17. Pierwsze Przyrzeczenie w 'Aqabie

Wspominaliśmy już o sześciu mieszkańcach Medyny, którzy przyjęli islam w okresie pielgrzymkowym w jedenastym roku misji proroczej. Obiecali oni obwieścić Przesłanie islamu innym ludziom w swoim mieście.

Następnego roku podczas pielgrzymki przybyła grupa złożona z dwunastu osób gotowych uznać Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) jako swego Proroka. W grupie tej było pięć czy sześć osób, które w poprzednim roku już spotkały Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). Szóstym, który pozostał w Medynie był Dżabir bin 'Abdullah bin Ri'ab; pozostałych siedmiu to:

1. Mu'adh bin al-Harith, Ibn 'Afra, z plemienia Chazradż.

2. Dhakłan bin 'Abdul-Qais z plemienia Chazradż.

3. ' Ubada bin as-Samit z plemienia Chazradż.

4. Jazid bin Tha'laba z plemienia Chazradż.

5. Al-'Abbas bin 'Ubada bin Nadalah z plemienia Chazradż.

6. Abul Haitham bin at-Taihan z plemienia Ałs.

7. 'Ułaim bin Sa‘ida z plemienia Ałs.[1]

Wyznali oni otwarcie wiarę w Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) jako Proroka i złożyli przysięgę.

Al-Buchari zapisał, że 'Ubada bin as-Samit (oby Allah był z niego zadowolony) przekazał, że Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powiedział:

"Podejdźcie tutaj i przysięgnijcie, że nie będziecie dodawać Allahowi żadnych towarzyszy, że nie będziecie kraść, cudzołożyć, zabijać waszych dzieci, rzucać oszczerstw, celowo kłamać ani sprzeciwiać mi się w tym, co dobre. Tego, kto wypełni tą przysięgę, Allah wynagrodzi; a tego, kto coś z tego zaniedba a dotknie go jakieś nieszczęście w tym życiu, być może zostanie mu odpuszczone w Życiu Przyszłym; a jeśli jego grzech pozostanie ukryty przed ludźmi i nie przydarzy mu się żadne nieszczęście, wówczas jego sprawy są w rękach Allaha. Może On mu wybaczyć, bądź nie."[2]

Ambasador islamu w Medynie

Po Przyrzeczeniu (odebranym w formie przysięgi), Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) wysłał do Jatribu (Medyny) Mus'aba bin 'Umajra al-'Abdari (oby Allah był z niego zadowolony), pierwszego muzułmańskiego "ambasadora", by nauczał ludzi tam mieszkających zasad islamu, dawał im praktyczne wskazówki i propagował islam wśród tych, którzy nadal byli politeistami. W Medynie przyjął go As'ad bin Zurara (oby Allah był z niego zadowolony). Tak więc grunt został przygotowany i islam propagowany był z takim zapałem, że rozprzestrzeniał się on szybko z domu do domu i z plemienia do plemienia. Było wiele radosnych i obiecujących aspektów sukcesu, który uwieńczył zadanie Mus'aba. Pewnego dnia Mus'ab i As'ad (oby Allah był z nich zadowolony) udali się do miejsca zamieszkiwanego przez plemiona Bani 'Abdul-Aszhal i Bani Zafar. Weszli na teren tego ostatniego, usiedli koło studni i zaczęli rozmowę z kilkoma nowo nawróconymi konwertytami. Sa'd bin Mu'adh i Usajd bin Hudajr, wodzowie tych dwóch klanów, usłyszeli o tym spotkaniu, tak więc Usajd udał się do muzułmanów uzbrojony w swą lancę, podczas gdy Sa'd wymówił się tym, że As'ad jest jego kuzynem od strony matki. Usajd zbliżył się, złorzecząc i przeklinając; oskarżył tych dwóch o oszukiwanie łatwowiernych ludzi i rozkazał im zaprzestać tego. Mus'ab (oby Allah był z niego zadowolony) spokojnie zaprosił go, by usiadł, mówiąc: "Jeśli nasza rozmowa cię zadowoli, możesz ją przyjąć; jeśli zaś wywoła wstręt, wówczas bez przeszkód możesz się odciąć od tego, czego tak nienawidzisz". "To dobra propozycja" – powiedział Usajd. Wbił swą lancę w piach i wysłuchał Mus'aba (oby Allah był z niego zadowolony), a następnie posłuchał kilku wersetów Szlachetnego Koranu. Jego twarz wyrażała zadowolenie, zanim jeszcze wypowiedział choćby słowo aprobaty. Spytał gości o to, w jaki sposób można przyjąć islam. Oni pouczyli go, by się obmył, oczyścił swoje ubranie, a następnie zaświadczył o Prawdzie i wykonał dwa rakaty modlitwy. On się zgodził i wykonał dokładnie to, o co go poproszono, po czym oznajmił, że jest pewien człowiek (Sa'd bin Mu'ad), który gdyby przyjął islam, poprowadziłby za sobą wszystkich swoich ludzi. Kiedy poszedł do Sa'da, ten od razu zrozumiał, że w Usajdzie zaszła jakaś zmiana. Zapytał go o to, a ten odpowiedział, że tych dwóch ludzi (Mus'ab i As'ad) chętnie spełni to, co im się każe. Doprowadził do tego, spotkali się oni z Sa'dem i mogli z nim porozmawiać. Wtedy powtórzyła się sytuacja, jaka miała miejsce z Usajdem (oby Allah był z niego zadowolony) i Sa'd przyjął islam, po czym wrócił prosto do swych ludzi przysięgając, że nie odezwie się do nich, dokąd nie uwierzą w Allaha i Jego Wysłannika. Jeszcze tego samego dnia wszyscy ludzie z tego plemienia – tak mężczyźni jak i kobiety – przyjęli islam, z wyjątkiem jednego – al-Usajrima, który zwlekał z tym aż do dnia bitwy pod Uhud. Wówczas to przyjął on islam i walczył przeciwko politeistom, jednak został zabity zanim zdążył wykonać jakąkolwiek modlitwę. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) skomentował to następująco:

"Zrobił on niewiele, ale jego nagroda jest wielka".

Mus'ab (oby Allah był z niego zadowolony) pozostał w Medynie, starannie i z sukcesem wykonując swą misję, aż we wszystkich domach Ansarów (przyszłych Pomocników) byli jacyś muzułmanie i muzułmanki. Tylko jedna z rodzin pozostała nieugięta na islamską dała (nawoływanie, zaproszenie). Pozostawali oni pod wpływem poety – Qajsa bin al-Aslat, który zdołał powstrzymać ich od przyjęcia islamu aż do piątego roku hidżry.

Na krótko przed kolejnym sezonem pielgrzymkowym, tj. w trzynastym roku misji proroczej, Mus'ab bin 'Umajr (oby Allah był z niego zadowolony) powrócił do Mekki, przynosząc Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) dobre wieści o islamskim urodzaju w Medynie, oraz o jej środowisku obfitującym w dobro, sile i odporności, jakimi to miasto mogło wzmocnić sprawę islamu.[3]

---------------------------------------------------------------------

[1] Ibn Hiszam 1/431-433.

[2] Sahih al-Buchari 1/550, 2/727, 2/1003.

[3] Ibn Hiszam 1/435-438, 2/90 oraz Zadul-Ma'ad 2/51.

>Drugie Przyrzeczenie w Aqabie