2006-22

Bydgoszcz

W przyszłym tygodniu będę miał okazję odwiedzić Bydgoszcz, miasto o bogatej tradycji menniczej. Jest więc okazja, żeby przypomnieć sobie historię bydgoskiej mennicy.

Pierwsze informacje o biciu monet w Bydgoszczy dotyczą przełomu trzynastego i czternastego wieku. W mieście miała działać wtedy kujawska mennica książęca. Może rzeczywiście działała, ale nie znamy dziś żadnych monet, które mogły by z niej pochodzić.

W roku 1594, król Zygmunt III Waza udzielił podkomorzemu krakowskiemu, Stanisławowi Cikowskiemu, przywileju na zorganizowanie mennicy w Bydgoszczy i czerpanie dochodów z jej działalności. Organizacja i prowadzenie mennicy to skomplikowane przedsięwzięcie wymagające fachowej wiedzy i praktyki. Cikowski zatrudnił więc Walentego Jahnsa, mincerza działającego wcześniej w Poznaniu i Wschowie. Słowo "zatrudnił" nieprecyzyjnie opisuje stan rzeczy. Jahns został dzierżawcą mennicy, zać zarządzał nią (podobnie, jak w Poznaniu i Wschowie) Herman Rudiger. Jahnsowi nie powiodła się działalność w tych pierwszych mennicach - zbankrutował. Zarząd objął po nim Rudiger. Cikowski także rozwiązał kontrakt z Jahnsem i przekazał zarząd mennicy bydgoskiej Rudigerowi. Zarządcy mennicy zatrudniali mincmistrzów, właściwych fachowców od spraw technicznych. W początkowym okresie działalności mennicy bydgoskiej byli nimi Andrzej Lauffert i Ernest Knorr. Nad zgodnością monet z obowiązującą ordynacją menniczą nadzór sprawowali probierze - Jerzy Kindiger i Jakub Weinbach.

W roku 1601 sejm nakazał zamknięcie wszystkich mennic z wyjątkiem krakowskiej, ale po siedmiu latach okazało się, że bez dochodów z bicia monety, skarb zaczyna pustoszeć. W roku 1608 Rudiger ponownie został zarządcą i jednocześnie dzierżawcą bydgoskiej mennicy. Do roku 1613 bił w niej drobne monety, głównie niskopróbne grosze. W roku 1614 miejsce Rudigera zajął Eryk Huxer, rok później Konrad Bremer, a w 1617 Jakub Jakobson van Emden. Temu ostatniemu udalo się objąć w dzierżawę wszystkie mennice koronne oraz litewskie i utrzymać do roku 1639, kiedy zmarł.

Produkty mennicy w Bydgoszczy znane są wszystkim kolekcjonerom polskich monet za sprawą półtoraków. Ordynacja mennicza z roku 1614 nakazywała bicie 128 półtoraków z grzywny siedmio i pół łutowej. Co to oznaczało?

W artykule Uncja, karat, gram, grain... pisałem o różnych sposobach określania próby kruszców w monetach, ale na łuty miejsca brakło. Pora na wyjaśnienie.

"Od zawsze" w europejskim mennictwie funkcjonowało pojęcie grzywny. Była to jednostka wagowa o wielkości charakterystycznej dla konkretnego obszaru geograficznego. Mówimy na przykład o grzywnie frankońskiej, kolońskiej, krakowskiej, chełmińskiej. Grzywna dzieliła się na 16 łutów. Próba podawana jako liczba łutów, określa ilość łutów czystego kruszcu zawartego w grzywnie stopu, z którego wykonano monetę. Mówiąc o grzywnie 7,5 łutowej mamy więc na myśli srebro próby 7,5 / 16 = 0,46875. W pierwszych półtorakach zawartość srebra nie przekraczała więc 50 %.

półtorak, rocznik 1615

półtorak, rocznik 1626

Jeszcze jedno mogę przy okazji wyjaśnić. Ordynacja ustalała, że z grzywny należało wybijać 128 półtoraków. Nie ustalała wagi pojedyńczej monety, tylko podawała ile monet należy wybić z ustalonej ilości kruszcu, albo konkretnie mówiąc ile powinno ważyć 128 półtoraków. Taki system ustalania wagi monet nazywamy "al marco". Nazwa pochodzi od łacińskiej nazwy grzywny (marca, marka). Dla monet grubych - dukatów, talarów - używano innej metody, polegającej na dokładnej kontroli wagowej każdego krążka. W razie konieczności, zbyt ciężkie krążki spiłowywano, a zbyt lekkie kierowano do ponownego przetopienia.

Wracamy do półtoraków. W roku 1619 ich jakość zdecydowanie się pogorszyła. Bito 164 monety z grzywny 6,5 łutowej. Podobno z samych półtoraków Jakobson osiągnął dwa miliony złotych dochodu (złoty, to w tym przypadku oczywiście 30 groszy).

Szwedzi po zajęciu Rygi i Elbląga zaczęli w tamtejszych mennicach bić wielkie ilości półtoraków na wzór polski z jeszcze gorszego kruszcu, co doprowadziło do konieczności zaniechania bicia drobnej monety w polskich mennicach (r. 1627) i ograniczenia działalności menniczej do bicia talarów i półtalarów z grzywny 14-łutowej. Talary bito w Bydgoszczy już wcześniej, bo w roku 1614 stemplami, które wykonał wrocławski rytownik Hans Rieger. Za Zygmunta bito wiele rodzajów talarów, na przykład piękne talary medalowe, a także tzw. talary lekkie, 30-groszowe (1-złotowe). Z tej mennicy pochodzi też największa polska złota moneta - fantastyczna 100-dukatówka z 1621 r. Stemple do niej również powstały gdzie indziej. Ich autorem jest gdański medalier Samuel Ammon. Tymi samymi stemplami bito też monety niższych nominałów, różniące się tylko wagą i odpowiadające kolejnym wielokrotnością dziesięciodukatówki (portugała).

Mennica bydgoska funkcjonowała z niewielkimi przerwami aż do końca panowania Jana III Sobieskiego. Działała nawet w okresie bezkrólewia po śmierci Zygmunta III. Była też jedyną mennicą koronną za Władysława IV. Nadal, do niektórych monet stemple zamawiano w innych mennicach, głównie w Gdańsku u Jana Hohna.

Wielkie kłopoty przeżywała mennica bydgoska za Jana Kazimierza. Najpierw, pod zarządem Krzysztofa Guttmana miała się całkiem nieźle. W latach 1650 - 1652 bito w niej monety od dwugroszy do dukatów, z nazwą miasta w legendzie i inicjałami CG. Wojny ze Szwedami doprowadziły jednak do zniszczenia wyposażenia i czasowego zamknięcia mennicy. Po wojnie, uruchomiona ponownie w roku 1660 wraz z innymi mennicami koronnymi działała do roku 1666 pod zarządem braci Tymfów (Tomasz był jak się zdaje tylko tytularnym zarządcą, de facto władzę sprawował Andrzej). Tymfowie stracili mennicę po aferze z podwartościowymi złotówkami (tymfami) i uciekli z kraju. W roku 1667, mennicę po miesięcznej przerwie w działaniu objął Tytus Liwiusz Boratini, ale rok później sejm nakazał zamknięcie, jeszcze przed wygaśnięciem jego kontraktu.

Monety bito w Bydgoszczy i za Sobieskiego. Uruchomiono mennicę w 1677 r. (razem z krakowską). Zarządcą był Santi de Urbanis Bani, dzierżawcami kolejno: Sardi, Dąbski i Feller, a mincmistrzem Michał Hoderman. Sejm kazał zamknąć mennicę w roku 1685, ale jeszcze przez rok bito w niej monety. W roku 1686 kończy się działalność mennicy bydgoskiej.

Tekst został napisany 15 czerwca 2006 i jest nadal dostępny na e-numizmatyka.pl

https://e-numizmatyka.pl/portal/strona-glowna/monety/lista-artykulow/Bydgoszcz.html