2003-06
MOJE MONETY cz. 3 (SKARB)
Tą monetką już się kiedyś chwaliłem.
denar "Otto i Adelajda" XI w.
To bardzo szczególna moneta. Wchodziła w skład skarbu, pierwszego skarbu, który widziałem nie przez szybę muzealnej gablotki, a na stole. Mogłem dotknąć każdej z 84 monet z tego znaleziska! A było na co popatrzeć. Teraz wiem, że był to typowy skarb z przełomu IX i X wieku. Zawierał monety czeskie i niemieckie, polskich nie zauważyłem. Zaskoczył mnie wtedy znakomity stan monet. Nie było na nich żadnych śladów śniedzi, żadnych ponalepianych grudek obcej materii tylko piękna, stalowo-szara, niekiedy złotawa, błyszcząca patyna. Tak wyglądają monety z czystego prawie srebra - tysiąc lat w ziemi nie pozostawiło na nich śladu. No może nie w ziemi tylko w piasku, na dodatek suchym. Tak przynajmniej twierdził znalazca, bo to niestety nie ja ten skarb wykopałem.
Monety z następnego skarbu, z którym miałem "bliskie spotkanie trzeciego stopnia" wyglądały równie pięknie, a były jeszcze starsze! Znaleziono je na Wolinie. Były to tzw. półbrakteaty z Hedeby. Im nie zaszkodził nawet pobyt na (a właściwie pod) uprawnym polu. Również i ten skarb wykopał ktoś inny.
Monety z mojego "skarbu" wyglądają gorzej.
brązowe dwugroszówki z XX-lecia międzywojennego
Właściwie, to niepotrzebnie zastosowałem cudzysłów. Skarbem jest każdy zespół monet intencjonalnie ukryty w ziemi albo w zakamarkach jakiejś budowli. Te skorodowane i brzydko spatynowane grosze wykopałem pod starą śliwą - jedyną pozostałością wiejskiej zagrody. Zawinięte w szmatkę i włożone w blaszaną puszkę po herbacie przeleżały w ziemi około 60 lat. Bardzo to był ubogi skarb. W sumie około pięć przedwojennych złotych w najdrobniejszej monecie. Największym nominałem była jedna jedyna 20-groszówka. Nigdy się nie dowiem kto te monety ukrył, ani dlaczego to zrobił.
Znam natomiast kilka osób, które wspólnie przygotowały niemałą niespodziankę dla naszych potomków. W przypływie dobrego humoru - użyto środków dopingujących - zapakowano do plastikowej beczułki po kiszonych ogórkach prawie 150 kilogramów obiegowych monet PRL. Razem z monetami w beczce znalazły się dwie butelki. W jednej jest wspomniana substancja dopingująca, w drugiej list do znalazców. Całość spoczywa teraz w ustronnym miejscu pod prawie półtorametrową warstwą ziemi.
Przez wiele, wiele lat skarby wykopywane w Polsce przypadkowo, albo w wyniku zorganizowanych poszukiwań, wywożono za granicę. Decydowały chore kursy dolara i marki. Teraz na szczęście sytuacja się normalizuje. Zaczyna obowiązywać uniwersalna zasada mówiąca, że największy popyt (a więc i najwyższe ceny) na rzadkie monety jest w kraju ich pochodzenia. Co prawda w USA jest podobno więcej kolekcjonerów polskich monet niż w Polsce, ale na szczęście większość z nich ogranicza się do emisji najnowszych. To naprawdę podnosi na duchu, kiedy słyszy się albo czyta o udziale rodzimych kolekcjonerów w aukcjach renomowanych firm numizmatycznych całego świata. Wystarczy zresztą poświęcić nieco uwagi aukcjom polskich numizmatów na eBbay'u. Lepsze pozycje licytują "nasi".
A propos dużych ilości monet. Kupiłem niedawno worek pieniędzy. Prawie 50 kilogramów - PRL, samo aluminium. Znakomite zajęcie na długie zimowe wieczory, tylko ręce się trochę brudzą.
Teraz poważnie. Wiedziałem, że monety spakowano przed około dwudziestu laty. Nie liczyłem więc na mennicze złotówki 1957 i 1967 albo 20 groszy 1957, miałem jednak nadzieję na destrukty oraz warianty stempli. Tu się nie zawiodłem - znalazłem kilkanaście odwrotek o kącie obrotu rewersu względem awersu przekraczającym 45 stopni i kilkadziesiąt monet wybitych na niepełnym krążku oraz znane mi wcześniej warianty 20 groszy 1976, 1 złoty 1982 i 50 groszy 1986. Nie było monet bitych z wyraźnym przesunięciem stempla względem krążka - takie monety rzucają się w oczy i jeśli kiedyś w tym worku były, zostały zauważone i wybrane. Proszę zobaczyć, jak może coś takiego wyglądać:
efekt brakoróbstwa mennicy amerykańskiej
prawda, że rzuca się w oczy?
Cichutko marzyłem o znalezieniu białego kruka - dziesięciogroszówki 1973 bez znaku menniczego - niestety. Tej monety w worku nie było. Nie było również pięciozłotówki z rybakiem z roku 1958 z ósemką w kształcie "bałwanka". Powoli skłaniam się ku przekonaniu, że monety te nigdy nie kursowały w normalnym obiegu. Wszystkie znane mi egzemplarze nie noszą jego śladów.
Nie udało mi się również znaleźć żadnego nowego przypadku wariantów stempli, ale jak to często w takich przypadkach bywa oczy otwierają się dopiero, gdy ktoś inny takiego odkrycia dokona. Tak było przecież w przypadku 20-groszówki z 1957 roku.
Jedyne nieznane mi z literatury przypadki to złotówki z lat 1982 i 1986 z wyraźnym podwójnym rysunkiem części awersu. Znane i publikowane wcześniej były takie złotówki z roku 1985. Zdublowanie, głównie liter legendy i znaku menniczego, jest widoczne gołym okiem, ale trudne do uchwycenia na zwykłym skanerze. W najbliższym czasie postaram się o zdjęcia mikroskopowe - powinny pomóc w ustaleniu, czy usterka powstała podczas bicia monet, czy też jest to wynik błędu przy wyrobie stempla (double die).
Zaskoczył mnie fakt, że znakomita większość monet w worku była w stanie II lub lepszym. Nawet monety z lat 60-tych nie spadały poniżej bardzo uczciwej trójki. Szczególnie te o niskich nominałach - do 20 groszy. Najgorzej wyglądały 2- i 5-złotówki oraz, co jest sprawą typową, 2-groszówki.
Jestem bardzo zadowolony z tego zakupu, mój okulista pewnie też :-).
WIADOMOŚCI Z OSTATNIEJ CHWILI
***
Na rynku pojawiły się groźne fałszerstwa monet średniowiecznych. Monety WYBITO w fałszerskim warsztacie, najprawdopodobniej w Kaliningradzie. Problem zasygnalizowano wstępnie na numizmatycznej kafejce Allegro. Zdjęcia, dzięki uprzejmości Warszawskiego Centrum Numizmatycznego opublikowano tu: Niebezpieczne fałszerstwa . Wkrótce mają się tam pojawić następne skany i opisy ułatwiające identyfikację tych fałszerstw.
***
Ukazał się katalog 6 aukcji numizmatycznej Poznańskiego Domu Aukcyjnego. Oferowanych jest wiele bardzo ciekawych monet.
***
Uruchomiono stronę Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego PTN.
Tekst został napisany 18 lutego 2003 i jest nadal dostępny na e-numizmatyka.pl (w bardzo okrojonej formie)