Said Ibn Zajd

Companions of the Prophet (źródło); AbdulWahid Hamid; Muslim Education & Literacy Services

przekład: Monika Meziani

Zajd, syn Amra, trzymał się z dala od tłumu Kurajszytów, kiedy obchodzili oni swoje święta. Mężczyźni mieli na sobie turbany bogato zdobione brokatem i drogie jemeńskie burdaby. Kobiety i dzieci także były przepięknie wystrojone w wytworne ubrania i świecącą biżuterię. Zajd patrzał jak przyozdobione zwierzęta ofiarne prowadzone były na rzeź przed bożkami Kurajszytów. Ciężko mu było zachować milczenie.

Opierając się o ścianę Kaby krzyknął:

- O Kurajszyci! To Allah stworzył owce. To On zesłał z niebios deszcz, z którego one piją i to On sprawił, że z ziemi wyrastają rośliny, którymi się żywią. A mimo to zabijacie je w imię kogoś innego, nie Jego. Zaprawdę, widzę, że jesteście ignorantami.

Wuj Zajda, al-Chattab, ojciec Umara ibn al-Chattab, wrzał ze złości. Podszedł do Zajda, uderzył go w twarz i wykrzyknął:

- Niech cię szlag trafi! Ciągle słyszymy od ciebie takie głupoty. Znosiliśmy je, aż nasza cierpliwość się wyczerpała.

Wtedy Al-Chattab namówił kilku silnych ludzi, aby dręczyli i prześladowali Zajda i uprzykrzyli mu życie. Te wydarzenia, mające miejsce zanim Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) został Prorokiem, dały przedsmak zaciekłego konfliktu pomiędzy zwolennikami prawdy, a upartymi wyznawcami bałwochwalczych praktyk. Zajd był jednym z kilku ludzi znanych jako hanifowie, którzy widzieli, czym były te bałwochwalcze praktyki. Nie tylko odmówił uczestniczenia w nich, ale także zjedzenia czegokolwiek, co zostało poświęcone bożkom. Obwieścił on, że czci Boga Abrahama i – jak pokazało powyższe zdarzenie – nie bał się publicznie sprzeciwić swoim ludziom.

Z drugiej strony jego wuj, al-Chattab, był zagorzałym zwolennikiem dawnych pogańskich zwyczajów Kurajszytów i był wstrząśnięty publicznym lekceważeniem przez Zajda bożków i bogiń, jakie czcili. Prześladował go więc, aż zmusił go do opuszczenia doliny Mekki i szukania schronienia w otaczających ją górach. Wyznaczył nawet grupę młodzieńców, którym nakazał nie dopuścić, aby Zajd zbliżył się do Mekki czy wszedł do świątyni.

Zajd zdołał potajemnie wejść do Mekki. Tam, nie rozpoznany przez Kurajszytów, spotkał się z ludźmi takimi jak Łaraqa ibn Nałfal, Abdullah ibn Dżahsz, Usman ibn al-Harith i Umajma bint Abdul Muttalib, ciotka Muhammada ibn Abdullaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) od strony ojca. Roztrząsali oni, jak głęboko Arabowie pogrążeni byli w swoich złych zwyczajach. Zajd przemówił do swoich przyjaciół:

- Z pewnością, na Allaha, wiecie, że wasi ludzie nie mają żadnych podstaw do swoich wierzeń, oraz że wypaczyli oni i pogwałcili religię Abrahama. Przyjmijcie religię, za którą możecie podążać i która może wam przynieść zbawienie.

Zajd i jego towarzysze poszli potem do żydowskich rabinów i chrześcijańskich uczonych, oraz do ludzi innych społeczności, próbując nauczyć się więcej i powrócić do czystej religii Abrahama.

Spośród tych czterech wymienionych osób, Łaraqa ibn Nałfal został chrześcijaninem; Abdullah ibn Dżahsz i Usman ibn al-Harith nie doszli do żadnego konkretnego wniosku; jednak historia Zajda ibn Amr była zupełnie inna. Skoro niemożliwym było dla niego pozostanie w Mekce, opuścił on Hidżaz i pojechał aż do Mosul na północy Iraku, a stamtąd na południowy zachód, do Syrii. Podczas swojej podróży zawsze pytał mnichów i rabinów o religię Abrahama. Nie był zadowolony z odpowiedzi do czasu, gdy spotkał w Syrii mnicha, który powiedział mu, że religia, jakiej poszukuje już nie istnieje, ale zbliża się czas, kiedy Bóg ześle Proroka spośród jego własnych ludzi, których opuścił. Prorok ten wznowi religię Abrahama. Mnich poradził Zajdowi, że gdy zobaczy on tego Proroka, nie powinien się wahać, ale powinien uznać go i podążać za nim.

Zajd zawrócił i skierował się ku Mekce, chcąc spotkać wyczekiwanego Proroka. Kiedy przejeżdżał przez terytorium Lachm przy południowej granicy Syrii, zaatakowała go grupa nomadów i zabili go zanim zdołał on zobaczyć Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Jednakże zanim wydał ostatnie tchnienie, wzniósł oczy ku niebu i powiedział:

- O Panie, skoro nie dałeś mi osiągnąć tego dobra, niech zrobi to mój syn.

Mówi się, że kiedy Łaraqa usłyszał o śmierci Zajda, napisał on elegię ku jego chwale. Prorok także go pochwalił i powiedział, że w dniu Zmartwychwstania „zostanie on wskrzeszony jako mający – sam jeden – zasługi wszystkich ludzi.”

Allah (niech będzie wychwalony) usłyszał modlitwę Zajda. Kiedy pojawił się Muhammad, Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), zapraszając ludzi do islamu, syn Zaida – Said był na czele tych, którzy uwierzyli w jedność Allaha i potwierdzili swą wiarę w to, że Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) jest Prorokiem. Nic w tym dziwnego, skoro Said dorastał w domu, gdzie nie uznawano bałwochwalczych zwyczajów Kurajszytów, oraz był nauczany przez ojca, który spędził życie na poszukiwaniu Prawdy i który zmarł w pogoni za nią.

Said nie miał jeszcze dwudziestu lat, gdy przyjął islam. Jego młoda i wierna żona Fatima, córka al-Chattaba i siostra Umara, także wcześnie przyjęła islam. Oczywiście oboje, Said i Fatima, zdołali ukryć przez jakiś czas swoje przyjęcie islamu przed Kurajszytami, a zwłaszcza przed rodziną Fatimy. Obawiała się ona nie tylko swojego ojca, ale także swojego brata Umara, który szanował Kabę i wysoko cenił jedność Kurajszytów, oraz ich religię.

Umar był upartym i zdecydowanym młodzieńcem. Postrzegał on islam jako zagrożenie dla Kurajszytów i był gwałtowny i niepohamowany w atakach na muzułmanów. W końcu zdecydował, że jedynym sposobem na zakończenie problemu jest wyeliminowanie człowieka, który to spowodował. Pobudzony dzikim szałem wziął swój miecz i udał się do domu Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Po drodze stanął twarzą w twarz z człowiekiem skrycie wierzącym w Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), który widząc groźny wyraz twarzy Umara spytał go dokąd idzie.

- Idę zabić Muhammada...

Nie było wątpliwości, że był on rozgoryczony i zdecydowany dokonać zbrodni. Wierny próbował odwieść Umara od tego zamiaru, ale ten był głuchy na wszelkie argumenty. Pomyślał on wtedy, aby odwrócić uwagę Umara, by chociaż ostrzec Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) o jego zamiarach.

- O Umarze – powiedział – Dlaczego nie wrócisz najpierw do ludzi ze swojego domu i nie doprowadzisz ich do porządku?

- Jakich ludzi z mojego domu? – spytał Umar.

- Do swojej siostry Fatimy i swojego szwagra Saida. Oni oboje porzucili swoją religię i są zwolennikami Muhammada i jego religii...

Umar zawrócił i udał się prosto do domu siostry. Zaraz po wejściu zawołał ją ze złością. Był tam wtedy Chabbab ibn al-Aratt, który często przychodził recytować Saidowi i Fatimie Koran. Kiedy usłyszeli oni głos Umara, Chabbab schował się w kącie domu, a Fatima ukryła manuskrypt. Ale Umar usłyszał jak czytali i kiedy wszedł, spytał ich: Co to za hajnamah (bełkot), który słyszałem?

Próbowali go zapewniać, że była to zwykła rozmowa, ale on obstawał przy swoim: Słyszałem, że, możliwe jest, że oboje zostaliście zdrajcami.

- Nie zastanawiałeś się, czy w twojej religii można znaleźć Prawdę? – spytał Umara Said, próbując go przekonać. W odpowiedzi Umar zaatakował swojego szwagra, bijąc go i kopiąc tak mocno, jak tylko potrafił. A gdy Fatima zasłoniła męża, Umar uderzył ją w twarz, aż popłynęła krew.

- O Umarze – powiedziała zła Fatima. – Co, jeśli w twojej religii nie ma Prawdy. Zaświadczam, że nie ma boga poza Allahem i zaświadczam, że Muhammad jest Wysłannikiem Allaha.

Rany Fatimy krwawiły i kiedy Umar zobaczył krew, pożałował tego, co zrobił. Coś się w nim zmieniło i poprosił swoją siostrę:

- Daj mi to wasze pismo, niech je przeczytam. Umar, tak jak oni, potrafił czytać, jednak gdy poprosił o pismo, Fatima powiedziała mu:

- Jesteś nieczysty, a tylko czyści mogą go dotykać. Idź i umyj się, albo dokonaj ablucji.

Umar bezzwłocznie poszedł się umyć, a ona dała mu stronę, na której zapisane były początkowe wersety sury Ta-Ha. Zaczął je czytać, a kiedy doszedł do wersetu {Zaprawdę, Ja jestem Bogiem! Nie ma boga, jak tylko Ja! Czcij Mnie więc i odprawiaj modlitwę, wspominając Mnie!}, poprosił:

- Pokażcie mi gdzie jest Muhammad.

Następnie Umar udał się do domu al-Arqam i ogłosił, że przyjmuje islam, a Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i wszyscy jego Towarzysze uradowali się.

Said wraz ze swoją żoną Fatimą byli zatem bezpośrednią przyczyną, która doprowadziła do konwersji silnego i zdeterminowanego Umara, a to wzmocniło wyłaniającą się wiarę i dodało jej prestiżu.

Said ibn Zajd był całkowicie oddany Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) i służbie islamowi. Był on świadkiem wszystkich większych kampanii i potyczek, w których uczestniczył Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), z wyjątkiem bitwy Badr. Przed nią Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wysłał Saida i Talhę jako zwiadowców do Hałra na wybrzeżu Morza Czerwonego, na wschód od Medyny, aby przynieśli mu wieści o karawanie kurajszyckiej powracającej z Syrii. Kiedy Talha i Said wrócili do Medyny, Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) już wyruszył pod Badr wraz z armią pierwszych muzułmanów, liczącą ponad trzysta mężczyzn.

Po śmierci Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), Said nadal odgrywał dużą rolę w społeczności muzułmańskiej. Był on jednym z tych, z którymi Abu Bakr konsultował się za swojego panowania, a jego imię często łączy się z takimi Towarzyszami, jak Usman, Abu Ubajda, czy Sad ibn Abi Łaqqas w kampaniach, jakie stoczyli. Said Znany był ze swojej odwagi i bohaterstwa, co możemy zobaczyć przy okazji bitwy pod Jarmuk. Powiedział on: „W bitwie pod Jarmuk było nas coś koło dwudziestu czterech tysięcy. Bizantyjczycy zmobilizowali przeciwko nam sto dwadzieścia tysięcy ludzi. Natarli oni na nas ciężkim i burzliwym ruchem, jakby góry się poruszyły. Biskupi i księża kroczyli na przedzie, niosąc krzyże i odmawiając litanie, które powtarzali żołnierze idący za nimi.

Kiedy muzułmanie zobaczyli ich tak zmobilizowanych, zmartwili się z powodu ich ogromnej liczebności, a do ich serc wkradło się nieco trwogi i strachu. W wyniku tego Abu Ubajda stanął przed muzułmanami i zachęcił ich do walki:

- Czciciele Allaha – powiedział – pomóżcie Allahowi, a Allah wam pomoże i umocni wasze stopy. Czciciele Allaha, bądźcie cierpliwi, gdyż cierpliwość (sabr) jest wybawieniem od niewiary, środkiem do osiągnięcia zadowolenia Allaha i ochroną przed hańbą. Wyciągnijcie dzidy i brońcie się swoimi tarczami. Nie rozmawiajcie między sobą, ale wspominajcie Wszechmocnego Allaha, aż dam wam rozkaz, jeśli Allah zechce.

Na to z szeregów muzułmanów wyszedł pewien mężczyzna i spytał:

- Postanowiłem umrzeć w tym czasie. Czy masz jakąś wiadomość, którą chcesz przekazać Wysłannikowi Allaha, pokój i błogosławieństwo Allaha z nim?

- Tak – odparł Abu Ubajda – Przekaż mu salam ode mnie i od muzułmanów i powiedz mu: O Wysłanniku Allaha, znaleźliśmy prawdę, którą obiecał nam nasz Pan.

Kiedy tylko usłyszałem tego człowieka i zobaczyłem jak dobywa miecza i wyrusza na spotkanie wroga, rzuciłem się na ziemię, i skradając się na czworaka powaliłem swą dzidą pierwszego jeźdźca spośród wrogów, jaki gnał na nas. Następnie napadłem na wrogów, a Allah usunął z mojego serca wszelki strach. Muzułmanie nawiązali walkę z nadciągającymi wojskami bizantyjskimi i walczyli, aż osiągnęli zwycięstwo.”

Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) zaliczył Saida do grona wybitnych członków swojego pokolenia. Był on jednym z dziesięciu Towarzyszy, których pewnego dnia odwiedził, obiecując im raj. Byli nimi: Abu Bakr, Umar, Usman, Ali, Abdur-Rahman ibn Auf, Abu Ubajda, Talha, az-Zubajr, Sad z Zuhra i Said, syn Zajda, hanifa. Księgi z wypowiedziami Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) zapisały jego wielką sławę jako jednego z Dziesięciu Obiecanych (al-aszaratu-l-mubaszszirun), a także innych, którzy przy innej okazji także otrzymali wieści o raju.

źródło