Abdur-Rahman ibn Auf

Companions of the Prophet (źródło); AbdulWahid Hamid; Muslim Education & Literacy Services

przekład Monika Meziani

Był jedną z pierwszych ośmiu osób, które przyjęły islam; jedną z dziesięciu osób zapewnionych o wejściu do Raju i jedną z sześciu osób wskazanych przez Umara do rady szura w sprawie wybrania kalifa po jego śmierci.

W okresie dżahilija (okres niewiedzy lub ignorancji przed islamem – przyp. tłum.) miał na imię Abu Amr, ale kiedy przyjął islam, szlachetny Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) nazwał go Abdur-Rahman – sługa Miłosiernego Allaha.

Został on muzułmaninem jeszcze zanim Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wszedł do domu al-Arqam (bezpiecznego domu muzułmanów przed otwartym wzywaniem do islamu – przyp. tłum.). Właściwie mówi się, że przyjął islam zaledwie dwa dni po Abu Bakrze.

Abdur-Rahman nie uniknął prześladowań, jakich pierwsi muzułmanie doświadczali z rąk Kurajszytów. Mimo cierpienia, tak jak inni pozostał nieugięty i stanowczy. A kiedy zostali zmuszeni do opuszczenia Mekki i udania się do Abisynii z powodu ciągłych, nieznośnych prześladowań, Abdur-Rahman również wyemigrował. Wrócił do Mekki kiedy usłyszał, że sytuacja muzułmanów poprawiła się. Ale gdy te pogłoski okazały się fałszywe, znów wyjechał do Abisynii na drugą emigrację (hidżra). Z Mekki raz jeszcze wyemigrował do Medyny.

Wkrótce po przybyciu do Medyny, Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) zaczął dobierać w pary Muhadżirów (tych, którzy wyemigrowali – przyp. tłum.) i Ansarów (mieszkańców Medyny, którzy poparli Proroka, pokój i błogosławieństwo Allaha z nim, oraz jego pierwszych Towarzyszy – przyp. tłum.). To stworzyło pomiędzy nimi silne więzy braterstwa i miało na celu umocnić jedność społeczną oraz zmniejszyć ubóstwo Muhadżirów. Abdur-Rahman został połączony z Sadem ibn ar-Rabi’ah. Sad w duchu szczodrości i wielkoduszności, z jaką Ansarowie powitali Muhadzirów, powiedział do Abdur-Rahmana: Bracie! Mam najwięcej bogactw ze wszystkich ludzi w Medynie. Mam dwa sady i dwie żony. Zobacz który z tych sadów ci się podoba a podaruję ci go, oraz która z moich dwóch żon jest ci miła, a rozwiodę się z nią dla ciebie.

Abdur-Rahman zakłopotany odpowiedział: Niech Allah błogosławi twojej rodzinie i obdarzy cię zdrowiem. Jednak pokaż mi tylko gdzie jest bazar...

Abdur-Rahman zaczął handlować na bazarze, a jego dochody szybko rosły. Wkrótce był wystarczająco bogaty i mógł się ożenić. Cały pachnący perfumami poszedł do szlachetnego Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim).

Ten zawołał: Mahjarn, o Abdur-Rahman! „Mahjarn” to słowo pochodzenia jemeńskiego oznaczające milą niespodziankę.

Ożeniłem się - odpowiedział Abdur-Rahman.

A co dałeś swojej żonie jako mahr (dar ślubny, który otrzymuje panna młoda od mężczyzny – przyp. tłum.)?

Wagę nułat w złocie.

Musisz mieć ucztę weselną, nawet gdybyś podał tylko jedną owcę. I niech Allah cię obdarzy bogactwem - powiedział Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) z nieskrywana radością i poparciem.

Od tej pory Abdur-Rahman tak przyzwyczaił się do powodzenia w interesach, że kiedy podnosił kamień, spodziewał się znaleźć pod nim złoto lub srebro!

Abdur-Rahman odznaczył się w obu bitwach, pod Badr i Uhud. W tej drugiej wytrwał od początku do końca, pomimo ran, a doznał ich ponad dwadzieścia, niektóre głębokie i poważne.

Jednakże jego dżihad (starania podejmowane w imię szerzenia i umacniania islamu – przyp. tłum.) za pomocą majątku dorównywał temu fizycznemu.

Pewnego razu Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) przygotowywał się do wysłania oddziału ekspedycyjnego. Przywołał swoich Towarzyszy i powiedział: Ofiarujcie sadaqa, gdyż chcę wysłać ekspedycję. Abdur-Rahman poszedł do domu i szybko wrócił. Powiedział: O Wysłanniku Allaha! Mam cztery tysiące (dinarów). Daje dwa tysiące, jako pożyczkę, mojemu Panu, a dwa tysiące zostawiam dla swojej rodziny.

Kiedy Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) zdecydował się wysłać ekspedycję do dalekiego Tabuk – była to ostatnia bitwa, jaką przeprowadził w swoim życiu – potrzebował zarówno środków finansowych, jak i ludzi, gdyż wojska bizantyjskie były liczne i dobrze wyposażone. Tego roku w Medynie panowała susza i ubóstwo. Podroż do Tabuk była długa, ponad tysiąc kilometrów, a zapasy żywności niewielkie. Transport był niewystarczający, tak że gdy grupa muzułmanów przybyła do Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) błagając, by ich ze sobą zabrał, on musiał ich odprawić, ponieważ nie mógł znaleźć dla nich przewozu.

Ludzie ci byli zasmuceni i przygnębieni i stali się znani jako Bakka’in lub Płaczący, a sama armia została nazwana Armią Ubóstwa. Z tego powodu Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wezwał swoich Towarzyszy, aby byli hojni dając na wysiłek wojenny na drodze Allaha i zapewnił ich, że będą za to nagrodzeni. Odpowiedź muzułmanów na jego wezwanie była natychmiastowa i szczodra. Na czele tych, którzy odpowiedzieli, był Abdur-Rahman ibn Auf. Ofiarował on dwieście ałqijja w złocie, wobec czego Umar ibn al-Chattab rzekł do Wysłannika Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim): Zauważyłem, że Abdur-Rahman postąpił niewłaściwie. Nie zostawił nic swojej rodzinie.

Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) spytał więc Abdur-Rahmana, czy to prawda.

On odpowiedział: Pozostawiłem im więcej niż to, co dałem.

Ile?

To, co Bóg i Jego Wysłannik obiecali z pożywienia, dobroci i nagrody - odpowiedział Abdur-Rahman.

Armia muzułmańska w końcu wyruszyła do Tabuk. Tam Abdur-Rahmana spotkał wielki zaszczyt, który nie był dany nikomu innemu przedtem. Nadszedł czas modlitwy, a Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) w tym czasie nie było. Muzułmanie wybrali Abdur-Rahmana jako ich imama. Prawie zakończył się pierwszy rakat modlitwy, kiedy Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) dołączył do modlących się za Abdur-Rahmanem ibn Auf. Czyż mógł być większy zaszczyt niż być imamem dla najbardziej uhonorowanego stworzenia Allaha, imamem Proroków, imamem Muhammada, Wysłannika Boga (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim)?

Po śmierci Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), Abdur-Rahman przejął odpowiedzialność za doglądanie jego rodziny, Matek Wiernych (tj. żon Proroka, pokój i błogosławieństwo Allaha z nim – przyp. tłum.). Szedł z nimi, gdziekolwiek chciały, a nawet wykonał z nimi hadżdż, aby być pewnym, że wszystkie ich potrzeby były zaspokajane. To jest dowód zaufania, jakim cieszył się ze strony rodziny Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim).

Wsparcie Abdur-Rahmana dla muzułmanów, a w szczególności dla Matek Wiernych, było dobrze znane. Pewnego razu sprzedał on kawałek ziemi za czterdzieści tysięcy dinarów i rozdał całą tę sumę pomiędzy Banu Zahra (krewnych matki Proroka, Aminy), biednych spośród muzułmanów, oraz żony Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Kiedy Aisza (niech Allah będzie z niej zadowolony) otrzymała część z tych pieniędzy, zapytała kto je wysłał. Powiedziano jej, że Abdur-Rahman, na co odrzekła: Wysłannik Allaha, pokój i błogosławieństwo Allaha z nim, powiedział: Nikt nie zlituje się nad wami po mojej śmierci poza sabirin (tymi, którzy są cierpliwi i stanowczy).

Modlitwa Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), aby Allah pobłogosławił bogactwo Abdur-Rahmana okazała się być z nim przez całe jego życie.

Pewnego dnia, gdy Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wygłaszał kazanie (chutbę) w Medynie, jedna z karawan Abdur-Rahmana dojeżdżała właśnie do miasta. Tymczasem wśród muzułmanów panował głód, a zapasy żywności były niewielkie. Zaczęto uderzać w bębny obwieszczające nadejście karawany, więc muzułmanie wybiegli do niej z obawy, że mogła ona odjechać. Tylko około dwunastu Towarzyszy pozostało do końca kazania. Kiedy Abdur-Rahman dowiedział się, że powodem dla którego wszyscy opuścili kazanie była jego karawana, był strapiony i postanowił uczynić coś, żeby zrekompensować to, co zrobił. Kiedy kupcy z Medyny przybyli do niego, oferując kupno karawany, a pierwszy z nich powiedział: Kupimy twoją karawanę za 1/3 więcej niż ty ją kupiłeś, Abdur-Rahman odpowiedział: Ktoś już ją kupił za wyższą cenę. Wtedy inny kupiec zaproponował: Więc ja kupię ją o połowę drożej niż ty ją kupiłeś. Abdur-Rahman znów odpowiedział: Ktoś już ją kupił za wyższą cenę. Zakłopotani kupcy powiedzieli mu: Jesteśmy jedynymi kupcami tutaj, kto mógł ją kupić za wyższą cenę? Na to Abdur-Rahman wykrzyknął: Daję ją w imię Allaha i Jego Wysłannika (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), a ich cena jest wyższa niż ktokolwiek może zaoferować!

I tak też zrobił. Podczas wielkiego święta dobroczynności i prawości rozdał ludziom z Medyny i okolicznych obszarów wszystko to, co przyniosła olbrzymia karawana.

To jest tylko jedno z wydarzeń pokazujących, jakim człowiekiem był Abdur-Rahman. Zyskał on wielkie bogactwo, ale nigdy się do niego nie przywiązał i nie pozwolił, aby go zepsuło.

Na tym nie skończyła się hojność Abdur-Rahmana. Wciąż rozdawał on obiema rękami, skrycie i otwarcie. Wymienione dane są naprawdę zdumiewające: cztery tysiące srebrnych dirhamów, cztery tysiące złotych dinarów, dwieście ałqija złota, pięćset koni dla mudżahidów (wojowników walczących na drodze Allaha – przyp.tłum.) i tysiąc pięćset wielbłądów dla innej grupy walczących, czterysta złotych dinarów dla ocalonych pod Badr i duża spuścizna dla Matek Wiernych. Można by wymieniać więcej. Ze względu na tą wspaniałą szczodrość, Aisza powiedziała: Niech Bóg da mu pić z wody Salsabil (źródła w Raju).

Całe to bogactwo nie zepsuło Abdur-Rahmana ani go nie zmieniło. Kiedy był ze swoimi pracownikami i pomocnikami, nie można go było od nich odróżnić. Pewnego dnia przyniesiono mu jedzenie, którym miał zakończyć post. Spojrzał na nie i powiedział: Musab ibn Umajr został zabity. On był lepszy niż ja. Nie znaleźliśmy u niego nic, aby go okryć, z wyjątkiem czegoś, co zakryło jego głowę, ale pozostawiło jego nogi odkryte. Później Allach obdarzył nas nagrodami tego świata... Naprawdę boję się, że nasza nagroda została nam dana za wcześnie (na tym świecie). Zaczął płakać i szlochać i nie mógł jeść.

Niech Abdur-Rahman ibn Auf będzie obdarzony szczęściem pomiędzy tymi, {którzy rozdają swoje majątki na drodze Allaha, nie czyniąc z tego powodu żadnego wyrzutu czy szkody. Otrzymają oni nagrodę u swego Pana, nie doznają żadnego lęku ani nie będą się smucić.} (Koran, rozdział Krowa, 2:262).

źródło