An-Numan Ibn Muqarrin

Companions of the Prophet (źródło); AbdulWahid Hamid; Muslim Education & Literacy Services

przekład: Monika Meziani

Plemię Muzajnah miało swoje domostwa w pewnym oddaleniu od Jatrib, na szlaku karawan, który łączył to miasto z Mekką. Wieści o przybyciu Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) do Jatrib szybko się rozeszły i wkrótce dotarły także do plemienia Muzajnah, dzięki plemieniu, które wyjechało stamtąd i powróciło.

Pewnego wieczoru wódz plemienia, an-Numan ibn Maqarrin, usiadł pomiędzy starszyzną a innymi członkami plemienia i zwrócił się do nich: O moi ludzie, na Allaha, dowiedzieliśmy się o Muhammadzie samych dobrych rzeczy, a odnośnie jego misji nie słyszeliśmy niczego innego, jak tylko o łaskawości, życzliwości i sprawiedliwości. Co się z nami dzieje? Dlaczego zwlekamy, podczas gdy inni ludzie spieszą do niego?

Jeśli o mnie chodzi – ciągnął dalej – przygotowałem się na wyjazd wcześnie rano, aby do niego dołączyć. Jeśli ktoś z was chce jechać ze mną, niech się przygotuje.

An-Numan musiał być przekonującym wodzem. Jego słowa miały zdumiewający wpływ na jego ludzi. Następnego ranka, dziesięciu braci an-Numamana i czterystu jeźdźców z plemienia Muzajnah było gotowych wyruszyć z nim do Jatrib, aby spotkać Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i przyjąć islam.

An-Numan jednak wstydził się iść do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) z tak wieloma zwolennikami, nie mając dla niego i muzułmanów żadnego prezentu. Ale nie miał wiele do zaoferowania. Był to dla plemienia Muzajnah rok suszy i głodu, większość ich trzód wymarło, a większość plonów zostało wyniszczonych. Mimo to an-Numan obszedł domostwa swoich współplemieńców i zebrał wszystkie owce i kozy jakie pozostały. Popędził je przed sobą i udał się do Medyny. Tam, w obecności Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), przyjął wraz ze swoimi współplemieńcami islam.

Wszyscy w Medynie byli podekscytowani z powodu przybycia an-Numana i jego towarzyszy. Nigdy wcześniej nie było rodziny, w której wszystkich jedenastu braci jednocześnie przyjęło islam, a razem z nimi czterystu jeźdźców. Szlachetny Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) był niezmiernie zadowolony i wielce ucieszony. Szczerość ich starań została przyjęta i pochwalona przez Wszechmocnego Allaha, kiedy objawił On Prorokowi następujące słowa:

{Ale są wśród Beduinów i tacy, którzy wierzą w Boga i w Dzień Ostatni i którzy uważają to, co rozdają, za przybliżenie do Boga i do modlitw Jego Posłańca. Czyż nie tak?! Zaprawdę, to jest dla nich przybliżenie! I wprowadzi ich Bóg do Swego miłosierdzia! Zaprawdę, Bóg jest przebaczający, litościwy!} (Koran, rozdział Skrucha 9:99)

An-Numan żył pod przewodnictwem Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i brał udział we wszystkich kampaniach, jakie on prowadził, walcząc dzielnie i z poświęceniem. Za czasów Abu Bakra, an-Numan i ludzie z jego plemienia odgrywali ważną i chwalebną rolę w zakończeniu fitny apostazji. Za kalifatu Umara al-Faruq wyróżnił się zwłaszcza w starciach z Imperium Sasanidów.

Na krótko przed bitwą Qadisijja, dowódca wojsk muzułmańskich Sad ibn Abi Łaqqas wysłał delegację do Imperatora Sasanidów, Jazdagirda. Delegacją kierował an-Numan ibn Muqarrin, a jego głównym celem było zaproszenie imperatora do islamu. Kiedy an-Numan i jego delegacja dotarła do Ktezyfonu, sasanidzkiej stolicy, mieszkańcy tego miasta przypatrywali im się z zaciekawieniem i pewną pogardą. Robili uwagi na temat ich zwyczajnego wyglądu, ich prostych ubrań i butów, oraz ich mizernie wyglądających koni. Muzułmanie nie poczuli się wcale zawstydzeni i prosili o audiencję u Jazdagirda. On dał im pozwolenie, zawołał tłumacza i powiedział do niego: Spytaj ich (muzułmanów): dlaczego przyjechaliście do naszych zwierzchników i dlaczego chcecie nas okupować? Być może macie wobec nas jakieś zamiary... i chcecie nam się narazić, gdyż nie dajecie nam spokoju. Ale my nie chcemy wymierzać wam kary.

An-Numan odwrócił się do swoich ludzi i powiedział: Jeśli chcecie, odpowiem mu w naszym imieniu. Ale jeśli ktoś z was chce mówić, niech zrobi to pierwszy. Muzułmanie pozwolili an-Numanowi mówić i odwracając się do imperatora rzekli: Ten człowiek mówi za nas wszystkich, więc go wysłuchaj. An-Numan zaczął od wychwalania i wysławiania Allaha i prosił o pokój i błogosławieństwo Allaha dla Jego Proroka. Następnie powiedział: Zaprawdę, Allah był dla nas Życzliwy i Łaskawy i wysłał do nas Posłańca, aby pokazał nam dobro i polecił nam, by się do niego stosować; aby pomógł nam zrozumieć co to jest zło i zakazał nam go. Wysłannik obiecał nam, że jeśli odpowiemy na to, do czego nas nawoływał, Allah obdarzy nas dobrem tego świata i dobrem w życiu przyszłym. Nie minęło wiele czasu, a Allah dał nam dostatek zamiast trudu, honor zamiast poniżenia, oraz łaskę i braterstwo zamiast naszej dawnej wrogości. Wysłannik polecił nam wzywać ludzi do tego, co dla nich najlepsze i zacząć od swoich sąsiadów. Dlatego zapraszamy was do naszej religii. Jest to religia, która upiększa i promuje wszelkie dobro, a która brzydzi się tym, co złe i naganne i odwodzi od tego. Jest to religia, która prowadzi jej zwolenników z ciemności tyranii i niewiary do światła sprawiedliwości i wiary. Powinieneś nam odpowiedzieć pozytywnie i przystąpić do islamu, naszym obowiązkiem będzie wtedy pokazać wam Księgę Allaha i pomóc wam żyć zgodnie z nią i rządzić zgodnie z jej prawami. Następnie wrócilibyśmy i zostawili ci prowadzenie twoich własnych spraw. Jednak jeśli odmówisz przystąpienia do religii Allaha, weźmiemy od ciebie podatek, a w zamian damy ci ochronę. Jeśli odmówisz przekazania podatku, wypowiemy ci wojnę.

Jazdagird rozzłościł się gdy to usłyszał i odrzekł z drwiną: Z pewnością na całej ziemi nie znam narodu bardziej nikczemnego, a mniej licznego, którego członkowie są podzieleni, i który jest w gorszym położeniu..

Przekazywaliśmy wasze sprawy naszym gubernatorom okręgowym, a oni zażądali, abyście byli nam posłuszni. Następnie powiedział nieco łagodniejszym tonem, ale z większym sarkazmem: Jeśli przybyliście do mnie, bo czegoś potrzebujecie, powołam wojsko, które pomoże wam użyźnić wasze ziemie. Odzieję waszych przywódców i ważne osoby spośród waszych ludzi i umieścimy wśród was naszego króla, który będzie dla was uprzejmy.

Jeden z członków delegacji an-Numana odpowiedział na to ostro, a Jazdagird raz jeszcze wpadł w furię i wykrzyknął: Gdyby nie fakt, że ambasadorów się nie zabija, zabiłbym was wszystkich. Nic ode mnie nie dostaniecie. I powiedzcie waszemu przywódcy, że wysyłam przeciw niemu Rustuma, aby pogrzebał jego i was wszystkich razem w rowie al-Qadisija.

Następnie Jazdagird zawołał, aby przyniesiono kosz pełen ziemi i rozkazał, aby ten, którego muzułmanie uważają za najszlachetniejszego spośród nich wyniósł go poza bramy miasta na znak upokorzenia. Asim, syn Umara, przyjął ten ładunek jako dobry znak i zaniósł do naczelnego dowódcy, Sada ibn Abi Łaqqas mówiąc mu: Przyjmij nasze gratulacje z powodu zwycięstwa. Wróg dobrowolnie oddał nam swoje ziemie. Doszło do bitwy Qadisijja i po czterech dniach zaciętej walki wojska muzułmańskie zwyciężyły. Zwycięstwo utorowało muzułmanom drogę do równin Eufratu i Tygrysu. Stolica Persji, Ktezyfon, upadła, a po tym nastąpiło wiele walk, gdy Persowie wycofywali się na północ

Mimo wielu klęsk i niepowodzeń, Jazdagird nie poddawał się i wciąż organizował nowe nabory, by zaatakować muzułmanów, oraz podżegał do powstań w okręgach, które przeszły pod kontrolę muzułmańską.

Umar doradził swoim generałom wstrzemięźliwość i nakazał im nie napierać zbytnio na wschód. Jednakże otrzymał on wieści o olbrzymiej mobilizacji perskiej około stu pięćdziesięciu tysięcy wojowników przeciwko muzułmanom. Myślał, by opuścić Medynę i osobiście stawić czoła zagrożeniu. Jednak wybitni muzułmanie z Medyny odradzili mu to, zamiast tego zasugerowali, że powinien on wyznaczyć dowódcę wojskowego, który stawi czoło tej groźnej sytuacji.

Wskażcie mi człowieka, którego mogę wyznaczyć do tego zadania – powiedział.

Ty najlepiej znasz swoją armię, Przywódco Wiernych – odpowiedzieli, a Umar po namyśle wykrzyknął: Na Allaha, powinienem wyznaczyć na wodza naczelnego armii muzułmańskiej człowieka, który podczas spotkania dwóch wojsk będzie najbardziej aktywny. To an-Numan ibn Muqqarrin al-Muzani. Umar wysłał do niego list: Od sługi Allaha, Umara ibn al-Chattab, do an-Numana ibn Muqarrin. Doszły do mnie wieści, że olbrzymia liczba Persów zebrała się aby z wami walczyć w mieście Nihawand. Kiedy mój list do ciebie dotrze, wyruszcie (aby się z nimi spotkać) z pomocą Allaha, razem ze wszystkimi muzułmanami, którzy z tobą są. Nie prowadź muzułmanów po zbyt trudnym terenie, aby się nie zranili, gdyż jeden muzułmanin jest mi droższy niż sto tysięcy dinarów. I pokój niech będzie z Tobą.

An-Numan odpowiedział na rozkaz Przywódcy Wiernych i zebrał wojsko muzułmańskie. Wysłał on oddział specjalny kawalerii, aby zbadał drogi dojazdowe do miasta. Tuż za Nihawandem konie zatrzymały się i pomimo popędzania nie poszły dalej. Jeźdźcy zsiedli i zauważyli żelazne gwoździe w kopytach koni. Rozejrzeli się i zauważyli, że wszystkie drogi dojazdowe do miasta były posypane tymi żelaznymi kolcami, aby powstrzymać natarcie armii muzułmańskiej. Kiedy an-Numan został o tym poinformowany, nakazał jeźdźcom pozostać tam, gdzie byli i o zmroku rozpalić ogień, aby widzieć wrogów. Mieli także udawać strach i porażkę, aby zwabić wrogów, by ci wyszli do nich i w tym czasie oczyścili drogi z żelaznych kolców. Podstęp zadziałał. Kiedy Persowie zobaczyli przed sobą straż przednią muzułmańskiej armii wyglądającą na przygnębioną i pokonaną, wysłali pracowników, aby oczyścili teren z kolców. Ci pracownicy zostali schwytani przez kawalerię muzułmańską, która zdobyła kontrolę nad drogami dojazdowymi do miasta.

An-Numan rozbił obóz na przedmieściach i postanowił przeprowadzić zdecydowany atak na miasto. Zwrócił się do swoich żołnierzy: Powiem trzy razy Allahu Akbar. Za pierwszym razem przygotujcie się (skorzystajcie z ubikacji i wykonajcie łudu). Za drugim razem niech każdy z was przygotuje swoją broń i przepasa ją. A za trzecim razem ruszę przeciwko wrogom Allaha, a wy musicie przyłączyć się do mnie w tym ataku. Mówił dalej: A jeśli an-Numan zostanie zabity, niech nikt przy nim nie zostaje. Gdyż (teraz) wzniosę suplikację do Wszechmocnego Allaha i chcę, aby każdy z was powiedział ‘Amen’.

Następnie pomodlił się: Niech Allah obdarzy an-Numana tego dnia męczeństwem i niech da muzułmanom zwycięstwo.

An-Numan wykrzyknął trzy razy Allahu Akbar. Za trzecim razem rzucił się w szeregi wroga, a muzułmanie popędzili za nim. Na jednego muzułmanina przypadało sześciu Persów, ale zadali oni Persom ogromne straty.

An-Numan otrzymał w tej bitwie śmiertelny cios. Jego brat wziął sztandar z jego dłoni, przykrył go i zataił przed innymi jego śmierć.

Wojska muzułmańskie osiągnęły zwycięstwo. Persowie po tej bitwie, którą historycy nazwali ‘zwycięstwem zwycięstw’ już nigdy nie doszli do siebie.

Bitwa się skończyła, zwycięscy żołnierze spytali o ich dzielnego wodza. Jego brat odsłonił go i powiedział: Oto wasz przywódca. Allah dał mu zwycięstwo i pobłogosławił go męczeństwem.

Kiedy te wieści dotarły do Umara w Medynie, Towarzysz będący z nim powiedział: Widziałem Umara, niech Allah będzie z niego zadowolony. Kiedy usłyszał o śmierci an-Numana ibn Muqarrin, włożył swą głowę między dłonie i zaczął płakać.

źródło