39. KSIĘGA O PORĘCZENIU

W imię Boga, Miłosiernego, Litościwego!

39. KSIĘGA O PORĘCZENIU (KAFALA)

1. Rozdział: Kafala – poręczenie osobiste lub majątkowe pożyczki lub długu

Przekazał Muhammad Ibn Amr al-Aslami od swego ojca, Hamzy, że Umar wysłał go jako poborcę zakatu; i [Hamza dowiedział się, że] mężczyzna popełnił cudzołóstwo z niewolnicą swojej żony. Hamza przyjął za cudzołożnika poręczenie dopóty nie stawi się przed Umarem [i upewni, że cudzołożnikowi wymierzono już karę]. Umar wychłostał [uprzednio] cudzołożnika setką batów. [Kiedy Hamza stawił się przed Umarem] Umar potwierdził ich [poręczycieli] słowa [że cudzołożnik został ukarany] i wybaczył mu [cudzołożnikowi], ze względu na jego brak wiedzy.[1]

Dżarir Al-Aszas powiedział Ibn Masudowi odnośnie apostatów: Niech okażą skruchę i weźcie za nich poręczenie. I okazali skruchę, i poręczyli za nich ich współplemieńcy.

Według Hammada, jeśli poręczy się za kogoś i ów umrze, poręczyciel zwolniony jest z odpowiedzialności. Według Al-Hakama jego odpowiedzialność nie wygasa.

2169. Przekazał Abu Hurajra: Prorok, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, rzekł: „Izraelita poprosił Izraelitę i pożyczkę w wysokości tysiąca dinarów, ten zaś poprosił o świadków. I pierwszy rzekł: Bóg wystarczy za świadka. Drugi rzekł: Potrzebuję poręczenia, a pierwszy rzekł: Bóg wystarczy za poręczyciela, i drugi zgodził się i udzielił pożyczki na wiadomy okres. Dłużnik wyruszył za morze, a gdy wykonał pracę, zaczął szukać łodzi, którą mógłby powrócić i dotrzymać terminu, lecz nie znalazł. Wziął zatem kawałek drewna, wydrążył w nim otwór, włożył weń tysiąc dinarów i pismo do pożyczkodawcy, i zasklepił ją starannie. Zaniósł kawałek drewna nad morze i rzekł: Boże! Wiesz, że zaciągnąłem dług w wysokości tysiąca dinarów u tego mężczyzny. Prosił mnie o zabezpieczenie, a ja rzekłem mu, że Bóg wystarczy za poręczyciela i on przyjął Twoje poręczenie. Potem poprosił o świadków, a ja rzekłem, że Bóg wystarczy za świadka. Zaprawdę, starałem się z całych sił znaleźć łódź, by zwrócić dług, lecz na próżno, toteż zawierzam go Tobie – i wrzucił drewno do morza. Gdy odpłynęło, mężczyzna oddalił się i nie ustawał w poszukiwaniach łodzi, by wrócić do kraju. Pewnego dnia, mężczyzna, który udzielił mu pożyczki, wyszedł z domu sprawdzić, czy nie przypłynęła łódź z jego pieniędzmi i ujrzał kawałek drewna. Wziął go do domu chcąc zużyć na opał, lecz gdy porąbał drewno znalazł pieniądze i pismo. Wkrótce przybył do niego dłużnik z kolejnym tysiącem dinarów i rzekł: Na Boga, starałem się z całych sił znaleźć łódź, by zwrócić dług i udało mi się znaleźć dopiero tę, którą przypłynąłem. Pożyczkodawca zapytał: Czy coś mi wysłałeś? Dłużnik odparł: Mówię ci, że udało mi się znaleźć dopiero tę oto łódź, którą przypłynąłem. I pożyczkodawca rzekł: Bóg dostarczył w twym imieniu pieniądze, które wysłałeś w kawałku drewna, zatrzymaj zatem swój tysiąc dinarów i ruszaj drogą prostą”.

2. Rozdział: Słowa Boga: {I również dla tych, z którymi zawarliście przysięgi [braterstwa]), przekażcie im ich należną część w testamentach…} [4:33]

2170. Przekazał Sa’id Ibn Dżubajr: Ibn Abbas powiedział odnośnie: {Dla każdego ustanowiliśmy dziedziców [mawali]…} [4:33] – że mawali to spadkobiercy. A odnośnie {…oraz ci, z którymi związały was przysięgi…} rzekł: Kiedy muhadżirowie przybyli do Proroka do Medyny, muhadżir dziedziczył po ansarze, zaś krewni tego ostatniego nie dziedziczyli po nim ze względu na więzi braterstwa, które ustanowił między nimi [muhadżirami a ansarami] Prorok. I kiedy przyszło objawienie: {Dla każdego ustanowiliśmy dziedziców…} [4:33], zniosło więzi braterstwa w przypadku dziedziczenia. Potem (Ibn Abbas) rzekł: Werset: {…oraz ci, z którymi związały was przysięgi…} - zachował swą ważność odnośnie współpracy i doradztwa, zaś kwestia dziedziczenia została wyłączona. Wolno było dokonać zapisu w testamencie osobie, której wcześniej przysługiwało prawo do spadku.

2171. Przekazał Anas: Przybył do nas Abd Ar-Rahman Ibn Auf i Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, połączył więzami braterstwa jego i Sada Ibn Rabiego.

2172. Przekazał Asim: Zapytałem Anasa Ibn Malika: „Czy dotarło do ciebie, jak Prorok, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, mówił, że nie ma więzi braterstwa (przymierza) w islamie?”. Ten odparł: Prorok połączył więzami braterstwa Kurajszytów [muhadżirów] i ansarów w moim domu.

3. Rozdział: Kto podejmuje się spłaty długów zmarłego nie może od tego odstąpić

Al-Hasan tak powiedział.

2173. Przekazał Salama Ibn al-Akwa: Przyniesiono do Proroka, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, zmarłego, aby odmówił za niego modlitwę pogrzebową. I zapytał: „Czy zostawił długi?”. Gdy ludzie zaprzeczyli, odmówił modlitwę. Przyniesiono innego zmarłego i zapytał: „Czy zostawił długi?”, i ludzie potwierdzili. Na to Prorok rzekł im: „Sami odmówcie modlitwę za waszego towarzysza”, lecz gdy Abu Qatada rzekł, iż spłaci długi zmarłego, odmówił modlitwę pogrzebową.

2174. Przekazał Dżabir Ibn Abd Allah: Pewnego razu Prorok, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, rzekł mi: „Jeśli nadejdą dobra z Bahrajnu dam ci z nich tyle i tyle”, ale wydał ostatnie tchnienie nim to się stało. Otrzymawszy środki z Bahrajnu, Abu Bakr ogłosił: Niech zgłosi się do nas każdy, komu cokolwiek winien był Prorok. Udałem się zatem do Abu Bakra i rzekłem, ile mi obiecał. I Abu Bakr dał mi garść monet i poprosił, bym je przeliczył. Kiedy je przeliczyłem, było ich pięćset. Abu Bakr rzekł mi: Weź dwa razy tyle.

4. Rozdział: Gwarancja ochrony udzielona Abu Bakrowi za życia Posłańca Boga

2175. Przekazała Aisza, żona Proroka: Odkąd posiadłam zdolność rozumowania, pamiętam, jak moi rodzice oddawali Bogu cześć zgodnie z islamem. I nie było ranka ni wieczora, by nie odwiedził nas Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem. Gdy muzułmanie zaczęli doświadczać prześladowań, Abu Bakr umyślił wywędrować do Abisynii. Gdy dotarł do Bark Al-Ghimad, spotkał Ibn Ad-Daghinę, naczelnika Banu Qara. Ten zapytał Abu Bakra, dokąd zmierza, zaś Abu Bakr odparł mu: Moi ludzie mnie wygnali… Ruszam w świat, by oddawać cześć memu Panu. Ibn Ad-Daghina rzekł mu na to: Taki mąż, jak ty nie może wywędrować ani zostać wygnany! Zacieśniasz więzy rodzinne, pomagasz biedakom i tym, którzy nie mają środków do życia, przyjmujesz gości szczodrze, pomagasz ludziom w nieszczęściu i w potrzebie. Udzielę ci gwarancji ochrony, a ty wracaj do twego domu i oddawaj w nim cześć twemu Panu – i Ibn Ad-Daghina zawrócił z Abu Bakrem. Gdy dotarli na miejsce, obszedł możnych Kurajszytów i rzekł im: Jak można wyganiać takiego mężczyznę jak Abu Bakr! Chcecie wygnać tego, kto pielęgnuje więzi rodzinne, pomaga biedakom i nędzarzom, przyjmuje gości szczodrze i pomaga ludziom w nieszczęściu i w potrzebie? I Kurajszyci przyjęli gwarancję ochrony udzieloną Abu Bakrowi przez Ibn Ad-Daghinę, zaś Ibn Ad-Daghinie rzekli: Rzeknij Abu Bakrowi, aby czcił swego Pana, odmawiał modlitwy, recytował to, co chce w swoim domu. Niech nie kłopocze nas i nie czyni tego jawnie, albowiem obawiamy się, że nasi synowie i nasze kobiety zaczną go naśladować. Ibn Ad-Daghina przekazał to Abu Bakrowi, i Abu Bakr oddawał cześć swemu Panu, odmawiał modlitwy i recytował Koran w domu. Po pewnym czasie Abu Bakr postawił meczet na podwórzu przed swoim domem i zaczął w nim odmawiać modlitwy i recytować Koran. Kobiety i dzieci pogan gromadziły się wokół i obserwowały go zaciekawione. Abu Bakr miał łagodne serce i nie mógł powstrzymać łez w trakcie recytacji Koranu, i to wzbudziło obawy wśród pogańskich naczelników Kurajszytów i posłali po Ibn Ad-Daghinę. Gdy się stawił, rzekli: Udzieliliśmy Abu Bakrowi gwarancji ochrony pod warunkiem, że będzie oddawał cześć swemu Panu w domu, lecz nie dotrzymał tego i postawił przed domem meczet, w którym otwarcie się modli i recytuje Koran. Obawiamy się, że może zwieść nasze kobiety i dzieci. Idź do niego i powiedz, że jeśli chce, może oddawać cześć swemu Panu w domu, w przeciwnym razie niech zwróci twoją gwarancję bezpieczeństwa. Nie chcemy jej naruszać, ale nie będziemy zgadzać się na otwartą praktykę islamu przez Abu Bakra. Aisza dodała: Ibn Ad-Daghina udał się do Abu Bakra i rzekł: Znasz warunki, na jakich udzieliłem ci gwarancji bezpieczeństwa. Musisz ich przestrzegać lub zrezygnować z mojej ochrony - nie chcę, by Arabowie mówili, że naruszyłem gwarancję ochrony tego, komu jej udzieliłem. Abu Bakr odparł: Zwalniam cię z twej gwarancji ochrony. Bóg mi wystarczy za opiekuna. W tym czasie, Posłaniec Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, wciąż przebywał w Mekce. Rzekł towarzyszom: Ukazane zostało mi miejsce waszej emigracji. Ujrzałem słoną ziemię porośniętą palmami, leżącą między dwoma polami lawy. Po tym, część towarzyszy wyemigrowała do Medyny, i udała się tam grupa muzułmanów, którzy wcześniej wyemigrowali do Abisynii. Kiedy Abu Bakr szykował się do emigracji, Posłaniec Boga polecił: „Zaczekaj… Wierzę, że wkrótce i ja otrzymam zgodę na wywędrowanie”. I Abu Bakr rzekł mu: „Oby mój ojciec okupił cię swym życiem, masz na to nadzieję?”. Posłaniec Boga odpowiedział twierdząco, zatem Abu Bakr opóźnił swój wyjazd, by towarzyszyć Posłańcowi Boga i przez cztery miesiące karmił dwa wielbłądy do jazdy liśćmi drzewa akacji.

5. Rozdział: Długi

2176. Przekazał Abu Hurajra: Kiedy przynoszono do Posłańca Boga, niechaj Bóg go błogosławi i obdarza pokojem, na modlitwę pogrzebową zmarłego, który miał długi, pytał: „Czy zostawił coś na pokrycie długu?”. I jeśli tak było, odmawiał za niego modlitwę pogrzebową, w przeciwnym razie zalecał muzułmanom, by sami to czynili. Gdy Bóg wzbogacił go dzięki podbojom, Prorok rzekł: „Opieka nad wierzącymi przynależy mi się bardziej, toteż jeśli wierny umrze zadłużony, ja spłacę jego długi, a jego majątek, jeśli go zostawi, otrzymają spadkobiercy”.

[1] Hafiz Ibn Haddżar powiedział: Jest to skrócona wersja hadisu, który At-Tahawi przekazał od Abd Ar-Rahmana Ibn Abi Zinada. Rzekł on: Mój ojciec powiedział: Muhammad bin Hamza bin Amr al-Aslami przekazał mi od jego ojca, że Umar Ibn al-Chattab wysłał go, jako poborcę zakatu. Spotkał wtedy mężczyznę, który powiedział swojej żonie: Zapłać zakat od majątku twego służącego. Ta mu odpowiedziała: Nie, ty zapłać za majątek twego syna. Gdy Hamza spytał, o czym mówią, dowiedział się, że ów mężczyzna poślubił tą kobietę. Później obcował z jej niewolnicą i ta urodziła mu syna, i jego żona wyzwoliła go. Potem odziedziczył on spadek po matce (niewolnicy). I Hamza rzekł mężczyźnie: Ukamienuję cię. Na to jego krewni rzekli: Sprawę już przedstawiono Umarowi i wymierzył mu sto batów i nie uznał, że zasługuje na kamienowanie. Hamza poręczył swą osobą, wyruszając do Umara, aby się upewnić. Umar zaś oświadczył, że krewni mężczyzny rzekli prawdę. I Umar nie ukamienował tego mężczyzny, ponieważ uczynił to w niewiedzy (iż czyn jego jest karalny), i to go usprawiedliwiało; Imam Abu Musa Al-Albani, tłumaczenie ze szwedzkiego na polski Abu Anas; Fath al-Bari 4/575