2004-45

MIEDŹ

Dzisiaj o metalu zdecydowanie mniej szlachetnym, co nie znaczy bezwartościowym. Wystarczy sprawdzić ceny w punktach skupu metali kolorowych i prawdziwość powiedzonka "Kto nie ma miedzi, w domu siedzi" mamy udowodnioną.

Miedź jest jednym z najwcześniej "udomowionych" przez człowieka metali. Ze względu na swoją miękkość, była od wieków łączona w stopy z innymi metalami. Takie stopy nie tylko były znacznie twardsze, ale w dodatku często nabierały szlachetniejszych kolorów.

Pierwsze na ziemiach polskich monety miedziane wybito w XIV wieku. Były to denary ruskie Kazimierza Wielkiego, Ludwika Węgierskiego i Władysłąwa Opolczyka.

Miedziaki spowszedniały za Jana Kazimierza - setki milionów miedzianych szelągów (boratynek) zalały Polskę. Od tego czasu monety miedziane bito w Polsce nieprzerwanie aż do roku 1864. W roku następnym, roku zamknięcia mennicy Warszawskiej wybito w niej jeszcze bilonowe dziesięciogroszówki z datą 1840.

Bilon, to dzisiaj nazwa drobnych monet obiegowych (zdawkowych). Jest to jednocześnie nazwa niskopróbnego stopu srebra i miedzi. Bite z niego monety często trudno na pierwszy rzut oka odróżnić od miedzianych. Zwłaszcza, gdy zawartość srebra wynosi około 20%. Aby zachęcić ludzi do przyjmowania takiej monety powlekano krążki cieniutką warstwą dobrego srebra. Tak wyglądają niektóre szelągi Zygmunta III, szelągi Michała Korybuta oraz szelągi ryskie bite pod szwedzką okupacją.

Brąz jest stopem miedzi (80% do 90%) i cyny (20% do 10%) od miedzi znacznie twardszym, przez to trudniejszym do obróbki. Pierwsze polskie monety brązowe wybito w roku 1924 (noszą datę 1923). Brązowe jedno-, dwu-, i pięciogroszówki bito do roku 1939. Po wojnie stop ten zastosowano tylko raz. W roku 1949 wybito z niego pięciogroszówki, które bardzo szybko wycofano z obiegu zastępując je monetami aluminiowymi.

Większość drobnych monet rzymskich z 3 i 4 wieku n.e. wybito z brązu.

Nieudolnie udający złoto mosiądz uzyskuje się przez stopienie miedzi z cynkiem. Zawartość cynku wynosi w nim od 10% do około 50%. I znowu, pierwsze w Polsce takie monety wybito z datą 1923. Później w mosiądzu bito tylko próby. Dopiero w roku 1975 pojawiły się mosiężne dwu- i pięciozłotówki, ale w tym przypadku nie mamy do czynienia z "czystym" mosiądzem. Dodano do niego nieco manganu. Z mosiądzu manganowego bite są obecnie kursujące "żółte" monety o nominale 1, 2 i 5 groszy. Stop ten wykorzystuje sie również w bimetalicznych dwuzłotówkach i pięciozłotówkach.

Dodanie niklu do podstawowego stopu mosiązowego daje bardzo ładnie wyglądajacy metal zwany nowym srebrem albo argentanem. I z niego bito monety (niestety, nie w Polsce).

Bardzo podobnie do mosiężnych wyglądają monety ze stopu miedzi z aluminium. Bito je w Niemczech w latach Republiki Weimarskiej (5, 10 i 50 fenigów).

Jest jeszcze jeden stop przypominajacy mosiądz - w literaturze numizmatycznej nazywa sie go czasem ORICHALCUM (90% miedzi 10% cynku). Bito z niego m. innymi rzymskie sestercje i asy.

Drugim metalem w monetach bimetalicznych jest miedzionikiel. Ten stop zawiera zwykle około 75% miedzi i 25% niklu. W polskim mennictwie ten stop pojawił się dopiero po II Wojnie Światowej. Wybito z niego "ciężkie" monety o nominałach od 10 groszy do 1 złotego z datą 1949. Później w miedzioniklu bito dziesięciozłotówki, obiegowe i okolicznościowe.

Od zawartości niklu w tym stopie zależy jego kolor. Im więcej niklu, tym jaśniejsza moneta. Ze wzrostem zawartości niklu rośnie również podatność metalu na pole magnetyczne. Okazuje się na przykład, że bardzo niewielka część zachodnioniemieckich 50 fenigówek i jednomarkówek ma tak dużą zawartość niklu, że monety te są przyciągane przez magnes. Ich ceny przekraczają 100 euro!

pierwsza powojenna miedzioniklowa moneta okolicznościowa

ciekawy egzemplarz z rewersem obróconym względem awersu o 40 stopni.

Kolejnym stopem miedzi mającym zastosowanie w mennictwie jest spiż, czyli brąz zawierający oprócz miedzi: cynę (11%), cynk (2-7%) i ołów (2-6%). Spiż wykazuje dużą odporność na ścieranie i poza mennictwem był stosowany do odlewania dzwonów i luf armatnich. Przykładem monet bitych ze spiżu są niektóre monety francuskie z końca XVIII wieku. Część monet mołdawsko-wołoskich w latach 1771-1774 wybito wykorzystując metal z przetopionych dział.

Miedź jako metal menniczy nie cieszyła się szacunkiem Polaków. Zapewne za sprawą ciężkiej sytuacji ekonomicznej kraju w drugiej połowie XVII wieku. Fatalne w skutkach wojny, zwłaszcza ze Szwedami spustoszyły kraj. Reforma Boratiniego polegająca na emisji podwartościowych szelągów miedzianych i srebrnych tynfów miała przynieść dochód królewskiemu skarbcowi (i pomysłodawcy) ale oczywiście jak zwykle w takich sytuacjach koszty ponosili obywatele.

Nie przyjął się w Polsce szwedzki wynalazek - pieniądz płytowy. Próbowali wprowadzić go u siebie Rosjanie, ale pomysł powszechnego użytku wielokilogramowych płyt miedzianych w charakterze pieniądza na dłuższą metę okazał się niewykonalny. Można na naszych ziemiach znaleźć czasem poobijane szwedzkie "platmynty", ale tylko w najniższych nominałach (do talara). To ciekawy przykład monety, którą bez żadnej przesady można nazwać grubą.

Wśród kolekcjonerów monet miedziaki też nie cieszyły się estymą. Doceniano je, jako zabytki numizmatyczne, ale zazwyczaj przegrywały ze srebrem i złotem, nawet gdy były znacznie, znacznie rzadsze od "szlachetnych" krewniaków.

Podatne na szkodliwe oddziaływania mechaniczne i chemiczne, monety z miedzi i jej stopów bardzo często są nienajlepiej traktowane i w związku z tym znacznie trudniej znaleźć je w dobrych stanach zachowania. Im moneta starsza, tym mniejsza szansa na stan menniczy. Boratynek wybito ponad miliard. Leżą na każdym polu. A ile Państwo widzieli boratynek w stanie menniczym? Jak myślicie, ile za taką monetkę trzeba by dziś zapłacić?

Niech wskazówka będzie trwająca teraz aukcja miedzianej trzygroszówki powstańczej z 1831 roku. W chwiki gdy to piszę, cena tej monetki przekroczyła 3500 zł (trzy tysiące pięćset złotych, czyli wyraźnie powyżej tysiąca dolarów USA). Licytowana moneta ma certyfikat NGC, firmy zajmujacej sie oficjalnym szacowaniem monet dla ANA (American Numizmatic Association), określający jej stan zachowania jako MS-63 RB - co oznacza stan menniczy + czerwony połysk. Moneta jest oczywiście zamknięta w hermetycznej plastikowej "trumience" zabezpieczającej ją przed uszkodzeniami chemicznymi i mechanicznymi. Jest rzeczywiście piękna. Nie mogę w tym miejscu pokazać jej zdjęcia - nie zostałem do tego upoważniony przez jej właściciela. Kto chce, pewnie ja znajdzie - zapewniam, że warto. Aukcja potrwa jeszcze 9 dni - zakończy się w świąteczną sobotę przed godziną trzynastą.

Tekst został napisany 15 grudnia 2004 i jest nadal dostępny na e-numizmatyka.pl

https://e-numizmatyka.pl/portal/strona-glowna/monety/lista-artykulow/Miedz.html