2002-03

"POLSKA" AUKCJA U KUENKERA.

W dniu 27 czerwca 2002 r. w domu aukcyjnym Kuenker z Osnabruck odbyła się szeroko reklamowana "polska" aukcja numizmatyczna. Licytowano zbiór "starej gdańskiej rodziny". Po reklamach porównujących tę aukcję do pamiętnej sprzedaży zbioru Korolkiewicza (TRITON IV ) można się było spodziewać żywego oddźwięku wśród naszych zbieraczy.

Tak też się stało, w aukcji wzięło udział wielu polskich kupców numizmatycznych i kolekcjonerów. Aukcja zakończyła się sukcesem, sprzedano niemal wszystkie pozycje. Ceny wywoławcze ustalone na poziomie 80% oszacowania przebijano przeciętnie o prawie 100 %.

Zaoferowany materiał aukcji był bardzo ciekawy, ale nie wytrzymywał porównania z aukcją Korolkiewicza, na której sprzedawano zbiór, który powstał na bazie książki Tadeusza Kałkowskiego Tysiąc Lat Monety Polskiej. Amerykański kolekcjoner polskiego pochodzenia kupował monety zaprezentowane na kolejnych stronach książki, dbając przy tym o ich możliwie najlepszy stan zachowania. Dlatego na aukcji TRITON IV było wszystko, od denarów Mieszka i Chrobrego, poprzez grosz krakowski Kazimierza Wielkiego, donatywy Wazów aż do rzadkich pamiątkowych emisji papieskich.

U Kuenkera takich rarytasów było znacznie mniej. Jednym z nich był niewątpliwie pierwszy polski talar (lot 3730) wystawiony za 12.500 i sprzedany za 15.500 euro (Korolkiewicz odpowiednio 10.000 / 16.000 dolarów. Egzemplarz Korolkiewicza miał znak własnościowy - puncę - świadczący o tym, że kiedyś należał do najsłynniejszej polskiej kolekcji numizmatycznej zgromadzonej przez Emeryka Czapskiego!). Talar powędrował do firmy Busso Peus. Może tym razem ktoś spośród krajowych tuzów polskiej numizmatyki zdecyduje się na zakup? Inne ciekawe pozycje (wszystkie ceny w euro, nie uwzględniają prowizji domu aukcyjnego) to:

Polska

  • lot 3716, Bogusław 5, brakteat - książe ze sztandarem - 250 / 750

  • lot 3732, dukat Zygmunta Augusta rok 1565 - 2.500 / 13.600

  • lot 3739, Batory, talar z mennicy w Nagybanya rok 1585 - 750 / 2.300

  • lot 3763, ternar poznański rocznik 1620 - 25 / 200

  • lot 3770, 3771 i 3772, 3 dwudukatówki Jana Kazimierza poszły za 2.500, 1.300 i 4.300

  • lot 3782, 2 dukaty Augusta II z roku 1697 - 750 / 1.000

  • lot 3875, 5-złotówka 1831 - 75 / 200

Gdańsk

  • lot 3418, zestaw 6 odmian szelągów Kazimierza Jagiellończyka - 30 / 190

  • lot 3419, szóstak Zygmunta Starego z 1539 - 150 / 1.800

  • lot 3437, dukat Zygmunta Augusta 1550 - 3.000 / 6.400

  • lot 3438, dukat Zygmunta Augusta 1555 - 2.500 / 6.200

  • lot 3447, talar oblężniczy 1557 (piękny) - 1.500 / 4.500

  • lot 3456, dukat Batorego 1579 - 1.000 / 3.000

  • lot 3491, ort 1615 (niedźwiedzia łapa) - 75 / 300

  • lot 3567, 2 dukaty Sobieskiego bez roku bicia - 6.000 / 7.600

  • lot 3572, talar Sobieskiego 1685 - 1.000 / 4.200

  • lot 3588, klipa 6 groszowa 1761 - 200 / 700

Elbląg

  • lot 3617, szeląg Kazimierza Jagiellończyka - 50 / 210

  • lot 3631, ort Karola X Gustawa 1657 - 75 / 260

  • lot 3636, trojak 1763 (FLS przy herbie) - 150 / 620

Toruń

  • lot 3639, talar 1630 - 350 / 950

  • lot 3650, talar 1659 - 750 / 3.800

Tylko nieliczne okazy sprzedano po cenach poniżej oszacowania. Przykładowo lot 3505, ort gdański z roku 1625 w niezłym stanie oszacowany na 30 poszedł za 10 euro. Jeden z uczestników aukcji określił ten przypadek, jako efekt "zagapienia się" pozostałych licytantów.

Zgodnie z opinią powszechną wśród bezpośrednich uczestników aukcji, należy ją uznać za ważną dla polskiej numizmatyki z co najmniej dwóch powodów:

Była to pierwsza "polska" aukcja po wprowadzeniu wspólnej waluty unijnej. Kwoty płacone w euro były bardzo często nominalnie równe kwotom, które jeszcze niedawno temu płacono w markach! Opinia z sali - "skończyła się era tanich monet". Aktywny udział rodzimych numizmatyków spowodował, że bardzo wiele ważnych i cennych numizmatów wróci do kraju.

Najlepszym podsumowaniem wydaje mi się opinia wyrażona przez jednego z uczestników aukcji na internetowej liście dyskusyjnej "Myślę, że co najmniej połowa ze sprzedawanych na tej aukcji monet wróciła do kraju. I to jest w moim mniemaniu najważniejsze. Nie jest istotne kto, co i za ile. Ważne jest, że nasze środowisko powoli, ale systematycznie przywozi piękne i rzadkie monety do Polski. Ważne, że w przyszłości mogą one być rdzeniem, wokół którego będą tworzone nowe Polskie zbiory. Ważne, że w Europie zaczynają traktować nas poważnie, czego dowodem była świetnie zorganizowana aukcja w Osnabruck."

Oferta krajowego rynku numizmatycznego jest coraz ciekawsza. Monet na rynku przybywa i to nie tylko za sprawą zagranicznych zakupów. Lada moment poszukiwacze zaczną sezon jesienny i wyruszą w pola z wykrywaczami metali. Również przy okazji prac budowlanych i polowych dochodzi do ciekawych odkryć. W ostatnich dniach w Czechowicach-Dziedzicach przy okazji plantowania ziemi pod uprawę malin znaleziono skorodowany, rozsypujący się metalowy pojemnik. Wewnątrz znajdowało się zawiniątko z bryłą zlepionych monet. Okazało się, że są to grosze praskie Jana Luksemburskiego i Karola Luksemburskiego pochodzące z I połowy XIV wieku.

Znalezisko prawdopodobnie jest związane jednym z odgałęzień starego szlaku handlowego biegnącego z Krakowa przez Oświęcim w kierunku Bramy Morawskiej i na Śląsk. Może być o tyle ciekawe, że w roku 1968 niedaleko, bo w okolicach Pszczyny znaleziono podobny w składzie skarb 400-500 groszy praskich, w którym było 5 egzemplarzy groszy krakowskich Kazimierza Wielkiego - pięknych i niezmiernie rzadkich monet polskich.

Tekst został napisany 10 lipca 2002 i jest nadal dostępny na e-numizmatyka.pl (pod zmienionym tytułem)

http://www.e-numizmatyka.pl/portal/strona-glowna/monety/lista-artykulow/Kuenker-z-Osnabruck.html