2004-46

Noworoczne podsumowania i postanowienia A.D. 2004

I znowu za parę dni nasze monety (bo przecież nie my) będą o rok starsze... Co zdarzyło się w tym roku w polskiej numizmatyce?

W obiegu ukazały się monety o nominałach 1, 2, 5, 10 i 20 groszy z rocznika 2004 i jak zwykle nie znamy jeszcze ich nakładów - zapewne zostaną opublikowane pod koniec pierwszego kwartału przyszłego roku. Wśród tych monet ujawniły się po dwa warianty stempli monet 5 i 20 groszy różniące się położeniem znaku menniczego.

Oprócz tego, z datą 2004 ukazały się 24 dwuzłotówki "golden nordic" (aż o 15 więcej niż w roku 2003), w tym 12 z serii z herbami województw, wzorowanej na amerykańskich 25-centówkach "stanowych". W szlachetniejszych kruszcach wybito:

w srebrze: 9 dziesięciozłotówek (przyrost o 3) i 5 dwudziestozłotówek (przyrost o 1),

w złocie: dwie stuzłotówki i trzy dwustuzłotówki (dane ze strony NBP).

Inflacyjny przyrost ilości i wielkości nakładów jest bardzo widoczny. Przyczyny widzę dwie. Rosnące ceny rynkowe monet z poprzednich roczników (dwójka z Zygmunten Augustem przebiła sie przez granicę 200 zł) spowodowały wzrost popytu, który bank emisyjny postanowił wykorzystać. Drugą przyczyną jest prawdopodobnie nasze przystąpienie do Unii Europejskiej. Polskie monety są monetami państwa unijnego i ktoś, kto założył sobie taki właśnie zakres zbioru, musi je do niego włączyć.

Dziesięciozłotówka upamietniajaca "wejście do Unii" jest kolejnym przykładem monety z udokumentowanym występowaniem kilku wariantów różniących się położeniem znaku menniczego.

Srebrna dziesięciozłotówka upamiętniająca wstąpienie Polski do Unii Europejskiej.

Wobec ukazania się rozporządzenia Rady (WE) nr 2182/2004 z dnia 6 grudnia 2004 r. dotyczącego medali i żetonów podobnych do monet euro należy oczekiwać ograniczenia mnożących się wcześniej prywatnych emisji pseudomonet typu "projekt polskiego euro". Z korzyścią dla kolekcjonerów.

Przez cały rok obserwowaliśmy upowszechnianie się zwyczaju wybijania pamiątkowych żetonów, tradycyjnymi, mozna by powiedzieć średniowiecznymi metodami, przy okazji najrozmaitszych imprez (targi kolekcjonerskie, regionalne święta), a także w pobliżu turystycznie atrakcyjnych zabytków. Sprzyja to upowszechnieniu kolekcjonowania monet, zwłaszcza wśród najmłodszych. Szkoda tylko, że niektóre z tych żetonów bywają oferowane później jako autentyczne, średniowieczne monety. Tu pomóc może tylko upowszechnianie podstawowej wiedzy numizmatycznej.

Trwa dobra passa na aukcjach numizmatycznych. Ustanowiono nowe rekordy cenowe. Dotyczy to zwłaszcza bardzo dobrze zachowanych monet, nawet tych pospolitych. Ich ceny zdecydowanie przekraczają propozycje autorów katalogów.

Na rynku aukcyjnym pojawili się nowi gracze. Wspólną aukcją zadebiutowały Gliwickie Centrum Numizmatyczne oraz Opolski Gabinet Numizmatyczny. Ich następna aukcja, która odbędzie sie w kwietniu 2005 r. powinna zadecydować o przyszłości wspólnych przedsięwzięć obu firm.

Inny sposób zaistnienia na rynku wybrał Gdyński Dom Aukcyjny. Swoją pierwszą aukcję przeprowadził w internecie w ścisłej współpracy z serwisem Allegro.

Na numizmatycznym rynku wydawniczym brak istotniejszych wydarzeń (inaczej jest w dziedzinie pieniądza papierowego!). Wiele interesujących materiałów opublikowano w internecie - na stronach prywatnych i w numizmatycznej kafejce Allegro. Ujawniono i opisano kilka niebezpiecznych fałszerstw, między innymi pięciogroszówki 1934 z przerobioną datą i podobnie modyfikowanych 2 zł 1932 ze znakiem menniczym oraz Nike 1932. Coraz pełniejsze jest też sieciowe opracowanie dot. fałszerstw monet Getta w Łodzi.

Ze strony Stowarzyszenia Numizmatyków Profesjonalnych nadszedł sygnał o możliwości ukazania się polskiego odpowiednika amerykańskiego podręcznika-albumu "Photograde - A Photographic Grading Encyclopedia for United States Coins". Takie wydawnictwo wydaje się równie potrzebne polskiej numizmatyce, jak opracowanie specjalizowanego katalogu polskich monet XX wieku.

Powyższe w mniejszym lub większym stopniu dotyczyło nas wszystkich. Teraz sprawa postanowień podjętych u schyłku roku ubiegłego. Upubliczniłem je - przyszedł czas na ich rozliczenie.

Co sobie założyłem i co z tego wyszło?

  • Po pierwsze - Uporządkować kolekcję i zakończyć jej katalogowanie. Tyle razy pisałem w swoich artykułach o konieczności takiego działania, że po prostu nie wypada postępować inaczej.

  • Udało się!!! Przy okazji okazało się, że mam monety, które "wisiały" na liście braków i że kilka monet, które wydawało mi się mam, gdzieś wyparowało.

  • Po drugie - Jak nieraz tu wspominałem, utrzymuję w internecie wzajemnie powiązane trzy strony numizmatyczne poświęcone obiegowym monetom ziem polskich. Ich treść nie wymaga może wielu drastycznych zmian, ale forma jest nieco archaiczna. Szwankuje też ostatnio częstotliwość aktualizacji. Coś z tym trzeba będzie zrobić.

  • Tu przyznaję się do porażki. Z trudem udawało mi się utrzymywać ich jaka taka aktualność. Na większe przeróbki czasu nie starczyło.

  • Po trzecie - Dawno nic nie opublikowałem "na papierze". Internet jest znakomitym medium do dzielenia się informacją i poglądami z ludźmi z całego świata, ale medium to jest tak ulotne...

  • Jeden tekst czeka na publikację - powinien ukazać się na początku roku 2005, ale to raczej drobiazg. Cieszy mnie coś innego - poza wstępna fazę wyszedł projekt, z którym noszę się od kilku lat. Jeśli w nadchodzącym roku nie zrobię nic innego poza jego dokończeniem, to będę szczęśliwy. Trzymajcie kciuki!

  • Po czwarte - Pisać coraz lepsze i coraz ciekawsze artykuły dla E-numizmatyki.

  • Ocena realizacji tego punktu nie do mnie należy. Mam tylko nadzieję, że zanadto nie zanudzałem.

Tekst został napisany 21 grudnia 2004 i nie jest już dostępny na e-numizmatyka.pl