawołał na mnie i zatrzymał swojego wielbłąda, abym mogła jechać za nim. Poczułam się zakłopotana podróżowaniem z Prorokiem, (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) pamiętałam także o zazdrości az-Zubajra – był on najbardziej zazdrosnym z mężczyzn. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) zauważył moje zakłopotanie i odjechał.

Później Asma opowiedziała az-Zubajrowi dokładnie co się wydarzyło, a on rzekł: Na Allaha, to, że musiałaś nosić ziarno boli mnie bardziej niż twoja jazda z (Prorokiem).

Asma oczywiście była osobą bardzo wrażliwą i oddaną. Ona i jej mąż pracowali bardzo ciężko razem, aż ich sytuacja stopniowo się polepszyła. Czasami jednak az-Zubajr był dla niej surowy. Pewnego razu poszła ona do swojego ojca i pożaliła mu się. Jego odpowiedź brzmiała: Córko, miej cierpliwość, gdyż jeśli kobieta ma prawego męża i umrze on, a ona nie wyjdzie powtórnie za mąż, powrócą oni do siebie ponownie w Raju.

Az-Zubajr w końcu stał się jednym z najbogatszych ludzi spośród Towarzyszy, ale Asma nie pozwalała, aby zepsuło to jej zasady. Jej syn, al-Mundhir, wysłał jej raz elegancką suknię z Iraku, wykonaną ze wspaniałego i kosztownego materiału. Asma w tym czasie była niewidoma. Wyczuła materiał i powiedziała: To okropne, odeślijcie mu to.

Al-Mundhir był zasmucony i powiedział: Mamo, ona nie jest prześwitująca.

Może nie być prześwitująca – odparła – ale jest zbyt dopasowana i pokazuje kontury ciała.

Al-Mundhir przywiózł inną suknię, którą spotkała się z jej aprobatą i którą przyjęła.

Gdyby nawet można zapomnieć o wydarzeniach i aspektach z życia Asmy, to jej ostatnie spotkanie z synem - Abdullahem - musi pozostać jednym z najbardziej niezapomnianych momentów w historii wczesnych muzułmanów. Na tym spotkaniu pokazała swoją bystrość i inteligencję, rezolutność i siłę jej wiary.

Abdullah ubiegał się o kalifat po śmierci Jazida ibn Muałija. Hidżaz, Egipt, Irak, Churasan i znaczna część Syrii były mu przychylne i uznawały go za kalifa. Jednak Ummajjadowie nadal walczyli o kalifat i organizowali olbrzymią armię pod dowództwem Al-Hadżdżadża ibn Jusuf ath-Thaqafi. Pomiędzy tymi dwiema stronami toczyły się nieustanne walki, podczas których Abdullah ibn az-Zubajr wykazał się odwagą i bohaterstwem. Wielu z jego zwolenników nie mogło jednak wytrzymać ciągłego wysiłku w walce i stopniowo zaczęli go opuszczać. W końcu zaczął szukać schronienia w Świętym Meczecie w Mekce. Wtedy to poszedł do swojej matki, wówczas starej, niewidomej kobiety i powiedział:

- Pokój z tobą, mamo, i łaska i błogosławieństwo Allaha.

- I z tobą pokój, Abdullahu – odpowiedziała. Co cię tu sprowadza w czasie, kiedy głazy z katapult Hadżdżadża spadają na twoich żołnierzy w Haram i niszczą domy mieszkańców Mekki?

- Przyszedłem prosić cię o radę – odpowiedział.

- Prosić mnie o radę? – spytała ze zdziwieniem. W jakiej sprawie?

- Ludzie mnie opuścili ze strachu przed Hadżdżadżem, lub skuszeni tym, co on oferuje. Nawet moje dzieci i moja rodzina mnie opuścili. Teraz jest ze mną tylko mała grupka ludzi i mimo, że są silni i nieugięci, mogą oni opierać się jeszcze tylko godzinę czy dwie. Wysłannicy Banu Umajjad negocjują teraz ze mną, oferując mi dobytki, jakie tylko zechcę. Czy powinienem opuścić broń i złożyć przysięgę wierności Abdul Malikowi ibn Marłan? Jak myślisz?

- To twoja sprawa, Abdullahu - odpowiedziała podnosząc głos. Ty znasz siebie lepiej. Jeśli jednak myślisz, że masz rację i że stoisz po stronie Prawdy, to nie ustawaj i walcz, tak jak twoi Towarzysze, którzy zginęli pod twoją flagą, okazując wytrwałość. Jeśli jednak pożądasz tego świata, jakimże jesteś żałosnym nikczemnikiem. Zniszczyłeś siebie i swoich ludzi.

- Ale nie mam żadnej wątpliwości, że dziś zostanę zabity.

- To lepsze dla ciebie niż poddanie się Hadżdżadżowi dobrowolnie i żeby słudzy Banu Umajji bawili się twoją głową.

- Nie obawiam się śmierci. Boję się tylko, że mnie okaleczą.

- Po śmierci człowiek niczego nie musi się już obawiać. Obdzieranie ze skóry nie sprawia żadnego bólu zabitej owcy.

Twarz Abdullaha rozpromieniła się i powiedział on: Cóż za błogosławiona mama! Niech będą błogosławione twoje szlachetne cechy. Przybyłem do ciebie w tej godzinie, aby usłyszeć to, co usłyszałem. Allah wie, że nie osłabłem ani nie zwątpiłem. On jest moim świadkiem, że nie broniłem tego, czego broniłem, z miłości do tego świata i jego atrakcji, ale jedynie ze złości w sprawie Allaha. Jego granice zostały naruszone. Oto jestem, zmierzając do tego, co cię zadowala. Jeśli więc zginę, nie opłakuj mnie i poleć mnie Allahowi.

- Będę cię opłakiwać – powiedziała stara, lecz rezolutna Asma – tylko jeśli zginiesz w daremnej i niesłusznej sprawie.

- Bądź pewna, że twój syn nie wsparł niesłusznej sprawy, ani nie popełnił żadnego wstrętnego czynu, ani też nie wyrządził żadnej niesprawiedliwości muzułmaninowi czy dhimmi (niemuzułmańskiemu mieszkańcowi krajów będących pod panowaniem islamu – przyp. tłum.), i że nie ma nic lepszego w jego oczach niż zadowolenie Allaha, Wszechmocnego, Wielkiego. Nie mówię tego, aby się oczyścić z winy. Allah wie, że powiedziałem to tylko po to, aby umocnić twoje serce.

- Chwała Allahowi, który sprawił, że postępujesz tak, jak Jemu się podoba i tak, jak podoba się mnie. Podejdź do mnie mój synu, abym mogła cię powąchać i poczuć twoje ciało, gdyż to może być nasze ostatnie spotkanie.

Abdullah uklęknął przed nią. Ona go objęła i wycałowała jego głowę, twarz i jego szyję. Jej dłonie zaczęły ściskać jego ciało, kiedy nagle je cofnęła i spytała:

- Co masz na sobie, Abdullahu?

- To moja zbroja.

- To, mój synu, nie jest ubranie kogoś, kto pragnie męczeństwa. Zdejmij ją. To sprawi, że będziesz się łatwiej i szybciej poruszać. Zamiast tego załóż sirłal (spodnie pod odzież wierzchnią), tak, że jeśli zginiesz, twoja aura nie będzie odkryta.

Abdullah zdjął swoją zbroję i założył sirłal. Kiedy wychodził do Haram, aby dołączyć do walczących, powiedział: Mamo, nie pozbawiaj mnie swojej modlitwy.

Podnosząc ręce do nieba, Asma pomodliła się: O Panie, zlituj się nad jego czuwaniem przez długie godziny i jego głośnym płaczem w ciemnościach nocy, kiedy ludzie spali... O Panie, zlituj się nad jego głodem i jego pragnieniem podczas jego podróży z Medyny i Mekki, kiedy pościł... O Panie, pobłogosław jego prawość wobec matki i ojca... O Panie, polecam Ci go i jestem zadowolona z tego, co dla niego zarządziłeś. I obdarz mnie ze względu na niego nagrodą cierpliwych i wytrwałych.

O zachodzie słońca Abdullah już nie żył. Dziesięć dni później jego matka dołączyła do niego. Miała sto lat, jednak wiek nie uczynił jej niedołężną, ani nie osłabił bystrości jej umysłu.

źródło