2008-18

SOWY I PUCHACZE

Kolekcjonerzy monet budujący zbiory tematyczne zazwyczaj koncentrują się na monetach współczesnych, o takich:

błędnie zakładając, że dawniej na monetach pojawiały się tylko wizerunki władców, ich herby i inne nieciekawe rysunki. Prawda jest zupełnie inna. Większość monet antycznej Grecji to prawdziwy zwierzyniec. Każde miasto, każda wyspa miały swój symbol, bezbłędnie rozpoznawalny dla innych. Żółw oznaczał Eginę, wilk – Argos, krab – wyspę Kos, sowa – Ateny.

Sowa, czy puchacz? Sowy (Strigiformes), to rząd ptaków z podgromady Neornithes obejmujący gatunki drapieżne przystosowane do polowania po zmierzchu. Puchacz, to duża (podobno największa) sowa z rodziny puszczykowatych. Tyle ze strony zoologów. Jak widać każdy puchacz jest sową, ale nie każda sowa jest puchaczem. Sowy są najczęściej uważane za symbol nieszczęścia - przynoszą wojnę i śmierć. Sowy były „od zawsze” atrybutami wszelkiej maści czarownic i czarowników (ciekawe, jak godziły się z czarnymi kotami?). W Grecji natomiast, sowy były ptakami świętymi. Uważano tam, że te przedziwne ptaki strzegły przed niebezpieczeństwami, oddalały złe moce, a nawet chroniły przed uderzeniem pioruna. Sowy uważa się czasami za symbol mądrości.

Planując tematyczną kolekcję, należy zacząć od zebrania informacji o jak największej liczbie monet z przedstawieniem interesującego nas tematu. Najłatwiej zebrać informacje o monetach współczesnych. Wizyta na pierwszym lepszym portalu aukcyjnym i mamy gotowy początek galerii:

Pytanie tylko, czy to na pewno są monety?

Skoro wiemy już, że sowa to Ateny, a Ateny to Grecja, to warto rzucić okiem w katalog monet tego pięknego kraju. Pewnym zaskoczeniem dla niektórych może okazać się spostrzeżenie, że nowożytne mennictwo greckie zaczęło się w początku dziewiętnastego wieku. Cóż, Grecja – kolebka naszej cywilizacji, najpierw dostała się pod panowanie Rzymian, później, od 395 jako część cesarstwa wschodniorzymskiego weszła w skład cesarstwa bizantyjskiego, w średniowieczu pozostawała w jego granicach, ale stopniowo podbijana została w końcu zajęta przez Turcję. W marcu 1821 na wezwanie arcybiskupa Germanosa, wybuchło w Grecji powstanie, które z pomocą Anglii, Francji i Rosji doprowadziło do uzyskania niepodległości w roku 1830. Nie od razu na monetach nowej Grecji, jako główny motyw rysunku pojawiła się sowa. Najpierw umieszczano na nich Feniksa, symbol odrodzenia. Małą sówkę umieszczono na części srebrnych emisji:

Sowy na grecki bilon powróciły dopiero po stu latach

i pozostały na nim po wejściu kraju do strefy euro pięknie nawiązując do antycznych początków.

„Prawdziwych” monet z sowami nie brakuje też w mennictwie innych państw. Bito je w Kanadzie, Słowenii, Związku Radzieckim. Tylko wytrawny kolekcjoner z wyczulonym na szczegóły okiem zauważy obecność sowy na monetach francuskich z lat 1958-1974. Sówka jest umieszczana na nich w charakterze elementu znaku mennicy! Nikt natomiast nie przeoczy sowy na pięknych ośmiokątnych złotych monetach amerykańskich bitych w 1915 r. z okazji Panama-Pacific Exposition.

Mamy antyk, mamy monety nowoczesne, a co z okresem pomiędzy? Czarna dziura?

Nie. Ale trzeba dobrze szukać i umieć patrzeć. Jest nawet moneta, którą nazywa się sowim dukatem (Eule-Dukat).

Sowę znajdziemy na nim tuż nad słońcem – dolnym przerywnikiem legendy rewersu. Częściej natrafia się na sowy na medalach – żałobnych i związanych z wojnami - z powodu nie najlepszej (enigmatycznie mówiąc) opinii ludzi o tych ptakach i dla kontrastu na medalach szkolnych (nagrodowych) – jako że sowa jest też symbolem przenikliwej mądrości. Ten medal łączy oba wątki:

Austriacki, brązowy medal z 1914 r. autorstwa Schaefera bity z okazji śmierci arcyksięcia Rainera

i 50-lecia wyższego gimnazjum w Wiedniu.

Trafił kiedyś w moje ręce taki krążek:

To pokłosie wojny francusko - pruskiej z 1871 r. Zamiast EMPIRE FRANCAIS, mamy VAMPIRE DE LA FRANCE, zamiast dumnego orła, złowróżbną sowę. Na zdjęciu po lewej jest szyderczy żeton wybity na wzór przerabianych (grawerowanych) francuskich monet. Napoleonowi III-mu dorabiano pikelhaubę, orzeł tracił głowę zyskując sowie oczy i dziób. W legendzie czasem dodawano jeszcze nazwy miejscowości związanych z najkrwawszymi bitwami. Takie monety są podwójnie ważnymi świadkami historii epoki.

Pora kończyć. Nie przypominam sobie żadnej starszej polskiej monety, na której można by znaleźć sowę. Jeśli komuś się to uda, proszę o informację.

Tekst został napisany 20 maja 2008 i jest nadal dostępny na e-numizmatyka.pl (niewiele z niego zostało)

https://e-numizmatyka.pl/portal/strona-glowna/monety/lista-artykulow/SOWY-I-PUCHACZE.html

czyż nie jest podobny do: