2008-08

POLSKIE MONETY Z OBCYCH MENNIC, CZĘŚĆ DRUGA

Po odzyskaniu niepodległości, w pierwszych latach II Rzeczpospolitej, konieczność szybkiego wprowadzenia do obiegu nowej waluty spowodowała, że sięgnięto po pomoc mennic zagranicznych.

Monety z rocznika 1923 - 1, 10, 20 i 50 groszy wybite zostały w kilku mennicach europejskich. Jednogroszówki z rocznikiem 1923 zamówiono w Anglii, w prywatnej mennicy King's Norton Metal Company Ltd. Kontrakt zrealizowano w latach 1924 - 1925. Mennica ta znaczyła niektóre ze swoich wyrobów literkami KN - można je znaleźć na próbnych odbitkach jednogroszówek z roku 1923. W roku 1918 mennica Kings Norton weszła w skład Nobel Industries Ltd. W roku 1926 Nobel Industries wraz z innymi firmami powołały do życia Imperial Chemical Industries Ltd. . Około roku 1931 wszystkie urządzenia mennicze przejęła Kynoch Works, która póxniej po licznych przekształceniach (ICI Metals Division, Imperial Metal Industries Ltd., IMI Ltd., The IMI Mint) przyjęła nazwę IMI plc. Przez cały ten czas na bitych tam monetach umieszczano litery KN!

Kings Norton nie była jedyną prywatną mennicą mieszczącą się w Birmingham. Od 1850 r. działa tam również mennica Ralph Heaton and Sons, która później nieco przyjęła nazwę. The Mint, Birmingham Ltd. W niej Polska zamówiła wybicie srebrnych monet o nominałach 1 i 2 złote zaprojektowanych przez Breyera. Dwuzłotówki z literką H sa dziś bardzo rzadkie i poszukiwane, złotówki z tą samą litera znamy tylko z odbitek próbnych. Przyczyną takiego stanu rzeczy była niska jakość monet - płytkie bicie i duży odsetek monet błędnie wybitych.

Na początku 1991 roku IMI plc zakupiła The Birmingham Mint Ltd. Pod szyldem The Birmingham Mint Ltd. bito monety az do roku 2003. Między innymi tam produkowano w latach 1949, 1953, 1954 i 1955 nowe bicia słynnych talarów Marii Teresy z datą 1780. Wcześniej bito je w Wiedniu i Rzymie.

Po likwidacji mennicy na rynek numizmatyczny wypłynęły nieznane dotąd próbne jednogroszówki 1923 (jednostronne - awers i rewers oraz dwustronne) bite polerowanymi stemplami. Ciekawe, czym nas jeszcze zaskoczą aukcje zbiorów mennicy.

Trochę dawniej ujrzały światło dzienne "lustrzanki" przedwojennych monet niklowych. Znane są "lustrzanki" monet bitych w Wiedniu i Le Locle. Nie słyszałem o podobnych okazach z Utrechtu. W tych trzech mennicach bito dwudziesto- i pięćdziesięciogroszówki. Monety o nominale 10 groszy wybiła dla nas mennica w Wiedniu.

Srebne złotówki wyprodukowały mennice Hôtel des Monnaies w Paryżu i Royal Mint w Londynie (ta ostatnia przejęła zamówienie ulokowane u Heatona w Birmingham. Dwuzłotowki wybito w Hôtel des Monnaies, Royal Mint, King's Norton Metal Company Ltd. Ralf Heaton and Sons w Birmingham i w United States Mint Philadelphia w Filadelfii. Te ostatnie, z rocznika 1924, to jedyne polskie obiegowe "odwrotki" nie będące destruktami.

Później, kiedy mennica w Warszawie dysponowała już odpowiednimi środkami technicznymi też zdarzało sie, że Polska zlecała bicie monet obcym mennicom: część pięciozłotówek z 1928 r. wybito w Brukseli. Niektóre źródła podają błędnie, że Nike 1928 bez znaku mennicy bito również w Londynie. Stoi to w sprzeczności ze sprawozdaniem Mennicy Państwowej, które jednoznacznie informuje, że w Londynie zamówiono jedynie wykonanie blankietów - krążków, na których wybito później w Warszawie monety ze znakiem mennicy.

W roku 1932 część pięcio- i dziesięciozłotówek zaprojektowanych przez Madeyskiego wybito w Londynie.

Po drugiej wojnie światowej zniszczona mennica nie mogła być dostawcą wystarczającej ilości nowych monet. Tym razem nie tylko produkcja, ale również projekty monet zamówiono za granicą. Bilon, który ukazał się na rynku z datą 1949 zaprojektowali artyści z Czechosłowacji: Anton Ham, Józef Koreń i Andrej Peter. Aluminiowe jednogroszówki projektu Petera wybito w Budapeszcie. Tylko niewielką część nakładu, sto szesnaście tysięcy monet, wybito w 1953 r. w Warszawie, kiedy rozpoczynała pracę odbudowana mennica. Podobnie było z dwugroszówkami.

Peter zaprojektował również pięciogroszówki. Pierwszą wersję, w brązie, w nakładzie 300 milionów sztuk wybito w Szwajcarii. W literaturze spotyka się dwie lokalizacje mennicy. Jedne źródła podają, że monety te wybito w Bazylei, inne, że w Bernie.

Aktualizacja, 16.11.2015 - okazało się, że w Bernie.

Z niejasnych powodów brązowe pięciogroszówki wycofano z obiegu zastępując je aluminiowymi o identycznym rysunku. Tym razem znaleziono dostawcę bliżej - w słowackiej mennicy w miasteczku Kremnica. Pięciogroszówki 1949 okazały się monetami pechowymi. Najpierw były problemy formalne - nominał pominięto w pierwszych rozporządzeniach o wprowadzeniu monet do obiegu. Później nastąpiła zmiana metalu i natychmiast okazało się, że jest problem - średnica kremnickich pięciogroszówek jest taka sama, jak średnica dwudziestogroszówek. Trzeba więc było zmniejszyć średnicę piątek. Małe wybito już w Warszawie.

Wyższe nominały monet z datą 1949, w miedzioniklu wybito również w Kremnicy. I tu mamy dosyć zabawną historię. Jeszcze przy dziesięciogroszówce, jako autora projektu awersu (orzeł) i rewersu (reszka) wymieniany jest A. Peter. Awersy monet o nominałach 20 groszy, 50 groszy i 1 złoty zaprojektował oczywiście również Peter (nie miał dużo pracy - wystarczyło powiększyć któryś z mniejszych moninałów) ale okazuje się, że rewersy są dziełem pary projektantów Ham/Koreń.

Czy rewers dwudziestogroszówki jest na tyle odmienny od rewersu dziesiątki,

by wymagał zaangażowania aż dwuosobowego zespołu projektantów?

Mennica w Kremnicy jeszcze kilkakrotnie służyła nam pomocą przy biciu obiegówek. To stamtąd pochodzą 10 groszy 1973 i 1974, 20 groszy 1973, 50 groszy i złotówka z lat 1975, 1976 i 1978, dzwudziestozłotówki "bloki" z 1973 i 1974 r. "Nowotko" z 1975 i 1976 r. Wszystkie te monety nie mają znaku mennicy.

Znamy bardzo nieliczne egzemplarze dziesięciogroszówki z 1973 r. bez znaku mennicy warszawskiej. Nieliczne, więc drogie - dlatego od czasu do czasu obserwuje się usiłowania sprzedaży pospolitej odmiany tej monety po brutalnej przeróbce polegającej na zeszlifowaniu znaku mennicy. By nie dać się nabrać wystarczy dobra lupa i znajomość faktu, że nie są znane dziesięciogroszówki 1973 bez znaku, noszące ślady obiegu.

W latach 70-tych Polska ulokowała zamówienia na monety obiegowe w jeszcze jednej mennicy - w Leningradzie. Wybito tam mosiężne dwuzłotówki z datami 1975, 1976, 1977 i 1978 oraz takie same pięciozłotówki z lat 1975, 1976 i 1977. Jest jeszcze mityczna pięciozłotówka 1978 bez znaku mennicy - nie wiadomo, czy rzeczywiście istnieje. Wszystkie znane mi egzemplarze były przeróbkami - miały wlutowaną ósemkę w dacie.

Tekst został napisany 27 lutego 2008 i jest nadal dostępny na e-numizmatyka.pl (w lekko okrojonej formie)

https://e-numizmatyka.pl/portal/strona-glowna/monety/lista-artykulow/POLSKIE-MONETY-Z-OBCYCH-MENNIC-CZESC-DRUGA.html