2005-23

CZY TO JUŻ WAKACJE?

Czy nie macie Państwo wrażenia, że w tym roku nie ma wakacji? Czerwiec skończył się tydzień temu, a w miastach stale korki i brak miejsc do parkowania. W radio, telewizji i gazetach zamiast ogórków, afera za aferą. Mam niejasne przeczucie, że głównym winowajcą jest reforma w oświacie. Matury zaczęły się jeszcze w kwietniu, ale na świadectwa abiturienci czekali do lipca, niektórzy z nich musieli jeszcze stoczyć walkę o skorygowanie pomyłek w otrzymanych dokumentach. Teraz trwa szaleństwo kampanii rekrutacyjnej na wyższe uczelnie - nie wiadomo kiedy się to skończy, bo nie wiadomo ile trzeba mieć punktów za świadectwo maturalne aby zostać studentem na wybranym kierunku - wszystko zależy od "popytu" i "podaży". I pomyśleć, że nie tak dawno temu maturzyści otrzymywali na starcie w dorosłe życie piękny prezent - najdłuższe wakacje, trwające pełne trzy miesiące. I komu to przeszkadzało?

Miną wakacje, studenci ruszą na wykłady i ćwiczenia. I cóż z tego. Przeczytałem ostatnio opis monety na aukcji internetowej, który oszołomił mnie bardzo skutecznie. Poczułem się, jak w starych, niedobrych czasach - co innego widzę, co innego czytam.

Zdjęcie.

Fakt, zrobione telefonem (o tempora...), ale żadnych wątpliwości - ort koronny Zygmunta III Wazy.

Opis monety?

Nie mogę sie powstrzymać przed dosłownym zacytowaniem (zachowując oryginalna pisownię):

" Mój Pan od historii, który jest też archeologiem, powiedzial, że może ona być zza czasów MIeszka I. Na zdjęciu widać jakąś postać. Po drugiej stronie monety jest herb, przypuszczam, że to cherb rodu. Z obu stron monety na obrzeżach, dookoła sa jakies duże litery (drukowane), ale nie mam pomysłu w jaki sposób je odczytać."

Powszechnie wiadomo, że "panami od historii" są absolwenci szkół wyższych. Ten delikwent na dodatek pochwalił się swoim uczniom, że jest archeologiem. Nawet jeśli przyjąć, że młody sprzedawca monety do wstępnej identyfikacji swojego nauczyciela dołożył jakieś swoje "przemyślenia", to i tak ręce opadają. Historyk nie ma prawa mieć wątpliwości z jakiego okresu pochodzi ta konkretna, czytelna moneta. Jeśli wątpliwości ma (nie wszyscy jednakowo przykładają sie do nauki) to ma też wiedzę, jak te wątpliwości rozwiać. Jeśli tego nie robi, to znaczy, że:

taki z niego historyk, jak ze mnie baletnica,

taki z niego pedagog, jak... może lepiej nie dokończę.

Czy tegoroczni maturzyści zakończą edukację na poziomie tego "archeologa"? Pozostaje tylko mieć nadzieję, że znakomita większość będzie się lepiej starać, choćby z powodu konkurencji na rynku pracy i gorącego oddechu rywali tuż za plecami. To jednak tylko nadzieja.

Chyba jestem już zmęczony całoroczną pracą i potrzebny mi długi urlop. Mam takie wrażenie, bo zauważyłem, że coraz bardziej drażnią mnie różne codzienne drobiazgi. Natrętne, wszechobecne reklamy. Niekompetencja "panów od historii", bezinteresowna bezmyślność, żeby nie powiedzieć głupota urzędników, dziennikarzy, polityków.

Skutecznym, sprawdzonym od lat lekarstwem jest miesiąc w Borach Tucholskich - za niecałe dwa tygodnie zamiast stukać w klawisze komputera będę ciął grzybki, na patelnię (schab z kurkami, mniam-mniam) i do suszarki. Zamiast czytać bzdurne opisy aukcji, w których sprzedawcy licytują się swoją niewiedzą albo prześcigają w próbach przekonania mnie, że to, co z oczywistych powodów uznaję za prymitywne fałszerstwo, jest oryginałem, na dodatek rarytasem i unikatem, będę nadrabiał zaległości w lekturze książek nowych i starych, na które w codziennym młynie czasu brakło. Zamiast martwić się, że znowu ktoś zajął moje miejsce na parkingu, będę... martwił się, że pada już trzeci dzień i końca temu nie widać (wiadomo, polski lipiec).

Urlop, urlopem, ale jak się już nie raz przekonałem, monety są wszędzie. Mam też plany związane z naszym prześwietnym hobby. Wśród listów, które dostałem pomiędzy poprzednim, a nadchodzącym urlopem było kilka, które zapewniły mi zajęcie na conajmniej dwa tygodnie. Odwiedzę pana, który na swoim polu od lat znajduje pojedyńcze monetki z przełomu XVI i XVII wieku. Odwiedzę szkołę, której dyrektor zgromadził piękną kolekcję monet - od antyku, po czasy II Wojny Światowej. Wszystkie monety zostały znalezione przez jego uczniów w okolicy niegdyś małego miasteczka, a obecnie wyludniającej się wsi. Odwiedzę i inną wieś - znalazłem w internecie starą mapę, z której łatwo można wydedukować, że wieś powstała w miejscu przeprawy przez rzekę - kiedyś szeroką i spławną, teraz wąską, płytką i pokręconą jak "błękitna wstążeczka" - tak kiedyś mawiały romantycznie usposobione polonistki, czasem zwane paniami od polskiego. Rzece zdarzało się przybierać, przeprawa stawała się niebezpieczna, podróżni musieli czekać na opadnięcie wody i zapewne z tej przyczyny w XVIII wieku funkcjonowały w najbliższej okolicy cztery karczmy (zajazdy) pięknie zlokalizowane na tej mapie. Trzeba będzie porozmawiać z ludźmi mieszkającymi we wsi, pochodzić po polach, poszukać miejsca przeprawy przez rzekę - zapowiada się kilka ciekawych dni.

To wszystko mam już zaplanowane. Tak bywało i w latach ubiegłych. Coś tam sobie poplanowałem. Poumawiałem się ze starymi znajomymi i nowymi dotąd nieznajomymi. Kończyło się różnie - czasem wracałem z monetami, czasem bez ale za to po interesującej rozmowie ze wspaniałymi ludźmi, a czasem kończyło się na nieciekawej rozmowie z nieciekawymi ludźmi. Najmilej wspomina się jednak niespodzianki - jak te, które opisałem rok temu. Czy w tym roku też coś się wydarzy? Qui vivra, verra.

Dla tych z Was, którzy macie mniej szczęścia i nie możecie liczyć na długi urlop (ja sobie szefa przez lata wychowywałem) mam pomysł na ciekawe zajęcie. Proszę przyjrzeć się dokładnie tym trzem monetom. Uprzedzając pytania - wszystkie wybito w mosiądzu.

Na początek proponuję znaną zabawę - znajdźcie 10 szczegółów, którymi różnią się te monety. Później ruszcie na łowy - w sklepach, na giełdach i w internecie - jestem pewien, że istnieje więcej wariantów stempli pięciogroszówek z 1923 r. choć w katalogach o tym nie przeczytacie.

Patrzcie uważnie dookoła, jeszcze nie wszystko odkryto i opisano.

Tekst został napisany 6 lipca 2005 i jest nadal dostępny na e-numizmatyka.pl (zostało w nim tylko jedno zdjęcie)

https://e-numizmatyka.pl/portal/strona-glowna/monety/lista-artykulow/Czy-to-juz-wakacje.html