2003-33

MOJE MONETY cz. 7

Pora na kolejny odcinek cyklu zapoczątkowanego na początku roku 2003.

Kolekcjonuję polskie i z Polską związane monety obiegowe. Ta na skanie z pewnością nie została wybita w Polsce ani z przeznaczeniem na polski rynek. Jest to szesnastowieczna moneta saska, a ścisłe związki Polski i Saksonii datują się dopiero od roku 1697, czyli od wyboru Augusta II na króla Polski. Nie oznacza to, że wcześniej nie utrzymywaliśmy z Sasami żadnych stosunków. Jedne z monet średniowiecznych najliczniej spotykanych w skarbach z ziem w dzisiejszych granicach Polski najprawdopodobniej mają saskie pochodzenie. Myślę tu o denarach krzyżowych, bardzo charakterystycznych ze względu na wysokie obrzeże. Klasycy polskiej numizmatyki opisywali je jako monety piastowskie, ale aktualny stan wiedzy raczej to wyklucza.

Przedstawiona wyżej monetka również została znaleziona w Polsce. kupiłem ją razem z kilkoma dwudenarami Zygmunta Augusta. Wszystkie monety były mocno zabrudzone i bardzo się zdziwiłem gdy po wykąpaniu ich w wodzie amoniakalnej zamiast monogramu SA i jeźdźca na koniu zobaczyłem "pasiasty" herb Saksonii i skrzyżowane miecze. Moneta jest niedobita, rocznik niemal nieczytelny (chyba 1546) ale postanowiłem ją zatrzymać.

To już moneta z okresu saskiego w Polsce. Szeląg Augusta III z roku 1753. Wygląda niepozornie, ale dokładniejsze oględziny zaskakują. Moneta jest wybita lekko niecentrycznie, więc nie można z całkowitą pewnością stwierdzić, czy literka na rewersie to "E", czy "F" jednak żadna z nich nie jest odnotowana w literaturze. Znane są szelągi z 1753 r. z literką "F" odwróconą "do góry nogami". Szelągi z literą "F" ustawioną normalnie znane są z lat 1752 i 1754, litera "E" była tylko na bardzo rzadkich szelągach z 1752 r. Widoczny na fotografii fragment litery zdaje się raczej częścią "F", niż "E".

Po panowaniu Wettynów w Polsce pozostało mnóstwo pamiątek numizmatycznych. Czasy Augusta II, to jeszcze rynkowa dominacja monet Jana Kazimierza. Monet polskich za pierwszego Sasa wybito niewiele. Do roku 1717 bito polskie dukaty, tymfy i szóstaki, ale były to emisje na które polski sejm i senat zgody nie wyraziły - nikt o taką zgodę nie występował. Na monetach bitych dla Polski August jest przedstawiany w koronie, a w legendzie zamiast imion Fryderyk August, jak na monetach saskich, czytamy August II. Wszystkie te monety bito w Lipsku. Mennice krajowe były wówczas nieczynne. Dopiero w roku 1706 otwarto na krótko mennicę w Grodnie i wybito w niej szóstaki przeznaczone na zapłatę żołdu datowane 1706 i 1707. Monety oznaczono herbem oraz inicjałem podskarbiego litewskiego Ludwika Pocieja. Opozycja, stronnictwo Stanisława Leszczyńskiego, rozpowszechniała inne znaczenie liter LP - ludu płacz.

Liczniejsze są emisje saskie z polską tytulaturą króla pochodzące z mennic w Dreźnie i Lipsku.

Panowanie Augusta III, to okres bardzo intensywnej działalności mennic - niestety tylko obcych. W Polsce monet wówczas nie bito. Mimo braku aprobaty sejmu monety Augusta III przyjmowano chętnie - po pięćdziesięciu niemal latach braku monet bitych w Polsce i dla Polski. Szczególnie intensywna była produkcja monet miedzianych - szelągów i groszy. Poziom cen powodował, że liczono je nie na sztuki, a na wagę!

W dolnej części awersu, u zbiegu herbów umieszczano: na groszach cyfrę 3 oznaczającą nominał liczony w szelągach albo litery, a na szelągach tylko litery. Nie są to typowe znaki mennicze, bo monety bito w Dreźnie, Gubinie i Gruntalu, a na szelągach z roku 1752 widzimy niemal cały alfabet. Nie znamy do dzisiaj reguł rządzących umieszczaniem tych oznaczeń.

August III bił również monety srebrne. I one zyskały aprobatę Polaków, ale przyniosło to nieoczekiwane konsekwencje. Król pruski Fryderyk II nakazał wybicie wielkich ilości monet według polskich wzorów. Początkowo we własnych mennicach, później w mennicach odebranych Sasom w Dreźnie i Lipsku. Korzystano nawet z zagrabionych stempli menniczych. Oczywiście wszystkie te emisje bito ze srebra o drastycznie zaniżonej próbie. Prusy osiągały gigantyczne zyski, Polska popadała w ciężki kryzys gospodarczy. Dopiero reformy wprowadzone przez Poniatowskiego uporządkowały stosunki monetarne w Polsce fatalnie zaburzone w pierwszych trzech czwartych XVIII wieku.

Trzecia z prezentowanych monet pochodzi z okresu, gdy na naszym tronie zasiadał ostatni z polskich królów, Stanisław August Poniatowski. Rok przed jej wybiciem nastąpił pierwszy rozbiór Polski. Na awersie znowu widzimy skrzyżowane miecze i herb Saksonii. Czy patrząc na tę monetkę jesteście w stanie wyobrazić sobie, że została znaleziona w ziemi? A jednak to prawda! Skan nie oddaje jej piękna. Trzymając ją w ręce widzi się gładką, leciutko spatynowaną powierzchnię z "aksamitnym" połyskiem. Ten miedziak zawdzięcza znakomity stan powierzchni temu, że przeleżał ponad 200 lat nie na polu uprawnym, a w suchym piasku na skraju leśnej drogi (oczywiście również w Polsce).

Monety, które znajdujemy na polach uprawnych są zazwyczaj mocno skorodowane. Najpierw przez lata wywożono na pola obornik, później sypano nawozy sztuczne. To bardzo agresywne środki chemiczne. Mój pieniążek miał masę szczęścia. Upadł w głęboki, sypki piach na suchym pagórku. Nie przetaczały się nad nim koła wozów, nie uderzały okute końskie kopyta, nie zagrażały mu lemiesze pługów ani ostrza bron. Nigdy nie znalazłem w ziemi lepiej zachowanej monety miedzianej. Dlatego zatrzymałem ją sobie. Po prostu ją lubię.

Tekst został napisany 28 sierpnia 2003 i jest nadal dostępny na e-numizmatyka.pl (w bardzo okrojonej formie)

https://e-numizmatyka.pl/portal/strona-glowna/monety/lista-artykulow/Moje-monety-czesc-7.html