2005-07

Kalendarze

Jakiś czas temu poświęciłem jeden z artykułów problematyce datowania monet egzotycznych. Ograniczyłem się wtedy do monet arabskich i japońskich. Okazuje się, że to nie wystarcza, więc dzisiaj proponuję uzupełnienie tematu.

ETIOPIA

Początek ery według kalendarza etiopskiego przypada 7 lat i 8 miesięcy po narodzeniu Chrystusa. Rok dzieli się na 13 miesięcy, z których 12 ma po 30 dni, a miesiąc trzynasty liczy tylko 5 albo 6 dni zależnie od tego czy przypada w roku zwykłym, czy przestępnym. Rok zaczyna się 11 września - z tego powodu odpowiednikiem naszego roku 2000 były etiopskie lata 1992 i 1993.

Dosyć skomplikowany jest zapis dużych liczb. Przykładowo na monecie z roku 2000 (1993) znajdują sie ideogramy oznaczające liczby 10, 9 i 100 (dziewiętnaście setek razem tworzy liczbę 1900) oraz 90 i 3.

TAJLANDIA

Początek ery ustalono na rok śmierci Buddy - 543 rok p.n.e. Przeliczanie dat, zwłaszcza monet starszych, jest skomplikowane, bo do roku 1888 w użyciu był w Tajlandii kalendarz ksieżycowy. Od roku 1888 wprowadzono kalendarz słoneczny, przyjmujac za początek roku, pierwszy dzień kwietnia. Dopiero od roku 1940 poczatkiem roku jest pierwszy stycznia.

Odpowiednikiem roku 2000 jest w tajlandzkim kalendarzu rok 2543. Co ciekawe, przyjęto zapis liczb w dobrze nam znanej konwencji dziesiętnej - tylko cyfry wygladają tak egzotycznie.

NEPAL

Podobną do naszej i tajlandzkiej konwencję składania cyfr w liczby stosuje się w Nepalu. Kalendarz nepalski jest jednak przesunięty (wstecz) w stosunku do naszego o 56 lat i 3 miesiące. Początek roku przypada w połowie kwietnia. Nasz rok 2000 przypadał na przełom nepalskich lat 2056/2057

BIRMA (Myanmar, Burma)

W tym kraju początek ery przypada na rok 638 n.e. Początek roku przypada w kwietniu, a rok składa sie z 12 miesięcy liczących 29 lub 30 dni. Raz na trzy lata dodaje się trzynasty miesiąc aby rok kalendarzowy nie "rozjeżdżał się" ze słonecznym. Nasz rok 2000 przypadał na przełom birmańskich 1361/1362. I tutaj liczby zapisuje się w systemie dziesiętnym.

LAOS

I w Laosie początkiem ery jest rok śmierci Buddy, czyli 534 p.n.e. Nie wiem dokładnie, jak dzieli się rok, bo w informatorach znalazłem tylko informację, że w użyciu jest kalendarz księżycowo-słoneczny, a początek roku, jak to w kalendarzach buddyjskich, przypada w środku kwietnia.

MONGOLIA

Kalendarz mongolski jest bardzo skomplikowany. Trudno się temu dziwić - wywodzi się przecież z tradycji chińskiej. Do roku uzyskania niepodległości przez Mongolię (1911) używano kalendarza, w którym lata liczono od naszego roku 1027. Używano przy tym kalendarza zodiakalnego w cyklu 60-letnim. Poszczególne lata nosiły nazwy odzwierzęce - rok tygrysa, wołu, zająca... (w sumie było ich 12). Pełny cykl 60 lat uzyskiwano kombinując znaki zodiakalne z pięcioma kolorami.

Rok 1911 stał się początkiem nowej ery i na monetach bitych przed II Wojną Światową widzimy roczniki dwucyfrowe - rok 1925 zapisywany jest jako rok 15.

TYBET

Kalendarz tybetański jest skonstruowany identycznie, jak mongolski. Daty na tybetańskich monetach składają się z dwóch grup cyfr. Pierwsza określa numer kolejny sześćdziesięcioletniego cyklu. Grupa druga - numer roku w cyklu. Pamiętając, że początkiem ery jest rok 1027 n.e. mozemy obliczyć, że rok zapisany jako 16 - 2 był według naszej rachuby czasu rokiem 1928.

Oblicza się to tak: (1027-1) + (16-1)*60 + 2 = 1026 + 900 + 2 = 1928. Dwukrotnie należało odjąć jedynkę, bo w kalendarzu nie ma roku zerowego (w naszym również) i nie było też zerowego cyklu!

IZRAEL

Lata są liczone od roku 3760 p.n.e. Liczby czyta się od prawej do lewej. Na dodatek, na niektórych monetach opuszcza się liczbę tysięcy.

Rok dwutysięczny ma na izraelskich monetach numer 5760.

To tylko kilka przykładów i to odnoszących się do monet z ostatnich dwóch, trzech stuleci.

Aby poprawnie datować starsze monety, trzeba umieć odczytać imię władcy i kolejny rok jego panowania - taką właśnie metodę określania roku emisji monety powszechnie stosowano i w antycznym Rzymie i w średniowieczu w kręgu państw arabskich. Osoby, które takich umiejętności nie maja - czyli znakomita większość kolekcjonerów - skazane są na mozolne porównywanie napisów na monetach ze zdjęciami lub rysunkami w katalogach. To bardzo monotonne zajęcie, ale nie bezsensowne. Po kilkunasto- lub kilkudziesięciokrotnym przekartkowaniu katalogu zapamiętuje się pewne charakterystyczne cechy STYLU monet. Później nie umiejąc odczytać nawet jednej litery, jednej cyfry na monecie, możemy z dużą pewnością określić nie tylko miejsce jej wybicia, ale również przybliżony czas tego zdarzenia. Znacznie trudniejszą sprawą jest identyfikacja mennicy, w której monetę wybito, ale i tego podobno można się nauczyć. Trzeba tylko ćwiczyć i ćwiczyć. Jak Phil Connors (Bill Murray) uwięziony w pętli czasu w "Dniu świstaka".

Tekst został napisany 23 lutego 2005 i nie jest już dostępny na e-numizmatyka.pl